Skocz do zawartości

La Eme

Użytkownik
  • Postów

    94
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez La Eme

  1. Przepraszam za brak poskic znakow ale pisze z roboty. Wiesz ja mysle, ze to wlasnie, ze wytykalem jej, ze zachowuje sie kompletnie inaczej niz mowi byl czesciowo tez tym co powodowalo jej coraz wieksza frustracje. Czyli to co mowila - robisz ze mnie potwora - bo nikt wczesniej nie skonfrontowal krolewny z rzeczywistoscia. Tak tylko sie zastanawiam, czy takie neorotyczne zachowanie nie wynika z tego, ze nie jestesmy ich pierwszym wyborem, narasta w nich frustracja i powoduje takie zachowania? Dajcie cyne, ja sie dostosuje:) pic bede mogl niestety dopiero od maja ale porozmawiac zawsze mozna.
  2. Nie mam z nią obecnie kontaktu, tak jak pisałem, poleciałem pełną betą przez dłuższy czas, nawet nie liczę, że kiedykolwiek się odezwie, Na pewno dałem sobie wejść na głowę, bez dwóch zdań. To wszystko wzięło się stąd, że nigdy nie myślałem poważnie o założeniu rodziny dopóki jej nie poznałem. Idealna kandydatka, z niespodzianką jak się okazuje. A mi zmiękły nogi:) Co do Twojej obserwacji, to niestety się zgadzam, natomiast nigdy nie obserwowałem tego w takim natężeniu. Dzięki wielkie wam wszystkim za pomoc, naprawdę to dla mnie wiele znaczy.
  3. Dlatego cieszę się, że tu trafilem:) Dzięki panowie, zapraszam do Krk, stawiam dobrą wóde
  4. Ja nawet nie rozmawiam i nie zamierzam mówić o tym komukolwiek z naszych wspólnych znajomych. Wy doskonale rozumiecie jak to wygląda, podejrzewam, że gdybym to przeczytał bez tego doświadczenia, też byłoby to dla mnie abstrakcją.
  5. Myślisz, że był jakiś bolec na boku? Leżę To jest problem i to próbuję zwalczyć - nie wiem, w jednej minucie wydaje mi się, ze po prostu byłem jej opcją, w drugiej, że była zaburzona. Jeśli mógłbym prosić o konkretną odpowiedź byłbym wdzięczny. Minie trochę czasu zanim dojdę do równowagi psychicznej. Każda wątpliwość mnie wykańcza.
  6. Rozumiem schemat, wielokrotnie widziałem, ale tu jest dokładnie identyczne zachowanie laski, i identyczna nasza reakcja:D @StatusQuo, bo widać, że dobrze ogarniasz te tematy, to schemat zachowania normalnej czy zaburzonej osoby?
  7. Było coś takiego, i u mnie i u jej byłego jak pisałem w pierwszym poście. Natomiast wyjście na zakupy itp nie sprawiało jej problemów. Ale były momenty, ze własnie tak spierdalała jakby ją ktoś gonił. Nigdy żadnej prawidłowości w tym nie zauważyłem. Aż mi się nie chce w to wszystko wierzyć, rozumiem podobne doświadczenia, ale nie identyczne!
  8. Spoko:) Ale to jest strasznie dziwne, że kilku użytkowników forum ma dokładnie to samo doświadczenie, przecież ja nawet używałem tego samego sformułowania, które użył NTECH. To co napisał Hogen, gdyby zmienić czas trwania byłoby moim opisem. O co w tym wszystkim chodzi?:D pierwszy raz sie z czymś takim spotykam @hogen @ntech Panowie a było wieczne spóźnianie się?
  9. Tak!!!!! Boże jakie to pojebane, my rzeczywiście byliśmy z ta sama osobą:D. Natomiast to był w 99% przypadków weekend godziny południowe. Parę razy sprawdziłem i zrobiłem wjazd i rzeczywiście spała. Ale to było nagminne. Od dziś to będzie dla mnie obowiązkowa lektura. Aaaa jeszcze jedno - z tego co wiem, a dość dobrze sprawdziłem, z nikim nie była od momentu rozstania, parę miesięcy. Po narcyzie obstawiałbym euforyczny nowy związek.
  10. Stary, my się nie umawialiśmy z ta samą laską? Identycznie było u mnie z wyjazdami. Mam wrażenie, że byliśmy dla nich tylko chwilowym przystankiem. heh tylko widzisz, u mnie po olaniu płaczu były tygodnie wyrzutów jaki to jestem zły. Właśnie dlatego, to nie wygląda jak normalny shittest.
