Przewaznie takie "platoniczne" milosci z liceum, rozwalaja sie na studiach(nowe miasto, nowe otoczenie, nowi ludzie etc). Wiec moze przesledz co tam sie dzialo na tych studiach. Czy nie bylo jakis kolegow, pocieszycieli, imprezek itp.
Dla mnie twoj opis sytuacji to czysta abstrakcja. Normalnie powiedzialbym ze z toba dziewczyna trzyma sie za raczki a z innymi puka na boku. Ale komu by sie chcialo az tak konspirowac i jedniczesnie chodzic na terapie....
Nie pokojace jest to co ty wyczuwasz w jej zachowaniu. Brak pozadania i mechaniczne dzialania. W wiekszosci przypadkow powodem jest brak pociagu seksualnego u partnera/ki.
Pamietaj zeby wieksza uwage skupiac na czynach kobiety a nie jej slowach(dziala w obie strony). Ona moze ci mowic ze jestescie dla siebie stworzeni i czule trzymac cie za raczke, ale to nic nie znaczy. Popatrz i ocen ile ona wklada w relacje i czy robi cos adekwatnego do swoich wznioslych zapewnien.
Jezeli juz chodzicie na terapie to ja dokonczcie albo ustalcie chociaz jakis jasny cel. Powiedz jej czego ty chcesz, czego oczekujesz od terapii i finalnie od niej. Powiedz ze to dla ciebie wazne i ze czujesz ze stoicie w miejscu jako zwiazek. Uwaznie obserwuj czy sa postepy czy nie. Pomysl co mozesz zrobic zeby dziewczyne rozpalic, moze ona jest zablokowana bo ty jestes w jej mniemaniu "mechaniczny". Podzialaj na jej fantazje. Jezeli juz do czegos dochodzi to badz zdecydowany i daj jej odczuc ze jej pozadasz.
To co napisales o jej ojcu i jak ona biega za nim - mega czerwona lampka
Nie polecam probowac niczego na boku bo stamtad juz nie ma powrotu;) albo w jedna albo w druga