Skocz do zawartości

ajstos

Użytkownik
  • Postów

    71
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez ajstos

  1. 13 minut temu, tytuschrypus napisał:

    Tobie po prostu ciężko jest znieść, że ktoś tego, w co Ty żarliwie wierzysz kompletnie nie potrzebuje, ot i wszystko. 

    To ty nie potrafisz znieść innego myślenia. Ja potrafię zrozumieć zarówno ateistów jak i teistów i w niczym nie przeszkadza mi to. Jednak jeżeli zabieramy się do dyskusji filozoficznej to wypada sie zapoznac z jej podstawami.

    2 minuty temu, tytuschrypus napisał:

    Tak jak pytanie o Spider-Mana, co nie? Nie wiadomo, co to takiego. Rozum nie obejmie. 

    Czyli jasno wynika z tego, że nie zetknąłeś się kompletnie z filozofią. Nazywać sobie możesz jakkolwiek chcesz swoje uprawianie filozofii, jednak nie ma ono jakiegokolwiek związku z tą uprawianą na uniwersytetach.

  2. 5 minut temu, tytuschrypus napisał:

    Sam otwarcie o tym piszę, że religia pełni dla ludzi określone funkcje, co jest już dawno zbadane... przez naukę

    Przez jaka naukę? Wytworzenie religii było nieuniknione bo tak jest skonstruowany ludzki mózg? Gdzie tutaj jakiekolwiek wyjaśnienie? Pytanie odnośnie religii jest czysto metafizyczne. Nie dasz rady pojąć filozofii bez zapoznania się z jej podstawami.

  3. Radzę się na początek adepci filozofii zapoznać z http://knshs.student.kul.lublin.pl/files/108/Dlaczego filozofia jest trudna.pdf 
    Potem zacząć od studiowania dzieł filozofii poczynając od starożytności, bo tutaj to o czym dyskutujemy nie można nazwać za bardzo dyskusja filozoficzną skoro się nie ma wiedzy jak uprawiać filozofię.

    4 minuty temu, mentol_dragon napisał:

    We wiatraku jest młyn, który mieli mąkę na pierniki.

    Bez komentarza... 

  4. 4 minuty temu, mentol_dragon napisał:

    Uzasadnij. Ja podtrzymuję. Popełniłeś błąd non sequitur.

    Co ma piernik do wiatraka? To, że jakaś analogia nie ma jakiegokolwiek odniesienia do rzeczywistości wystarcza do obalenia samego pytania. Pytający nie podaje, żadnego związku miedzy swoimi analogiami.

  5. 21 minut temu, mentol_dragon napisał:

    To, że coś nie prowadzi do niczego dobrego nie znaczy, że to fałsz. To tak jakbym użył argumentu, że starotestamentowy bóg nie istnieje, bo jest okrutny.

    Tyle tylko, że Twój argument nie ma przełożenia na rzeczywistość.

    1 minutę temu, mentol_dragon napisał:

    Dyskredytujesz w ten sposób naukę i rozum. Robisz to w sposób zaowalowany, twierdząc, że łatwowierność jest od nich lepsza. Używasz w błędny sposób pojęcia wiara w odniesieniu do przekonania odnośnie nauki/rozumu. 

     

     

    Nic nie piszę o łatwowierności?

  6. 1 godzinę temu, tytuschrypus napisał:

    I do żadnej z odpowiedzi na te pytania nie potrzeba religii i wiary. Znów próbujesz nam wmówić coś i ustawić na takim stanowisku, na jakim Ci wygodnie. Wszystko, co miało tu zostać napisane, zostało napisane i w dyskusji na argumenty zostałeś zmiażdżony, mimo wielokrotnego uciekania się do retorycznych i erystycznych sztuczek, które niedaleko powyżej wypunktowałem ja, a obalali moi przedmówcy. 

    Wcale nie piszę, że potrzeba, ale jednak nasi przodkowie wytworzyli coś takiego, chociaż nie było im to potrzebne Twoim zdaniem. Jakkolwiek byś chciał nie da się zanegować potrzeby religijności ludzi. Kolejny raz bierzesz coś wyrywkowo i interpretujesz to na swój spłaszczony punkt widzenia. Syndrom Richarda Dawkinsa.

