Skocz do zawartości

deleteduser80

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1696
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser80

  1. Czytasz to co chcesz wyczytać. Właśnie o takim podejściu mówię. Jest bardzo krzywdzące. Nikogo nie dzielę, to wy właśnie podzieliliście na te lepsze i te słabsze co im porody nie pyknęły. Ja mówię wprost, że może być różnie i trzeba się nastawić na wszystko. Tylko tyle i aż tyle. Nie jestem matką polką, cierpiętnicą, po moich wpisach choćby widać, jakie mam podejście do życia i dzieci. Wystarczy poczytać. Ten temat jednak miał być z zasady o tym co negatywne czy zaskakujące dla nas było jako kobiet w sytuacji ciąży, porodu, macierzyństwa. A nie pianie o swojej wspaniałości. Wy to, chłopcy, przekształciliście w dopierdalanki i manipulacje. Co jest niesmaczne.
  2. To może właśnie przeczytaj. Radość z urodzenia dziecka jest oczywista i nie stanowi tematu. Nie. Tematem są rzeczy o jakich nie powiedzą ci słodkopierdzące maDki, ktore miały szczęście mieć bezproblemowy poród.
  3. Tak, i to pomoże dziecku nie owinąć się pępowiną, kobiecie z defektem na narzadach przejść przez poród bezproblemowo, dziecku ułożonemu poprzecznie wyjść na pstrykniecie palca. Twoja żona miala dobry poród i tylko się można z tego cieszyć. Natomiast negowanie cudzych odczuć, bo "moja tak nie miała, jest insza niż insze i lepsza niż lepsiejsze" jest slabe. Sorry To mi przypomina piekny poród kolezanki, której dziecko zdrowiótkie i donoszone urodziło się martwe bo w ostatnim stadium porodu odkleiło się łożysko z powodu zbyt krótkiej pępowiny i dziecko się udusiło wychodzac przez kanał rodny. No mogła się kurwa bardziej pozytywnie nastawiać i być w ogóle fajniejsza to może by się pępowina magicznie wydlużyła od uśmiechu ✌? tiaaa
  4. Poród to nie filozofia a fizjologia, na ktorą nie masz wielkiego wpływu. Nawet lekarze, ktorzy w tym pracuja na codzień są zaskakiwani różnymi sytuacjami. A Ci męczennicy co narzekają BEZ powodu to inna liga ludzi, oni narzekają dla narzekania. Co innego jak ktoś może w sposób swobodny się wypowiedzieć na temat obiektywnie przykrego przeżycia. To nie jest użalanie się. Tak. Bo tylko samce mogą mendzić w swoich wątkach (i to właśnie często wyolbrzymiając swoje problemy), ale jak samica opisze swój poród to wielki protest, bo powinna udawać że było to fantastyczne rpzeżycie graniczące wręcz z orgazmem. No kurwa, lepsze niż seks ?✌?Żenada. Poziom empatii poniżej zera. Pierwsze rodzilam majac 22 lata, drugie 30, i porownujac obie sytuacje to zdecydowanie polecam nie czekac nie wiadomo do kiedy. Pierwsza ciąże wręcz przeleciałam na skrzydłach. Zero dolegliwości, miałam mnóstwo energii, a drugą już niestety.. tak jak pisalam wczesniej. Myślę, że młodszy organizm jest lepiej do tego dostrojony.
  5. Raczej normalna sprawa. Mało kto chodzi do obcych ludzi się użalać nad sobą, trza sobie radzić i tyle ?? W dodatku (co widać i po tym wątku) każda negatywna wzmianka jest źle widziana w towarzystwie, więc nawet jeśli ktoś będzie padał na ryj i miał np dość swojego życia to sobie przyklei uśmiech na twarzy i będzie pokazywać jak to jej bosko. Właśnie przez te pojebane oczekiwania potem ludzie kończą w depresji, zostają samobójcami. I potem każdy z tych "najmądrzejszych z mądrych" ze zdziwieniem " ale jak to? Przecież był takim radosnym człowiekiem? Jak to się zabił? Gratulacje
  6. Nawet wedlug standardow wypisanych w postulatach Fundacji Rodzić po ludzku jest napisane wprost że naturalny jest najzdrowszy dla matki i dziecka i bez poważnych wskazań medycznych nie przejdzie CC. Przynajmniej nie w placowkach ktore deklarują że są "przyjazne dziecku". Ja miałam mieć cesarkę planową z synem bo miał nóżki na dole. Ale kilka dni przed data CC cwaniak się obrócił glowa w dół więc mój gin kazal czekać na akcję porodową i cofnął mi skierowanie do szpitala. Wszyscy absolutnie cisnęli na naturalny, i karmienie piersią (co dla mnie jest akurat naturalne ale każdy powinien miec wybór). Kiedyś już pisałam, że chyba wolałabym cc niż ten naturalny. Ale nie miałam nigdy operacji więc nie wiem jak to jest ✌?
