Skocz do zawartości

starsipanowie

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez starsipanowie

  1. Ależ nie ma kogo i czego żałować. Poza tym kubeł zimnej wody chyba lepiej mi zrobi, niż pocieszanki. Ja miałam serio duże chęci ruszyć tę relację dalej, ale nie wiedziałam jak się do tego zabrać. Cholerny brak pewności siebie. Trzeba jednak działać bardziej zdecydowanie, bo później może być za późno.
  2. Lubię nadawać sobie śmieszne pseudonimy (tego używam też w innych miejscach) oraz jestem starą kociarą, więc wszystko w profilu się zgadza. Nie przewidziałam, że będę mieć takie problemy z wiarygodnością. Faktycznie, historyjka wydaje się żenująca, ale uwierzcie, że takie przypadki się zdarzają. Sama bez winy nie jestem. Przed poznaniem głównego bohatera, bezczelnie olałam innego sympatycznego człowieka po 2 tygodniach oraz nie odpowiedziałam kilkanaście razy na hej/cześć. Można powiedzieć, że spotkała mnie zasłużona kara za grzechy. Zgadzam się z tym pisaniem scenariuszy, jest to jedna z moich przypadłości. Niby byłam świadoma jego wad, ale nagromadzone emocje zaciemniły mi ogląd całości sytuacji. Jestem dość mocno introwertyczna i nie nawiązuję z nikim głębszych relacji ani w rzeczywistości, ani w internecie. Ten jeden raz spróbowałam raz i wyszło wielkie G. Mam nauczkę na przyszłość. Jest dość przystojny, a także dość chudy i niewysoki. Bardzo przystojnych się nie tykam, nie moja liga. Po jednej odmownej odpowiedzi nie pytałam więcej, bo nie chciałam być nachalna. Naiwnie myślałam, że nasza pisanina będzie trwała nie wiadomo ile, dlatego nie szukałam innych form kontaktu. Teraz widzę, że to był błąd. Znam jego konto na innym portalu, ale czy jest sens go tam zaczepiać? Blokada na badoooo dobitnie wskazuje, że nie jestem mile widziana, więc chyba dam sobie spokój. Trochę się wstydzę, że chodzę po internecie roztrząsać swój denny przypadek. Odpowiedniejszym miejscem byłby wizaz.pl, ale tutaj liczyłam na trzeźwiejsze podejście do tematu i się raczej nie zawiodłam. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Dokonam krytycznej samooceny i wyciagnę wnioski na przyszłość. Amen.
  3. Witam się ze wszystkimi. Zaglądam tu od czasu do czasu w celu poznania męskiego punktu widzenia ?
  4. Przyszłam wyżalić się tu na forum, bo za bardzo nie mam gdzie. Poza tym to stąd dowiedziałam się o istnieniu czegoś takiego jak badoo, więc miejsce jest odpowiednie. Mam 30-parę lat. Ponieważ prawie w ogóle nie prowadzę życia społecznego, mam tylko znajomych w pracy, postanowiłam poszukać jakiejś "bratniej duszy" na tymże portalu. No i poznałam. Facet ma 31 lat. Szybko nawiązała się między nami nić sympatii, świetnie się nam rozmawiało i żartowało. Gość jest specyficzny, po przejściach, ma dość radykalny światopogląd i w cholerę wad, ale nie przeszkadzało mi to. Nie mam parcia na związki, czy zawiązywanie rodziny, aczkolwiek w mojej durnej głowie układały się różne scenariusze. Nigdy się nie spotkaliśmy. Gdy raz zapytałam o to, dostałam odpowiedź, że "to bezcelowe". Niestety dość mocno się zaangażowałam emocjonalnie w tę relację. Nagle, ni z tego ni z owego, facet blokuje mnie po 4 miesiącach na badoo. Bez podania przyczyny czy choćby pożegnania. Nie mamy swoich nr telefonu, czy kont na FB. Czuję się z tym fatalnie, dosłownie jak gówno wyrzucone na śmietnik. Nie mogę pojąć, jak można tak postąpić z drugim człowiekiem. Pierwszy szok powoli mija, ale mam napady płaczu jak jakaś porzucona nastolatka. Pierwszy raz przytrafiło mi się coś takiego. Nie mam doświadczenia w związkach i dlatego tak to przeżywam. Wiem, że czas zaleczy rany i to jedyne pocieszenie dla mnie w tej chwili. Mam nauczkę, żeby nie przywiązywać się do osób, które znam tylko z internetu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.