Skocz do zawartości

Wielki Mistrz Zakonu

Starszy Użytkownik
  • Postów

    272
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Wielki Mistrz Zakonu

  1. Jak najbardziej ma to znaczenie i można to dowieść bez empirycznych obserwacyj.

     

    W skrócie:

    Wszystkie ludzkie działania można podzielić na dwa rodzaje: prowokujące i udaremniające. Zawsze albo przyciągamy sytuację korzystną (prowokacja) albo oddalamy sytuację niekorzystną (udaremnianie). Za obie grupy tych działań odpowiada dynamizm (dodatni bądź ujemny). Dodatni dynamizm powoduje konieczność wytracania energii, a jego wynikiem jest podejmowanie rozmaitych aktywności (człowiek taki charakteryzuje się większą aktywnością - nie może usiedzieć na miejscu, musi coś robić, jest gadułą, sprząta, odkurza samochód, ma większe skłonności do ryzyka, zawsze znajdzie sobie jakieś zajęcie, etc). Ujemny dynamizm charakteryzuje się zachowaniami przeciwnymi. Osoba o ujemnej emisyjności czeka aż wydarzy się coś w otoczeniu i dopiero wtedy zareaguje. Uogólniając można to sprowadzić do takiego sformułowania: osoba o dodatniej emisyjności bardziej przekształca otoczenie, a osoba o ujemnej emisyjności sama jest przez to otoczenie przekształcana. Nie muszę mówić, że większą skuteczność sterowniczą mają osobniki o zachowaniach prowokujących niż udaremniających. 

    Na rynku matrymonialnym liczą się emocje, a te powstają wskutek tych pierwszych zachowań. Energia, o której wspomniałeś jest właśnie objawem egzodynamizmu. 

  2. 29 minut temu, Strusprawa1 napisał(a):

    Dolne warstwy są podburzane informacyjnie przez wiadomo jaką stronę

    Przypomnę takim następnym razem jak będą sobie kpić z teorii spiskowych. Jednak okazuje się, że one istnieją, tylko po drugiej stronie. To bardzo ciekawe spostrzeżenie, z którego należy wyciągnąć odpowiednie wnioski. 

  3. 11 godzin temu, Druid napisał(a):

    Ludzie muszą bardziej po 4 literach dostać, żeby coś się zmieniło

    W czasach pandemii dostali wystarczająco, by się obudzić. A pamiętać należy, że proces dostawania po dupie nie może trwać wiecznie, bo w końcu skończy się śmiercią. A wtedy wiedza jest już bezużyteczna, bo organizmu już nie ma. To jest wyścig z czasem, który niestety przegrywamy. 

    • Like 1
  4. 15 minut temu, Salius Ketman napisał(a):

    Ma to znaczenie jeśli ich przeciwnicy mają równy poziom organizacji

    Te parametry są w iloczynie, więc ilekolwiek miałbyś ludzi niezorganizowanych, to cel nie zostanie osiągnięty (ba, nawet nie jest wtedy zdefiniowany). 

     

    Rozszerzając: ci na górze organizują te procesy od wielu lat, mają środki i zasoby żeby nas zutylizować, a my nie mamy praktycznie nic żeby się przed tym obronić. 

    • Like 1
  5. 17 godzin temu, Tadamichi Kuribayashi napisał(a):

    Tak, tak szury. "Banda czworga" gra teatrzyk. Wszystko na pokaz. No przeciez nie beda wsadzali swoich do wiezien. Gdzies bylo zdjecie jak 40 lat temu Tusk podawal reke Kaczynskiemu. A wiec sie kumpluja i razem spiskuja.

    Tak, tak. Bo funkcja procesu przez całą długość "życia" przyjmuje constans. 

     

    Wyjdź z domu i nie zaklucz drzwi. Wróć i zobaczywszy, że nikt niepożądany nie wszedł ogłoś światu, że jest to dowód na to, że jutro on również nie przyjdzie. 

    • Like 3
  6. 10 godzin temu, Tadamichi Kuribayashi napisał(a):

    Istnieje mozliwosc ze dostajesz je regularnie i nie jestes w stanie ich kompletnie wylapywac. Ich sa dziesiatki

    Ty sobie kpisz? Prawdopodobieństwo, że to zdanie jest prawdziwe asymptotycznie dąży do zera. 

