Skocz do zawartości

Tomko

Starszy Użytkownik
  • Postów

    7186
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    51
  • Donations

    100.00 PLN 

Treść opublikowana przez Tomko

  1. Wiem, im pozniej tym gorzej. Pogadam z nia na spokojnie, spytam jak sobie to wyobraza i przede wszystkim czego ode mnie oczekuje. To chyba bedzie najlepsze rozwiazanie bo nie wyjde na ch..ja, ktory mami tygodniami a potem urywa nagle. Mialem juz w zyciu wiele takich sytuacji, w ktorych myslalem sobie, ze jest tak, a koniec koncow sie okazywalo, ze jest zupelnie inaczej. Heh atak emocjonalny... Odwieczna bron kobiet...
  2. Bede mial dwa tygodnie teraz. Jade do PL za tydzien, cale swieta, sylwester w PL, mam ochote poznac pare nowych osob, odpoczac od tego wszystkiego bo mnie to odrobine przytlacza. Mam wszystko wystawione na talerzu a ja lubie kur..a gonic! Kazdy jej tekst w stylu: "o no to widze, ze rozmawiasz z kims, to ja poczekam az skonczysz :*** " itp. sprawia, ze faja mi opada do kolan. Chce ja jakos przygasic, moze nawet podswiadomie zniechecic. Chyba nie chce tego robic przed swietami bo sama zostaje w sumie zadnych znajomych tutaj to po co mam dziewczynie dokladac jeszcze zmartwien. Chociaz sylwester za pasem, mam nadzieje ze w domu siedziec nie bedzie. Jakies luzne sugestie jak to przygasic?
  3. Dokladnie tak jak myslalem. Dam sobie miesiac, 1,5mies i zobaczymy jak sie sytuacja rozwinie. Nie wiem jeszcze tylko czy utrzymywac intensywny kontakt czy raczej zdawkowo. Ale poczkamy zobaczymy:)
  4. Koledzy z budowy trzepia konia po katach jak ja widza. Jak ja sie nia zainteresowalem i dowiedzieli sie, ze z nia poza praca sie widuje to nagle w biurze co 15min sie pojawiaja wokol niej! Pewnie pare osob sie ucieszy, ze mnie juz nie ma tam. Powiedzialem jej to w zarcie, ona ze tylko ja u niej w glowie siedze:)
  5. No panowie. Femme fatale. W ciagu trzech dni zdazylem zostac znienawidzonym przez polowe chlopow na budowie, zostac gwiazda biura i mojej agencji pracy, zostalem wyjebany z pracy przez to, ze przylapano nas jak sie calujemy i obsciskujemy w przebieralni i wyladowac z nia w lozku. Historia dluga wiec nie bede opowiadal, ale stalo sie to co sie troche spodziewalem, czyli wszystko naraz na leb mi sie zwalilo i sprzet troche zawiodl (no-fap, no-porn i okres flat-line? Mozliwe) Obrócilem to w zart, wiec nie wyszlo zle bo wczesniej zajalem sie nia odpowiednio i ona mna tez, wiec nikt z lozka zly nie wyszedl;) All in all dziewczyna bardzo namietna i kochliwa/tulasna. I teraz pojawia sie zagwozdka bo zapala mi sie czerwona lampka. Spedzilismy razem noc, duzo czulosci i troche mam wrazenie, ze dziewczyna sie angazuje. Kladzie mi glowe na ramieniu, za reke lapie, patrzy sie maslanymi oczami... Ja nie mowie, ze mnie to nie rajcuje tez. Wiadomo - lepiej w zimie spac razem niz osobno, ale chcialbym jakos ugryzc temat, ze ja tego nie widze. Ne ma komunikacji na podstawowym poziomie. Nie potrafie jakos snuc planow jak ona (juz cos tam wspomina, ze lubi szczerych, zywych i kochajacych facetow, ze dowiem sie wiecej w przyszlosci, ze jeszcze nie raz ja bede mial w lozku). Ona mowi, ze do polski lece na 2tyg to dlugo, ze w pracy o mnie mysli itp. Chociaz powiedziala, ze "ona moglaby byc mezata, ale ja nie moge miec nikogo". Mysle sobie, co do chuja? "Ja tak, ty nie". WTF? Chyba z 10x mnie pytala czy kogos mam. Troche egoistyczne podejscie... I teraz moje pytanie do was. Moze ktos mial taka rozmowe juz. Wiem, ze to troche egoistyczne wg kobiet (wg mnie ani troche bo nie jestem egoista w lozku i jak nie jest moj dzien, to zawsze sie zajme kobieta az bedzie sie wyginac jak struna wiec oboje sie oddajemy w takim samym stopniu) jak podejsc do takiej rozmowy, ze nie widze w tym sensu na dluzsza mete, ale cos jest na rzeczy i chce zeby korzystala z sytuacji ale nie krepowala sie i jak kogos pozna to po prostu niech mi powie i vice-versa. Myslicie, ze to dobre rozwiazanie? Wydaje sie byc bardzo uczuciowa dziewczyna, nie chce jej po nowym roku, albo teraz powiedziec, ze no sorrry, sobie czekalas ale kogos poznalem. Poza tym uwazam, ze teraz okres mam nienajlepszy na zwiazki jakiekolwiek. Musze nad soba popracowac a ze jestem na odwyku to jakikolwiek klub i bym zagadal do co trzeciej laski. Jakies luzne sugestie?
