Skocz do zawartości

Dyktator

Emerytura
  • Postów

    75
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Dyktator

  1. Zrozumcie, ze kobiety powoli zaczynaja tracic grunt pod nogami. Oczywiscie to sie dopiero zaczyna i idzie jak krew z nosa, ale z tygodnia na tydzien coraz wiecej facetow jest swiadomych i tak trzymac! Jezeli np. masz wasala (jakiegos "kumpla"), ktory robi wszystko dla ciebie (przynies, podaj, pozyc pieniadze, idz tu, idz tam) i nagle wyrywa sie on spod twojej kontroli, no to tez sie wkurwiasz jak autorka tego tematu. Nie ma co sie dziwic.

     

    Problemem jest poczatek zwiazku, gdzie baba robi z facetem co chce i przyzwyczaja sie, ze facet jest zwykla pizda i mozna nim manipulowac. Takich zwiazkow nie ma co odbudowywac. Powiedziec "nara" i szukac nowej baby, ktora to facet bedzie programowal.

    • Like 8
  2. Nie wiem po co wy sie klocicie, skoro jeden pisze o materii, a drugi o energii (jeden i drugi ma racje). Jeden bedzie medytowal i w ten sposob budowal swoja pewnosc siebie, a drugi bedzie sparowal, dostawal po mordzie i w ten sposob bedzie pewny siebie. Jeden zmienia nawyki w podswiadomosci (bezposrednio), a drugi modyfikuje nawyki w materii, ktore zmieniaja jego podswiadomosc/energie. I teraz pytanie: co jest bardziej skuteczne? Ja nie jestem na tyle rozwiniety duchowo zeby robic to bezposrednio w medytacji, wiec wiekszosc rzeczy ktore chce zmienic zahacza o materie. Ktos moze byc mocno rozwiniety duchowo i potrafi to zrobic w kilka sekund (duchowosc), a ja musze trenowac latami (materia).
    Rowniez jestem gosciem, ktory rzadko ma wytrysk, a jesli juz mam dojsc to sciskam mocno miesnie kegla i wytrysk jest minimalny (kropelki), co osobiscie uznaje za duzy sukces. Wrazenia mam takie same jak Jednonogi Kapelusz - zwiekszona pewnosc siebie, zwiekszona wytrzymalosc, wieksza agresja, "szerszy" umysl itd.

    Rozumiem ciebie, Spira, bo wizualizacje, ze np. idziesz z dwoma niedzwiedziami przez ulice (jak jestes niepewny siebie i chcesz to zmienic) moga zdzialac cuda i mozesz zmienic swoje nawyki w kilka tygodni. Tylko musisz mocno wierzyc. Wiec lapie o co ci chodzi.

    • Like 5
  3. 7 minut temu, SirMitch napisał:

    @Dyktator

     

    Chłopie, po co tłumaczysz mi takie podstawy z zakresu związków/relacji damsko-męskich?

    Jej wybór = jej wina. Nie ma się co usprawiedliwiać, tylko trzeba rozsądnie wybierać.

     

    No w sumie masz racje, bo to mozna wyczuc po kilku minutach.

    Ostatnio bylem swiadkiem, jak facet podchodzil do kobiety (pierwsze spotkanie, nigdy sie nie widzieli wczesniej; umowili sie przez jakis portal randkowy) i gosc do niej z taka bajera:

    - czesc, ty jestes Ania?

    - tak

    - no czesc, kurde, stresuje sie troche, ale mam nadzieje, ze jak sie przejdziemy gdzies to mi to przejdzie

     

    Czaisz ta bajerke? Na bank mokra juz byla.

     

    Ten gosciu powinien dostac liscia na pape z automatu!

     

    1 minutę temu, Angel of Mercy napisał:

     

    To co proponujecie w takim razie? Poza przeczytaniem "Kobietopedii"? Jak trwale podnieść swoją samoocenę?

    Umawiaj sie z duza iloscia gosci i po prostu weryfikuj ich. Daj im godzine. W 60 minut spokojnie wyczujesz czy to sztuczny penis czy prawdziwy. Jak cos to zawijaj na chate i tyle.

