Bardziej o to że teorerycznie mogle. Być trzeci tego dnia, bo mówiła że że znajomymi się umowila, wynajeli hotel, ale oni poszli w swoją stronę, a zostawili ja z kolegą, który ja nie pociąga i ona wyszła jak się zaczął do niej dobierać, w klubie była koło 23.30, ale ze ma kolegę z pracy, który ja przenocowal to poszła z nim i jego znajymimi na imprezę, ze mną umowila się dzień później. Jej kolega na imprezie coś powiedział że neiwiesz o co cię posadzi, choć ona mówila że oni lubią sobie robić pranki. Do dzieciaka nie przyznała się aż po seksie, mówiła o mężu, że już końcówka rozwodu i ostatnia rozprawa. Trochę chyba to wszystko zabardzo w banie sovie biorę...