     

    1 godzinę temu, JAL napisał:

    Skoro wiara, bóg i religia pomaga odróżnić prawdę od fałszu, po co nam sądy? Po co była inkwizycja? Skoro potrafili odróżnić prawdę od fałszu, torturowali i mordowali dla przyjemności? A fundament wiary katolickiej   - KK słynie z otwartości i przejrzystości? Księża sami wskazują dzieci, które molestowali, a biskupi nie ukrywają ich postępowania? Czy zamierzasz postulować, że oni prawdziwie nie wierzą ? Proszę skończ - ośmieszasz siebie i sprawę, za którą wydajesz się walczyć.

    Widać dałeś się wpuścić w maliny propagandzie obecnej narracji mediów i zaczynasz generalizować, bezmyślnie obwiniając. Pokazuje również, że nie znasz natury ludzkiej samej w sobie i Twoja niewiedza blokuje Ci zrozumienie czym jest dla drugiego człowieka wiara, zamiast próbować zrozumieć człowieka całościowo, próbujesz sobie wszystko podporządkować samemu sobie. Nie potrafisz zaakceptować tego, że drugi człowiek się od Ciebie różni. Jakkolwiek byś chciał, nie da się zanegować potrzeby wiary, religii w człowieku jako gatunku. Podaj mi z jakimi zasadami moralnymi się nie zgadzasz, które głosi kościół. 

     

    1 godzinę temu, JAL napisał:

    Wiemy, że teizm rodził się z czasem z filozofii, koncepcji absolutu, deizmu itp, To w jakiś sposób tłumaczy dlaczego mieszasz je w wielką kulę różnych haseł. Jednak od wybronienia koncepcji absolutu do udowodnienia, albo przynajmniej uprawdopodobnienia istnienia konkretnego monoteistycznego bóstwa jest bardzo długa droga. I raczej nią nie idziesz.

    Filozofia klasyczna sama w sobie próbuje opisać ogół tego świata i bierze pod uwagę wszystko. Nie próbuję tutaj bronić żadnego absolutu. Przedstawiam tylko tutaj punkt widzenia jakim kieruje się racjonalizm transcendentalny. Negowania ateistów co do występowania wiary czy sensowności występowania religijności są co najmniej bezpodstawne i stawiają się z automatu na wygranej pozycji jeżeli chodzi o proste myślenie, nie wymagające skomplikowanych wyjaśnień i abstrakcyjnego myślenia. Sprowadzasz się do punktu, w którym są przeciętni wierzący w Boga, którym wystarcza, że Bóg stoi za wszystkim, a Tobie wystarcza, że za wszystkim stoi przyroda.

     

    1 godzinę temu, JAL napisał:

    Jest za wcześnie, żeby przebijać się przez naukowy sposób badawczy? Przecież stanowisko wiary dokładnie to robi - ignoruje proces badawczy "bo bóg". 

    Co rozpoczęło proces tworzenia się wieloświatów  - bóg. 

    Co było przed wielkim wybuchem - bóg. 

    Wychodząc z pozycji wiary zaniechamy zadawania pytań.

    Trzeba odróżniać wiarę od nauki. Dlaczego bierzesz kawałek cytatu i na niego odpowiadasz? Dalej piszę przecież, że w nauce sposób badawczy jest jak najbardziej wskazany. Nieładna metoda próbowania zrobienia ze mnie głupca co pokazuje albo jaki jesteś nikczemny w swoim zachowaniu, albo po prostu jesteś zbyt niedojrzały do takich dyskusji. Zapoznaj się czym jest metafizyka, bo pozostając przy swoim myśleniu nie jesteśmy się w stanie dogadać, chyba, że ją po prostu odrzucasz jako cokolwiek przydatnego. Też miałem swój czas, gdzie zacząłem siebie nazywać ateistą, jednak pogłębiając w tamtym czasie swoją wiedzę o historii i wszechświecie, ciągle mi było mało i w istocie rzeczy nie dawało mi spokoju zamiecenie pod dywan sprawy religii i wiary przez człowieka. Dlatego zacząłem dalej zagłębiać się w temat od strony filozoficznej.

    19 minut temu, mentol_dragon napisał:

    Ośmieszanie i dyskredytowanie rozumu, logiki i metody naukowej to jedna z obron bezsasadnych twierdzeń teistycznych.

    Nie ośmieszam tutaj samej nauki, ale nie potrafisz tego zrozumieć. Bezgraniczna wiara w rozum jest czymś niebezpiecznym, nie negując jego dokonań przy tym...

    19 minut temu, mentol_dragon napisał:

    Magia? Chyba kolego trochę odpływasz w temacie.

