Skocz do zawartości

burczymucha

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia burczymucha

Kot

Kot (1/23)

2

Reputacja

  1. Z agencjami chyba nie ma co nawet podchodzić do takiej rozmowy. Oni zarabiają na pośrednictwie, więc jedynym sensownym rozwiązaniem jest rozmowa tylko z właścicielem nieruchomości.
  2. Kubeł zimnej wody zawsze się przyda ale nie będę rezygnował z tego tak szybko. Jeśli są w tym jakieś możliwości to warto przynajmniej spróbować. Przynajmniej spróbować, by nie porzucać ciekawego pomysł już na początku. To jest póki co pomysł. Dziś przyszło mi to do głowy. Wychodzę z założenia, że przede wszystkim warto porozmawiać. Może ktoś ma nieruchomość i nie spieszy mu się szczególnie ze sprzedażą, ponieważ ma gdzie mieszkać. Wiadomo, wielu by chciało większą gotówkę od razu, ale pewnie gdzieś tam jest ktoś, to może na taki układ pójść. Wiem, że znalezienie kogoś łatwe nie będzie, ale warto.
  3. I tutaj właśnie wychodzę z założenia, że będzie mile widziana wpłata początkowa (jak przy kredycie hipotecznym), a reszta w ratach. Jeśli sprzedający wpadnie na to o czym tutaj napisałeś, to wtedy podwyższy kwotę za nieruchomość by w jakiś sposób "zrekompensować" sobie tą różnicę. Jeśli natomiast tego nie zrobi, to ja mam niższe koszty. Też o tym myślałem i może niekoniecznie to musi być ktoś z mojej rodziny, ale mieszkanie po członku rodziny który zmarł. U mnie w bloku teraz jest sytuacja, że sąsiadka z tego samego pietra, na przeciwko, niedawno zmarła i mieszkanie jest puste. Ale mieszkać w tym samym bloku, na tym samym piętrze i na przeciwko domu rodzinnego to średn chyba pomysł, co?
  4. Panowie, Chodzi mi po głowie pomysł aby kupić mieszkanie z pominięciem brania kredytu hipotecznego. Wpadłem na pomysł, aby dogadać się ze sprzedającym, by nieruchomość jaką ma na sprzedaż spłacać w comiesięcznych ratach. Po ostatniej racie mieszkanie staje się automatycznie moją własnością. Pomysł na takie plusy, że nie muszę starać się dla banku być wiarygodnym kredytobiorcą i spełniać jego wymagań, i omijają mnie spłaty odsetek, dzięki czemu suma końcowa, którą zapłacę, będzie o wiele mniejsza. Oczywiście podejrzewam, że pierw spisuje się umowę która określa wysokość wpłaty początkowej, ilość rat i w jakiej wysokości, a po wszystkim prawo własności przechodzi na mnie. Czy ktoś spotkał się z Was z taką możliwością? Jak to wygląda w praktyce? Czy ktoś z Was widzi w tym pomyśle jakieś utrudnienia, pułapki, niebezpieczeństwa negatywne strony? Czy taki pomysł jest praktykowany? Jakie Waszym zdaniem jest prawdopodobieństwo kupna nieruchomości w taki sposób?
  5. Moje zdanie w tym temacie może budzić kontrowersje więc na początku ostrzegam o tym. Nie wiem jak to jest u Ciebie ale u mnie to jest proste. Medytacja jest zła. Tak, jestem katolikiem i może to już zniechęcić do dalszego czytania. Któregoś dnia w trasie jako kierowca międzynarodowy, nudziłem się i szukałem czegoś do posłuchania. Natrafiłem na wywiad przeplatany fragmentami z egzorcyzmu. Tak mną to wstrząsnęło, że jeszcze tego samego dnia jadąc w Niemczech wygłosiłem monolog do Boga, a następnie rozpłakałem się ak dziecko. Tak płakałem, że mało co widziałem na drodze. Minęło parę miesięcy i ponownie trafiłem na tego księdza tylko już podczas jakiejś konferencji. Mówił o zagrożeniach duchowych, poranieniach, itd. Do dziś dla przypomnienia sobie coś puszczę by cały czas pamiętać. Medytacja jest jednym z tych zagrożeń, a jest tego o wiele więcej. Niektóre aż dziwne i śmieszne ale gdyby bardziej zgłębić temat zaczyna się wszystko układać w przerażający obraz.
  6. Panowie, Wolę odgrzać ten wątek niż zakładać nowy. Otóż żyję w pojedynkę, podjąłem się nofap'u by panować nad ciałem i jego zachciankami oraz energię przerzucić na treningi. Zauważyłem, że u mnie walenie jest na tle nerwowym, więc już nie chodzi o nieogarniętą chuć. Co bardziej doświadczony z Was pewnie jest w stanie udzielić mi odpowiedzi. Czy zauważyliście, że trwając w postanowieniu, jesteście inaczej postrzegani, jakoś lepiej? Czy staliście się bardziej męscy i kobiety to widzą? (bez ich wiedzy o nofap'ie). Czy są efekty w Waszej psychice, które dostrzegają kobiety?
  7. burczymucha

    Cześć

    Panowie, cześć i czołem. Forum odkryłem przypadkowo. Dobry ten przypadek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.