Skocz do zawartości

CygańskieŻycie

Użytkownik
  • Postów

    28
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez CygańskieŻycie

  1. @Łabędź Tak, generalnie wszystkie podróże ja sponsorowałem, tak samo wszystkie wyjścia. Ona nie ma swoich pieniędzy, nigdy nie pracowała co też mnie drażniło i było kolejnym powodem braku mojego zaangazowania rok temu. Jedyne pieniądze jakie ma to te które dostaje od ojca i od wujka ze sprzątanie jego domu. Co do rozmów z nią, poruszaliśmy wszelkie tematy, często się spieraliśmy, dużo było też tematów seksualnych, ona chyba miała większe libido niż ja, gdy była u mnie ciągle miała na to ochotę. Tak jak pisałem, nie wiem sam czemu tego wcześniej nie zakończyłem, ale była im bardzo bliska. Teraz bardzo chce do niej napisać ale duma mi nie pozwala i chęć zachowania "jaj".
  2. Cześć, przyszła pora na mnie by napisać historię która dotyczy mojego ostatniego związku. Wiele ich nie było ponieważ miałem jak do tej pory tylko 2 "powazne" związki a mam juz prawie 29 lat. Więc od początku... Poznałem dziewczynę wtedy 19-letnią na fotka.pl w wakacje 2014 roku, wtedy kończyłem studia w Krakowie, ona zaczynała swoje w Katowicach, dosyć ambitne. Wydaje mi sie że dosyć szybko wpadliśmy sobie w oko, tak jak mnie w tamtym czasie pociągały ją tematy filozoficzne, polityczne, literatura, świetnie nam sie rozmawiało. Była to dziewczyna dosyc zakompleksiona, z małej wioski, stawiajaca swoje pierwsze kroki w wielkim mieście. Już na pierwszej randce były przytulanki całusy. Trwało to jakis czas, spotykaliśmy sie co tydzień by zacząć ze soba oficjalnie "chodzić" w grudniu tego samego roku. Nie ukrywam że trochę jej bardziej zależało na oficjalnym przyklepnięciu tego faktu że jesteśmy ze sobą, chyba głownie chodziło jej o to by pokazac się przed siostrami. Pierwszy prawdziwy seks był dopiero po pół roku gdy wpadłem w jej strony na weekend i wynająłem hotel. W między czasie spotykaliśmy się w różnych mniej lub bardziej publicznych miejscach i zdarzały sie nawet oralne zabawy gdy nikt nie widział:) Ja po obronie w 2015 roku podjąłem decyzję że wyjeżdżam za granicę popracować rok, wyrwać sie od rodziców i spróbować życia po swojemu. Mówiąc szczerze nie liczyłem się z jej opinią na ten temat, powiedziaem jej że będziemy sie spotykać co jakis czas i tak po prostu zostało, zaakceptowała to. Zamiast roku spędziłem na emigracji juz ponad 3 lata. Ona przyjeżdżała do mnie raz na 2-3 miesiące, na powiedzmy tydzień i spędzaliśmy ten czas głównie u mnie na mieszkaniu. I tutaj Braci zaskoczę, nie, nie było dużo seksu. Jakoś we wrześniu 2017 po długich jej namowach zdecydowałem sie odwiedzić ją w jej rodzinnych stronach. Było to nasze ostatnie spotkanie jako pary, rozstaliśmy się z jej inicjatywy miesiąc później. Co do samej inicjatywy to wynikała ona z tego że ja będąc w fatalnym stanie psychicznym powiedziałem jej gdy mnie błagała bym wrócił że nigdy juz do Polski nie wrócę i jedyne co moge jej na razie zaoferowac to związek na odległość. Wiem ze bardzo cierpiała ale ja przeciągałem to do grudnia 2017 kiedy zrozumiałem swój błąd. Ona w międzyczasie zaczęła sie zbliżać do jej "przyjaciela" psychologa. Gdy zacząłem z nią znowu pisać oni byli juz po kilku spotkaniach, podobno nie było seksu, jedynie spacer zakończony przytuleniem. Starałem się ją odzyskać i w grudniu przyjechala do mnei ostatni raz, mieliśmy najlepszy seks ever. To był ostatni raz kiedy sie kochaliśmy. Potem sama zaczęła mówić że nei wie co czuje i liczy że się postaram, zawalcze o nią jeszcze raz. Więc starałem sie, jeździłem do Polski nocnymi pociagami by spędzić z nią na śląsku kilka godzin i później wracać do siebie. Zaczałem też terapie u psychoterapeuty na którą sama mnie namawiała, miała racje, miałem wtedy powazne problemy ze sobą i dochodziło nawet do autoagresji. Nie dałem jednak rady, nie ufałem jej tak na prawde, nie widziałem sensu tego wszystkiego i terapię przerwałem, było to w maju 2018. Ona wtedy