  6. Ja nie zaliczylem co prawda tak spektakularnej wtopy, ale ojciec mojej dziewczyny byl raczej z tych... konserwatywnych. I jak sie dowiedzial, ze zamieszkalismy razem bez slubu to... No trzeba bylo czesto sie ulotnic w ciagu 2min chociazby pare pieter wyzej ze spodniami naciagnietymi na gola dupe bo robili niezapowiedziane najazdy. Ale i tak wrazenie tesc na mnie zrobil podczas pierwszego spotkania z nimi. Wtedy juz tak pomieszkiwalismy (w sensie badziej na noc zostawalem u niej, ale jej rodzice wiedzieli na zasadzie "czego nie widac, tego sercu nie zal"). Ja obsrany, przynioslem jakies czekoladki (notabene jej mama to byla bardzo rowna kobieta, wymarzona tesciowa - naprawde!), siedlismy przy stole, ja dupa spocona, rece na kolanach, cos tam zagaduje a przyszly-byly tesc do mnie: "wiec mowisz, ze masz na imie xxx. Chyba nie mamy zadnych xxx w rodzinie. W sumie zawsze uwazalem, ze to strasznie pedalskie imie". Wszyscy oczy jak 5zl, dziewczyna do niego "tato!", tesciowa "xxx o czym ty do cholery gadasz" a tesc: "no co, tak mysle". Tia, nie ma to jak dobry start;)
  7. Jestem na odwyku od porno, ale przez przypadek kliknalem tego linka pierwszego. What has been seen, cannot be unseen. Dzieki atras!!! Ufff chyba ide sie przebiec na 50km zeby ochlonac.
  8. Tak, ma dziecko. Otoz to wlasnie. Jest bardzo sympatyczna, ale dziecko jest tam z jej rodzicami, ona do Brazylii wracac nie chce przez dlugi czas, dopiero tu przyjechala. Ale jak z nia rozmawiam to caly czas mam w glowie scene z Kubricka: "me love you long time". AdrianoPerrugio dokladnie o tym pomyslalem. No zobaczymy jak sie sytuacja rozwinie;) Pierwszy raz sie spotykam z takim czyms. No to poszedlem za ciosem wg rad:) Jak to moj ojciec skwitowal jak mu powiedzialem: "no, w koncu cos kur..a ciekawego". Jesli kogos interesuje. Wyskoczylismy na drinka wczoraj, nie wiedzialem kompletnie czego sie spodziewac, ale ona sie zgodzila od razu. To chyba najdziwniejsza randka w moim zyciu. Jak porozumiec sie z dziewczyna przez translator, zeby nie siedziec bez slowa jak przyglupy i patrzyc sie w telefon? Ano mowa ciala i chec nauki jezyka:) Bylo calkiem sympatycznie chociaz dziwnie na poczatku, krotka randka, nie chcialem przedluzac. Tajemnicza dziewczyna, troche nie wiedziala chyba co odpowiadac bo jak pytalem o jej zainteresowania to odpisala, ze "odpisywanie na smsy, spanie, filmy". Mysle sobie "no chyba pier...lne za chwile". Pozniej sie okazalo, ze lubi tanczyc, jezdzic na rolkach, na motorze (prowadzic motor) wiec moze cos tam zle zakumala. Generalnie temperamentna dziewczyna, zdecydowana (nie cierpie jak dziewczyna mi mowi "nie wiem co pije, wybierz cos" itp pierdy). Troche mnie urobila bo zlamalem zasady, ktore sobie zarzucilem przed wyjsciem, czyli zadnego calowania itp. A tu bam - stanela pod drzwiami i mi na policzek pokazuje - nie cierpie takich kiczowatych pozegnan pod domem - niepotrzebna presja i do bolu przewidywalny pocalunek, ale mysle sobie, dziewczyno chyba na glowe upadlas z policzkiem. Wiec zaatakowalem w policzek i od razu usta. Co sie dzis okazalo jak to napisala byla zaskoczona i dobrze, ze jej w policzek nie pocalowalem i chce wiecej. Jednak najlepsze bylo kiedy komorka mi padla z translatorem! To sie zaczelo dopiero wyzwanie;) All in all. Zobaczymy a moze cos fajnego bedzie z tego, moze przygasnie, cholera wie. Mysl przewodnia: co by nie bylo to na pewno nie bedzie "a moglem sie z nia umowic jak mialem okazje".
  9. Tomko