     

    Nie wiem jak bardzo koleś musiałby mieć zaburzone postrzeganie rzeczywistości, żeby nie zauważyć kolejki ustawiającej się do niego kobiet i wszystkie te sygnały musiał interpretować na swoją niekorzyść. Jeżeli w dzieciństwie nikt nie wrzucił go w jakąś maszynkę do mielenia ptaków, po której przestał odróżniać sufit od podłogi to stanowczo odradzam tego typu sugestie. Równie dobrze możesz sobie odwrócić sytuację i wyobrazić kolesia 2/10, który jest dla lasek kompletnym powietrzem, ale zachowuje się jak bożyszcze kobiet Humphrey Bogart czy inny tego typu. Przecież to jest żałosne. 

    • Like 3
  7. 24 minuty temu, $Szarak$ napisał(a):

    Lewica walczy o to, by dzieci chłopów mogły się uczyć, walczy równouprawnienie kobiet o po prostu lepsze życie dla ludzi

    Nooo... lewica tak walczy, a kobiety im więcej mają praw, tym większe mają piekło. Żeby była jasność: zbyt niska entropia w społeczeństwach też nie jest dobra, ale dzisiaj cierpimy na zbyt dużą entropię. 

     

    Pytanie podstawowe bez którego dalsza dyskusja nie ma sensu: czy lewica w przyrodzie osiąga jakiś stabilny punkt równowagi?

    • Like 1
  8. Niektórzy samczykowie nie zrozumieli jeszcze fundamentalnego prawa, że reakcja jest iloczynem bodźca i reaktywności. Jeżeli poda się ten sam bodziec przy innej reaktywności, to dostanie się inną reakcję. Dla niektórych samców strategia black pill jest słuszna, a dla innych red. A spór o to, która jest słuszniejsza/lepsza jest całkowicie bezprzedmiotowa. 

     

    Postscriptum: 

    Dyskusja na temat udziału tych strategii w populacji to trochę inny temat. Zwiększanie się udziału blackpill w populacji jest skutkiem przesunięcia się samic na wykresie hipergamii na niekorzyść samców (w mocnym uproszczeniu) i stąd widać wyraźnie wzrost tej strategii. 

    • Like 3
  9. 5 godzin temu, $Szarak$ napisał(a):

    Jak można być dorosłym człowiekiem i wierzyć w jakiś Żydów trzymających cały świat na smyczy albo inne takie. No lol.

    Uważasz, że TO konkretne zdarzenie ma zerowe prawdopodobieństwo zaistnienia czy, że w ogóle jakiekolwiek "spiski" w przyrodzie nie istnieją? 

    Zapomniałeś, że społeczeństwo jest grą o nieskończonej liczbie ruchów.

    PS. Zamykasz w domu drzwi na klucz jak wychodzisz? 

    • Like 1
  10. 17 godzin temu, DOHC napisał(a):

    jednak jest coś takiego jak efekt aureoli a i powodzenie że nieszczęścia chodzą parami nie wzięło się znikąd. 

     

    Osoba atrakcyjna poprzez dobre traktowanie przez innych ma dużo wyższą samoocenę i pewność siebie co daje owoce na każdej płaszczyźnie - życiowej, zawodowej, matrymonialnej itd. 

    U osób mniej atrakcyjnych jest zupełnie inaczej

    Naturalnie. Nieszczęścia chodzą parami dlatego, że mamy tu do czynienia z oddziaływaniem negacja-negacja. Słaba pewność siebie/skill powoduje w otoczeniu reakcję na niego, która utwierdzi delikwenta w swoim słabym skillu. Odwrotnie ma osoba o dużym skillu na zasadzie oddziaływania afirmacja-afirmacja. 

  11. Działanie lewicy nie ma celu jako takiego. 

    W najogólniejszym sensie lewica jest skrajnie egzodynamiczną częścią społeczeństwa. Działanie lewicy przypomina działanie nowotworów, których jedynym celem jest replikacja (podtrzymanie ciągłości swojego własnego procesu), a że niszczy on organizm macierzysty? Cóż, takie życie. 