    Dlaczego takie koncepty się wytworzyły? Ludzka psychika. Potrzebujemy wyjaśnień otaczającego nas świata. Nasz mózg ciężko znosi odpowiedź "nie wiem" i raczej gotowy jest ją sobie wymyślić. W psychologii nazywa się to potrzebą domknięcia.

    Psychologia osobowościowa jest negowana przez filozofów, bo pomyliła się ze swoim powołaniem, a swoje źródło ma we freudyzmie. Psychologia sama w sobie jest tylko jednym z elementów składowych filozofii, a potrzeba domknięcia nie wyjaśnia nic, bo można zadać pytanie skąd jest taka potrzeba w nas? Można rzec, że tacy jesteśmy z natury. Ok, trzeba zbadać biologicznie jaki obszar mózgu odpowiada za to. Jednak istoty samego takiego myślenia nie jest w stanie wyjaśnić nam nauka, ani psychologia, dlatego filozofia jest trudna i nie dla każdego jak widać, tak jak nauki ścisłe nie są dla każdego. Po prostu tacy jesteśmy jako gatunek ludzki.

  7. 14 godzin temu, mentol_dragon napisał:

    Kolejne swierdzenia nie mające ugruntowania w rzeczywistości.

    Przyjmując Twoja postawę. Udowodnij mi to.

     

    14 godzin temu, mentol_dragon napisał:

    Rozum, logika i metoda naukowa czyli najlepsze metody w poznawaniu otaczającego nas świata i rozróżnianiu prawdy od fałszu nie zaślepiają ludzi, tylko pomagają im się stać bardziej otwartymi.

    Wiara, religia i Bóg czyli najlepsze metody w poznawaniu otaczającego nas świata i rozróżnianiu prawdy od fałszu nie zaślepiają ludzi, tylko pomagają im się stać bardziej otwartymi.

    Mam nadzieję, że teraz zrozumiesz bezsensowność Twoich argumentów i dlaczego nie należy na nie odpowiadać...

    Jesteśmy w dziale filozofia, dlatego należy sprecyzować, że filozofia zajmuje się tym co wykracza poza naukę, jednocześnie uwzględniając ją do rozważań, dlatego nie rozumiem tutaj postawy pewnych ludzi. Nauki ścisłe odsłaniają prawdę na temat otaczającego nas świata. Twierdzenie Pitagorasa jest tutaj takim przykładem prawdy o rzeczywistości, którą było nam dane odkryć. Nauki ścisłe nie odpowiadają nam na pytania o sens życia, istnienia, zasad moralnych etc. Mamy teorie wielkiego wybuchu, czy wieloświatów. Przyjmując Big Bang za prawdę, powstaje pytanie czy coś może powstać z niczego? Ciężko sobie raczej to wyobrazić i uwierzyć, bo w sumie nie da się udowodnić, że coś powstaje z niczego. Dlatego wymyśla się kolejne teorie, pokroju wieloświatów, 11 wymiarów, które próbują podtrzymywać teorie wielkiego wybuchu w ryzach. Nie mówię, że jest coś w tym złego, jako pewnego konceptu wokół którego bada się zjawiska fizyczne, ale jest za wcześnie, żeby przebijać się poza czysto naukowy sposób badawczy do wyobrażeń przeciętnych ludzi jako prawdy objawionej. Co było przed wielkim wybuchem? Co rozpoczęło proces tworzenia się wieloświatów? Można tak w nieskończoność. Dlatego pytanie odnośnie bardziej ludzkich spraw trzeba zadawać w kontekście, dlaczego coś takiego jak magia, a później religia się wytworzyła? Co odróżnia religię od magii?

    Co do naszej dyskusji to widzimy, że mamy tutaj dwa stanowiska filozoficzne. Jedni są naturalistami, a drudzy antynaturalistami. Jedni uznają, że wszelkiej prawdy trzeba szukać w przyrodzie, a druga, że ludzka myśl wykracza jakoby z poza tego świata. Dlatego ciężko się czasami dogadać i wychodzą takie zażarte dyskusje. Ja jako antynaturalista podam argument za swoim stanowiskiem, że cechy naturalizmu posiada marksizm, a jak wiemy do niczego dobrego taka postawa nie doprowadziła w dziejach ludzkości.

    • Zdziwiony 1
    • Smutny 1
  8. 15 minut temu, ATE50 napisał:

    Czy ateiści są ludźmi wiary? Bo tak brzmi temat. Nie są. Z racji słownictwa można taką opcje rozpatrywać, jednak nie z racji logiki i doświadczenia.