    No fap

    Hmm. Powiem tak. Lata, LATA bylem uzalezniony od porno. Nie wiedzialem o co kaman, po prostu odpalalem sobie pornoska, potem sobie szukalem czegos innego, specyficznego az w koncu... Zabrnalem juz chyba do konca internetow. I po kazdym kreceniu smiglem (heheh zajebiste sformulowanie) mialem takiego moralniaka, ze szok. W lozku z moja LTR nie bylo tak zle, lubilismy kinky stuff, raz byly akcje takie, ze stopy zostaly poodbijane na suficie, raz konczylem po 5min akcji, raz nie moglem dojsc, pralka, park, samochod... Ale ogolnie chaos totalny i czulem, ze to nie byla nawet polowa moich mozliwosci. Jestem strasznym wzrokowcem i w pewnym momencie musialem ja przerzucic na 69 bo moglem dojsc tylko jak mialem przed oczami jej cale podwozie. Ona to brala za to, ze po prostu lubie swintuszyc i nawet jej sie to podobalo ze mnie tak kreci, ale ja wiedzialem, ze to nie jest normalne ze zeby dojsc to prawie musze nos wsadzic... No niewazne. Wszystko przez te cipki w ultra super HD ktore kazdy z nas ma na jedno klikniecie. To strasznie zawyza prog potrzebny do podniecenia. Teraz jakies 3tyg temu olalem calkiem porno (bardzo wazne - NIE LICZYC DNI!!!!!!), olalem walenie konia i musze powiedziec, ze jest roznica. Przede wszystkim czlowiek jest bardziej odwazny, wyprostowany, nie unika spojzen, mam mniejsze wahania nastrojow. Jak jestem szczesliwy to sie usmiecham i ludzie do mnie tez, jak jestem wkurwiony to jestem wkurwiony a nie przybity. Na fali ekscytacji i energii szarpnalem sie na rzucenie fajek i juz nie pale tydzien, w ogole mnie nie ssie (a palilem 10lat, potem rzucilem na 2lata i znow zaczalem przez jedna glupia szmate i jej gierki). Duzo plusow. Da sie! Jesli nie mozesz przestac myslec, to albo zajmij sobie czyms czas, skoncentruj sie w imie zasady "facet musi robic co do niego nalezy i nie ma pobocznego pierdolenia" ale odstaw porno! Nie jest potrzebne do niczego. W ostatecznosci spusc z krzyza ale bez porno. Nie wiem jak tam z kobietami miales, ale wspomnienia moze, wyobraznia...
  10. Tomko