  7. Chyba nie rozumiesz. Traumatyczny porod nie przekreśla cudowności samego macierzyństwa. Tak po prostu. Ja znałam swoje możliwości odnośnie porodu, bo powiedziano mi, że kolejny będzie taki sam ciężki przez to co zrobiła lekarka, a jednak zaszłam w ciąże drugi raz , zupełnie świadomie i mimo świadomości z porodu nr 1 chciałam przez to przejść po raz kolejny. Większość porodów jest bezproblemowa, co nie zmienia faktu, że niektore są straszne. I tyle w temacie.
  8. I takie rozmowy w knajpie przy piwku czy jak? Dobrze, że nie spotkałam takiej na swojej drodze ? pierwsza położna jaką poznałam to była moja środowiskowa która zaczęła mnie odwiedzać jak już w ciąży byłam ??i jestem wdzięczna za każdą radę, wskazówkę, otuchę. I przy okazji omawiała ze mną formy antykoncepcji jak już urodzę. Kalendarzyk akurat odradzała, bo nieskuteczny ?
  9. No i jaki to ma związek, dla jednych poród jest traumą a dla innych nie. Co nie oznacza, że jest to nieprawda czy, że trzeba te osoby z traumą wyśmiewać. Nie tędy droga.
  10. No raczej każda docenia to ze zyje w bezpieczniejszych czasach✌?Ja miałam absolutnie wyśmienity personel, szpital tez był dobrze wyposażony, i miałam piękną salę poporodową z prywatną łazienką na 3 kobiety, a to luksus. Mamy też cos takiego jak Rodzić po ludzku, gdzie można zgłaszać szpitale, które nie stosują się do zaleceń i są okropni dla pacjentów. W tym jestesmy wyjątkowymi szczęściarami. True
  11. Nie dziwi mnie to. Czemu miałaby dziecku mówić że jego poród był dla niej traumą? To się mija z celem. Elegancko ? Byłoby pięknie jakby każda tak miała.
  12. Takich tematów jest mnóstwo w necie. Właśnie dlatego powstał TEN konkretny. Kobiety sa mistrzyniami w przechwalaniu się, zwłaszcza jeśli chodzi o macierzyństwo. Każda jest mistrzem Jodą, lekarką i największym znawcą,zwłaszcza cudzych, dzieci. W tym temacie mieliśmy to trochę odczarować, no z każdej strony jest parcie na bycie idealną mamuśką od linijeczki. Ale zdjęcia na insta to nie jest prawdziwe macierzyństwo. I warto o tym rozmawiać, o tych ciemniejszych stronach też. Ale w sumie czemu nie - załóż wątek ku chwale rodzicielstwa, to pogadamy. U mnie akurat pozytywow bardzo dużo ???
  13. Widzę, że wymądrzać się potrafisz, ale czytać ze zrozumieniem już nie. Nikt tu z siebie ofiary nie robi. Ani nie wypomina "całe życie". Temat jest o tym o czym jest i każda napisała jak było. To, że Twoja partnerka miała spoko poród to fajna sprawa, dla niektórych osób to trauma. Niekoniecznie to oznacza, że są słabe psychicznie. Takimi wpisami właśnie pokazujesz zero empatii. Kiepskie to jest. Bardzo
  14. Ciężko powiedzieć, bo są ludzie co mają kilkoro dzieci zdrowych i jedno rodzi sie chore. Zwalać na słabe geny? W moim przypadku np jesli chodzi o ciężkość porodu to zawiniła sama medycyna. Położna mi powiedziała wprost przy pierwszym porodzie, przy drugim było to samo i się zastanawiały na głos przy mnie z czego to wynika. Wyszło, że mam źle funkcjonująca szyjkę, zniszczoną zabiegiem, ktory mi w ultranowoczesnym jak na rok 2000 gabinecie wykonała ginekolożka, za gruba kasę i dla zdrowia, bo nastraszyla moja matkę że to może być rak. Przez tę tępą babę oba porody były traumatyczne, bo wszystko chciało wypchnąć dziecko na zewnątrz a szyjka się nie chciala otwierać. Mnie skórcze nie bolały, bolała mnie ta szyjka, próbojąca zrobić rozwarcie. Położna mi powiedziala, że tam jest coś tak spaprane, że widziała coś takiego tylko raz, i to okazuje się u tej samej lekarki (a nie mogła wiedziec ze akurat ta mi ten zabieg robiła). Więc ostrzegam wszystkie młode laski jakie znam - nadżerki na szyjce lepiej leczyć medykamentami, i nie dać się naciągnąć na zabieg ? Ten post miast być odczarowaniem tego co jest tak wychwalane i pokazaniem też złych stron, żeby niedzieciate miały świadomość również i wad ✌?a nie użalaniem.
