Skocz do zawartości

Brzytwa

Starszy Użytkownik
  • Postów

    5133
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    86
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Brzytwa

  1. Paweł, wypraszam sobie . Ja szukania pięknej i uległej nie nazywam miłością, a w zasadzie winno być Miłością. I nie Miłość mną wtedy steruje. Dobór to informatyczna wojna o przetrwanie genów i przedłużenie gatunku nic więcej. Umysł cały ten chemiczny proces mieszania genów komplikuje, bo dzięki umysłowi możemy proces obserwować i zmieniać (jak ktoś posiada świadomość istnienia matrixa).
  2. Ja też go uwielbiam. Nawet magisterkę o nim napisałem Chodzi mi tylko o to, że z całej załogi przetrwała wyłącznie kobieta.
  3. Co do sukcesów, to myślę o tym nie jako nobilitacji, czy wywyższaniu ale pewnego rodzaju potwierdzeniu posiadanych zdolności czy włożonej pracy. Też niedawno obejrzałem ten film Teraz może być tylko lepiej.
  4. Być jak Cypher? Z wyboru stać się ignorantem? Nie mam po co.
  5. Be the chan­ge you want to see in the wor­ld. (No, chyba, że chodzi Tobie o ten ze zwycięstwem na końcu)
  6. Wiara we własne możliwości i konsekwencja. A także drobne sukcesy odnoszone od dzieciństwa (wyróżnienia, nagrody w konkursach i tym podobne pierdółki). 26 lat. Pośrednim powodem było (bez chrześcijańskiej otoczki) dokładnie to co tu: Zdarzyło mi się to tylko raz w życiu. I w zupełności wystarczy. Bezpośrednim powodem była sprzeczność między tym co słyszałem od ludzi z tym co oni robili. Dotyczy to głównie kobiet. Książkę można by o tym napisać.
  7. Jeszcze jedna rzecz odnośnie szacunku. To co szanuję w każdym, dosłownie każdym człowieku, to jego 'potencjał' (nazwany przez Marka 'boską iskrą'). Szanuję wybory człowieka, również wybór trwania w głupocie, nieświadomości czy ignorancji, ale nie oznacza to, że będę szanował głupotę, nieświadomość czy ignorancję tego człowieka. Brak szacunku do tych cech człowieka spowoduje, że zacznę unikać takiej osoby i w konsekwencji wyeliminuję ją ze swojego życia.
  8. Zgadzam się z Vincentem. Też miałem kiepski przykład męstwa w domu, a jakoś dałem radę. Z drugiej strony młodsza o 2 lata siostra cały czas twardo tkwi w matrixie.
  9. Facet NICZEGO NIE MUSI oprócz przytulenia gleby po raz ostatni. Deal with it. A chuja musi szanować. Jak kobieta sama siebie nie szanuje to gówno ode mnie dostanie a nie szacunek. "Nienawiść mąci Ci wzrok" jeżeli nie odróżniasz narzekania i opinii od faktów.
  10. Świnto prowdo, chociaż znam nieliczne wyjątki. Takich zapaleńców, dla których tłuczenie się po łbach i zdobywanie historycznej wiedzy to całe ich życie.
  11. Polecam samodzielne tłumaczenie tekstów piosenek (większość jest prosta w treści jak precel) i oglądanie filmów bez lektora i dubbingu. Na początku z polskimi napisami. Słuchasz angielskie słowo i widzisz polskie. Z językiem trzeba się osłuchać i otrzaskać. Jak grasz w gry to wybierasz angielską wersję, jak pracujesz w programie to na angielskiej wersji. Wiem co mówię, bo moja matka udzielała korepetycji z angielskiego przez kilkanaście lat. Siłą mnie zmuszała do nauki, a ja gówno z tego rozumiałem. Było zakuwanie czasów, trybów i innego chujostwa. Do dzisiaj nic z tego nie pamiętam. W posługiwaniu się językiem nie chodzi o świadomą wiedzę mechanizmów gramatycznych itd. Świadomy powinien być tylko zasób słówek, cała reszta jest do opanowania na poziomie intuicyjnym. Przykładowo za chuja nie wiem co to strona bierna, ale w rozmowie jej używam i nie wiem nawet kiedy. A to dzięki temu, że znam intuicyjnie mechanizmy danego języka. Właśnie dlatego zrezygnowałem z korków u własnej matki jak miałem 11 czy 12 lat. Oczywiście wiadomo, taka metoda kiepsko się nadaje do pisania tekstów. Nie zastąpi też nauki business english, czy technical english. Ale rozumiem 99% z tego co jest w internetach, w filmach i muzyce. Potrafię też bez problemu się porozumiewać.
  12. Ten film, to mój stary znajomy. Na równi z Obcym 8 pasażerem Nostromo i Odyseją Kosmiczną 2001. ED: Chociaż obcego lubię najmniej z tej trójki ze względu na to, że przetrwała jedynie kobieta. To jest wbrew naturze! (No ale to s-f, mogło coś się pozmieniać w naturalnych reakcjach)
  13. W pracy można ruchać, ale wyłącznie klienta, a jeszcze lepiej - klientkę.
  14. Celowo uprościłem, żeby lepiej dotarło. Kwestie indywidualnych widzimiesię lali są drugorzędne w stosunku do biologii.
  15. Na podstawie najlepszego dostępnego materiału genetycznego. Czyli pierwszy kontakt z feromonami. Nie ma czegoś takiego jak partner idealny, to jest mrzonka. Kobieta wybiera najlepszy okaz z dostępnej puli. Jak się pojawi lepszy to spierdala od starego. Kumasz? ED: Powyższa kwestia dotyczy tylko partnera-reproduktora. Drugi dobór to jeleń, czyli frajer, który będzie zarabiał kesz. I tu lala szuka spolegliwego, miękkiego facecika, którego może wziąć pod but.
  16. A MGTOW to naturalna odpowiedź samoregulującego się mechanizmu.
  17. A co myślisz, że mechanizm doboru naturalnego i selekcji genów działa w oparciu o miłość?
  18. W dużym skrócie: Kobieta to twór pasożytniczy. Mężczyzna zdobywa zasoby, kobieta je zużywa. Odwrócenie tej kolejności jest niemożliwe ze względu na biologiczne uwarunkowanie.
  19. No wiem. Dlatego się zatrzymałem na Słowianach. Nie kręci mnie analiza motoryki w walce na miecze. To nie moja zajawka. Wolałem otoczkę.
  20. Jak nagle stanie się wolna to ostatnią rzeczą, która będzie jej potrzebna będzie ruchanie. Zostaniesz co najwyżej wacikiem emocjonalnym.
  21. Brzytwa

