Skocz do zawartości

KamilZ

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez KamilZ

  1. 2 godziny temu, Machina napisał:

    Tu coś kręcisz. Co to znaczy "kosi" wszystko?  Bajerują cały babiniec? Dzień w dzień, non stop przez 24/7?

    Może trochę wyolbrzymiam ale w moim przypadku wygląda to tak, że czekamy pod salą, ja nieudolnie próbuję podtrzymać rozmowę z jakąś dziewczyną a tu przychodzi jeden z tych "fajnych" gości  i cała uwaga koncentruję się na nim. Być może wynika to z faktu mojej niskiej samooceny ale później nawet głupio mi spojrzeć w oczy takiej dziewczynie która rozmawiała ze mną a po chwili przy mnie flirtowała sobie z jakimś gościem, bo naprawdę widzę jak im się oczy świecą gdy tak sobie zabawnie rozmawiają. Po prostu na przeciwko tych kilku chłopaków ja czuję się jak gość drugiej kategorii.

    2 godziny temu, Machina napisał:

    Czemu się wywyższasz? Kobiety zupełnie inaczej wartościują facetów, było na Forum. Trzeci pogrubiony akapit, ale polecam wszystko.

    Wkurza mnie to, że ci "najfajniejsi" goście to największe debile np. dziś usłyszałem jak gadali sobie o ruchaniu poduszki ? laski oczywiście mega rozbawione. Oni egzaminy zaliczają tylko dzięki życzliwym koleżankom, które im bez problemu coś wyślą. Ja czuję się uwięziony tą nieśmiałością ponieważ uważają mnie za nudnego gościa, a tak nie jest. W mojej grupie starych znajomych potrafię być duszą towarzystwa bez posługiwania się takim prymitywnym humorem. 

     

    2 godziny temu, Machina napisał:

    Nie zadzieraj nosa. Nie rób z tych gości wrogów, lepiej przyłącz się, obserwuj i ucz się od nich.

    Są dla mnie neutralni, ale się do nich nie przyłącze, po prostu czuję się kilka lat od nich starszy .Nie interesuje mnie takie głupie śmieszkowanie, gadanie o spaniu do południa i imprezy za hajs rodziców.

    2 godziny temu, Machina napisał:

    A poza tym Forum, FORUM!

    Tak wiem ? forum to podstawa. Gdybym tu nie trafił to pewnie jak jeden z moich znajomych kupował bym czekoladę obcej dziewczynie, żeby się ze mną umówiła ??

    2 godziny temu, Machina napisał:

    Tylko się w żadnej nie zabujaj. Wszystko na zimno, jak chłodnik z botwinką.

    Nawet nie wiem czy potrafię. Moim zdaniem młode dziewczyny nie nadają się do związków, muszą trochę poimprezować i poruchać bad boyów. Jakichś w miarę ogarniętych ''cnotek'' to już nie ma w moim przedziale wiekowym, 

    • Like 1
  2. Godzinę temu, Machina napisał:

    Przy kontaktach ,,służbowych" z kobietami też się stresujesz?

    Nie. To już opanowałem. Celowo wielokrotnie chodziłem do perfumerii w galeriach, po to aby nachalne ekspedientki starały mi coś polecić czy wcisnąć na siłę, chwilę z nimi rozmawiałem na temat produktów i na końcu grzecznie odmawiałem zakupu. W oficjalnych sytuacjach nie czuję dużego stresu, gorzej gdy przyjdzie gadać o "dupie Marynie"  wtedy nie jestem w stanie podtrzymać rozmowy.

     

    Godzinę temu, Machina napisał:

    Wybij to sobie z głowy. Nie jesteś paziem, by bawić ksiemżniczki i pancie.

     

    Nie chodzi mi o robienie z siebie błazna, tylko ciekawą i emocjonującą rozmowę. Nie mam odpowiedniego wzorca charakteru jaki jest najlepszy. Może jakiś film, aktor?