    Lewica może być narzędziem w cudzych rękach, tych postawionych zdecydowanie wyżej, podobnie jak pies może być użyty do wykrywania materiałów wybuchowych (który nie rozumie celu, do którego realizacji jest użyty). 

    Lewica istnieje na górkach cywilizacyjnych, czyli w czasie stosunkowo dużego współczynnika swobody, a ich egzodynamizm zmusza ich do wydatkowania energii, dlatego muszą rozwiązywać problemy przez siebie stworzone. Celem nie jest rozwiązanie żadnego problemu, ale sam proces ich rozwiązywania (wydatkowania energii). A że problemów jest coraz mniej (wskutek rozwoju technologicznego), to zgodnie z zasadą zachowania energii te problemy muszą zostać wymyślone. 

  12. 22 godziny temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

    Jeśli poznacie nową kobietę to w którym momencie macie ochotę ją poderwać i czy jest to normalne, że nie czułem wcale takiej potrzeby?

    Odpowiedzi na to pytanie najprawdopodobniej udzieliłeś sobie sam chwilę wcześniej:

    22 godziny temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

    kiedy już byłem sam poczułem ulgę i stwierdziłem "uff, w końcu spokój i można wyluzować..."

    Tak długa rozmowa była dla mnie strasznie niezręczna i wymuszona z mojej strony

     

    Zmęczenie rozmową to zakłócenie. Sam mechanizm podrywu jest siłą rzeczy wkomponowany w rozmowę, więc skoro tutaj było zmęczenie materiału, to mimo, że podobała Ci się, to czułeś podświadomie, że tego się nie da pchnąć dalej. 

    22 godziny temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

    "To tak wyglądają związki? Ona tylko mówi, a mnie to nie interesuje i nawet nie mam na nią ochoty... Mielibyśmy robić wspólnie zakupy czy spędzać cały czas razem? Masakra... Jedynym pozytywnym akcentem byłyby pewnie stosunki, które ona z czasem by ograniczała

    Trudno odpowiedzieć na to pytanie w ten sposób. To nie jest tak, że tak wyglądają związki. Czasem one tak wyglądają, a czasem nie. To jest bardziej nauka Ciebie samego. Skoro męczy Cię rozmowa z ładną i w miarę rozmowną dziewczyną, to rośnie prawdopodobieństwo, że Twój ewentualny związek tak właśnie będzie wyglądał. 

    • Like 1
  13. 11 godzin temu, Grzesiek napisał(a):

    Gdyby psychika zależała tylko od "struktury mózgu" psychoterapia nie miałaby prawa bytu.

    To musimy wrócić do powszechnego prawa, które mówi, że reakcją systemu jest iloczyn bodźca i reaktywności -> czyli trochę zależy od niej samej, a trochę od warunków w jakich żyje (psychika).

     

    11 godzin temu, Grzesiek napisał(a):

    Moja definicja przegrywa to człowiek, który się poddał. O tym decydujesz w 100% Ty

    Ok, niech będzie, że to kwestia definicji, ale wtedy każdy ma swoją. Możesz się nie poddawać, ale oceniany będziesz w stosunku do innych, a nie do samego siebie sprzed jakiegoś czasu. Jeżeli nie ma to dla Ciebie znaczenia i potrafisz przetrawić ten stan, to spoko, tylko weź pod uwagę, że nie każdy potrafi.

     

    11 godzin temu, Grzesiek napisał(a):

    grać nie chcą bo im nie idzie, spędzają czas i energię zaoszczędzone na niegraniu na narzekanie i użalanie się nad sobą (patrz dziesiątki wątków na forum). To nie są szczęśliwi ludzie

    Nie powiedziałem, że są szczęśliwi. Często nie są, ale ciężko z tym coś zrobić. Polecam wątek o rozterkach (u Mazura). Człowiek może być tylko w ich trzech rodzajach. Nieszczęśliwi ludzie, to tacy, którzy w swoim życiu tkwią w rozterce drugiego typu (potocznie: wybór pomiędzy mniejszym złem, a złem).

