Przeczytaj swój post jeszcze raz. Mianowicie:
-kilka piw codziennie
-dumny, kilka chwil słabości, odmówić
-nie wierzyłem, że wytrzymam 30 dni
-spożywanie alkoholu ograniczę
-wyrzuty sumienia
Chce dla Ciebie jak najlepiej. Te cholerstwo wciąga nie wiesz nawet kiedy. Znam dużo ludzi, którzy zmarnowali sobie życie i duże majątki. Zaprzeczali, że mają problem. Osoba bez nałogu o tym nie myśli. Nie ma wyrzutów sumienia. "Byłem w klinice od nałogów i zobaczyłem jakie ludzie mają problemy" -moj wujek po 2 wczasach w klinice dla alkoholików. Sam miał kilka wyzwań, że nie będę pił przez x czasu. Znam temat. Nie miałem problemu na tyle zaawansowanego, że olewalem pracę itp, ale w pewnym momencie też piłem kilka piwek codziennie. Sam. Kolejny wyznacznik. Rzuć te cholerstwo moja dobra rada. Szkoda kasy i zdrowia. A jaką masz przewagę np. w barze w trzeźwości umysłu nad resztą pijanych samców nawet nie wspomnę.?