  4. Przed chwilą, M.Dabrowski napisał:

     

    I gdzie niby takich sieją? W moim towarzystwie nawet jak tacy byli to jak mieliśmy po 15 lat, nie więcej. Ona ma 24 , więc zakładając że szuka "męskich" to raczej nie młodszych od niej. Pokolenie które ma obecnie powyżej 25 lat jeszcze powinno być w jako takiej normie.

     

    Z resztą o co chodzi? Wybiera sobie takich wrażliwych, którzy nie dają sobie rady, a później się dziwi że jednak są ulegli, albo mało inteligentni. Z czegoś to wynika.

     

    Człowiek zadowolony nie żali się innym, albo nie wylewa frustracji, więc albo zacznie pisać spójne słowa z postawą, albo niewiele się dowie i będzie uznana za trolla.

     

    To nie jest takie proste. Zwiazek z kobieta to gra. Znam takich, co maja 27 lat i opowiadaja wlasnej kobiecie o meskich sprawach "Janek sie najebal i podrywal dziewczyne w klubie jak bylismy, a ja cie, kochanie, kocham, wiec nigdy bym tego nie zrobil". Kobieta jak sie mnie pytala o kumpla (w sensie co u niego) to mowilem, ze chuj mnie to interesuje i jak chce to niech sobie zadzwoni do niego. Wiekszosc to tampony i tyle.

  5. Mam takie samo zdanie jak ty, Angel of Mercy. Kobieta pokazuje na sciane, ktora jest biala i mowi "ta sciana jest czarna", a jej przydupas (facet) mowi "tak, tak, kochanie, masz racje". Boi sie, ze dama sie na niego obrazi, a moze i zerwie z nim? On sobie nie da rady bez niej, bo jest zwykla pizda. Co powie mama, ciocia, babcia? Ze bedzie starym kawalerem, a to takie straszne. W robocie beda go wyzywali od pedala, a on sie bedzie wstydzil. Piona! 

     

    4 minuty temu, SirMitch napisał:

    @Angel of Mercy

     

    Problemy ludzkości nigdy nie znajdują się na zewnątrz, lecz w ludziach - wewnątrz. Jeżeli jesteś niezadowolona ze swojego życia i relacji, to tylko i wyłącznie Twoja wina. Zobacz w jaki sposób sama siebie krytykujesz - swoje wybory. Dlaczego dokonywałaś właśnie takich? Desperacja? Samotność? Zrozum, że prawdziwi faceci są i to w dużej ilości między innymi na tym właśnie forum. Ale facet, którego opisałaś, ma zdecydowanie ważniejsze cele w życiu, niż zapewnienie atencji loszkom, które go otaczają. Problem nie leży w świecie, problem leży w Tobie. Zmień siebie i swoje życie na atrakcyjne, a będziesz przyciągała atrakcyjniejszych mężczyzn. Trudne? Na pewno nie łatwe, ale przecież "do odważnych świat należy", jak sama mówisz.

    To nie jest wina kobiety, tylko pizdowatego faceta. Jak pozwalasz sobie wchodzic na glowe to bedziesz ustawiany przez kobiete. Facet ma zaprogramowac kobiete, wiec od pierwszej sekundy kiedy spojrzysz jej w oczy pokazujesz dominacje. Ona bedzie cie testowac. A ty zamiast przytakiwac musisz pokazac swoja pozycje i to ze masz jaja.

    Jesli nie masz ochoty z nia rozmawiasz to jej to mowisz. Jezeli ma jakis problem to pokazujesz drzwi i mowisz, ze jak jej sie nie podoba to moze wypierdalac. Tyle. Bedzie cie szanowac jak nikogo innego.

  6. 2 godziny temu, M.Dabrowski napisał:

     

    Spróbuj powiedzieć, że nie szukasz, bo z kobietami nie da się współpracować, wchodza na głowę, są mentalnymi dzieciakami, roszczeniowe, aroganckie, nie dają zbyt wiele dobrego w związku oprócz dodatkowej pracy. Spróbuj. Będzie twoja wina, że albo nie dajesz rady sobie z tym (słaby), albo źle szukasz (winny), albo masz zjebane spojrzenie na kobiety BO ONE TAKIE NIE SĄ (debil, gej).

