Skocz do zawartości

lukk

Użytkownik
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez lukk

  1. Co mogę powiedzieć na ten temat ? A to , że islam nas wyzwoli...dla czeczego a dlatego że jest męski. Jak sobie przypomnę mojego dziadka który jebnął talerzem dlatego , że zupa była za gorąca. ktoś sobie zada pytanie dlaczego ? A bo jebnął dlatego że wracał zapracowany z pola żeby dziatwa i "baba" miały co zjeść.... Proszę o hejt...."FEMISTEK"
  2. Na pozew jeszcze czas. Jakby to powiedzieć to pożycie jeszcze sie nie rozpadło ale trzymam się na dystans i nie tykam nawet palcem.
  3. Panowie od ostatniego posta wszystko się zmieniło. Poukładałem sobie wiele rzeczy, byłem u adwokata wszystko wiem co i jak. Aktualnie zabezpieczam tyły, zbieram gotówke oraz coraz bardziej dzieci zrzywają sie ze mną oczywiście zajmuję się nimi. Żona straszy mnie nadal ja mam ją gdzieś, powiedziałem jak nie pasuje to "wypierdalaj" po za tym robię swoje. Po pierwsze droga wolna, nie ma szans na rozwód z mojej winy, na alimenty na dzieci stać mnie w razie czego ona nie dostanie ani grosza. Może mi się wydaję ale mam ją w szachu chociaż wydaję się jej że to ona ma mnie pod butem.
  4. Co do dzieci to ksiezniczka wymyslila taki model w relacjach ze starsza córką... Albo trzymasz ze mna albobz ojcem.. Mowi że jest na nia obrażona albo z nia nie gada. Moj pierwszy sukces jest taki że wytłumaczylem dziecku że zarowno matke jak i ojca trzeba kochać i nikt nie iest glupi... Dziecko przyjelo to z usmiechem i radoscia. W chwilach zwatpienia przypominam jej o tym a ona to doskonale pamięta.
  5. Ok. ten alkohol to i tak jest dla mnie nic. Za jakieś 6 godzin picia wypiłem dwa piwa i drinka z dwóch małych kieliszków wódki, także tak naprawdę to może mi naskoczyć. Na siłkę kiedyś chodziłem zdrowo się odżywiałem ale ta sucz potrafi z człowieka każdą pasję zdeptać
  6. Panowie ta kurwa ma jeszcze jedno zagranie wobec mnie. Młodsza córka wymaga karmienia co 3 godziny a ja jak najbardziej chce się nią zajmować, tak kurwa gdy się na mnie "obrazi" nie dopuszcza mnie do dziecka. Co w tej sytuacji mam się z nią bić ? Tak nisko jeszcze nie upadłem ale cały czas pracuje na wpierdol. A teraz wypiłem od godz, 16.00 dwa piwa i dwa małe kieliszki wódki. Padło leży w łóżku i chciało żebym jej coś sprawdził to jej powiedziałem że mi się nie chce a jak jej nie pasuje to niech wypierdala ode mnie. Powiedziała żebym się do dziecka nie zbliżał ponieważ jestem pijany i żeby, sobie jeszcze wypił. No jebne jej w końcu ale niestety jej łeb się rozbije na mojej pięści....
  7. Jeszcze gdzieś w tle są jednak moi rodzice przed którymi nie do końca chce pokazywać co sobie wziąłem za "żone". Jest mi kurwa normalnie wstyd za jej zachowanie przed otoczeniem. Ale coraz bardziej skłaniam się do myślenia w ten sposób , że jak jest kurwa mądra to niech pokaże to przed światem oraz przed moimi oraz swoimi rodzicami. W końcu jest dorosła, małżeństwo małżeństwem ale ja przecież nie mogę wszystkiego ukrywać i być odpowiedzialny za jej akcje.
  8. Bracia Samcy co tu dużo mówić... Myślę, że jeszcze dużo przede mną ale dzięki wam i tak jestem wiele kroków do przodu w stosunku do wczorajszego dnia. Szczególnie dużo skorzystała na tym moja psychika.
  9. Rózni mnie od tego gościa to, że ja mam 25 lat wypłata moja wynosi niewiele ponad najniższą krajową a moja królewna co do lokum to ma jakieś lekko mówiąc jebniętę wymagania, wcześniej mieszkała z córką w pokoju 2x4 i twierdzi, że było jej lepiej. Po za tym mam ją oraz rodzinę (także moją) która mnie zje na pewno coraz bardziej w chuju... na samym czubku