  15. To tzw zrosty, i się to leczy. Ale dziwi mnie, że tego ginekolog pna piereszym badaniu popołogowym nie zauważył i nie zaproponował od razu rozwiązania ? Napisał facet, który, co oczywiste, nigdy nie rodził ? Można się obczytać, wyuczyc, napisać plan porodu, a na sali będzie coś na co i tak się nie da rady przygotować. Patrz choćby historia Lalki. Jak można napisać taką "mądrość" w ogóle. Dla niektórych kobiet to trauma. Nie dlatego, że się nie przygotowywały ? A skąd Ty to możesz wiedzieć? Jesteś jasnowidzem? Masz coś do napisania w temacie poza mędzeniem?
  16. Srututu. To zależy. Kobieta musi ćwiczyć mięśnie kęgla i może być nawet ciaśniejsza ✌?
  17. Ło matko. Ale temat zaczęłaś ✌?Ciąża największe dolegliwośći moim zdaniem:- pierwsza ciąża była bezproblemowa, może prócz zgagi, ale nie było tragicznie,za to w drugiej czułam się fatalnie- nudności bez możliwości zwymiotowania - całą dobę. Koszmar. Ból kręgosłupa, ból miednicy, zawroty głowy, mroczki, ciągła senność- wyostrzony węch- kazdy nieprzyjemny zapach odczuwasz 100razy mocniej - dokładnie tak. Totalna masakra.Szpital i poród z moich obserwacji:- golenie przez pigułe - dziwne, ale mi to robila w sytuacji gdy miałam na wszystko wyjebane z powodu bólu, więc nie zrobiło na mnie wrażenia. - lewatywa robiona przez pigułe - lepsze zdecydowanie niż zrobienie kupy w trakcie parcia, niby wiesz, że to dla niej chleb powszedni i nic nadzwyczajnego, ale jednak - bardzo upokarzające ?- ja miałam oba porody siłami natury, więc operacja mnie ominęła, niestety wspominam bardzo źle mimo bardzo kompetentnych położnych i lekarzy... pierwszy poród SN - bóle przeszywające od poniedziałku rano, w środę rano trafiłam do szpitala, a młody dopiero w czwartek wieczorem się urodził. Generalnie komplikacje, o których nie chcę mówić, Prawie nie spałam od poniedziałku do czwartku, słablam w trakcie partych i tragicznie wspominam. Drugi poród, po podaniu oksytocyny trwał 12 h a nie kilka dób, ale z bólu chodziłam na kolanach po korytarzu bo nie bylam w stanie ustać na nogach. Prawie rozwaliłam łózko porodowe w trakcie skórczu bo kopnęlam niekontrolowanie i prawie to ramie odpadło na położną, gdy mi nacinała krocze... Generalnie niby robią to na szczycie skórczu (nacinają) gdzie nie powinnaś nic czuć, ale ja poczułam wszystko i kopnęłam. Mi się w miarę ładnie goiło po obu porodach, ale wiem że niektore koleżanki miały nacięcie które pękło aż dk odbytu i potem to się nie goiło i babrało...- Piguły- w moim przypadku bardzo fajne i wspierające. To jest trauma dla kobiety, owszem. Ja oba porody bardzo źle wspominam. I dzisiaj bym chyba optowała za CC na życzenie, albo zbierała kasę na surogatkę ?Dzicko pierwszy kontakt:- piereszy porod - syn na piersi od razu mi spojrzał w oczy i było po mnie faktycznie jest to swietne przezycie. Ale z racji tego ile ten porod trwal wziely go piguły zaraz zeby go ogrzac a mi pozwolily pospac chyba z 3 godzinki. Faktycznie PO już się zapomina o tym wszystkim j liczy się tylko ten mały berbeć. Karmić piersia uczyły mnie położne. Bałam się że nie bedzie pokarmu i to był dla mnie okrutny stres. I NIKT nie wspomniał o tym co to jest NAWAŁ pokarmu, dopiero w domu o tym czytałam jak już miałam piersi pękające od mleka i zrobiły się rozstępy na nich.. także - czytajcie i wiedzcie że praktycznie na 99% na 3 czy 4 dobę wystepuje nawał pokarmu. Żeby nie zrobił się zator i nie trzeba było ciąć piersi trzeba mleko odciągać. - drugi poród - dostałam młodą na pierś i też od razu miała otwarte oczyska, i automatycznie sama odnalazła pierś. Więc karmienie piersią zaliczyłyśmy jeszcze na porodówce. Położne by chetnie pomogły ale wyszło naturalnie. Za to pomagałam innym z mojej sali, dostawiać im dzieci, wiem ze pielegniarki im dawaly herbatke na laktacje i jakieś inne rzeczy.