Skocz do zawartości

Robert kosmosu

Użytkownik
  • Postów

    137
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    200.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Robert kosmosu

  1. Tak dosyć często zdarza mi się zagadywać przypadkowe laski i są to teksty typu pierdoły. Jedzie rowerem "ale ty szybko pedałujesz, nie boisz się tej prędkości?" albo doganiasz laskę od tyłu i mówisz "idę się z tobą przejść, gdzie mnie zabierasz?". Przeważnie się śmieją, są zaskoczone, że ktoś się odważył zagadać na żywo. Oczywiście musisz dalej prowadzić tę rozmowę do zamierzonego efektu, bo ona nawet jeśli responsywna i uśmiechnięta to Ci w tym nie pomoże;)

    Tak naprawdę możesz podejść do każdej, która Ci się podoba i sypnąć głupawym tekstem. Grunt to zrobić to bez spiny, z uśmiechem, odpowiednią postawą ciała (wyprostowaną) i bez nastawiania się na efekt. Jeśli jesteś w stanie psychicznie wytrzymać ewentualną zlewkę, to możesz się dobrze tym bawić.

    4 minuty temu, Mariusz 1984 napisał(a):

    Kurde, jak Wy to robicie? Ja nawet jak upatrze laskę to w ostaniej chwili panika i rezygnuje.

    Nie myśl, po prostu podejdź i sypnij pierwszym tekstem jaki Ci przyjdzie do głowy, może być banalny, że Ci się spodobała i chcesz ją poznać. Nawet jak nie wyjdzie, to już będziesz miał mniejszy stres przy następnej.

    • Like 4
    • Dzięki 1
  2. Solówy w Alexander The Great od Iron Maiden to najlepsze co mogło spotkać heavy metal jak dla mnie, od lat jak słucham to łzy w oczach haha W dodatku pierwszy raz zagrali to na żywo na obecnej trasie i tydzień temu w Krakowie, kto był ten wie jak piękne to było! Up the Irons! xd

    • Like 1
  3. 20 minut temu, rudyLis napisał:

    Zapomniałem o manierach ale już poprawione ;)

    No i git:)

     

    Pierwsza rzecz

    1 godzinę temu, rudyLis napisał:

    2h fajnie się rozmawiało

    Nie możesz tylko rozmawiać, musisz inicjować dotyk, najlepiej jeśli będzie to w którymś momencie pocałunek, żebyś dał jej jednoznacznie do zrozumienia jakie masz wobec niej intencje. I miej to w dupie, że ledwo się znacie i nie wypada. Inaczej zostaniesz wrzucony przez nią do wora z innymi kolegami tylko do rozmowy.

     

    1 godzinę temu, rudyLis napisał:

    zapytała czy się jeszcze spotkamy. Z uśmiechem odp, pewnie.

    To był test i oblałeś. Nie odpowiadasz jednoznacznie na takie pytania. Ona nie może sie poczuć za pewnie, musi się trochę pozastanawiać po spotkaniu. Jeśli myśli o Tobie to znaczy że inwestuje, a jak inwestuje to trudniej jej będzie Ciebie olać. Zamiast tego mów "okaże się" "może tak może nie" "jak będziesz grzeczna" z uśmieszkiem. Efekt będzie o wiele lepszy;)

     

    No i te wiadomości zaraz po spotkaniu, od razu stawiasz się w pozycji potrzebującego i tego komu bardziej zależy. Widzi już, że będziesz za nią latał więc może Cie olewać. Daj jej teraz 1-2 tygodnie ciszy, jak nie napisze w tym czasie, możesz do niej zadzwonić, tylko bez spiny i na luzie zaproponować spotkanie.

    • Like 1
  4. Jasne, że da się to wyprostować, zwłaszcza że chce się jeszcze spotkać. Z tym że musiałbyś zmienić swoje podejście z milutkiego któremu zależy, na dupka któremu nie zależy. No i na koniec przypieczętować wszystko mocnym peklowaniem, żeby nie mogła ustać na nogach.

     

    Jak dasz radę to ogarnąć do następnego spotkania to jest Twoja, w przeciwnym razie możesz się tylko pogrążyć.