  10. Panowie co do dzieci to nie jest tak, że utożsamiam z nimi całe życie. Chcę im w miarę możliwości zapewnić godne warunki do wychowania i rozwoju do czasu oczywiście, jak dorosną i będą chciały karmić te pingwiny to jeśli mnie będzie stać to jeszcze dam im na bilet na pewno nie interesuje mnie taki model że ja im całe życie a na starość będę oczekiwał podcierania dupy... o nie ! Nic to nie da nieraz tak wychodziłem. A co do kolegów to jak ją poznałem to jakoś mi sie kontakty nie wiem czemu z nimi rozjechały. Po za tym w ich towarzystwie szczególnie ciągło mnie do wódy także jak miałem co innego do roboty to nieszczególnie zabiegałem o kontakty z nimi. AdolfWnosi jakoś 63% tego co wnoszę ja. Gdzieś tam kiedyś chwilę pracowała dzięki oczywiście temu , że moja matka tę robotę jej załatwiła jeszcze przed ślubem a ja mało nie musiałem jej wjebać na chama do tej roboty bo księżniczka stwierdziła, że warunków do pracy nie ma a mi zależy tylko i wyłącznie na pieniądzach. Jeszcze trochę i psychologa odpuszcze, zresztą miałem iść do darmowego, wroński Co do dzieci to jestem pewien, że ta kurwa zrobi sobie z nich żywą tarcze na mnie. Ale ja się nie dam, ona starszej córce wcale czasu nie organizuje a ta średnio chce z nią przebywać, chciała by jej pierdolnąć grę lub bajkę na komputerze a sama gapić się przez pół dnia na Trudne Sprawy.
  11. Brzytwa Uważam, że mam dwoje dzieci tylko formalnie do starszej nie mam prawa żadnego ale ona ma 5 lat mówi do mnie tato a po za tym ma zajebisty kontakt z moimi rodzicami z moją rodziną i ze mną nie najgorszy. A w Boga wierzę jak najbardziej.
  12. Poczucie własnej wartości jakoś zawsze nie było u mnie na najwyższym poziomie ale ta mnie dobiła całkowicie. Do psychologa pójde tak o ponieważ nigdy nie byłem, Pierwszy morał jaki z tego wyciągnąłem to nie dać się odseparować od rodziny. Co ciekawe z jej rodziną a szczególnie z jednym osobnikiem całkiem dobrze się dogaduje, dziwne nie ? A co rozwodu na szybko to nie ma szans od strony prawnej. Problem takie że nie pracuję a jak ją wyjebie z małym dzieckiem to będę bulił na nią na dziecko i jakieś lokum dla nich zapewne. Po do rodziców na 60m2 się nie wprowadzi już gdzie mieszkają rodzice z siostrą i babka z "kawalerem"
  13. Tyle że ona się tylko tak przy mnie zachowuję. W sądzie ciężko było na zrobienie z niej psychicznej. No nic będę czekał jak się będzie sytuacja rozwijać, obstawiam że się nigdzie nie wyprowadzi ale zobaczymy. Tymaczsem bracia samcy wszelkie porady mile widziane.
  14. Do psychologa pójdę ale sam ze sobą aby poczucie własnej wartości odbudować w sobie. Jestem człowiem ogólnie z natury bardzo impulsywnym. Kilka razy jak przegięła to mialem prawdziwą ochotę ja udusić(naszczęście nigdy jej nie wjebałem ale oberwalo się kilku przedmiotom) Jak się jej serio spytam o co jej chodzi to mi powie o to że żyje dla tatusia i że robię wszystko dla niego. Wytłumaczcie mi coś czy ja jestem nienormalny? Jeśli się coś zjebie w domu czy na przykład chce przygotować drewno na zime do dla kogo ja to robie? Ona twierdzi , że dla tatusia ale do chuja mój stary sam w zimie się nie grzeje chyba. Albo ja już jestem jakiś pojebany.
  15. Problem jest taki, że ja nawet ochoty nie mam na żadne rozstania itd. zreszta wolę poczekać aż to ona wykona pierwszy krok. Ja ją naprawde pokochałem razem z tym dzieckiem i chciałem zrobić dla nich wszystko (wiem wiem pierdolę od rzeczy). Moja niunia generalnie chce abym cały czas zajmował się tylko nią i dziećmi wtedy się nie wyprowadza i jest wszystko w porzo. A akcje wszystkie nagrywam telefonem.
  16. Wjebałem się jednym słowem ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, mam przynajmniej jedno dziecko do którego mam pełnię praw i mam dla kogo żyć. Jeśli możesz to zapytaj będę ogromnie wdzięczny. Powiedz że darowiznę otrzymałem tylko ja ale po dacie ślubu.
  17. lukk