    Biały Van

    Aż mi się przypomniało: http://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2014/08/77184e25-c9b1-4c5b-8463-f62150068ddb_gif.gif
  22. Brawo. Chociaż już wyszedłem poza etap bractw rycerskich i zabawy w Słowian, to nadal mam do tej zajawki duży sentyment. Walczyłem krótką jedynką + tarcza, lub toporek + tarcza. Kilka razy spróbowałem topora duńskiego. Generalnie fajna zabawa. Przebieranki, pokazy, blizny i świniaki z rusztu. Raz omal nie spłonąłem jak było palenie grodu. Nie chciałem przerywać pokazu i wstawać jako 'trup', więc leżałem i czekałem aż mnie koledzy drużynnicy odciągną. Możemy kiedyś stanąć w szranki, jak znajdę swoją rękawicę. Tylko uprzedzam, w walce jestem dzikusem , gram nieczysto do pierwszej krwi lub poddania pola.
  23. Jak można być samemu, skoro wszystko jest jednością? Nie ma punktu odniesienia. All is One. I to jest jak dla mnie najpiękniejsza idea z jaką się zetknąłem.
  24. No jakąkolwiek wyprawę zawsze łatwiej zrobić w kilka osób. Towarzystwo mi nie przeszkadza, jestem za. Najbliższe plany to Polskie góry. Co do wyprzedzenia, to wiadomo. Oczywista rzecz. Jeszcze nie mam szczegółowego planu. Mam trochę znajomości na południu (głównie Śląsk i Beskid), które mogą okazać się przydatne. Co do terenówki, to w moim przypadku trzeba się uzbroić w cierpliwość. Na luzaku daję sobie czas do 35-40 roku życia na realizację. Na to czy będzie to wyprawa samemu, czy w większej grupie jest jeszcze za wcześnie. Pierwotnie chciałem jechać przez Ukrainę, ale od pewnego czasu myślę nad przebiciem się przez Turcję. Mam znajomości w Stambule, więc myślę czy by tego nie wykorzystać w ten sposób: strzelić prosto na południe Słowacja-Węgry-Jugosławia-Macedonia, dobić do morza śródziemnego w Grecji i potem odbić na wschód przez Turcję do celu zasadniczego - Gruzji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.