     

    Jedyne co mnie przy tym trzyma to świadomość, że są ludzie którzy zauważają to co ja, że jednak są ludzie którzy wybijają się z matrixa i nie są zdalnie zaprogramowanymi robotami.

     

    Bez przesady. Jak sobie poscielisz tak sie wyspisz. Warto byc chujem dla kobiety. Rozkochaj ja, ale jak wyczujesz nawet lekka manipulacje to opierdol i nie daj sobie w kasze dmuchac. Tak jak juz wczesniej pisalismy (nie wiem czy w tym temacie) - albo dominacja w 100% twoja albo daj sobie spokoj. Ty musisz po prostu miec pierwszy ruch w tych szachach, a ona niech sie broni. Nie odwrotnie, bo przegrasz. A jak w dodatku jestes slabiak (uzalezniony od cipki) to bedziesz mial przesrane.

     

     

    ... i w 90 % żonaty.

    Żeby tylko te kolejki nie zawijały za mocno.

    Prawda jest taka, że 30-38 lat, zadbany, ustawiony, aktywny fizycznie i nie żonaty to dla otoczenia: albo pedał, albo gej, albo impotent albo chuj wie jeszcze co, więc nie nakręcaj się jak bąk w kobylej.. jak bąk, rozumiesz.

    Ale prawdy trochę głosisz: latają. Ale nie tak jak to chcesz przedstawić.

     

     

     

    Sorry, ale mam wyjebane na zdanie innych. To oni maja sie liczyc z moim. Z dnia na dzien mam byc pewniejszy siebie i tego sie trzymam. A jak sie napatoczy jakas to odpalam gre. Strategiczna gre. Kiedys sie gralo w Age of Empires, a dzisiaj gra sie w gre samica vs ja. I co z tego, ze uzywam kodow? Mam to wygrac i tyle.

    • Like 2
  7. Nie ma czegos takiego jak ideal. Chyba ze masz na mysli goscia, ktory jest socjopata. Kilka miesiecy temu weszla mi wspolokatorka do pokoju bez pukania. Ojebalem ja jak szmate. Na drugi dzien oczywiscie lizanie dupy plus do tego "robie kawe, chcialbys moze tez?". Ta, z miodem. Ok, zaraz bedzie. To mi przynies. 

    I tak to ma wygladac. Ona marzy zeby poczuc odrobine meskiego swiata, a nie ciaglego pierdolenia o paznokciach. Ile jest kobiet w klubie, ktore sie modla, zeby jakis samiec w koncu zagadal? Zaden nie dobije, bo kazdy zesrany. Albo my rzadzimy albo one. Nie ma pol na pol!!!

    • Like 3
  8. Wojna plci trwa w najlepsze. Taka jest prawda. I trzeba przyznac szczerze, Panowie - przegrywamy ja na razie, ale jest coraz lepiej!

    Przyklad z autopsji: kumpel i jego dziewczyna - kiedy nie byla jeszcze jego dziewczyna (w sensie - nie dala mu dupy) to chlopak robil wszystko. Aktywnosc fizyczna na 100%. Sam mnie na bieg albo normalny trening nagabywal. Dorwal sie do dupy i... on nie ma czasu, jemu sie nie chce.

    Drugi przyklad: kolezanka z mieszkania i jej facet. Na samym poczatku jak jej facet przyjezdzal do niej to robil wszystko. Kiedy idziemy na trening, on juz sie nie moze doczekac, trening to jego cale zycie itd. Dorwal sie do dupska - ZERO AKTYWNOSCI FIZYCZNEJ i wjechalo mu juz ponad 9kg wagi!!!

    I teraz wyobrazcie sobie goscia w wieku 30-38 lat. Zadbany, ustawiony, aktywny fizycznie - przeciez one sie beda w kolejkach ustawiac!!!

    • Like 1
  9. Kobieta bedzie sie zachowywala tak, jak bedziesz jej pozwalal. Jezeli potrafisz ja krecic to ja krec (strategiczne zarzadzanie emocjami samicy to podstawa). Natomiast jesli boisz sie, ze ty sie wkrecisz to daj sobie spokoj bo bedzie kaszana.

