Siemka jestem tu od niedawna swoje w życiu przeszedłem było źle i dobrze ale zastanawia mnie drodzy bracia samcy jak wy sobie radzicie ze swoimi porażkami jakie macie sposoby by powstać jak feniks z popiołu i frunąc dalej przez życie z uśmiechem na twarzy. Jestem ciekaw waszych opinii i doświadczenia może akurat pomogą one nie jednemu bratu w trudnej chwili pozdrawiam. Na koniec od siebie mogę dodać, że jak ja upadam i muszę się podnieść to wiele mi daje moja rodzina i przyjaciele a wyżywam się w sporcie choć ostatnio to zaniedbuje co od razu przekłada się na moje nastawienie wiec wszystkim braciom w potrzebie doradzam sport.