Skocz do zawartości

szeregowiec_dolot

Użytkownik
  • Postów

    24
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez szeregowiec_dolot

  1. Dobry sposób na dysonans poznawczy to w tych chwilach gdy łapie Cię zwątpienie i przypominasz sobie o niej, o tych dobrych momentach, przypomnij sobie o tych złych chwilach. O kłamstwach i zaborczości, graniu na kilka frontów. Pomaga.

    I daj sobie czas. Myśli będą wracać, ale emocje z czasem będą coraz słabsze i słabsze, aż w końcu dojdziesz do momentu - wy*bane w tego kapiszona, po co ja się tak zamartwiałem.

     

    pozdro

    • Like 2
    • Dzięki 2
  2. Nie da się. Psychiatra, która leczyła mnie z lekkiej depresji po 6-7 miesięcznej znajomości z socjopatyczno-histroniczno borderem, powiedziała: Wie Pan kiedy borderline się kończy? Słabnie? Kolokwialnie jak „dupa” już nie ta. To tak pół żartem, pół serio.

     

    Dobrze ktoś napisał, mylą przez idealizację miłość ze znajomością, a przez dewaluacje niszczą jedno i drugie.

     

    Po długiej znajomości, zapytaniu: „Wspólne wyjazdy, wyjścia, spędzony czas, chodzenie za rękę to „nic” dla Ciebie nie znaczy?

     

    odpowiedź (autentyczna): wiesz co? W szkole podstawowej mieliśmy taką zabawę, że chodziliśmy za ręce. 
     

    -o czym ty do mnie pie**olisz teraz?

     

    - tak tylko mówię

    ??

     

    one są infantylne strasznie, jednego dnia Cię kochają, na drugi nienawidzą.

     

    jedna rada: spieprzaj jak najdalej, nie bzykaj, nie ciągnij, bo wciągnie Cię w wir toksyczności jak huragan Katrina.

     

    pozdro

  3. Ja spotykalem sie z tego typu osobą. Wiecej jak pół roku. Nie polecam jak nie jesteś narcyzem / psychopata / socjopata. Dlaczego? Bo bedzie Cie krecic mocno, mocno, mocno. Stosowac metody manipulacji bardzo silne, az sie ugniesz. Zauroczysz, zakochasz, jeden uj. Brat wyzej Ci dal schemat. Zajebisty. 100% prawdy.

     

    moja borderka byla socjopatka, z histronicznym na dokładkę (potwierdzone przez psychologa od zaburzeń).

     

    sam dochodziłem dłuuuugo do siebie po tym gównie związanym z nią.

    na marginesie, borderki nie kontroluja zbytnio ruchow i czesto sypią się jak poyebane. Nie wpadnij na super pomysl, zeby bzykac bez gumy. Ja popelnilem ten blad i jestem kilka stow biedniejszy, bo testy na wenery i zakazne kosztuja. Na szczescie minus.

     

    uciekaj i nie ogladaj sie za siebie, blok everywhere

  4. Wiem ze sprawdzonego źródła, że w tym mieście w Chinach jest bardzo duże laboratorium zajmujące się m.in. pracą nad szczepionkami i lekami na najgroźniejsze wirusy. Musiał wyskoczyć im przypadkiem lub ktoś wyniósł celowo. Jak ktoś pracuje w laboratorium to wie jak wygląda czasem higiena pracy tam.

    • Like 1
  5. Jak laska dzwoni, piszę, mówi, że popełni seppuku, to dzwonisz na psy, albo ogólnie na 112, informujesz, tyle co wiesz, co wymagają i nara. Wszystko.

    nie twój cyrk nie twoje małpy, a później ratować będziesz i jeszcze wyjdzie, że jej pomogłeś czy coś. Bezsens. 
    z dala od zaburzeńców.

     

    co do patentu z podsłuchem - też miałem ten pomysł, jednak porzuciłem, a załuje - uchroniloby mnie to przed demolką psychiki przez borderkę o czym może kiedyś opowiem.

    • Like 1
  6. 3 godziny temu, Morfeusz napisał:

    @ZamaskowanyKarmazyn Do tego, ten jej zimny wyraz twarzy. Jak by dźgnięcie nożem, było dla niej tak naturalne, jak posmarowanie nim chleba. 

    Dobrze grała, opisując jaka to z niej ofiara. Kobiety to mistrzynie manipulacji. Dobrze, że gość to nagrał. 


    borderline to zaburzenie z pogranicza. Tam sporo psychopatii / socjopatii znajdziesz. Stąd brak emocji. Brak empatii. 
    „Normalne” kobiety to manipulantki.

    borderki to level wyżej. One same w to wierzą często, więc ciężko jest często nie uwierzyć w to co mówią.

    swoja droga, tak jak ktoś napisał wcześniej - z gościem też coś jest nie tak, że laska taki rolleycoster fundowała, a typ był z nią. Przecież jako rozpoznawalny raper to ma kobiet na pstryknięcia palca. 
    smutne. Niech się „cieszy”, że go nie wrobiła w gwałt itp syf.