    Pamietaj ze kobieta musi czuc sie niestabilnie w zwiazku, wiec dlugie rozmowy telefoniczne itd. odpadaja na starcie. Tylko konkrety. Jak sie bedzie dopytywala i chciala wiedziec za duzo to urywaj gadke i rob sie nieprzyjemny. Wychowasz ja.

    • Like 1
  10. Nie wiem czemu, ale obrzydzaja mnie goscie, ktorzy sciemniaja kobietom, zeby tylko zaruchac. Dla mnie to jest ponizej pasa. No ale w zyciu roznie z tym bywa - jeden nie kopnie goscia, ktory lezy, a drugi bedzie mu skakal po glowie. Takie zycie. W sumie sie nie dziwie, skoro niektorzy nie moga wytrzymac bez masturbacji dluzej niz 12 godzin.

    Rozumiem lekkie "zakrecenie" kobieta, ale sciemniac ze jest sie np. zawodowym zolnierzem i wrocilo sie z Iraku, skoro nawet 5 pompek sie nie zrobi? Zal.

    Dlatego ostatnio coraz wiecej mam kobiet, z ktorymi mozna sie normalnie spotkac i "podominowac". I to mnie najbardziej kreci, bo to podkreca moja meskosc. Nie robie tego dla 5 sekundowego orgazmu, bo to zabiera mi meskosc i wypompowuje mnie z energii i z waznych pierwiastkow. Taka jest moja filozofia i nie musicie sie z tym zgadzac. Ale tak jest.

  11. No i to jest to! Piona! Mam dokladnie to samo zdanie.

    Podbitka do dziewczyn w klubie na pelnym luzie i pelnej pewnosci siebie. Nawet jak kobiety widza, ze bierzesz numer od jednej, drugiej, trzeciej to i tak stajesz sie bardziej atrakcyjny. Kobieta z natury chce sie czuc niestabilnie w zwiazku. Chce miec faceta, ktory bedzie atrakcyjny dla kazdej. A mowia co innego...

     

    6 minut temu, Spira napisał:

    Co do tego "dowodu społecznego" to nigdzie nie mogę znaleźć jednoznacznej definicji. Jedni mówią, ze to sława, a inni że hajs, a jeszcze inni, że preselekcja. To jak w końcu? Zatem to jest idiotyczne pojęcie, ktoś to wymyślił, ale nie miał pojęcia co miał w chwili ustanawiania tej definicji na myśli. 

    Nie ma co sie dziwic, skoro cala wiedza jest napisana przez jakies lewactwo, ktore chcialo nas zepsuc.

  12. No i to pokazuje, kto wygrywa starcie samice vs samce. Za pomoca waginy mozna ugrac wszystko. Porady typu "jesli ona cie kreci i nie chcesz pokazac slabosci to zwal konia przy porno, zeby cie nie kusila, bo bedzie cie kontrolowac" sa slabe. Przypominaja mi one strasznie otyla babe, ktora nie moze zrezygnowal z fast foodow. Co to za facet, ktory nie umie kontrolowac popedu seksualnego? Szok. Zamiast wykorzystac to dla siebie to to wszystko idzie w powietrze (albo na papier toaletowy).

    Tak jest - mezczyzni pozniej dojrzewaja. Moja pewnosc siebie i zrozumienie tego pierdolnika zaczela sie niedawno. Oczywiscie na poczatku musialem trafic na kobiete z patologii, z ktora bylem ponad 3 lata. Mialem przyspieszony kurs dojrzewania. Nie zaluje, wrecz jej dziekuje!