    Tak samo jak nie zgadzam się z tezą jakoby ateizm jest wtórny teizmowi. To uproszczenie typu: co było pierwsze jajko czy kura?

    Waldensi, Wiklif, Hugenoci, powstania chłopskie z 1525 (pierwsze komuny) po tym jak w 1517 niejaki Luter coś chciał niby zmienić. Kalwinizm. Potem sam (Luter) zachęcał do rozprawienia się z protestantami, paradoksalnie nazwanym jego ruchem oddolnym protestantyzmem. Tylko tymi z nizin. 

     

    A wcześniej..., co do ruchów religijnych w Europie. Tak się składa, że mało się mówi, pisze o tym co zafundowali nam wprowadzający na neutralne ziemie, w sensie kultywowanych wierzeń i obrządków, misjonarze wcześniej, a za nimi postępujące rzesze kasowników watykańskich. To był zabór, pierwszy zabór ziem i gospodarki ziem polskich.

    Tutaj trzeba byłoby sprecyzować co rozumieć poprzez wiarę. Chodzi o samego Boga? Bo przecież wierzyć w coś muszą. Chociażby w to co Stanisław Lem mówi.

     

  9. 1 godzinę temu, Throgg napisał:

    Szczegół polega na tym, że nikt tutaj nie spiera się ze stwierdzeniem, że ,,wszystko co zrobił Kościół, było złe", tylko z Twoim urojonym ,,to wszystko jest zasługą Kościoła". Więc albo nie potrafisz formułować swoich myśli w sposób jednoznaczny, albo myślisz, że jak pyknie kolejna strona wątku, to można zmienić narrację i zapomnieć co się pisało parę postów wcześniej.

    To samo tyczy ludzi, którzy nie zadają pytania odnośnie całościowego kontekstu wypowiedzi, tylko wyrywkowo biorą sobie jedna rzecz i budują w okół tego narracje. Taka sama technika jak u lewaków, wyrywanie z kontekstu zdań, wypowiedzi nie odnosząc się do głównego problemu. Problem w tym, że Ty dalej widzisz we mnie jakiegoś fanatyka Kościoła, gdzie wcale tak nie jest, bo sam nie wierze w całą jego doktrynę, ale nie mogę zaprzeczyć jeżeli chodzi o jego historię, bez którego nie byłoby nas w tym miejscu. Nic innego lepszego w tamtych czasach nikt nie zaproponował. Wojny światowe były pokazem do czego zdolny jest człowiek odrzucający religię. Wmawianie ludziom, że religia to opium dla ludu, tworzenie kast ciemiężonego proletariatu i burżuazji. Na totalnych rewolucjach jeszcze żadne społeczeństwo nie zyskało, tylko wytwarzały wojny, to pokazuje historia.

     

    2 godziny temu, mentol_dragon napisał:

    To chyba jakieś nieporozumienie z twojej strony. Rozum i metoda naukowa wytworzyły wszystki dobra, które cię otaczają, łącznie z lekarstwami, szczepionkami, wygodnym schronieniem od niepogody. To jest efekt antyintelektualnej indoktrynacji, którą dzieci są gwałcone on najmłodszych lat. Kosciół pochwala łatwowierność, bo inaczej nie przepchnał by tych wszystkich demonstrowalnie nieprawdziwych dyrdymałów

    Kult rozumu, prowadzi do zbytniej pewności siebie i niejako zaślepia ludzi powodując nieracjonalność w myśleniu. Każdy szanujący profesor filozofii wierzy w jakąś istotę wyższą, absolut, żeby nie dać się ponieść swojemu rozumowi. Owoce jakie daje nauka są tylko jej produktami. Nauka sama w sobie nie daje odpowiedzi na żadne pytanie, ona jest od odkrywania prawdy. Żadnych wartości wokół nauki nie idzie zbudować tak samo jak społeczeństwa nie zbudujesz na samej nauce, te wartości muszą skądś płynąć. Dla nas tym źródłem było chrześcijaństwo, które przybliżał nam kościół katolicki. 

  10. 14 minut temu, mentol_dragon napisał:

    Dlatego dziwi mnie, skoro nasi koledzy są chrześcijanami, że tak bardzo ich denerwuje fakt jaki to zły wpływ miało na Europę chrześcijaństwo. Oni chyba żyją w swojej wyobraźni. Nie potrafią spojrzeć na czasy w szerszym kontekście. Do głowy im nie przychodzi, że mentalność ludzka jest inna i próbują swoje myślenie średniowieczne czy starożytne przenieść na czasy współczesne. 