- kruchość dziecka- dzieko jest tak malutkie, że boisz się nie zrobic mu krzywdy. Choc instynktownie już wiesz jak się zająć.- cała prawda..- w szpitalu z dzieckiem nigdy się nie wyśpisz- czuwasz instynktownie zamiast spać, chodzisz jak zoombie - oj tak. A nawet jeśli uda ci się kimnąć to wskazane jest dostawianie do piersi co jakies 2-3 h więc co to za sen ?✌?Małe dziecko w domu:- nieprzespane noce... U mnie przy nawale pokarmu - ex latał z kapustą i ki ja o 2 w nocy rozbijał tłuczkiem do mięsa. Zegarek na co 2 godziny nastawiony i : najpierw cieply prysznic na piersi, masaż, żeby mleko lecialo, karmienie, potem odciagnięcie do butelki jeśli było za dużo, zimny prysznic na piersi, okład z kapusty. I spać. I za 2 h to samo. Pierwsze 4 dni tak wygladały. Potem przeszło.- zmęczenie non stop i to powoduje też psychiczne wykończenie, jeśli facet w tym momencie nie okaże wsparcia i nie da otuchy to może się skończyć baby bluesem czy nawet depresją. A przy tej fali hormonów po porodzie to bardzo możliwe ?- izolacja domowa z dzieckiem w 4 ścianach. Spacery i odwiedzenia rodziny czy znajomych nic nie zmieniają. Masz tylko chwile ulgi bo ktoś inny nosi twoje dziecko przez 30min.- sraczki.- kolki.- ząbkowanie.- wszelkie choroby dziecięce od trzydniówki po ospe.Większe dziecko:- bunt dwulatka.-bunt czterolatka.-bunt sześciolatka.- bunt dziesięciolatka Bunt dojrzewania (!) U mnie w trakcie... Koszmarek ale jest do przezycia. Pomoc:- Tatusiowie są najlepsi do obcinania malutkich paznokietkow. Polecam ?? Ja sie tego panicznie bałam a ex okazał się totalnym pro. Samopoczucie i zdrowie:- powrót do figury z przed ciaży- często się to nie udaje.- rozstępy- oszpecenie na cale życie.- nietrzymanie moczu,- problemy hormonalne,- łysienie (całe placki bez włosów...jest na to rada - zabieg Placenta u dobrej fryzjerki, same wlosy zaczynają odrastać)- osłabienie kosci i zębów (!) Tragicznie- depresja... - dorzucę tutaj też np wypadanie narzadów rodnych na starość... Więcej grzechów nie pamiętam może kiedys dopiszę ?✌?
  18. Tak sobie pouczacie drodzy koledzy, ale jednak nie każdy musi iść ścieżką przez Was wybraną i "objawioną", @SzatanKrieger ma swój sposób na radzenie sobie w swoim życiu i nikomu nic do tego. Z doświadczenia wiem, że takich doradzaczy się nie słucha, każdy dojrzewa w swoim czasie do zmian i każdy na swój sposób. Nie ma co się napinać, że ktoś nie chce robić czegoś, co według was byłoby dla niego dobre. To tak trochę byzydura ✌? Ja też stawałam na nogi sama, w swoim tempie, na swój sposob, a jakieś porady od ludzi, którzy nigdy w moich butach nie byli traktowałam jak brzęczenie nad uchem.
  19. Przestań żartować ? Ty dzwońcu Ty. Kumplowanie się z kobietą nie umniejsza męskości ?? Mylisz pojęcia, po raz kolejny. Kumpel niekoniecznie jest orbiterem. Serio serio
  20. O cholibka, taka akcja mnie okinęła ?
  21. Kopa? Za co Arch? Bo nie zgadzam się z Tobą i uważam, że można się kumplować z przeciwną płcią? Seriosly? Aż musiałeś założyć konto, by mi to powiedzieć? ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.