    • Like 1
  5. Tak, da się osiągnąć taki stan. Niestety nie jestem w stanie Ci wytłumaczyć krok po kroku jak się go osiąga. Na pewno potrzebny jest pewien balans pomiędzy sferą materialną, a niematerialną tzw. duchową. Tego drugiego najbardziej brakuje ludziom, stąd są tacy zagubieni w tym dzisiejszym nastawionym głównie na konsumpcję świecie.

     

    Jeśli w konsumowaniu jesteśmy już mistrzami, może warto spróbować rozwinąć tę trochę nieoczywistą i zaniedbaną sferę życia i zobaczyć co się stanie.

    • Like 3
  6. Wiem trochę co czujesz, bo byłem w podobnej sytuacji i co Ci mogę doradzić najlepszego to odpuścić całkowicie. Chyba, że chcesz się zahartować i mieć zajebiście silną psychikę na przyszłość;) Ja uważałem, że mam i nic mi nie grozi wchodząc w podobną znajomość, a i tak miałem chwilowe zjazdy emocjonalne. Jak wjeżdza oksytocyna, nic nie poradzisz. Z czasem już się tak uodporniłem, że spływały po mnie jej wybryki, ale do tego trzeba mieć odpowiedni mindset.

     

    Jak chcesz potraktować tę relację jak poligon doświadczalny i zostać pierd.... madafakerem, to nic Cię tak nie wyrwie z romantycznego obrazu kobiet, jak tego typu kontakty. Za to licz się z wieloma ciężkimi emocjonalnie dniami przy Twojej romantycznej duszy.

     

    A jeśli chcesz tę duszę zachować, to tylko pełna ewakuacja z tej relacji. Wybierz mądrze, powodzenia;)

    • Like 4
    • Dzięki 1
  7. 6 minut temu, eknm2005 napisał:

    Ten cały datezone to coś jakby połaczenie burdelu + serwisu randkowego, czyli laski chcą się kurwić, ale z kim im się podoba???

    Trochę tak, robisz swój profil, wstawiasz foto i jak masz atrakcyjną aparycję to jest szansa, że laska odczyta Twoją wiadomość, a może i nawet odpisze hehe

    Jak mówiłem trzeba mieć cierpliwość, większość to atencjuszki i ja nawet nie zagaduje do tych, które nie mają w preferencjach "układ sponsorowany", bo wiem, że nie wyrwę. Ale dzięki tej stronce poznałem dwie cichodajki. Pare razy za kasę, potem się z nimi zakumplowałem i wyszło FWB;)

  8. Roksa.sx i Escort, byłem 2 razy, słabiutko. Ściemniają ze zdjęciami. Trzeci raz wyszedłem, bo wyglądała jak patuska i chyba nawalona.

     

    Najlepsze dymanko znalazłem na Datezone, tylko musisz mieć cierpliwość i szczęście, żeby trafić na kogo trzeba. No i przebić się przez hordy napalonych samców, którzy piszą tam do każdej laski, nawet tych bez zdjęć. Jak jest konkretna i wie co tam robi, to da się coś fajnego wyhaczyć, ale uprzedzam, że większość tam to świry=)

    • Like 2
  9. 37 minut temu, calltoaction napisał:

    Jak jest opór to próbujesz go łamać, uciszasz jej logiczne gadanie i robisz dalej swoje. Całujesz po szyi, uszach, kącikach ust, wkładasz jezyk za ucho, no co Ci wyobraźnia podsunie. Jak po jednym oporze idziesz spać to w jej oczach robisz się ciotą.

    Zgadzam się w 100%. Ja zawsze parłem na upartego do końca, nawet jak widziałem to w niej, że nie chce to i tak szedłem po swoje i to osiągałem, niemal za każdym razem, a to co one sobie myślały o mnie miałem gdzieś. Parę razy niepotrzebnie odpuściłem. Co najlepsze, te które dały się w końcu przelecieć mimo oporów, wcale nie kończyły znajomości tylko ją podtrzymywały. Z tymi które postawiły na swoim, kontakt się urywał.