     

    • Like 1
  13. Facet jest zaglem, kobieta jest wiatrem. Jak ty jestes pewny siebie i idziesz przez miasto to bidulka tez sie czuje pewna siebie. Kto wie czy kiedykolwiek sie czula tak pewnie jak z toba? A moze z bylym sie tak nie czula, bo to byla zwykla pizda? Na 100% wywoluje to u niej emocje - ona po prostu to czuje, ze ty idziesz sobie na luzie i pewny siebie. Nie musisz jej tego mowic, ona to wie (podswiadomie). No chyba ze masz jakies paranoje typu "oby mnie nikt nie zobaczyl, jak mocno sie boje" - wtedy rzeczywiscie siedz w domu. :D

    Ja tam zawsze lubie pokazac dominacje. Jak chce zlapac za pupe to to robie. Nie interesuje mnie kto idzie z tylu. Jak chce cos powiedziec w sklepie przy kasie to to mowie. Nie interesuje mnie to ze dla kogos to moze byc dziwne i zbyt glosne. Przeciez nikomu krzywdy tym nie robie, chociaz niektore kobiety (glownie starsze) sa bardzo rozdraznione kiedy facet jest za pewny siebie. Moze wtedy przychodzi im do glowy "kurde, czemu ja takiego sobie nie znalazlam?". Who knows...

     

  14. 1 godzinę temu, GluX napisał:

    Panowie @Długowłosy & @Dyktator -

    różnica się rozbija TYLKO o to w jakich priorytetach kobieta was widzi i dlaczego z wami jest - a są to cechy takie:

    -Zasoby

    -Genetyka i uroda

    -Charakter

    -Chemia miedzy wami

    -Jakoś relacji przyjacielskiej

     

    To że dla jednej zasoby będą nr 1 a dla drugiej charakter i genetyka - to taka różnica jak u facetów - niektórzy są z laskami bo są ładne, inni bo widzą w nich przyjaciela - zwyczajnie płaszczyzna jest inna u nas. To wszystko.

    Co innego, że kobieta ZAWSZE będzie szukać mimowolnie - skutecznie lub nie - Twoich braków u innych samców. Masz dużo hajsu ale jesteś brzydki i hujowy w łóżku ? Już się rozglada za młodymi wysportowanymi facetami. A może charakter spoko jak i fizyczność - ale niech zgadnę, jesteś podrzędnym mechanikiem w wieku 30 lat? Będzie szukać bogatego.

     

    Mam taką ciekawą teorię - że częstojak się kończy związek to popadamy w ekstremum - np. była ładna, fajnie się spędzało czas ale nie umiała gotować -> teraz będę szukał takiej co umie - chociażby była brzydka.

     

    Tez tak myslalem. Jednak caly czas uwazam, ze taktyczne podejscie do kobiet i traktowanie ich "zle" moze spowodowac, ze nie beda chcialy szukac innego, bo tak jak pisalem wyzej - wiekszosc to zwykle waginy (nawet jak maja pieniadze). Pewnosc siebie i zarzadzanie kobiecymi emocjami to podstawa. Pieniadze nie odgrywaja priorytetowej roli.

    Przyklad: kobieta wyksztalcona, ktora z domu jest bogata wyrwala zwyklego wydziaranego debila (pracuje w firmie budowlanej; nie skonczyl szkoly sredniej). Gosciu jest agresywny 24 na dobe, chociaz bic sie nie umie, ale ma strasznie dominujacy charakter i potrafi dobrze sie maskowac. Mozna? Pewnie ze mozna.

     

     

     

  15. 1 godzinę temu, Długowłosy napisał:

     

    W takim razie mało w życiu widziałeś i mało wiesz, a już najprawdopodobniej nie znasz powera kasy, która jak czarodziejska różdżka, robi z 160cm grubaska (wzrostu i w pasie) idealnego kandydata na męża / partnera dla niejednej Pani z wyższej półki.

     

    Jakiś czas temu jechałem sobie pendkiem z KRK do Wawy. Obok mnie para, laska wypasiona na maksa, koło 25 lat. Obok niej koleś masakrycznie zalany (nie wódą), blady jak dupa i o głowę niższy. Ona srajfony i ajpady, on cały czas dłubie przy kompie. W sumie rozbawili mnie.

    Z ciekawości wstałem, niby do kibla, żeby zerknąć mu przez ramię co on tam tworzy.

    Czarny ekran, kilka kolorków, linijki kodu - proste - JS,

    Lekką ręką, jak jest dobry >10k.

    Tyle w temacie.