  11. Co do pierwszej części masz sto procent racji, natomiast w kwestii NPD masochistycznego to nijak nie pasuje, raczej normalne obstawiałbym jeśli już. Czytałem Glovera i znam to, drugiej poszukam, dzięki. Opinie mam raczej chama i brutala niż miłego gościa. Zupełnie nie o seks tu chodziło, bo traktuje go jako fajną sprawę a nie cel życia. Divy były przed związkiem i fajna dupa i ładna buzia to za mało, żebym traktował dziewczynę jak kogoś więcej niż przygodę. Laska po prostu idealnie pasowała (przynajmniej deklaratywnie) do osoby, z którą chciałbym założyć rodzinę. Sytuacje o których pisałem, są tak abstrakcyjne, że naprawdę zaczynasz głupieć. Kolega NTECH chyba wie o czym mówię. To jest jak pranie mózgu, nie normalny shittest, jej reakcja była histeryczna. W punkt. Dokładnie to czułem, erozja. Dodatkowo, każda próba obrony swojego ja, jest traktowana jak atak.
  12. Jestem podobnego zdania:) Raczej chodziło o wyrycie tego w swoim umyśle Ha! podoba mi się to ujęcie tematu, znałem "ona nie jest twoja, to tylko twoja kolej" ale to do mnie bardziej trafia Jeśli znacie kogoś dobrego w Krk lub okolicach, to poproszę o wiadomość na priv. Natomiast, tym co mnie nakierowało na kierunek NPD jest to co opisują ludzie po związkach z takimi osobami. Naprawdę nie wiesz już co dobre a co złe, gdzie góra a gdzie dół. Co do kończenia relacji - masz sto procent racji, i wiem, że tu jest pies pogrzebany. Docelowo, chciałbym mieć rodzinę, jestem konserwą, a ona wydawała się idealnie pasować do takiego modelu. Do tego dochodzi moja skłonność do racjonalizowania zachowań. Pamiętam ile razy szukałem sensu w zachowaniu taty. Dam wam jeszcze przykład jednej sytuacji: Pytam czy w piątek się widzimy czy dalej jest zawalona robotą. Mówi, że nie bo ma masę rzeczy do zrobienia (taką mieliśmy pracę i dodatkowo mam pewność, że nie chodziło o innego gacha;). Ok, odpowiadam, w takim razie idę na trening z kumplem bo prosił mnie żeby go asekurować, widzimy się w sobotę. Jestem na treningu nagle telefon, chodź na rower. Mówię, że nie bo mam już inne plany i pomagam kumplowi, możemy się ewentualnie później spotkać. I teraz się zaczyna: płacze, krzyki itp. Pytam czy się coś stało a ona że nic i mam natychmiast iść z nią na rower. Mówię, że nie ma opcji a jej reakcja jest chora, tym bardziej, że się umawialiśmy, że widzimy się w sobotę. Wrzeszczy i płacze dalej, rozłączam się i wyłączam telefon. Oczywiście później fochy, ciche dni, wyrzuty itp. Podobnych sytuacji było kilka. I tak się zastanawiałem, to test czy już jednostka chorobowa? spotkał się z was ktoś z tym? pytam bo chcę wyciągnąć wnioski na przyszłość. Nie jestem jakimś don juanem i nie miałem tysiąca kobiet, wiec może skorzystam z waszego doświadczenia. Stary!!!!!!!!!!! ja jej powiedziałem, że czuje się jak w procesie Kafki!!! dosłownie! I niech ktoś powie, że synchroniczność nie istnieje.
  13. Dzięki piękne za odpowiedź. Wiesz co jest najgorsze? Że wciąż, nawet teraz, kwestionuję swoją ocenę sytuacji. Mam wrażenie, że ona chciała, żeby to się udało ale kompletnie nie panuje nad sobą. Wspomniała kiedyś, że chodziła do psychologa, ale nie drążyłem tematu. W trakcie awantur, jak wypominałem co robiła, że w kółko robi to samo, miałem wrażenie, że ją tym ranię, ale nie było to mówione w celu zarzucenia jej czegoś, tylko żeby wykazać ciąg przyczynowo skutkowy tego co się dzieje w związku. Jak grochem o ścianę. Dostałem masę zarzutów o robienie z niej potwora i czasem się zastanawiam, czy to ja jestem toksyczny? Chodziło o mnie i moje skłonności do racjonalizowania jej zachowań. Wiesz, teraz już jest lepiej, ale był okres, że już nie wiedziałem co jest dobre a co złe, wciąż myślałem, że może przesadzam. Tak jakby rozpadł się mój 'mentalny kręgosłup'. Mam mały notatnik, w którym sobie zapisałem, podstawowe zasady, żeby sięgnąć do niego w chwili wahania. To naprawdę było konieczne, żeby zrzucić te klapki z oczu. 1. Kwestionowanie Twoich uwag. - non stop 2. Nie potrafią spojrzeć na sytuację z punktu widzenia Twojego albo kogoś innego. - nawet nie zgadniesz ile razy jej to mówiłem. 