     

    Nie wiem czy warto brać z tego lekcje, chyba nie zwłaszcza w dzisiejszych czasach. W każdym razie u mnie działa, a do pierdla jeszcze nie trafiłem;)

  10. 9 minut temu, trop napisał:

    A mógłbyś polecić jakieś książki lub coś w necie?

     

    Wszystko co Ci wpadnie w ręce na temat duchowości:)

     

    Od podstaw jak De Mello "Przebudzenie" po Thich Nhat Hanh "The Miracle of Mindfulness". Ekhart Tolle "Potęga teraźniejszości", Lipton i Bhearman "Przeskok ewolucyjny - od kryzysu do życia w harmonii", Erich Fromm "O sztuce milosci", "O sztuce Istnienia", "Mieć czy być". Do przesłuchania wszystko co znajdziesz na necie Alana Wattsa, Ajahn Brahm, Mooji, Jordan Peterson. Najlepiej wprowadzić tę tematykę w swoje życie na porządku dziennym, wtedy będzie łatwiejsze, bo to Ty będziesz kontrolować wszystkie negatywne emocje, a nie one Ciebie.

    • Dzięki 1
  11. 23 godziny temu, trop napisał:

    Kłòtliwe (wychodzi w "praniu"), zaborcze, ( a czasem mnie olewające), patologiczne kłamczyni podchodzące pod mitomanie, z mimo wszystko niskim poczuciem wartości.

    Niezły syf Bracie...

     

    Normalnie wypisz wymaluj mój ostatni poznany przypadek;)

    Panna poznana niby od niechcenia, a jednak wchodzi trochę na psychę. Zachęca seksem i młodym ciałem, ale też czuje respekt do starszego i doświadczonego, dającego mądre rady i takie tam. Przynajmniej na spotkaniach, bo potem są zlewki totalne, nie odpisywanie na wiadomości, ja kasuje numer, mówiąc sobie koniec z tym, potem ona pisze i zaczyna się od nowa. A zależy mi nie tyle na samym seksie, co byciem autorytetem dla kogoś, do takiego wniosku doszedłem po analizie tego całego bajzlu. Mimo, że osoba ta nie nadaje się na jakąkolwiek relację, nawet koleżeńską (totalny brak szacunku dla innych ludzi) to jednak coś nie pozwala o niej zapomnieć.

     

    To tak z grubsza mojej opowieści, bo chciałem Ci powiedzieć jak ja sobie z tym radzę. Dla mnie każda interakcja z człowiekiem, pozytywna czy negatywna jest traktowana jak doświadczenie i nauka. Jak mam zjazd psychiczny z czyjegoś powodu, staram się wyciszyć, znaleźć dłuższą chwilę spokoju dla siebie, obserwować co czuję i poszukać w sobie odpowiedzi dlaczego to czuję, nie walczyć z tym tylko zrozumieć, taka medytacja. Wymaga to trochę wprawy i cierpliwości, pewnie nie jest to też metoda dla każdego, bo to trochę wyższa szkoła duchowej jazdy, ale w sumie po to tu jesteśmy, żeby doświadczać siebie i innych, a przy tym rozwijać. A nie ma większej inspiracji do rozwoju niż poprzez cierpienie. Dzięki tej kobiecie dowiedziałem się kilku rzeczy, jakie mam braki, co jeszcze muszę przerobić w sobie. W dodatku metoda ta pozwala pozbyć się tego napięcia wewnątrz, kiedy potrafisz już je nazwać i stwierdzić co je powoduje. Każdy taki zjazd dla mnie trwa już nie dłużej niż pół dnia, a jak szybko się za niego wezmę to do godzinki i jestem jak nowo narodzony, bogatszy o nową wiedzę.

     

    Nie wiem czy z niej skorzystasz, to raczej dla tych co lubią rozkminiać o co chodzi w matriksie i rozkładać mechanizmy ludzkie na czynniki pierwsze. A z doświadczenia wiem, że nie trzeba do tego niczego ani nikogo więcej niż chęci, internetu i paru książek.

    Pozdro:)

    • Dzięki 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.