Skocz do zawartości

Mendozalos

Użytkownik
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Mendozalos

  1. 6 minut temu, hogen napisał:

    @Mendozalos

    Raz się mówiłem z taka laska. Gadka szmatka. Wszystko fajnie. I nagle mówi, ze ona w sumie jest po rozwodzie i ma córeczkę małą. Studiowala w tym czasie i przyjeżdżała pociągiem do WWA na weekendy. Młoda dupa ze wsi. Potem mi mówi, ze może pójdziemy do niej, zostanę na noc, albo ona wpadnie do mnie. Dziecko jest z rodzicami więc ma spokój na weekend jak jest na studiach w Warszawie. Odwiozłem ją pod wskazany adres i pojechalem w pizdiet. Potem jeszcze wysyłała mi pół nagie fotki i namawiała do seksu, ze ona bierze tabletki, a gum nie lubi bo bez lepsze doznania (myślę, aha to dobre jest) i ze loozik, bo nie chce narazie drugiego dziecka. Usunąłem ze znajomych, numer zablokowałem ?

    U mnie mówiła że jest rozwiedziona, o dziecku przyznała się dopiero jak ja puknalem, twierdziła że żaden facet nie chce się z nią spotykać, jak się przyzna. Później mnie wypytywala czy mi się dzieci podobają itp. Na samym końcu jak ja odstawilem na przystanek powiedziala że sama sobie w życiu poradzi itp. Jakbym gum nie wyciągnął to pewnie by chciała bez...

  2. 4 minuty temu, hogen napisał:

    @Mendozalos

     

    Wiem co czujesz. Myślisz, ze może przy mnie się zmieni, że to chwilowe, bo po prostu się pogubiła. Pomogę jej się ogarnąć i stworzymy wspaniały związek. Może jesteśmy sobie pisani i pojawiła się teraz, bo trzeba jej pomóc.

     

    Jeśli już wgl to pogadałbym z ojcem jej dziecka, czemu nie sa razem. Choć osobiście nigdy nie wyszedłbym w związek z samotna matka choćby miała figurę modelki Victoria Secret.

     

    Wiesz jak się to skończy? Dorobi się na Tobie, wydoi z kasy i spermy na kolejne dziecko, puści się w klubie, bo już wam się nie układa i to Twoja wina, ze ona Cię zdradza. Jak dotrzecie przed ołtarz, to jest opcja ze oprócz alimentów na swoje dziecko jeśli będzie, będziesz płacił na była żonę i jej pierwsze dziecko bo tak ułomne jest prawo w Polszy. A wszystko przez dobre serce, naiwność i mokrą dziurę między nogami :)

     

    Nie warto. Ryzyko w życiu trzeba ograniczać do minimum. Inwestować w siebie i swoje dzieci, a nie samiczki.

     

    ps. Wgl jprdl 24 lata już po rozwodzie i samotna matka. Tam musi być gruby whiskas zamiast mózgu...

    Dlatego mam straszą schize po tym, choć w sumie było w kaloszu. Kontakt zerwalem. Narazie cisza od niej. 

  3. 34 minuty temu, hogen napisał:

    Ohui. Ja bym spierdalał jak najdalej od niej ?

    Zamiast z dzieckiem być, ona lata po imprezach i daje dupy. Mój Boże... Gdzie są rodzice tej dziewczynki? Bo ona zwyczajnie nie dojrzała do dorosłego życia.

     

    Też mi się tak wydaje, mogło być z tego ojcem. Mówiła że nie imprezuje tak dużo, pisała mi że poszła na żywioł i że jest jej strasznie glupio

  4. 7 godzin temu, ZortlayPL napisał:

    Nie przejmuj się, oni (nasi bracia od teraz i Twoi też) zawsze tacy nadwrażliwi, nawet jak nowy brat przychodzi z "raną postrzałową (związkową)", i prosi o bandaż (poradę) to najpierw każą mu wypełnić podanie o bandaż (avatar i przywitanie) a dopiero mu opatrują ranę (odpisują na wpis). Ja to sobie nawet wizualizuje tak, że stoi trzech starszych braci forumowych, jeden ma w ręce bandaż, drugi igłę do szycia rany, trzeci flachę do dezynfekcji, i patrzą jak nowy brat pochylony nad stołem wypełnia jakiś kwestionariusz jedną ręką, a drugą uciska ranę na brzuchu tak rozległą, że leje się z niego jak z wiepsza na uboju i to uciskanie rany to tylko taki pic bo i tak to nic nie daje, tyle tylko że zamiast po spodniach to leje mu się po dłoni. On już taki biały na twarzy, dłoń mu drętwieje bo utracił sporo krwi, a bracia do niego: tutaj data i podpis tylko czytelny, tutaj jeszcze że zapoznałeś się z RODO i że zrzekasz się swoich  3-letnich dochodów na rzecz MaleBroterhood S.A. z siedzibą tu i tam, odczytywanie mu na głos całości postanowienia. W tym momencie brat jak ten długi pada na plecy, w tym momencie, brat który odczytuje mu co podpisał właśnie przerywa swój wywód wtrącając "trzymaj się, bądź twardy" i czyta dalej. Ale młody brat już nie słyszy. Bracia starsi patrzą na niego chwilę, aż wkońcu jeden starszy brat do tego co trzyma kartkę: "a to oświadczenie o przekazaniu dochodów podpisał?"

     

    Myślę, że nie ma sensu jej expić. Ona szuka kogoś kto pomoże jej nabić 18 lvl na swoim bocie.

    Odzywala się do mnie, ale napisałem jej ze możemy pozostać na znajomości czysto kolezenskiej, zerwała kontakt. 

  5. 1 godzinę temu, nihilus napisał:

    No to ciesz się. Miło zacząłeś nowy rok zaliczając nową pannę. Ona się bawi, prawdopodobnie właśnie jeździ na karuzeli kutangów. Miałeś swoją kolej, poużywałeś, więc teraz next. Do wrabiania w gówniaka będzie miała jeszcze wielu innych. Nie zadręczaj się czymś, czego nie ma.

    No nie ma, myślenie co by było gdyby, trochę mam wyrzuty sumienia że za dużo jej o swoim życiu powiedziałem i na swoją chate zaprosiłem. 

  6. W dniu 3.01.2020 o 14:12, FraterPerdurabo napisał:

    I teraz wszystko gra. Nie ma za co przepraszać, ale zasad pilnować muszą wszyscy.

     

    Osobiście uważam, że z tej relacji udało już Ci się wszystko ugrać. Pobawiłeś się kijem w stawie, wyszło na jaw nowe info, słusznie hamujesz piętami bo dalsza jazda grozi licznymi amputacjami.

    Maly update. Spotkałem ja dziś na mieście w innym klubie jak imprezowala ze znajomymi, była z jakimś gosciem. Unikala mnie cały czas, przy wyjściu z klubu zapytałem, część co słychać ale poker face i przed siebie, jakby mnie chciała nie znać. :)

  7. 3 minuty temu, Taboo napisał:

    Puknąłeś pannę praktycznie od razu na początku znajomości, a potem usiadłeś na brzegu łóżka załamany że możesz nie być jedyny?

     

    Ja jebie... 

    Bardziej w sensie tego że później może mi wmawiać gowniaka, niewiem co wcześniej. Ale może panikuje. Historia jej nocy mocno szemrana. Choć było z guma i cala.... 

  8. 6 minut temu, Tomko napisał:

    @Mendozalos I na czym ta "trauma" polega? Że pannę poznałeś tylko na bzykanie i okazało się, że ma dzieciaka? To jest trauma?

    Bardziej o to że teorerycznie mogle. Być trzeci tego dnia, bo mówiła że że znajomymi się umowila, wynajeli hotel, ale oni poszli w swoją stronę, a zostawili ja z kolegą, który ja nie pociąga i ona wyszła jak się zaczął do niej dobierać, w klubie była koło 23.30, ale ze ma kolegę z pracy, który ja przenocowal to poszła z nim i jego znajymimi na imprezę, ze mną umowila się dzień później. Jej kolega na imprezie coś powiedział że neiwiesz o co cię posadzi, choć ona mówila że oni lubią sobie robić pranki. Do dzieciaka nie przyznała się aż po seksie, mówiła o mężu, że już końcówka rozwodu i ostatnia rozprawa. Trochę chyba to wszystko zabardzo w banie sovie biorę... 