    Godzinę temu, Machina napisał:

    Szczerze Ci radzę, jeśli reagujesz aż tak stresowo na kobietę, wstrzymaj konie (a właściwie konika :)) i rozwiąż ten problem.

    Przerabiam to i efekty widoczne, lecz nie na tyle by się całkiem wyluzować i poderwać cokolwiek.

     

    Godzinę temu, Machina napisał:

    Podjąłem kilka dziwnych dezyzji i zapisałem się na studia gdzie miażdżąca większość to kobiety, oraz nastawiłem się na zmianę swego dotychczasowego zachowania. Myślałem, że jak statystyka będzie po mojej stronie, to uda mi się nawiązać relację (w tym fizyczną) z jakąś dziewczyną.

    Sam studiuję ekonomię gdzie jest 8 bab na 1 chłopa. Co z tego jeśli w grupie 100 osobowej znajdzie się 2-3 pewnych siebie alfa i kosi wszystko. Gdybym nie był nieśmiały pewnie bym nad nimi górował(wygląd, wzrost, zainteresowania itp wszystko mam raczej najlepiej z nich), bo to do mnie na początku najwięcej podbijało.

     

    Godzinę temu, Machina napisał:

    Kolejnym etapem był kurs tańca.

    W najbliższym czasie mam zamiar się zapisać.

     

    Godzinę temu, Machina napisał:

    I Tobie @KamilZ też radzę, pozbądź się tego stresu, zanim zrobisz to, co na razie planujesz.

    3 miesiące ostrej pracy nad sobą jeśli nie będzie rezultatów to idę.

  3. 2 minuty temu, thyr napisał:

    Lepsze to niz renata ale czy koniecznie kobieta powinna gasic to napiecie ?.Znam takich co uwazaja kobiete za przyczyne swoich  wszystkich napiec i wcale nie chodzi o niebzykanie .

    Uważam że w moim przypadku to konieczne. Ci co już mają normalne kontakty z kobietami dopiero wtedy powinni wchodzić na ''wyższy poziom'' 

    • Like 1
  4. Teraz, cst9191 napisał:

    Może winą jest uzależnienie od porno, sam już nie wiem...

    Noporn i nofap obowiązkowo. Sam po sobie widzę. Ja już jestem po dwóch tygodniach. Ogólnie większe ciśnienie i czuje się bardziej ''skurwysyńsko". Mowa ciała się poprawia chodzę wyprostowany i patrzę ludziom w oczy. Na ulicy nie schodzę pierwszy z drogi. A co najważniejsze mam bardziej wyjebane na opinie ludzi i większa motywacja by poprawić się - z tąd też moje posty tutaj. Wbijam sobie do głowy że aby zgasić moje napięcie jedyną drogą jest współżycie z kobietą.

    • Like 1
  5. 6 minut temu, JohnyKakao napisał:

    Staram się gadać z nimi jak z kolegami, ale gówno mi z tego wychodzi. Słyszę w odpowiedziach politowanie/pogardę czy coś w ten deseń. 

    Też tak mam gdy zczają się jaki jestem nieśmiały. No z dziewczynami na poważnie rozmawiać się nie da. Muszą się przy tym dobrze bawić. Najlepsi goście jakich zaobserwowałem gadają z kobietami jak z siostrami tylko że takimi 10-cio letnimi,  zaczepiają je i lekko dokuczają, droczą się. I oczywiście wyjebane na wynik.

  6. 14 minut temu, JoeBlue napisał:

    Psycholog poprowadzi cię według społecznie zalecanych norm a w nich jest, że kobiety trzeba wielbić i o nie dbać, żaden ci nie powie, żebyś wypierdolił jakąś dupę mając gdzieś co myśli.

     

     

     

    Mojego zdania na temat kobiet już chyba nikt nie jest w stanie zmienić? Za dużo się naczytałem i naoglądałem. Widzę jak kończą moi koledzy białorycerze-pantoflarze. Gdy im próbowałem nawet coś powiedzieć jak zauważyłem że ich dziewczyna flirtuje sobie z bad-boyami to słyszałem tylko "co ty pierdolisz ona taka nie jest'' ??? a później płacz i picie wódy w barze.

