-
Postów
69 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Donations
0.00 PLN
Odpowiedzi opublikowane przez Skyrt
-
-
47 minut temu, Brat Jan napisał:
Kto inicjuje i zachęca?
Myślę, że po równo
-
24 minuty temu, Brat Jan napisał:
WoW!
Nie nadążam.
Czyli na czas seksu robicie rozejm w kłótni?
Nie kłócimy się cały czas, teraz wyszła spina 2-3 dniowa, zawsze po kłótni się godzimy z seksem
- 1
-
4 godziny temu, nihilus napisał:
Jeśli chcesz mieć szacunek to pamiętaj, że gdy wyciągasz broń musisz być gotowy pociągnąć za spust.
Nie mam z tym problemu, nie wymagam nic trudnego więc jak się nie zastosuje to zrobię jak powiedziałem.
6 godzin temu, trop napisał:No i co? Taki z Ciebie "samiec alfa" a wyjebała Ci majdan na podłogę a Ty nic z tym nie zrobiłeś.
Bracia, nic tu po nas. @Skyrt musi dostać konkretniej po dupie bo teraz ma nadzieję... Ech...
Co to ma do mojej wypowiedzi? Ta rada się u mnie nie sprawdzi bo juz to przetestowałem. Nigdzie też nie powiedziałem że nic nie zrobiłem dostała zjeby instant, ale nie widziała w tym problemu to przestałem z nią rozmawiać.
-
2 godziny temu, sargon napisał:
Oj.
Przesadne groźby i straszenie rozwodem jest błędem, jeśli nie masz 100% woli przeprowadzić tego rozwodu.
To jakby Ci jakiś Sebix groził z okna - jak zejdę, to zobaczysz !
A Ty mu - no to schodź.
A on - no teraz nie mogę, ale potem to zobaczysz !
Bałbyś się takiego Sebixa ? Szanowałbyś ? Wierzyłbyś, że jest groźny ?
Kobiety są zazwyczaj lepsze w takie gierki, i jak zagrasz taki desperacki blef, to nie zdziw się, że ona za jakiś czas zrobi to samo, żeby Cię sprawdzić.
Załóżmy, że będzie fajnie, a ona potem znowu coś odpierdala.
No i co potem ?
Z jednej strony było fajnie, ale przecież groziłeś rozwodem.
Szach mat.
Do kobiet słowa zachowaj na nagrody.
Jeśli dobrze się do Ciebie zachowuje - nagradzaj. Mów komplementy. Miłe słowa. Flirtuj. Drocz się.
Jeśli zachowuje się źle, to pewną karą już będzie ucięcie tego.
Szczerze to co mam do stracenia, gdy już są takie akcje to informuje ją co nastąpi.
Uwierz, że nie w tym przypadku. Chwalę ją za dobre rzeczy i ucięcie tego nic a nic nie zmienia.
-
3 godziny temu, mati248 napisał:
Zgoda, jak ma sex to nie ma tak źle.
Może się na oglądała w tv o superowym życiu, albo koleżaneczki na opowiadały bajek jakie to one mają związki i może ma jakieś pretensje.
To by się zgadzało, nakłada na siebie jakaś śmieszna presję i wymagania otoczenia, a wolałaby włożyć jak najmniej pracy i mieć jak najszybciej efekty. Później to wyładowuje w moją stronę
- 1
-
3 godziny temu, Adrianoob napisał:
Póki nie zrobi porządnego loda z połykiem to nie odpuszczaj. Musi przeprosić i to ładnie, tak jak kiedyś umiała
Serio myślę że musisz ją ostro zerżnąć, czasem to pomaga. Zacznij masować plecy, ona się rozluźni, później uda a później już na ostro wsadź jej w gardło i niech się dławi nim ostro. Laski lubią takie akcje. Musisz ją ostro sponiewierać. Laski lubią takie akcje, chcą być zeszmacone tak na prawdę. Może spróbuj takie coś.
A często masz z nią seks?
Z dwa razy w tygodniu
Godzinę temu, giorgio napisał:Panie, weź nie składaj obietnic bez pokrycia. Straszenie rozwodem z powodu rozrzuconych ubrań na podłodze nie przyniesie efektu.
Znając babską naturę, możesz być pewien, że w najbliższym czasie akcja się powtórzy.
Wiadome jest, że jeśli nie masz autorytetu w domu, to na Twój nakaz posprzątania baba parskie śmiechem.
Ja osobiście powiedziałbym tak: nie życzę sobie, żebyś rozrzucała moje rzeczy po podłodze. Takim zachowaniem wystawiasz sobie świadectwo niedojrzałej gówniary, więc sprzątnij ten bałagan tu i teraz, albo ja to zrobię. Uprzedzam cię jednak, że tak bawić się nie będziemy i wyciągnę wobec ciebie konsekwencje. W myśl zasady, jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.
I z tym bym ją zostawił, niech myśli.
