Skocz do zawartości

gwiezdny_pył

Użytkownik
  • Postów

    63
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez gwiezdny_pył

  1. Pójdźmy dalej w rozważaniach - czy można mówić o związku, jeśli pępowina nie była odcięta, kiedy związek się zawiązał. Mam na myśli przeniesienia niespełnionych oczekiwań wobec obowiązków jakie matka ma wobec syna na obecną partnerkę. Albo, posuwając się jeszcze dalej - zdradzanie partnerki z własną matką ? Myśląc dalej zrodziło się w mojej głowie pytanie jak, według was, powinna być ukształtowana idealna postawa matki wobec potomka płci męskiej? Spoko by było gdyby uaktywnili się tutaj mężczyźni będący rodzicami, i chociaż wiem że to może być trudne, podjęli oni dyskusję "oczekiwania vs fakty". Jak matki waszych dzieci realizują swoje powołanie do "wydania światu mężczyzny"? Czy realizują je w ogóle? Czy wychowują waszych synów na posłusznych sobie niewolników? A jeśli tak, jakich narzędzi, w waszej ocenie, do tego używają? Jak zdefiniowałabyś "super" kontakt faceta z matką?
  2. Dziękuję za odpowiedź : ) Czy podejście obydwu pań wobec schorzenia różni się jakoś znacząco, na ile jesteś w stanie to ocenić, z pozycji znajomego? Nauka nie wyklucza "cudownych uzdrowień", wręcz je potwierdza ; ) Czy zmiana twojego samopoczucia wiąże z lepszą jakością życia w kontekście relacji również, czy uważasz że wpływ na to mają jedynie czynniki rozumiane jako stricte środowiskowe, takie jak bogatsze powietrze i rozsądniejsza dieta? Życzę nieustawania w zwiększaniu proporcji potraw pieczonych do smażonych i dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.
  3. Cześć Chciałabym rozpocząć dyskusję w temacie, czy i na ile ważna dla was - świadomych kobiet, jest relacja potencjalnego, lub obecnego partnera z jego matką. Jakie macie zdanie na temat tej relacji? Jak szybko jej postać objawia się w waszym związku i na jakich polach uaktywnia się jej obecność? Jak przekłada się to na waszą relację z owym mężczyzną?Jaki wy, kobiety, macie stosunek do tej pani? Jeśli mogłabym prosić o "pogrzebanie" również trochę w odmętach pamięci i udostępnienie co ciekawszych "smaczków" z poprzednich związków. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
  4. Witam. W poniższym poście chciałabym poruszyć temat który toczy coraz większą część damskiej populacji. Jak w temacie - hashimoto. Czy jest owego schorzenia "szczęśliwą" posiadaczką któraś z obecnych na forum pań? Lub też czy ma w swoim najbliższym otoczeniu kobiety które borykają się z owym problemem? Z góry dziękuję za wzięcie udziału w dyskusji.
  5. Po prostu licząc, wychodzi na to że nawyki masz trzy - leżenie, pachnienie i marudzenie. I o ile czapka z głowy, bo ja nie potrafię ani leżeć, ani pachnieć ani tym bardziej marudzić, to wrodzona ciekawość każe mi zapytać czy nie szkoda ci czasu? Talentu nie marnujesz żadnego przypadkiem? Nie wierzę że zostałaś wyposażona tylko w te trzy. Chyba że przez 10 lat poświęciłaś wszystkie swoje umiejętności na to, aby doprowadzić te umiejętności do perfekcji - wtedy, czapka z głów po raz numer dwa!
  6. Królewna wietrzy podstęp w twojej osobie ; ) Wywiad gospodarczy - intuicja podpowiada mi. Prawdopodobnie. Branża w której się poruszam dość zmaskulinizowana jest. A że siedzę w niej od ponad 15 lat ...... ciężko się pozbyć utrwalonych przez tak długi czas nawyków : )
  7. A powinnaś. Sok z buraków to jedno z podstawowych narzędzi do osiągnięcia nieba, jeśli to sobie obierasz za cel.