    • Haha 1
  7. Oj namieszaliście mi ? Mój plan jest taki że dam sobie jeszcze 3 miesiące i zapiszę się do psychologa niech mnie wyśle na jakąś psychoterapię samooceny. Jeżeli to mi nie pomoże to pójdę wtedy. Ogólnie to cały czas jestem zestresowany no i jeszcze dobija mnie fakt że wiem, że podobam się jakiejś dziewczynie ona daje mi wyraźne oznaki zainteresowania a ja nic nie potrafię z tym zrobić bo na sam jej widok czuję mocny stres i nie potrafię nawet ustać w miejscu spokojnie tylko skakam z nogi na nogę. Uwierzcie mi wygląd to jedynie jakieś 50% sukcesu. Jeśli jesteś nieśmiały stajesz się dla dziewczyn dziwakiem/lamusem. Mimo że jestem studentem to dorabiam sobie gdzie się da. Jeśli diva miała by mi pomóc to nawet bym na tym sporo zaoszczędził. W ciągu roku potrafię wydać około 5000zł na ciuchy by poczuć się bardziej wartościowym.

    Moi koledzy mimo że wyglądają przeciętnie to w towarzystwie uwaga dziewczyn jest skupiona na nich bo ja się wycofuję? Dużo naczytałem się tego forum i naoglądałem się filmów Marka czy Ocal siebie trochę mnie frustrują takie wiadomości ale to wszystko to jest prawda. Na studiach nawet inteligentne dziewczyny widzę że przebywają w towarzystwie największych debili którzy  są po prostu przebojowi a nawet nie muszą jakoś bardzo o siebie dbać.

    • Like 1
  8. @Mattheo

    Dziękuję Ci za odpowiedź.

    A jeszcze bardziej za to że uświadomiłeś mnie o pracy nad samooceną. W przeszłości dopatrwałem się u siebie różnych chorób psychicznych ? poszukałem trochę objawów i w 100% jestem przekonany że to niska samoocena jest przyczyną tego ze moje życie tak wygląda. Nie zmienia to faktu że muszę nad sobą popracować. W najbliższym czasie mam zamiar isc do divy bo w moim wieku to dziewczyny mają dużo większe doświadczenie seksualne niż ja. Jakie prostytutki sa lepsze stasze czy mlodsze czy cena gra rolę?

  9. Cześć

    Nie chcę zakładać nowego tematu, bo tu widzę podobny. Moja sytuacja wygląda tak że mam 22 lata i jestem potwornie nieśmiały w stosunku do kobiet. Nigdy nie miałem dziewczyny z tego powodu, że gdy z takową rozmawiam potwornie się stresuję i gadam od rzeczy. Gdy chodziłem do szkoły trafiłem na totalną patole, co tu dużo mówić do jej ukończenia jebali mnie ostro. Z wyglądu daję sobie mocne 7na10 bardzo o niego  dbam. Gdy poszedłem na studia wiele dziewczyn na początku same podchodziły do mnie i zagadywały lecz gdy się na mnie poznały teraz nawet nie zwracają uwagi. 

    Czy gdy pójdę do prostytutki nabiorę trochę odwagi do kobiet? Chodzi mi głownie o przełamanie i rzucenie na głęboką wodę. Z wieloma problemami nieśmiałości sobie poradziłem ale tego nie mogę pokonać. Proszę o wyrozumiałość to mój pierwszy post ?

    • Like 1
  10. Cześć

    Mam na imię Kamil. Mam 21 lat, aktualnie student. Od kilku miesięcy regularnie słucham audycji pana Marka, dziękuję mu za to że "otworzył mi oczy", świat już nie wydaje mi się tak dziwny jak jeszcze niedawno. Postanowiłem dołączyć do waszej społeczności, mam nadzieję  że znajdę tu jakieś zrozumienie.

    Pozdrawiam wszystkich.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.