    Zbłąkany Samiec

    Dziękuję za miłe powitanie. Tema już napisany.
  18. Witam, jako ,że obiecałem w pierwszym poście, że opowiem wam waszą historię zamierzam to poczynić. Nigdy nie byłem mocny w pisaniu tekstów także z góry przepraszam gdyby było coś nie tak. Otóż pewnego dnia zaczepiła mnie pewna pani na pewnym randkowym portalu i skończyło się to tak, że dzisiaj jestem 13 miesięcy po ślubie a dwóch miesięcy ojcem. Po za tym postanowiłem zostać ojcem nieślubnego dziecka mojej tzw, małżonki i nawet się udało, pokochałem to dziecko a ona mnie ale do rzeczy. Z początku znajomości zrobiło mi się jej żal, ponieważ jej były partner pił nie szanował jej itd. i przez to ona zostawiła go a sama została z rocznym dzieckiem. Postanowiłem się nimi zaopiekować, było cudownie do czasu aż przestałem mieć ochotę bywać u niej codziennie i pojechałem na jeden dzień z kolegą w góry. Rozpętało się piekło, zaczęła pleść czy nie wie czy nie wyjedzie czy nie zostawi tego wszystkiego i wszystkich bo już ma tego wszystkiego dość. Ja zakochany i wystraszony wróciłem i następnego dnia pognałem do nich biegiem i nagle wszystko wróciło do normy. Do roku czasu wszystko trwało w porządku ale przyszły wakacje i ja znowu chciałem wyjechać i od nowa chciała się rozstać, no to mówię dobra żegnaj. Wpadła w panikę że sobie coś zrobi i nie wybaczy sobie tego że odbierze dziecku jeszcze raz ojca czyli mnie. Stało się pogodziliśmy się. W trzecim roku też mało się nie rozstalismy ponieważ owa królewna zarządała ślubu a ja trzeźwo myślący powiedziałem nigdy w życiu. Przestałem odbierać telefony spotykać się aż w końcu przyslazła za mną zostawiła dziecko w aucie i wyszła sobie coś zrobić suma sumarą jestesmy dziś 13 miesięcy i mamy córkę tak w ogóle to wcześniaka i komplikacjami przy porodzie ale naszczęście jest wszystko w porządku i tendencja jest do przodu. Mieszkamy w u moich rodziców w domu w którym są dwa niezależne mieszkania a po za tym obok dostałem do po dziadkach w którym jeszcze mieszka babcia ale bardzo sprawna i żywotna w razie problemów i domem się zajmię i starszą córką. Jak to w domu zawsze coś trzeba zrobić, nie stać mnie na to żeby wynająć firmę do koszenia trawnika itd. Księżniczka ma ogromny problem gdy cokolwiem chcę zrobić oboko jednego lub drugiego domu, po za tym moim hobby jest hodowanie różnych roślin z którego zamiaru zrezygnować nie mam tak jak zrobiłem to z górskich wędrówek dla "dobra rodziny". Główny zarzut wobec mnie to to , że staram się pomagać ojcu przy utrzymaniu obydwu domów, twierdzi ,że żyje dla tatusia. Fakt pomagam i gdy ojciec oczekuję ode mnie pomocy to jeśli warunki mi na to pozwalają pomagam. Ale to chyba ludzka przyzwoitość poczuwam się , że skoro mieszkam to chyba nalezy o to zadbać tym bardziej , że nie mieszkam sam a z książniczką i dwojką dzieci. Dzisiaj po awanturze z powodu tego że na 2-3 godziny wyszedłem wykosić trawę Księżniczka zadzwoniła do królowej mamusi i owa księżnika uświadomiła mi , że nie wie czy na kilka dni nie pomieszka u mamusi z dziećmi. Uświadomiłem jej że w momencie jej wyjścia ja wychodzę do adwokata o ustalenie widzenia z dzieckiem. Uff... chyba mi trochę ulżyło, sprawa jest cały czas w toku także liczę na waszą pomoc. Jeszcze jedno pytanie ten dom po dziadkach został przekazany na wójka umówą darowizny, potem wójek przekazał na Ojca a Ojciem na mnie. Powiedzcie czy ona w razie rozwodu może sobie rościć do niego jakieś prawa czy już mam przepisać go na Ojca
  19. lukk

    Zbłąkany Samiec

    Witam szanowne grono, mam na imię Łukasz i mam 25 lat, jak zapewne nie trudno się domyślić wiadomo z jakiego powodu tu trafiłem ale o tym później założę właśny temat i postaram się opisać swoje niestety ale przykre perypetie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.