3. Ostateczny hipokryta. - kościół a później świństwa wobec drugiej osoby 4. Patologiczne kłamstwa i wymówki. - tak 5. Skupiają się na Twoich błędach, ignorując swe własne. - non stop 6. Odkrywasz, że musisz tłumaczyć dorosłej osobie podstawowe aspekty wzajemnego szacunku. - o boże, kiedyś nie wytrzymałem i powiedziałem dosłownie: mam dość tłumaczenia starej babie na czym polega szacunek wśród dorosłych ludzi 7. Egoizm i szkodliwe pragnienie uwagi. - tylko wśród swojego kółeczka 8. Psychopata oskarża Cię o odczuwanie emocji, które świadomie prowokuje. - w punkt 9. Odkrywasz, że bawisz się w detektywa. - miałem zapędy ale pohamowałem się, stwierdziłem, że to będzie krok w szaleństwo 10. Jesteś jedynym, który dostrzega prawdziwą twarz psychopaty. - raczej tak, chociaż jedna dziewczyna w poprzedniej pracy wygarnęła jej to że manipuluje 11. Boisz się, że dowolna kłótnia może być Twoją ostatnią. - bywało 12. Powolne wyniszczanie. - kumpel mi przypomniał, że oglądałem film Stonogi o tym jak PiS będzie odbierał nam radość życia i powiedziałem, że to zupełnie jak ona 13. Emocjonalne wycofywanie się i podkopywanie Twojego poczucia własnej godności. - tak, po trzykroć tak 14. Osoba toksyczna oczekuje, że będziesz jej czytał w myślach. - tak, ale to chyba każda kobieta 15. W towarzystwie tej osoby czujesz się spięty, ale wciąż chcesz, by była przy Tobie. - tak 16. Niespotykana liczba „szaleńców” w przeszłości psychopaty. - tego nie było, była bardzo skryta 17. Psychopata prowokuje zazdrość i rywalizację, zachowując swoją nieskazitelną, powierzchowną niewinność. - zdecydowanie 18. Idealizacja, bombardowanie miłością oraz pochlebstwo. - tak 19. Porównywanie Ciebie do innych w życiu psychopaty. - oj tak 20. Rzeczy, które psychopata, jak niegdyś twierdził, w Tobie docenia, nagle stają się rażącymi wadami. - zdecydowanie 21. Prześwity w kamuflażu. - to jest właśnie to, miałem ogromny dysonans, z kim ja właściwie mam do czynienia? Co śmieszniejsze to ona mówiła o mnie, że kiedyś nie byłem taki nieczuły itp 22. Nuda. - tak 23. Triangulacja. - tak 24. Ukryta przemoc. - psychiczna jak najbardziej 25. Wymuszanie współczucia i politowania. - tak 26. Cykl dobroci i przemocy. - tak, a najdziwniejsza była szybkość z jaką te cykle następowały po sobie 27. Psychopata staje się całym Twoim życiem. - tak 28. Arogancja. - ufff, temat rzeka 29. Nóż w plecy, zależnie od okoliczności. - tego raczej nie było 30. Twoje uczucia. - w ogóle się dla niej nie liczyły Zrobię sobie chyba tatuaż z tym tekstem. Nie pochodzę z bogatego domu, i zawsze umiałem odpuścić swoje potrzeby jako dziecko. Moja siostra natomiast, ma taki sam charakter jak tata, męczyła ich np o nowe buty gdy wiedziała, że nie ma na to pieniędzy itp. Ja widziałem, że dają nam tyle ile mogą i zawsze odpuszczałem, nie miałem serca tego robić. Może to dla was abstrakcja, ale ja cieszyłem się np ze skarpet jako prezentu na święta, bo wiedziałem, że to dla moich rodziców bardzo dużo. Mam wrażenie, że przenoszę to na swoje relacje. Mam w rodzinie takich ultra wierzących, do tego zatwardziałych Pisowcow. Wiara im nie przeszkadza mówić, że platformę powinno się wystrzelać, i nie jest to hiperbola, wierz mi. Właśnie tego mi brakuje, straciłem zaufanie do swojej intuicji, muszę nad tym znowu popracować. Wciąż kręci mi się po głowie jedna myśl: a może ja dla tej pani byłem tylko opcją? Trafił się jej koleś, odeszła z wieloletniego związku, nie pykło i zaczęła mną pomiatać bo wiedziała, że nic z tego nie będzie? A ja dorabiam sobie ideologie i brnę w diagnozy psychiatryczne?
  14. La Eme