     

    Zobacz co z twojego rozumowania wychodzi jak przestawi się kilka wyrazów ;)

     

    Nic personalnego kolego, jednak uciekasz od odpowiadania na argumenty, a jak ktoś ci wytknie błąd, albo przeciwstawi fakty, to nagle twoja linia argumetacji zmienia się, że ktoś podchodzi emocjonalnie, albo katolicy mu coś złego zrobili.

    Co do odwrócenia pojęć to nawet nie wyszło Ci to spójnie logicznie.... Chociaż byś się postarał następnym razem. Niestety nikt tutaj mi nie przedstawia żadnych argumentów, a ja nie będę uczył kogoś historii. Dyskusja jest czysto filozoficzna, a ludzie interpretują na swój rozum wygodne im fakty nie patrząc na całość czasów. Kościół robił coś źle to znaczy, że wszystko co robił było niepotrzebne. To tak jak powiedzieć biały człowiek zniewalał murzynów to znaczy cała rasa białych mężczyzn jest zła. No takie myślenie tutaj panuje murzyńskie. No trzeba chyba się puknąć w głowę, żeby tak myśleć, bo z takim podejściem się kariery naukowej nie zrobi.

  11. 6 godzin temu, Obliteraror napisał:

    Mnie kompletnie nie denerwuje i nie przeszkadza, ponad 30 lat byłem ateistą i wiele takich dyskusji toczyłem :) Potrzeby religijne miałem zerowe, totalnie ateistyczna rodzina, ale nie "wojująca".

    Dlatego dziwi mnie, skoro nasi koledzy są ateistami, że tak bardzo ich denerwuje fakt jaki to wielki wpływ miało na Europę chrześcijaństwo. Oni chyba żyją w swojej wyobraźni. Nie potrafią spojrzeć na czasy w szerszym kontekście. Do głowy im nie przychodzi, że mentalność ludzka była inna i próbują swoje myślenie XXI wieku przenieść na czasy starożytne czy średniowieczne... 

    Poza tym nikt tutaj nie mówi, że kościół katolicki to jakaś nienagannie dobra organizacja, ale na pewno lepsza niżeli kult rozumu, który przyniósł chociażby wojny w XIX i XX wieku.

  12. 9 godzin temu, Throgg napisał:

    A czy Ty masz świadomość, że w momencie kiedy Mieszko przyjmował chrzest, to państwo polskie było już formalnie ukształtowane (władca + poddani + terytorium) i w takiej formie istniało przynajmniej kilkadziesiąt lat przed przyjęciem chrześcijaństwa?

     

    O jakim formowaniu rozbitych plemion Ty tutaj bajdurzysz? Przyjęcie chrztu, to była rozgrywka stricte polityczna, a nie ,,upgrade", tym bardziej, że nawet gdyby nad Wisłą nigdy nie postawił stopy żaden misjonarz, to i tak dzisiaj topiłbyś kukły w rzecze na wiosnę, chodził na procesje w czerwcu i biegał ze zniczem na groby. Zainteresuj się, ile typowo polskich tradycji, słów i zachowań ma rodowód pogański, a które chrześcijaństwo jedynie ,,pofarbowało", bo nie było w stanie ich wyplenić. 

    1795 rok. Mówi Ci ta data coś? Chrześcijaństwo przyjęte i co?

    Pokaż mi kraje, które się rozwinęły bardziej niżeli te bardziej religijne.

  13. 10 minut temu, tytuschrypus napisał:

    Proszę wskazać, czy nauka rozwijała się szybciej przez ostatnie wieki w krajach gdzie było mniej kobiet? 

     

    Mam nadzieję, że rozumiesz aluzję. 

     

     

    Strasznie słabo skonstruowana aluzja. Na poziomie zmanipulowanego nastolatka. Swoja drogą bardzo mnie intryguje Twoja osoba, która jest w stanie przeciwstawiać się wbrew temu co mówią profesorowie. Musisz być albo bardzo głupi, albo niewyobrażalnie mądry. Porównałbym Ciebie do tych ludzi, którzy opowiadają sie za wszelkimi spiskami, antyszczepionkowcami etc.

  14. 17 minut temu, mentol_dragon napisał:

     

    Zatem nie będziesz miał problemu z nazwaniem tych wartości chrześcijańskich, które są fundamentem Europy ? Wtedy będziemy mieli o czym podyskutować. Daj dobry przykład i wymień chociaż 3.