    Siema wszystkim

    Cos o mnie, hmmm... 30lat, obecnie siedze i pracuje w Londynie. Podjalem decyzje o wyjezdzie, gdy bylem zdesperowany, stracilem fajna prace, fajna dziewczyne, nic mnie nie trzymalo wiec wyjechalem:) Teraz po prawie 2latach wegetacji, braku kobiet powoli sobie ukladam wszystko, czytam duzo o samodoskonaleniu, walcze z demonami przeszlosci, uzaleznieniami... Zawsze mi sie wydawalo, ze jestem niesmialy, za niski, za taki, za sraki a co dziwne wszystkie kobiety z ktorymi rozmawialem i poznalem twierdzily "jak to jest mozliwe, ze taki koles nie ma laski". Zwazywszy, ze wszystkie zwiazki i kobiety, ktore mialem byly bardzo ladne. Ano jest mozliwe. Dopoki jakies 2tyg temu nie pordolnalem sie w leb i pomyslalem: "do chuja pana mam dobra prace, rece, nogi, jestem inteligentnym gosciem z zajebistym poczuciem humoru. Tak dalej byc nie moze" i zaczalem czytac o samodoskonaleniu, o podswiadomosci itp. Troche jak psycholog. Radze ludziom jak maja sobie radzic ze zwiazkami i kobietami a sam sram do swojej kuwety jak mi sie nadarzy okazja. Padam i wstaje, padam i wstaje ale wciaz do gory i ten czas teraz chyba jest czasem zmian:) AVATAR
  11. Siemanko wszystkim! Nie wiem czy dobry dzial, ale ten najbardziej odpowiada. Otoz zaczalem prace niedawno w innym miescie (normalnie mieszkam w Londynie) i od razu moja uwage przykula dziewczyna, ktora sprzata u nas w biurze. Tak spogladalismy na siebie az w koncu podszedlem i zagadalem do niej. Okazalo sie, ze jest z Brazylii, nie mowi prawie w ogole po angielsku, ale usmiecha sie zawsze i mi tez do niej geba sie cieszy bo jest naprawde ladna. Pare dni pozniej podeszla do mnie i dala mi karteczke po portugalsku. W koncu jakos mi sie udalo przetlumaczyc i pyta czy widzialem kartke w moim plecaku. Zagladam do plecaka a tam w bocznej kieszonce kartka z numerem tel i cos po portugalsku napisane. Mysle sobie urocze. Tak zaczelismy sobie gadac ze soba (wiadomo - translator) i powiem, ze.... jestem w szoku. Dziewczyna cisnie bardzo na mnie, w sensie takim jak mocno zakochana 16-latka. Pisze, ze caluje, wypytuje o wszystko, lekka zazdrosc, pisze, ze idzie do pracy i troche teskni, ze lubi jak jestem w biurze i mnie widzi. Cos zaczelismy flirtowac, narazie takie lekkie rzeczy, tematy typu rodzina, troche flirtu, o zapachu itp pierdy po czym dziewczyna mi pisze, ze jestem przystojny bardzo i w ogole. Dziwnie sie poczulem, bo dawno nikt tak sie nie nakrecil na mnie i nie pisal mi takich rzeczy. To raczej ja lowilem i uwodzilem zawsze. Zaczalem drazyc temat, dowiedzialem sie, ze przyjechala jakies 3tyg dopiero, pracuje bardzo duzo, ma synka w Brazylii (wiedzialem, ze gdzies jest haczyk). Po czym dzis pisze, ze jestesmy w biurze razem, ale ona nie wie jak ze mna jest bo sa tez inne kobiety, a faceci tylko na dupy patrza i zeby zaliczyc (moze jakas skrzywdzona laska? ojciec dziecka zostawil ja jak chlopak mial 4 miesiace) itp. Czerwona lampka. Ewidentnie dziewczyna cisnie bardzo. I teraz moje przemyslenia. Juz na wstepie wiem, ze to nie ma najmniejszego sensu, bo jezyk to podstawa (ej chopy darujcie se teksty o jezyku milosci:D), mozemy sie tylko przez translator porozumiec. Zajebiscie mam ochote sie z nia spotkac chociaz zielonego pojecia nie mam co robic, bo na migi ile mozna sie porozumiewac - to jest zabawne i smieszne w biurze. Wiem jak takie spotkanie sie skonczy, co na sama mysl pala mi furczy jak ruski wentylator, ale cos mi sie tu nie podoba. Laska bardzo cisnie, ma synka gdzies tam, nie planuje wracac do Brazylii itp. Jeszcz dzis mi napisala, niby w zarcie ale wciaz, ze "moge z nia do brazylii jechac". Mysle "WTF?" i odpisalem jej, ze raczej nie na stale, na co ona, ze "do brazylii na zwiedzanie haha, ale jak chce do polski jechac to ona moze na mnie czekac w brazylii hehe". Od razu mi sie przypomnialy te swidrujace oczy szalonej laski z "jak poznalem wasza matke". Gadalem z kumplem, mowi "bierz sie za nia". Ale za chwile "ty ale musisz uwazac. Wiesz jakie brazylijki sa, moze ma jakis plan itp". Wiem, ze generalnie mozna isc za ciosem i poki nie sprobuje to nie bede wiedzial, ale nie spotkalem sie jeszcze, zeby laska tak cisnela strasznie. Jest duzo chlopakow nas w biurze w zasadzie tylko ja sie do niej usmiecham i zagadalem, pomoglem jej cos tam, ale nie sadze, ze nagle padla i sie zakochala na zaboj. Co ja chce od zycia? Nigdy nie bylem typem "one night stand", ba nawet nie mialem nigdy z drugiej strony wiem, ze kontrakt sie konczy pod koniec stycznia i juz nie bedziemy razem pracowac (ona o tym nie wie) i to nie ma zadnego sensu bo sie nie da porozumiec. Wszystkie kobiety zawsze mi mowily, ze jestem zajebiscie inteligentnym gosciem z fajnym poczuciem humoru. Wiec podstawa mojej bajery to slowa:) Zawsze byla. Z drugiej strony jak trafie na laske, ktora faktycznie kogos szuka, to nie chce jej przeleciec i spierdolic bo tak bedzie. Widze to tak, przezimowac to z nia chetnie bym przezimowal, ale to nie to czego szukam. Gdyby nie ten jezyk... Jak wy to chopy widzicie? Rozpisalem sie jak panienka na wizazu. Sorry za dlugi temat:) WSTAW AVATAR PRZEDSTAW SIĘ W; http://braciasamcy.pl/index.php/forum/45-przedstaw-si%C4%99/ ZAPOZNAJ SIĘ Z: http://braciasamcy.pl/index.php/forum/98-regulamin-forum/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.