     

    Cała sztuka polega teraz na tym, żeby ten hajs kosić dla siebie i wiedzieć, że ona nie jest z Tobą "z miłości" czy "bo jesteś taki zajebisty" tylko rozumieć dlaczego jest tak realnie.

     

    Kobieta jest z facetem dla:

    1. Jego zasobów

    2. Perspektywy zasobów

    3. Tego, że przewodzi on w stadzie (dresy i karyny)

    4. Zdrowego potomstwa (uroda faceta) - ale to niweluje kasa.

     

    Żaden inny powód nie ma znaczenia.

     

    Widziec to sobie mozesz, ale to co sie naprawde miedzy nimi dzieje to wiedza tylko oni (albo moze i tylko ona, bo gosc jest cymbalem). To nie jest zwiazek, tylko zwykla zenska dominacja. Mam przyklad kolezanki, ktora ma 29 lat, a on 49 lat. On ma kupe pieniedzy i co z tego? To ma byc zwiazek, ze ktos ma pieniadze? Hehehe. Przeciez ten gosciu jest tak robiony w chuja, ze to sie nie miesci w glowie. I to nazywasz zwiazkiem? Nie zartuj.

    Ile jest sytuacji, ze kobieta ma pieniadze (meza), a ona i tak szuka innych wrazen (zdrady, alkohol, imprezy itd.)? Myslisz ze syn informatyka bedzie rowniez informatykiem i bedzie zarabial tyle samo w dobie chociazby obecnego terroryzmu? No chyba ze zaprogramuje robota, ktory bedzie jezdzil za dama i ja bronil. ;)

     Najwyrazniej mamy inna definicje slowa zwiazek. No ale nie ma co sie dziwic... :)

     

     

  16. Bez przesady. Osiagniecie sukcesu nie spowoduje, ze kobiety beda pukaly ci do drzwi i ustawialy sie w kolejce. Oczywiscie sa takie kobiety, ktore maja swoja strategie polegajaca na tym, ze lapia samcow, ktorzy definitywnie nie "zaczepiaja" kobiet i same zagaduja. Zazwyczaj takie panie nie sa zbyt atrakcyjne.

    Ilu znacie przystojnych facetow, z ktorymi kobiety zrywaja? Bo ja znam kilku i schemat caly czas sie powtarza. Niektorzy cos tam zaczynaja rozumiec, ew. znajduja kobiete z nizin, ktora nie ma zbytnio powodzenia albo po prostu zegar tyka i musi sie spieszyc. Ale jak nie ma meskiego pierwiastka w zwiazku to jest kaplica. Shit testow cala masa, klotnie, fochy, lzy itd. itp. Jak facet jest konkretny to dominuje w 100% i koniec. Sa faceci, ktorzy osiagneli sukces, ale nie idzie im w zwiazkach. A nawet jak juz sa to patrz wyzej - sa pieniadze, ale on w pozniejszym czasie nie kreci wlasnej kobiety. 

     

    I teraz szczera odpowiedz na pytanie - robie to po to, zeby w koncu byc mezczyzna w 100%, bo nim nie jestem i nie bylem (nie mialem ojca). Im bardziej rozumiem meski pierwiastek tym w zyciu jest mi latwiej. I chcialbym dac moim synom przyklad, jak byc prawdziwym facetem, bo dosyc mam tego pierdolnika babskiego. Wszystko im sie nalezy, stfu! Dziekuje, musialem.

     

     

  17. Kobiety same nie wiedza, dlaczego uwazaja nas za niedojrzalych, no bo podswiadomosc przejela stery ich zycia i kazdy o tym wie. Chodzi tutaj o to, ze nie zdajemy testow, ktore one robia, a te testy polegaja tylko na prostym sprawdzaniu nas. I zamiast wydrzec morde i powiedziec stanowcze "chyba cie popierdolilo" to prawie wszyscy machaja glowa "tak, tak, kochanie, masz racje". Boja sie, ze wielka dama ich rzuci, a wtedy babcia, ciocia, mamusia itd. beda mialy pretensje, a koledzy w pracy beda sie smiali. Wiekszosc facetow to pizdy i nie bojmy sie o tym napisac. Wystarczy podejsc do przecietnego goscia i powiedziec "potrzymaj", a on jak taki wytresowany debil jeszcze powie "prosze bardzo, dla mnie to zaszczyt".