     

    - Uznanie równej godności każdego człowieka i wartości jego życia (od chwili poczęcia do naturalnej śmierci),
    - Uznanie wielkiej godności małżeństwa i rodziny oraz wyzwolenie kobiet z poniżenia, poddaństwa, wielożeństwa i izolacji domowej,
    - Ogólny kierunek humanizacji życia społecznego i rozwój kultury oraz nowożytnej 
    techniki, opartej na poznawaniu praw natury

    Proszę wskazać czy gdzieś rozwijała się szybciej nauka niż w krajach chrześcijańskich przez ostatnie wieki.

    6 minut temu, Throgg napisał:

    Wczesnofeudalna monarchia, podobna do większości, jakie w obecnym czasie pokrywały Europę na tej szerokości geograficznej.

     

    Bo jeżeli wg Ciebie, dopiero za sprawą błogosławieństwa misjonarza, Polacy zeszli z drzew i przestali się porozumiewać za pomocą chrząknięć, to jesteś dobitnym przykładem, dlaczego jebię KK na każdym korku.

    Porównując społeczne zachowania i wierzenia prasłowian do wiary chrześcijańskiej to tak uważam, że to było jak zejście z drzewa do domu. Pozwoliło to między innymi zapanować nad tymi rozbitymi plemionami i stworzenie narodu jakim jest dzisiaj Polska. Bez przyjęcia chrześcijaństwa dalej pozostałoby to tylko plemionami, nad którymi pewnie z czasem ktoś by przejął kontrolę. Nie musisz zniekształcać mojej wypowiedzi za pomocą wyolbrzymiania, które stosujesz tak na przyszłość ;)

     

    3 minuty temu, tytuschrypus napisał:

    Aha, dzięki że nam wyjaśniłeś xD Powtarzam jeszcze raz, bo się nie odniosłeś:

     

    -prawo rzymskie

    -filozofia grecka

     

    O moralności, zasadach, dobru i złu dyskutowało się, setki lat przed nastaniem chrześcijaństwa czego dowodów bez liku. Co Ty myślisz, że skąd chrześcijanie wzięli wszystkie wartości - wynaleźli je? Chrześcijaństwo to religia synkretyczna. 

     

    Głównym nośnikiem wartości w Europie było chrześcijaństwo. Nie neguje tutaj dorobku greków czy rzymian. Chrześcijaństwo niewątpliwie zasięgło wiele z tych wartości, ale też dodało swoje i usprawniło. Dlatego nie wiem po co takie dziwne pytania. Chyba jedynie po to, żeby szerzyć nienawiść wobec chrześcijaństwa z powodu swoich traum.

  15. Teraz, Throgg napisał:

    Taaaa? To jak należy wg Ciebie interpretować Twoją poniższą wypowiedź?

    To Grecy nie byli ,,ucywilizowani", tylko rozpasani w swoich zwierzęcych zachowaniach? No to kiedy chrześcijaństwo dokładnie tą Europę ,,ucywilizowało"? W V, XI, XIV, XIX wieku? W 1939r. może? A może dopiero w 2018r. jak Kościół oficjalnie, po raz pierwszy potępił karę śmierci, podczas gdy większość państw europejskich zniosło ją już w latach 90 ubiegłego wieku?

     

    Jest subtelna, aczkolwiek istotna różnica pomiędzy tezami - ,,wartości kultury europejskiej wywodzą się z chrześcijaństwa", a ,,wartości europejskie są obecnie utożsamiane z chrześcijaństwem", którymi tutaj nieporadnie żonglujesz.

    Co było w Polsce przed chrześcijaństwem? Niestety nie grecy... Fundamentem cywilizacji zachodu, europy jest chrześcijaństwo, jakiekolwiek inne myślenia są błądzeniem myślowym nie mającego żadnego odniesienia do danego tematu. Na swój rozum sugerując się tym co piszą profesorowie logicznie nie jestem w stanie obalić jakoby coś innego niż chrześcijaństwo stało u podwalin cywilizacji zachodu(europy). Jak potrafisz to uargumentować to czeka Ciebie świetlana przyszłość w kręgu naukowym.

  16. 7 godzin temu, Throgg napisał:

    LOL

     

    Na początek N.G.L Hammond ,,Dzieje Grecji". Ponad 800 stron. 

     

    Odnieś się, jak się zapoznasz.