Jak nie posprząta, sprzątasz sam w milczeniu, żadnych kłótni, komentarzy, nic. Potem wyciągasz konsekwencje. Ja bym się odsunął, zero seksu, rozmowy, spanie w innym łóżku, gotujesz tylko dla siebie, wychodzisz, nie mówisz? gdzie? z kim? kiedy wrócisz. Nic. I tak długo, aż nie przyjdzie przeprosić. Używaj tej samej broni, jaką one używają wobec nas.
Jak przyjdzie i przeprosi, to musisz ją ukarać. Nie lubi analnego. Będzie anal, nie lubi ssać owłosionych jaj, każ jej ssać, itd.
Z moich obserwacji wynika, że ta metoda jest wyjątkowo skuteczna i u mnie zawsze się sprawdza.
Ps. Zostawienie takiego zachowania bez żadnej reakcji, to największy błąd, jaki można zrobić w relacji z babą.
Mniej więcej tak zrobiłem i zamierzam zagrać tak jak mówisz.
Raczej nie będę nie ryzykował żeby ją zmuszać do czegoś w seksie, bo mnie jeszcze o gwałt oskarży...
-
Sytuacja ma się tak, że powiedziałem jasno że nie ma być podobnych akcji, w innym wypadku rozwód. Zobaczymy jak się ustosunkuje, na razie widać że jej to nie w smak. Atmosfera w domu napięta, mało się do siebie odzywamy, ale nie zamierzam teraz odpuszczać. W sumie to jej wybór co zrobi i jak się nadal tak będzie zachowywać to poniesie konsekwencje.
Niby wiem, że jeśli już nie ma do mnie szacunku to jest to nie do naprawienia, ale nadal mam nadzieję.
-
7 godzin temu, Kpt. Skok napisał:
@Skyrt przeczytałem temat i Twoje poprzednie posty, w tym ze Świeżakowni.
Według mnie szkoda życia na taki związek i szitowe małżeństwo. Już raz się z tą kobietą rozstałeś - dla mnie rozstanie to jest rzecz, którą się robi raz. Żadnych powrotów.
Pamiętaj, że same kobiety też to wiedzą - kobiety się nie da wychodzić. Było chujowo, było rozstanie = z tej mąki nigdy chleba nie będzie.
Z Twojego opisu samego siebie nie wychodzi mi, abyś był szczególnie pożądany (obecnie!) na rynku seksualno - związkowym.
To może boleć, ale prawda czasem boli.
Dzieci nie macie, szacunku nie ma, ognia nie ma. Ot tak jesteście bo jesteście.
Obawiam się, że na horyzoncie czeka Cię większe cierpienie, pomiatanie, zdrada.
Moja rada:
- maksymalne ogarnięcie ciała - jako narzędzia siły i powodzenia. Mięśnie, sprawność, definicja. Masz rządzić i czuć, że baba (prawie każda) chce Cię bardzo. Ze względu na ciało a nie inne bzdety,
- bardzo poważna refleksja: co ta kobieta Ci daje? Czy Cię przenosi w lepszy świat? Czy też może Ci tylko ciąży? Czy jesteście do siebie podobni? Jakie macie wspólne pasje?
- rozstanie z aktualną partnerką.
Masz 23 lata i kawał życia przed sobą. NIe spitol tego.
U mnie pierdolnięcie na glebę bolało. Ale odbicie się i poznanie prawdy było cudowne (jeszcze lepsze było przekształcenie się w kogoś, kim jestem teraz, a proces trwa). A że częścią tej prawdy było poznanie katastrofy mojego małżeństwa (jako zwiazku mężczyzny i kobiety, bo synowie są świetni i wspaniali!) - to już naturalna konsekwencja. Według mnie prawda, nawe bolesna, wyzwala. A co ważne - motywuje, przeksztalca Ciebie w lepszego. Jak u poety - siła fatalna.
Kiedyś dużo trenowałem na siłowni i powiem szczerze, że nie widziałem żadnej różnicy w powodzeniu czy ważyłem 70 kg czy 85 kg, choć przy niskiej wadze byłem całkiem docięty. Nie wiem może to przez niski wzrost. Na ten moment nie ćwiczę, bo całkiem dużo pracuję, niekiedy po 12 dni z rzędu i nie sprawia mi już takiej przyjemności pójście na siłownię. Poza tym nie widzę sensu żeby robić formę po to aby się komuś przypodobać.
Pasji mamy oboje mało, głównie cele na przyszłość, nie mogę powiedzieć że ja czy ona się czymś bardziej interesuje w tej chwili.
-
5 godzin temu, icman napisał:
Z wywaleniem miałem na myśli czy każdy w tej kłótni powiedział co mu leży na wątrobie? Z tego co piszesz to nie była kłótnia tylko żona wrzeszczała a Ty zamknąłeś się w kuchni.
Jak dla mnie kłótnie też jest rozmową, sposób komunikacji jest bardzo indywidualny. Tu raczej była próba stabilizacja Twoim kosztem. Nie wiem jak wygląda Wasza codzienność ale tam szukaj rozwiązania.Tak, każdy się wypowiedział, ale po tym jak zaczęła wywalać rzeczy powiedziałem dość i wyszedłem.