stwierdziła ze nie możemy być juz więcej niz jedynie przyjaciółmi, zaakceptowałem to, szczerze mówiąc nie zależało mi na niej. Spotkalismy sie jeszcze później jakoś we wrześniu 2018, pojechalismy na wycieczkę do Częstochowy. Miałem cały czas wywalone tak na prawde nia, na nasz związek... Wiedziałem że ona cały czas jest, że codziennie mi napisze jak sie czuje, czy sie wyspałem, tak na prawdę to dzięki niej wytrwałem tutaj tyle czasu. Paradoksalnie to dzięki jej wsparciu czułem sie na tyle silny by nie wrócić do niej do Polski. Podobno po namowach siostry i kolegi założyła Tindera w grudniu 2018. Wysyłała mi profile typów którzy ją tam lajkowali. Czułem sie troche zazdrosny ale nie zalezało mi tak bardzo, nic sie nie zmieniło od września. W połowie grudnia poznała faceta w moim wieku, wykonuje ten sam zawód do którego ona się jeszcze uczy. Chciałbym wspomnieć że Ona kończy w tym roku studia. Ten facet moim zdaniem nic specjalnego sobą nie reprezentuje, tyle że jest ode mnie wyższy o jakąś głowę, ma auto, mieszkanie i mieszka 20 kilometrów od niej. Ale z kasą, obyciem myślę że ja jestem wyżej niż on. Spotkaliśmy się po raz ostatni na początku lutego, tego roku. Pisała mi wcześniej że tylko ze mną by poszła do łóżka, pisała że szkoda ze nie możemy spotykać się na niezobowiązujący seks. To wszystko było przed tym zanim poznała tego typa. Gdy już spotkaliśmy się w pociągu którym jechaliśmy do miasteczka które mieliśmy odwiedzić zapytałem jej czemu jest taka niewyspana i co robiła wczoraj w nocy tak długo. Powiedziała mi że spotkała się z nim i całowali się i obściskiwali w jego samochodzie. Serce mi stanęło normalnie, odwróciłem głowę w bok by nie widziała że mam szklane oczy. Zabolało jak jasna cholera... Próbowałem ją wypytać co teraz będzie. Powiedział mi wprost że to koniec między nami definitywny, ze już mnie nie kocha, ale liczy ze znajdż sobie kogoś i pokonam problemy jakie mam sam ze sobą. Dorzuciła też że nigdy nie zwracała uwagi na mój wzrost i żebym się tym nie przejmował. Strasznie jej na to narzekałem gdy byliśmy ze sobą, trułem jej cały czas że czuje się fatalnie ze swoim wzrostem. Mam niecałe 170 cm wzrostu, ona jest trochę wyższa ale wtedy miała na sobie buty z obcasem. Pocałowała mnie ostatni raz i musiała się wtedy schylić.. fatalnie się poczułem. Teraz jestem w sytuacji że czuje się strasznie samotny. Nie rozmawiam z nią od tygodnia, napisałem jej że nie potrafię być jej kolegą ani przyjacielem, że lepiej zerwać kontakt na jakiś czas. Dlaczego tak zrobiłem.. Cóż, pisała mi po ich spotkaniu że jej bielizna jest "niewykochana" a przed kopulacją uratował ich jej okres. gdy napisałem jej że mi jej brakuje ona odpowiedziała "Domyślam się, xD". Zmierzam juz do końca. Dlaczego nie walczyłem o nią rok temu? Strach. Strach przed wchodzeniem w jej rodzinę, jest tam alkohol, matka pije czasem po 4 dni z rzędu, sama pochodzi z patologicznej rodziny. Dodatkowo obserwując w jakich warunkach mieszkają doszedłem do wniosku ze wstyd by mi było przedstawić jej rodziców moim. Na prawdę takie miałem myśli. Dodatkowo - czemu było tak mało seksu gdy mnie odwiedziała... Bałem się że złapie mnie na dziecko - serio, nie ufałem jej. Sam nie wiem czemu to trwało tak długo, czemu wcześniej tego nie zakończyłem. Mówiąc szczerze kiepsko idzie mi z kobietami, jestem zakompleksiony i mało towarzyski. Teraz szlag mnie trafia na samą myśl że ten facet ją rżnie a jej się to podoba. Dziękuje za wszelkie komentarze. Staram sie trzymać ale czuje niesamowita pustkę w życiu, pustkę której nie mam czym wypełnić. Zdecydowałem ze wracam do Polski, pytanie tylko czy jest do czego wracać skoro jej już nie ma. Walczę z sobą żeby do niej napisać, bardzo mi jej brakuje, boje się jednak ze zacznie mi pisać o tym typie, albo powie że już się ze sobą kochali. Dziękuje za przeczytanie mojej historii.
  3. Cześć! Miło mi dołączyć do grona braci samców. Wszystkich pozdrawiam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.