    Nikt tutaj nie neguje wpływu kultury greckiej na chrześcijaństwo. Także kolejny raz czytać ze zrozumieniem i nie dopowiadać sobie jakichś urojonych argumentów, żeby tylko można było się doczepić do kogoś.

     

    2 godziny temu, ATE50 napisał:

    Sam z chęcią się zapoznam z tymi wartościami chrześcijańskimi. Chyba niektórym wypalającym w imię Chrystusa rozwinięte kultury europejskie chodziło o to, że większość wartości i świat i wierzeń ci wypalający przejęli w imię swoich interesów od tych wypalanych.

    Choćby dlatego, że większość europy była i jest chrześcijańska? Trzeba być chyba kompletnym ignorantem, by temu zaprzeczać.

    Cała ta dyskusja sprowadza się do bezsensownej przepychanki, która ma na celu ze strony ateistów, że chrześcijaństwo to zbędny balast, wykorzystywało ludzi, czyniło tylko zło, hamowało w rozwoju nasz kraj etc. Pogratulować tylko ignoranckiego zamiecenia sprawy pod dywan. Wiem, że macie złe doświadczenia emocjonalne z katolikami, ale to nie może wam przyćmiewać mózgów. Nie mam zamiaru tutaj nikogo nawracać, żeby było jasne, ale trzeba patrzeć na rzeczy obiektywnie, a nie przez pryzmat złych doświadczeń we własnym życiu, które rzutują na wasze przemyślenia.

  17. 15 minut temu, tytuschrypus napisał:

    Jakie to ma znaczenie w świetle tego, co napisałem? 

     

     

    Zapraszam. Do. Konkretnej. Polemiki.Z.Moim.Postem. 

     

    P.S. Chyba nie wiesz, co to nihilizm. Religia to nie jest jedyny ani nawet pierwszy twórca i nośnik wartości. Przykłady podane wyżej. 

    Jak podasz konkretne źródło naukowe do którego będę mógł się odnieść z chęcią to zrobię.

  18. 4 minuty temu, tytuschrypus napisał:

    To skąd bzdurne zdanie, które zacytowałem powyżej:

     

    Dlatego jestem za wartościami chrześcijańskimi, które jakby nie patrzeć ucywilizowały nasze zwierzęce zachowania i zdołały utrzymać je w ryzach

     

    Wartości chrześcijańskie niczego nie ucywilizowały bardziej niż jakiekolwiek inne religijne wartości, albo i niereligijne (filozofia grecka, prawo rzymskie to dobre przykłady). 

     

    Sprawa jest prosta. Napisałeś X rzeczy. Ja Ci na nie konkretnie odpowiedziałem w poniższym poście. Jeśli chcesz dyskutować, odnieś się do nich, zamiast jak baba oczekiwać filmików z YT albo pisać o emocjonalności. Zapraszam. 

     

    Historia Polski się kłania. Tożsamość narodowa? Wspólnotowość jako jeden z atrybutów wolnej woli? Z Twoich wypowiedzi powoli wnioskuję, że jesteś totalnym nihilistą. Poza tym nie stoi w sprzeczności opowiadanie się za wartościami chrześcijańskimi z tym, że nie były one pierwsze.

  19. Teraz, tytuschrypus napisał:

    Ksiądz tak mówi, bo jest reprezentantem określonej grupy interesu i jeśli spojrzy się na jakikolwiek zinstytucjonalizowany ośrodek wiary jako na strukturę o określonych celach oraz sposobach realizacji tych celów, to wiele się rozjaśnia ;)

     

    Dyskusja na tak larwalnym poziomie nie jest przedmiotem mojego zainteresowania, natomiast dla porządku podkreślmy, że unik robisz Ty. Konkretnie odniosłem się i wypunktowałem, dlaczego piszesz bzdury np. o jakiejś popkulturze. Tam są konkretne argumenty i możesz się do nich odnieść. Zamiast tego wybrałeś babską odpowiedź pt. "Widzę, że piszesz emocjonalnie, więc nie będę dyskutować" a teraz płynnie przeszedłeś do  retoryki"jak nie wrzucasz filmików z YT to znaczy, że nie masz argumentów". Żal. 

     

    Tak jak pisze @Throgg, potrzebujesz filmików z YT żeby uznać je za dowód istnienia np. prawa rzymskiego? Potrzebujesz literatury, żeby odpowiedzieć na mój (banalny) kontrargument na następujące Twoje stwierdzenie?