-
25 minut temu, Adrianoob napisał:
To chyba jakiś ciężki przypadek, jak żona mojego brata ?
Na ogół jest fajna, ale niekiedy jak się wkurwi to jakby diabeł w nią wlazł
- 1
-
16 minut temu, Adrianoob napisał:
Musisz jej zrobić mega awanturę, taką żeby wiedziała, że nastepnym razem nie warto z Tobą zadzierać. To najlepsze wyjście!
Tego też już próbowałem i nie działa
- 1
-
-
38 minut temu, icman napisał:
A kłótnia się zakończyła wywaleniem wszystkiego z obu stron czy to przerwa taktyczna tylko?
Tylko ona wywaliła, ja się wkurwiłem i wyszedłem do kuchni, ale dalej truła to zamknąłem się tam i jej nie wypuszczałem. Z wychodzeniem za bardzo nie wchodzi w grę bo jestem uziemiony przez kwarantannę ?
38 minut temu, icman napisał:?
-
15 minut temu, sargon napisał:
Jak nie mówisz konkretnych szczegółów, to możesz nie dostać konkretnej odpowiedzi.
Później pisałem że chodzi o wywalanie rzeczy.
Chodzi mi o działanie ogólnie, nie konkretnie w tej sytuacji, ale zawsze podczas takich sytuacji
-
2 minuty temu, Januszek852 napisał:
Już sam fakt, że się kłócicie jest słaby.
Kłótnie się zdarzają i to raczej nieuniknione.
Chodzi mi o to czy starać się pogodzić czy raczej nie odpuszczać i jako pierwszy nie nawiązywać kontaktu, bo żona się nie odzywa ?
-
1 minutę temu, prod1gybmx napisał:
To w takim wypadku radzę już wcisnąć "new game", skoro tak sobie dałeś wejść na głowe.
To nie przelotny związek a małżeństwo, tu nie tak prosto o zerwanie
-
4 minuty temu, prod1gybmx napisał:
Co to za historia, że Ci rzeczy wywala na podłogę? Przyłapała Cię na lewiźnie czy jak?
Nie, po prostu się pospinalismy i zaczęła się kłótnia
-
1 minutę temu, niemlodyjoda napisał:
Jasno, jak mężczyzna, wyartykułować jej o co ci chodzi i co Ci się nie podoba, a nie liczyć na to, że ona się domyśli.
Gdyby sprawa była nie jasna to wiem, i tak bym zrobił. Ale tu mamy do czynienia z wywaleniem mi rzeczy na podłogę specjalnie i tak one sobie leżą. Gdybym miał jej tłumaczyć że to głupie to byłoby jak proszenie się o posprzątanie.
-
Panowie gryzie mnie jedna rzecz. Gdy żona ewidentnie zachowa się źle wobec mnie w czasie kłótni (nie będę wymieniał konkretnie o co chodzi, ale fest przesadziła) to lepiej będzie, abym starał się załagodzić sprawę czy nie odpuszczać za jasna cholerę dopóki to ona nie zacznie się godzić i nie naprawi błędów?
-
Jak wyżej, również polecam ten żel, aczkolwiek strasznie chemicznie pachnie. Po nałożeniu odczekaj z 15 minut, farba będzie schodzić lepiej, ale i tak, jak to było w moim przypadku będziesz musiał się namęczyć. Jeśli masz dostęp to użyj również szlifierki elektrycznej.
-
Nie uważam się za super faceta do związku, aczkolwiek wymienię cechy, które posiadam i pomagają tworzyć związek:
- duża cierpliwość
- wierność
- zaradność, zarówno zarobkowa jak i jakakolwiek inna
- opiekuńczość
- dążenie do porozumienia
- ciągły rozwój osobisty
- 2
-
Godzinę temu, bernevek napisał:
[UWAGA gorzkie żale]
Jaka masz miec pewnosc siebie, jak masz 170?
Najważniejsze, żebyś dobrze czuł się sam ze sobą, przejmowanie się czymś czego i tak nie zmienisz może Cię wpędzić w poważnego doła, a i zmniejsza twoje powodzenie- da się wyczuć, że się stresujesz
- 1
-
@sargon wszystko oprócz hartowania jest. Stresuję się w główniej mierze tylko w pracy ze względu na duży zakres obowiązków, w domu jestem spokojny.
Wychodzi na to, że muszę się z tym pogodzić i żyć w celibacie ?
-
45 minut temu, Maninblack napisał:
Obstawiam że jak wyeliminujesz porno i fap,to problem zniknie
No właśnie problem z tym że nie fapie i nie oglądam porno od dawna
Odpuszczenie czy kłótnia
w Moje doświadczenia ze związku, małżeństwa
Opublikowano
Odpowiadam tylko na poprzednie wiadomości. I dobrze, że tłumaczą, zawsze coś z tego wynoszę. Dzięki panowie ?