    Stary, a głupi

    net - głownie amerykański, ale również video blogi Marka
  15. La Eme

    Stary, a głupi

    ok poprawię się. Przyzwyczajenie z pracy, ważniejszy czas niż pisownia;) Postu w świeżakowni, niestety nie mogę już edytować.
  16. Z gory przepraszam za chaotycznosc, ale tyle tego bylo ze ciezko to zebrac do kupy. Wiek chrystusowy, praca niezla, wzrost nikczemny. Historia zaczela sie w pracy, poznalem pania, od poczatku wywadala sie dosc dziwna. Niesmiala, stworzyla swoja grupke z osob ktore zdominowala. zauwazylem to dopiero wtedy gdy wspomniala mi o tym kolezanka. No wiec, byla w 10 letnim zwiazku, kolesia traktowala np w taki sposob - przyniosl jej dokumenty do pracy, a ona wziela je od niego i w dluga, on szedl za nia w odleglosci 5 metrow itp. Takich akcji bylo wiecej. Po jakims czasie zaczelo sie cos dziac miedzy nami, w koncu go rzucila i zostalismy para. Pierwsze kilka miesiecy idealnie, potem zaczela sie powoli dystansowac itp. Tak, wiem przejebalem mase testow. Zlapalem ja na klamstwie. Ciagle docinki, najpier delikatne pozniej coraz mocniejsze. Na kazda reprymende byla gotowa odpowiedz: robisz ze mnie potwora. Rozstawalismy sie i schodzilismy sie a bylo coraz gorzej. Wyczailem dokladnie kiedy uzywa fizycznosci i intymnosci by mna manipulowac, teksty 'jak sobei zasluzysz' itp. Wyjebalem ja z mieszkania jak uslyszalem jakies zachwyty nad kolega z pracy. Wrocila przepraszala itp. Kolejnym razem, na pytanie po chuj robisz rzeczy ktore mnie rania, dotsalem odpowiedz: "bo mnie to bawi". Dodam, ze pani wybitnie inteligentna i manipulatywna. Akcje np ze robie z niej materialistke - w reakcji na jej chamskie smsy ze powininiem jej placic za kolacje w restauracji (ona zapraszala, napisalem ze nie mam w tej chwili kasy, to uslyszalem TY MASZ PLACIC), Akcje typu pani ma wkurwa, nie wiadomo o co i oczekuje ze ja ja mam pocieszac, nie odzywac sie tylko siedziec kolo niej i obskakiwac. Po tekscie, pogadamy jak sie uspokoisz, wybuch furii. Jedziemy do jej rodzicow, zatrzymalismy sie na stacji i widze ze cos zaczyna odpierdalac. Mowie ze ide zapalic, ona wrzask ze nie, olalem, oczywiście placz i wrzaski ze sie gapiłem na jakas dupe w kolejce:D nikogo tam nie bylo. Potrafila 4 dni zachowywac sie zajebiscie i nagle w ciagu 10 minut kompletnie zmienic swoje zachowanie. Opierdoliłem ja z gory na dol, jeszcze gorsza reakcja. Rodziców ma zajebistych, bylo fajnie, wracamy, pani zadowolona, dwa dni pozniej znowu to samo. Za pozno powiedziala mi o weselu kolezanki, nie moglem pojsc bo bylem w delegacji, oczywiscie moja wina i nawet teksty czemu nie jesteś wyzszy. Wszystko