     

  7. Swoją drogą z laską też jest coś nie tak, że się „angażuje” tak szybko. Możliwe, że jakieś zaburzenie osobowości. Jak spotykalem się z borderką to też 2-3 spotkania i wspólne mieszkanie proponowała, pieska itp bzdury.

     

    bez powodu też nie odeszła od tego byłego. Albo on ją zostawił.

     

    dla mnie czerwone flagi na odległość, z kilometra po ślepiach walą.

     

    jednak jak on „na haju” to można go patelnią po łbie bić i tak nie zrozumie.

    • Like 1
  8. 29 minut temu, leto napisał:

    ChAD aktualnie ma tylko jedną nazwę - choroba afektywna dwubiegunowa (ang. bipolar disorder).

     

    Nota bene niejeden z uczestników tego forum pewnie by chętnie spędził resztę życia w biegunie (umiarkowanej) hipomanii - to uczucie bycia niezwyciężonym, ta energia, to libido ;)


    Obcowałem z BPD to podobne do CHAD i też mają te wzloty i upadki. Raz się czują Bogiem, raz zerem. 
     

     

  9. urywki z końcówki relacji.

     

    - bo ja jestem zła.

    - czemu jesteś zła? Czemu tak mówisz?

    - bo Ty tak mówiłeś

     

    co było nieprawdą.

     

    - narazie jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, ale zobaczymy co dalej. Ja muszę teraz myśleć o sobie i zająć się sobą.

    - czyli masz drugiego i liczysz, że będę czekał jak frajer aż Ci z nim nie wyjdzie i do mnie wrócisz?

    - o jezu ta rozmowa nie ma sensu, grasz mi na uczuciach i emocjach. To jest nie do zniesienia

     

    (kto grał to grał)

     

    - ty wkurzasz mnie, ja wkurzam Ciebie

    - lepiej że wyszło tak niż mielibyśmy się mocniej zaangażować. Dziękuje za wszystko jesteś mega człowiekiem


    (manipulacji ciąg dalszy)

     

    mógłbym wymieniać dalej, dziewczyna miała zaburzenie osobowości, o czym dowiedziałem się później.

  10. 2 godziny temu, cx5MX5RF napisał:

    Może mnie więc oświeć, czemu miałbym nie odwrócić ról tak, żeby to ona była tą stroną rozgrywaną?
    Według Ciebie brakuje mi ku temu jakichś predyspozycji? Jestem bardziej poczytalny od niej, czy za mądry?


    człowieku, jeśli ona ma BPD to rozniesie Cię w pył i nawet nie dowiesz się kiedy.

    Też traktowałem to jak wypad do „wesołego miasteczka” i fajną zabawę. 4 msc wytrzymałem. Następne trzy wpadłem w sidła i wychodziłem z tego przy pomocy psychiatry-psychologa.

     

    Udajesz kozaka, będziesz skomlał za chwilę. Z BPD można raz na jakiś czas na sex się spotkać NIC więcej. Bez pisania, rozmów itd.

    chociaż i to ryzykowne.

  11. 28 minut temu, cx5MX5RF napisał:

    Tło, gdzie żyła na bakier z normami i była niegrzeczna jest tylko ekscytujące, ja sam nie pokazałem się jako ziółko (o niektórych rzeczach lepiej nie mówić...) i ciekaw jestem, czy to nie dla niej zaskoczenie, że nie trafiła koniecznie na misia, którego adoracją może się karmić - tym bardziej, że z postury alfą absolunie nie jestem.


    wejdź z nią w relacje to ona już zrobi z Ciebie misia ?

    znam przypadek samicy, która wykończyła jednego faceta (powiesił się) i drugi to samo. A facet siłownia, 2 metry, dobra postura. Nie wytrzymał i się powiesił. Skąd wnioskuje, że to BPD? Nie znam laski osobiście, ale słyszałem co się stało u nich i powierzchownie tylko: laska potrafiła się wyprowadzić do nowego, po tyg wracać, raz nie chciała z nim być, raz go kochała. A poprzedni rzekomo ją bił.

    to tak pokrótce, że z BPD nie ma żartów, mogą zrujnować życie. Odejść bez szwanku i dalej trwać w swoim wyimaginowanym dramacie, w którym główną rolę grają one same.

     

    ale możesz trwać w tym, że dasz radę :) nie mówię, że nie :) ZMIENI SIĘ DLA CIEBIE i podziękuje Ci na pewno, że ją uratowałeś i będziecie żyli dłuuuugo i szczęśliwie. Taaak, tak właśnie to widzę ???