     

    Dlatego jestem za wartościami chrześcijańskimi, które jakby nie patrzeć ucywilizowały nasze zwierzęce zachowania i zdołały utrzymać je w ryzach

     

    ? Naprawdę nie wiesz, że cywilizacje w pełnym tego słowa znaczeniu istniały na długo przed tym, zanim ktoś chrześcijaństwo wymyślił? Przecież to jest bzdura na resorach. Czy chcesz filmik na dowód istnienia innych cywilizacji?

    Nie piszę, że chrześcijaństwo jest jedyne. Majowie też mieli swoją religie. Jakbyś się zapoznał z poglądami prof. Wolniewicza to byś coś wiedział. Niestety dalej nie doczekałem się od Ciebie żadnego potwierdzenia w autorytecie na którym się opierasz.

  20. 1 minutę temu, tytuschrypus napisał:

    Pewnie. Ty napisałeś bardzo obiektywne rzeczy takie jak te teksty o popkulturze, a ja emocjonalnie. Beka z Ciebie, chłopie :) Nie masz argumentów, nie dyskutuj w takim temacie. Masz, to pisz, a nie jak panienka jak nie wiesz co napisać to wykręcasz kota ogonem po babsku zrzucając to jeszcze na adwersarza.

     

    Typowe u ludzi wierzących, pozwolę sobie zauważyć. I w sumie nic dziwnego. 

    Ja chociaż pokazałem na jakich autorytetach opieram swoja wiedzę, a Ty zapewne na jakichś bezimiennych spekulantach.

  21. 2 minuty temu, tytuschrypus napisał:

    Sam to pisałem już kilka razy w tym temacie. W ogóle sporo zostało napisane, a mam wrażenie, że się z tym nie zapoznałeś. 

     

    Wyrywasz to wyrażenie z kontekstu. Napisałeś: System wartości europejskich stał się niewygodny dla obecnej popkultury i dlatego jest tak negowany więc ja napisałem Ci, że to nie obecna popkultura wymyśliła ateizm i wartości "europejskie" (które nie są wartościami chrześcijańskimi, dodajmy, to kolejny błąd). Jest to kompletna bzdura i myślę, że przykładów na to nie potrzeba, ale może jednak? 

     

    Wklejasz źródło ultrakatolickie, a to dla mnie tak, jakby komunizm w Polsce oceniać po protokołach z posiedzeń PZPR. Źródło odnosi się do psychologii ewolucyjnej, która nie tylko jest tylko jednym z nurtów psychologii, które w wielu punktach się wzajemnie wykluczają, ale jest też nurtem anachronicznym, będącym w odwrocie w dyskursie naukowym od co najmniej 50 lat. Ale to nawet nie o to chodzi. 

     

    Ty napisałeś coś konkretnego wcześniej, ja potem na to konkretnie odpowiedziałem, do tego się odnieś zamiast wklejać mi propagandę. Możesz używać cytatów. Zaznaczasz fragment lewym przyciskiem myszy i naciskasz "cytuj zaznaczenie". 

     

    Widać kolega ma skrzywienie emocjonalne i jakakolwiek dalsza dyskusja nie ma sensu. Pozdrawiam ;)

  22. 5 minut temu, tytuschrypus napisał:

    A może najpierw Ty odniesiesz się do tego, co pisałem?

    Nie byłoby ateizmu bez teizmu. Nic nie powiedziałem takiego, że ateizm to wymysł lewaków. Nie wiem skąd to wyczytałeś. Co innego, że może być używany przez kogoś dla własnych korzyści. Co do genu czy pierwotnych społeczeństw, gdzie wytwarzała się religia - https://www.miesiecznik.znak.com.pl/skad-sie-bierze-wiara/ 

  23. 2 godziny temu, tytuschrypus napisał:

    Heh, no pewnie :D To bardzo wygodne stwierdzenie, zwłaszcza jeśli tak by się przypadkiem złożyło, że nie ma się argumentów w dyskusji i walnęło parę nie mających odniesienia do rzeczywistości komunałów :)

     

    Oczywiście z emocjonalnością trafiłeś jak kulą w płot, jestem już świadomym ateistą wiele lat, chyba nie przypuszczałeś, że te hasła których używasz, są jakoś przesadnie oryginalne?

    Może tak zamiast atakowania, które prowadzi donikąd, odniesiesz się do punktu wspólnego, w którym się zgadzamy? Co myślisz o danym filmiku?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.