w wybitnie chamskiej formie. Po wielu klotniach spotykam sie z nia, i pytam co jest grane miedzy nami w koncu kim dla ciebie jestem - unikanie odopowiedzi itp. Nie wytrzymałem, powiedzialem ze jest toksyczna i powinna isc sie leczyc do psychiatry, wtedy w zasadzie byl koniec tej znajomosci. Napisala jescze ze dziekuje za to co bylo na poczatku itp. Oczywiscie typowe beta zachowanie z mojej strony pozniej. Calosc tej patologii trwala 3 lata, ktorych nikt mi nie odda. W dodatku ciezko to opisac, ale mialem juz taki metlik w glowie ze nie wiedzialem co jest prawda a co falszem. dodam, ze pani katoliczka pelna geba, pielgrzymki i gadki o kompasie moralnym 24/7. Niby introwertyczka, ale tylko w towarzystwie ktorego nei znala. Wszyscy jej znajomi sa jej podporzadkowani. Zastanawiam sie, czy to ja wszystko zjebalem po drodze, czy z nia bylo cos nie tak. Obejrzalem filmiki ktore wrzucaliście w temacie o narcyzach i praktycznie w kazdym byly sytuacje ktore mi sie przydarzyly, Moj ojciec ma prawdopodobnie NPD i cale dziecinstwo wygladalo koszmarnie. Teraz bierze leki i jest o wiele lepiej. Pani miala identyczne zachowania - wypieranie sie czegos co sie zrobilo, kompletne odwracanie kota ogonem (kazda kobieta tak robi ale u niej to bylo ultra patologiczne). Wydaje mi sie ze cos jest ze mna nie tak (oprocz kompletnego frajerstwa, ze godzilem sie na takie traktowanie) bo to druga kobieta z identycznym typem osobowosci. Nie wiem, macie jakies rady, jak z tym walczyc?
  17. Mialem z taka do czynienia, Co z tego ze dziewica jak pozostałe wszystke cechy zostaja?> Juz nie wspomne o tekstach "jak zasluzysz". Takie podejscie ma dzisiaj wiekszosc kobiet.
  18. La Eme

    Stary, a głupi

    Witam, Forum przegladam dqwna, lurkuje jak to sie nowomodnie mowi Jak w tytule stary a glupi - moge przybic piatke z Chrystusem, a dalem sie podejsc jak dziecko toksycznej dupie. Mam taka sieczke w glowie ze szok, cale sczescie to sie skonczylo. Dodam, ze prawdopodobnie jestem empata (lub frajerem jak kto woli) bo przyciagam wybitnie narcystyczne jednostki. Problem w tym ze byly to jedyne panny, ktore mnie zajebiscie krecily fizycznie, druga, katoliczka itp jak frajer myslalem ze bedzie inna. A gdzie tam! Jestem tu zeby znalezc problem w sobie i go rozwiazac, bo juz sam nie wiem, kto byl bardziej pojebany, ja czy one:) Rollo przeczytany, red pill przerobiony a wciaz daje sie podejsc jak dziecko. Mysle, ze wynika to z racji slabego powodzenia u pan, i checi bycia z kims, a gdy trafia sie taka slicznotka to oczy mi pizda zarastaja. Pomocy bracia:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.