  8. Czy ja wiem. Jak już wpisywać oceny to sprawiedliwie - niezapowiedzianą kartkówkę oblałeś zarówno ty, jak i ja. Z tym że egzaminowani byliśmy z różnych przedmiotów. Ty - (i dokonam tu ekstrapolacji, popraw mnie jeśli się mylę) z intencji stojącej za wysłaniem piłeczki na kort, którą okazała się nie być chęć korekty narzędzia jakim posługujemy się na codzień, a jest nim polszczyzna, wynikająca z czystej miłości wobec tego języka, co przełożyć ma się ogólne polepszenie świadomości społeczeństwa względem tego jak powinno się konstruować wypowiedzi, zwłaszcza publiczne, co wywoła w tobie satysfakcję na poziomie jaki można obserwować, chociażby u prof. Miodka, A słowny flirt : ) Ja - z nieznajomości zasad języka polskiego i takim udzielaniu odpowiedzi na słuszną krytykę, aby nie wywołała podtekstu, z braku lepszego słowa w moim, co udowodniłam, dość zawężonym w zawartości słowniku, jestem zmuszona użyć - "seksualnego". Na szczęście to była tylko kartkówka. I na drugie szczęście, do egzaminu przygotować się mamy jeszcze czas. Czy ja wiem czy średni. Mój się zaczął od zalania sokiem z buraków wszystkiego co było dookoła mnie. Wymusiło to na mnie konieczność zrobienia prania oraz umycia podłogi. Oznacza to że dookoła będzie czyściutko. Niebo, nie? : ) Pozdrawiam również.
  9. I właśnie PO TO zalogowałam się na forum. Ponieważ twoja reakcja na sytuację która w mojej opinii była niczym innym jak "słowną szermiereczką", czyli niczym mniej, ani niczym więcej niż dynamiczną reakcją pomiędzy dwójką równorzędnych sobie ludzi, została poddana kategoryzacji, której finalnym efektem jest post - it z adnotacją "kokietowanie", tudzież flirt. Nie ogarniam a powinnam : D
  10. Niezwykle taktyczne podejście do spraw. Nie dziwi mnie ono wcale, zważywszy na to jak wygląda i jakimi zasadami kieruje się świat. Tyle że, w mojej osobistej opinii, jest to tylko stan przejściowy. I niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że przyjmując ten punkt widzenia za jedyny słuszny, krążą po rondzie przegapiając z niego zjazd. Nie atakuje, broń Boże! Każdy przecież podąża swoją autostradą, tyle że ... każda podróż autostradą zakłada w pewnym momencie zjazd. Powstaje więc pytanie - "gdzie". Ogarniam lepsze bajery.
  11. Na ten dynamizm reakcji dynamicznie zareaguję więc i ja, cofając się do tyłu się na oparciu fotela, nogi posuwając do przodu, by w wygodnej pozycji poczuć jak u siebie się ; )
  12. Tak, na myśleniu jeszcze nikt się nie zawiódł. Tyle że, zanim zastosuje się "myśl", trzeba zadać sobie pytanie "jak", a tu już nie ma zmiłuj, trzeba stanąć w prawdzie z "czuj". ; )
  13. Nazywam się Anna i zamieszkuję jedno z większych polskich miast. Forum obserwuję już od dłuższego czasu, i jestem pełna podziwu dla każdego z was - zarówno mężczyzn jak i kobiet, którzy mają odwagę dzielić się trudnymi życiowymi doświadczeniami. A z lektury wynika, że jest czym! Na codzień zajmuje się działalnością naukową w branży medycznej. Wyposażona jestem w dość chłodny, logiczny umysł, a moim mottem zawodowym jest "myśl!". Przekłada się to, stety niestety na obiektywizm i z dystans w życiu prywatnym w którym, jako że jestem człowiekiem, dążę do tego aby moje motto brzmiało "czuj". Postanowiłam się zalogować, aby móc zadawać pytania, na które odpowiedzi pozwolą mi posunąć do przodu poszukiwania mechanizmów stojących za tym, co oddziela nas od życia w pełni, czyli w zgodzie ze sobą samym. Naszym sercem, sumieniem, poczuciem sprawczości, na maksa wykorzystanym potencjałem. Stąd też, mam świadomość że pewne rzeczy o które będę pytać, pomimo wnikliwej lektury forum, mogą się powtarzać, ale zależy mi na uzyskaniu aktualnej, autentycznej odpowiedzi z drugiej strony, która będzie dynamiczną reakcją na użyty przeze mnie zestaw słów. Proszę więc o cierpliwość, wyrozumiałość i tolerancję względem mojej osoby : ) Z najlepszymi życzeniami dla wszystkich użytkowników! A.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.