  9. 17 minut temu, FraterPerdurabo napisał:

    Na pocieszenie: szansa, że ustrzeliłeś bombelka jest znikoma.

     

    Nad traumą lepiej pracuj bo w przyszłości możesz mieć większe problemy przez to.

     

    Ona zdaje się nogi rozłożyła bez wyrzutów sumienia, że w domu ma dzieciaka, o którym Ty nic nie wiesz. I również bez wyrzutów chętnie wydoiłaby Ciebie z kasy - trust me.

    Dzięki za rady, znam to wszystko, ale rzadko się umawiam z takimi roztrzepanymi laskami w tym wieku. Wypytywala mocno o partnerów przed, związki itp. Później jej powiedziałem że nie szukam nikogo, dzień wcześniej powiedziała że szuka zabawy. Dzień później temu nieco zaprzeczyła, I stwierdziła że nie szuka ojca dla dziecka, bo go ma, tylko kogoś z kimś może być. Nie uwierzylem. Mimo tego zamoczylem. Później pytanie czy usunę po tym numer, powiedziałem że nie, ale w głowie jest wygaszanie znajomości. I trwa. 

  10. 10 minut temu, FraterPerdurabo napisał:

    Napisałeś, że było w gumie, więc jak coś to się nie przyznajesz i wynosisz o ustalenie ojcostwa.

    Może to jeszcze trauma z młodzieńczych lat, gdzie jedna dziewczyna próbowała mnie tak wrobic ale się nie dałem. Podpucha, zorientowałem się ale trauma została. W gumie, skończyłem w niej ale guma była cała. Jestem mocno przewrazliwony na tym punkcie. W sumie też mamm trochę wyrzuty sumienia że zaprosiłem ja na kwadrat I powiedziałem że mój kwadrat. Ona po wszystkim się przyznala że ma dziecko itp,wypytywala mnie czy lubię takie dzieci, powiedziałem że nie, bo może na chwilę jakoś ok ale ogólnie to nie. I zaczęła się litania że ona da sobie radę ze wszystkim sama, że sama zarobi na wsyzstko, w międzyczasie dzwonił jej ojciec i pytał się gdzie jest, sklamala że u znajomych. Mówiła że ma wyrzuty sumienia że się przespala ale jej szybko przeszły i ogólnie jakas taka dziwna była. 

  11. 6 minut temu, FraterPerdurabo napisał:

    I teraz wszystko gra. Nie ma za co przepraszać, ale zasad pilnować muszą wszyscy.

     

    Osobiście uważam, że z tej relacji udało już Ci się wszystko ugrać. Pobawiłeś się kijem w stawie, wyszło na jaw nowe info, słusznie hamujesz piętami bo dalsza jazda grozi licznymi amputacjami.

    To już robię, ona tez nie jest bardzo zainteresowana. Wyczytałem tylko że jak kto inny ja zalal, to ona może trochę mnie w to wrobic...

  12. Opowiem wam moja historie. Ja 31lvl, poznałem na imprezie sylwestrowej loszke - 24lvl. Od razu przyznała mi się że jest rozwodka. Pomyślałem, że ok, tylko zabawa. Gadka, szmatka i umówiliśmy się na jutro u mnie na kawę. Opowiadała mi że umowila się w hotelu ze znajomymi i że oni chcieli ja z kimś zeswatac, ale ona poszła tam grubo przed północą, co w sumie po części prawda. Bo spotkałem ja przed północą, następnie miała przenocować u znajomego (poznałem tego gościa), nazajutrz popoludniu przyjechała do mnie. Gadka, szmatka że już się prawie rozeszla itp, później sex w kaloszu. A na sam koniec mi się przyznala że ma dziecko (5lvl). Trochę mnie to przerazilo, ale dałem spokój, jak poczytalem forum o różnych przypadkach to trochę się. Przerazilem, co o tym sądzicie?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.