  12. 45 minut temu, Polmartwy napisał:

    Mnie też dostąpił ten wątpliwy zaszczyt obcowania z taką panią. To o czym tu piszecie. Jestem pełen podziwu, jak ten schemat działa. Od samego początku czułem ze coś jest nie tak ale to było jak magnes. Wczoraj czytałem temat o zdradach i też dokładnie ten sam schemat. Teraz wiem, że ona to robiła właściwie od poczatku naszej znajomości. Gdzieś tam czułem, że mam do czynienia z kimś wyrafinowanym i kręciło mnie to. Ale nie myślałem, że jest aż tak źle. Co najlepsze gdy tylko poznała moją matkę powiedziała, że już teraz wie dlaczego ona mi się tak podoba i kontakt zaczął się psuć. Domyślam się dlaczego. 

    Pytanie czy jest szansa na zaciągnięcie jej do lekarza? Tak na wszelki wypadek dla tych którzy nie znają tego forum i nie będą potrafili się z tego wyplątać tak łatwo. Póki jeszcze mam okazję. Zresztą ona doskonale wie co jest na rzeczy. Mam taki flashback "moja koleżanka ma borderline, bipolarne rozdwojenie osobowości". Wtedy dopiero zaczynałem przygodę z forum, dziś już wiem o co jej chodzilo.

    Ależ to było mocne.


    Nie ma szans na zaciągnięcie. Nawet jak pójdzie to się nie zmieni. Rozmawiałem z kilkoma b. dobrymi psychologami, psychiatrą. Wszyscy zgodnie powiedzieli - ktoś ma border to uciekać póki jeszcze możesz. Genetycznie mają mózg zmieniony, pojedyńcze przypadki zmiany pod wpływem terapii tylko zarejestrowane. Terapie kilkuletnie. Urabiają psychoterapeutów, a mniej doświadczonych sprowadzają na manowce. Zrywają terapie, bo boją się, że ich popierdolenie wyjdzie i będą musieli je zaakceptować. Moja twierdziła (po tym jak wyszło jej popierdolenie i się odkryła) - przecież ja taka byłam cały czas. Nie zamierzam się zmieniać, bo człowiek zmieniony to człowiek nieszczęśliwy. Chyba nic dodawać nie muszę. 

    • Like 1
  13. Przerabiałem BPD. Chłopie spierdalaj jak najdalej. Skończyłem na antydepresantach, kilku wizytach u psychologa, psychiatry i stresie pourazowym. Kurwa zauważam coraz więcej tego ścierwa na tym świecie. Jedyny plus tej relacji, że nauczyłem się rozpoznawać toksyków z kilometra.
    a no i seks. robisz co chcesz (w fazie wzglednej idealizacji).

    • Like 1
  14. Odezwie. Nie teraz to później. Olej, usuń numer, zablokuj. Zacznij interesować się sobą. Raz poszła do innego, pójdzie drugi raz. Grożenie samobójstwem to częsty objaw zaburzenia osobowości lub zwyczajny, podły szantaż. Chce się zabijać. Spoko - krzyż na drogę. Zadzwoń na policję, pogotowie i adijos pomidores. Co byś czyste sumienie miał. I tak tego nie zrobi. To forma zwrócenia na siebie uwagi, wymuszenie czegoś szantażem. Głupia gęś.

    A czy miała zmienne nastroje? Kłamała w błahych sprawach? Jakieś romanse oprócz tych? Wybuchowość? Jak u niej z rodziną? Normalna czy patos lotos?

    anyway, nie myśl o niej, jak wyrzucasz puszkę po konserwie na śmieci to martwisz się co z nią się dzieje? Nie.

    to tu też olej i nie daj się wciągnąć w te ich zjebane gierki, że „wtedy nie czułam”, ale „teraz to znów czuje”. Miłość jest albo nie ma.

    albo miłość, albo testowanie kutangów i powrót do bazy jak coś nie wypali. Nie chcesz chyba być tą bazą?

    • Like 2
  15. Bracia, a brał ktoś z Was Coaxil na tianeptynie? Dostałem to od psychiatry na depresje adaptacyjną po relacji z zaburzoną samicą. Biorę w sumie już 5 msc, sen itd wrócił do normy po miesiącu już. Lekki antydepresant. Pytam aby uzyskać info o Waszych doświadczeniach. Na sam sen mam też benzo - afobam, ale to brałem raptem kilkukrotnie po pół tabletki, bo łatwo się wkręcić w te benzo. 

  16. Witam wszystkich forumowiczów. Śledzę forum od dłuższego czasu, wiele tu trafnych uwag i spostrzeżeń. Wiadomo, nie ze wszystkimi się zgadzam i nie wszystkie popieram, ale ogólnie podoba mi się idea takiego miejsca.

    Mam za sobą relację z panną zaburzoną emocjonalnie - histroniczne z borderline. Jak przyjdzie czas to opowiem, w każdym bądź razie witam raz jeszcze i kłaniam się w pas!

    • Like 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.