     

    11 godzin temu, Grzesiek napisał(a):

    A to jest w ogóle granda. Mój organizm chce cukru gdy jestem chory na cukrzycę? Opchajmy się krówkami, przecież tak bardzo mam na nie ochotę. Co z tego, że za 10 minut wyjebie mi cukier w kosmos i umrę o 30 lat za wcześnie

    Nic nie zrozumiałeś. Jeżeli dowiadujesz się czegoś istotnego i szczegółowego o swojej sytuacji, to jest to już inna sytuacja niż sprzed tej wiedzy. KAŻDE ludzkie działanie jest kombinacją informacji i energii. Może Ci się chcieć, ale nie znasz szczegółów, a możesz znać szczegóły, ale i tak Ci się nie będzie chciało. Dlaczego różni ludzie przy tej samej wiedzy informacyjnej podejmują różne działania? Bo to co robią jest wypadkową wszystkich aktualnych parametrów ich własnego organizmu (z samobójcami włącznie). Jeżeli podejmujesz jakąś decyzję w wyniku odruchu i trzy sekundy później jej żałujesz, to i tak ta decyzja była wtedy dla Ciebie optymalna. Trzy sekundy później organizm jest już w innym stanie informacyjnym i dla zmienionych parametrów optymalna decyzja może być inna. 

  14. 11 godzin temu, Grzesiek napisał(a):

    Psychika jest o tyle fajna, że nie istnieje (fizycznie)

    Istnieje. Psychika to struktura mózgu, która jest bytem fizycznym (odpowiednio zorganizowanym), a nie abstrakcyjnym. I w zależności od organizacji tej struktury będziesz miał odpowiednie zachowanie jej posiadacza. Część rzeczy z tym można zrobić, ale wielu nie można (w zależności właśnie od tej struktury). Gdyby każdy mógł osiągać sukces, to by go osiągał. 

     

    Najważniejsze w tej całej zabawie jest rozpoznanie swoich granic (możliwości), co z czego wynika, co można osiągnąć, a czego nie i jakim kosztem. Większość rzeczy, o których tu piszecie nie jest prawdą. W dobie rozwijającej się AI niektórzy powinni ogarnąć jak te procesy działają i od czego zależą.

    Przegryw? Ty o tym decydujesz czy nim jesteś? Na bezludnej wyspie może tak, ale nasze położenie w społeczeństwie jest wypadkową własnych parametrów i parametrów otoczenia (którymi są inni ludzie). 

     

    W dniu 2.09.2023 o 09:23, Tarnawa napisał(a):

    Czasami najlepsze co można zrobić to rezygnacja

    Owszem, czasami dobrą strategią jest niepodejmowanie gry. 

     

    W dniu 2.09.2023 o 09:23, Tarnawa napisał(a):

    Wątek był właśnie o tym kiedy powiedzieć dość.

    Tego się jasno nie da określić. Najpierw trzeba zrozumieć ogólny model działania człowieka. Trzeba podjąć decyzję na podstawie właściwych wzorców modelowych -> po ludzku, trzeba nauczyć się grać w szachy najpierw, by zrozumieć sytuację swoich pionków na szachownicy, ale jeżeli na szachownicy jest gówno, to tego gówna za bardzo poprawić się już nie da (jeżeli odwrotnie, to odwrotnie).

     

    W ogóle musicie ogarnąć, że człowiek zawsze podejmuje najbardziej dla siebie optymalne decyzje w danym momencie -> jeżeli wiesz, że powinieneś iść dzisiaj na trening (bo to będzie dla ciebie dobre), ale zajebiście ci się nie chce i w końcu ostateczną decyzją jest zostawienie dzisiaj dupy na kanapie, to oznacza, że organizm uznał to działanie za najbardziej dla niego optymalne (jakkolwiek kuriozalnie to brzmi). Trzeba wiedzieć, że ludzki organizm nie składa się tylko z informacji, ale również z energii (w sensie fizykalnym) i to co logicznie wydaje się mądre, to organizm może zaprotestować, bo bierze pod uwagę wszystkie składowe aktualnego stanu człowieka. 

    • Like 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.