    Gosciu ogarnal mloda dupe. Sikala za nim! I tak sie zakochal, ze zrobilby dla niej wszystko. Zaglaskal ja i powiedziala mu "nara" po roku zwiazku. Plakal mi na ramieniu. Gdyby wiedzial jak grac to do dzisiaj pompowalby mloda, jedrna sikse. A tak? Porno...

  18. NIE WYMUSZAJ SEKSU! Po prostu go nie uprawiaj. Ani jednego slowa na temat seksu przez miesiac. Jak jestes slabiak to masz porno.
    Wyjdz ze znajomymi. Idz na trening. Idz biegac. Mow ze czujesz sie znakomicie (ma to uslyszec) i przezywasz druga mlodosc. Zasymuluj, ze opierdalasz kogos przez telefon (np. ze kupiles cos na allegro, ale nie dziala). Rozmawiaj ze znajomymi przez telefon albo symuluj ze z nimi rozmawiasz. Ugadaj sie np. na impreze jakas, ale spij w hotelu. Zrob obojetnie co, wazne zeby to dzialalo! Wszystkie chwyty sa dozwolone. Moja byla np. symulowala wymioty, jak kazalem jej sie wyprowadzic. Mozna? Pewnie ze mozna. Lecisz z tematem.

    Strzelam: rozlozy nogi po 14 dniach. Kto da mniej?

  19. 5 godzin temu, Obserwator Stada napisał:

    Kilka osób poruszyło kwestię zdrowia. Powszechnie funkcjonuje przekonanie, że seks = się zdrowie, ale to bzdura zasadzana zazwyczaj w mediach. Owszem następuje rozładowanie seksualne ale na tym koniec.

    Organizm faceta jest tak zbudowany, że za ejakulację płaci się wysoką cenę.

    Niektórzy piszą wręcz o codziennej masturbacji. To powoduje, że doprowadza się organizm do skrajnej degradacji, stopniowo aczkolwiek systematycznie. Organizm nie jest w stanie uzupełnić tego czego się pozbywacie w trakcie wytrysku. Dodatkowo obciążana jest prostata, destabilizowany układ hormonalny.

     

    Pogorszenie stanu zdrowia i wpływu masturbacji na zdrowie najszybciej uwidacznia się na włosach i paznokciach. Włosy zaczynają być coraz cieńsze, tracą pigment, stają się przezroczyste i szorstkie, wypadają, zaczyna się stopniowa miniaturyzacja mieszków włosowych czyli to co nazywa się łysieniem androgenowym, co powiązane jest również z pogorszeniem krążenia krwi w skórze głowy, a to jest odpowiedzialne za transport składników odżywczych dla włosów. Jest to proces ściśle związany z ejakulacją, czyli m.in. pozbywaniem się ważnych składników, w uproszczeniu pisząc. Mechanizm związany z tym procesem jest opisywany różnie, nie wnikam w szczegóły raczej analizuje to pod kątem efektu końcowego i konsekwencji oraz tego jak reaguje organizm. Do tego dochodzi stałe przetłuszczanie się skóry głowy i twarzy, co wraca do normy po jakimś czasie abstynencji. Wytracamy z organizmu kluczowe minerały, których nie da się uzupełnić samą dietą zwłaszcza dość ubogą, zważywszy na nasz klimat. 

    Facet płaci wysoką cenę za seks, bo płaci swoim zdrowiem, swoją witalnością. W tym wypadku sytuacja, w której niektórzy płacą kobietom za seks jest absurdem bo to facet traci najwięcej. W kulturze Wschodu tą wiedzą dysponowali od dawna. To też powoduje, że sytuacja w której facet płaci za seks jest niepoważna, bo największą cenę jaką można zapłacić to swoje zdrowie i stopniowa degradacja organizmu i utrata witalności. Również jest to powiązane jest ze stanami depresyjnymi.

    Z własnych obserwacji wiem, że ejakulacja, nie ważne czy w wyniku masturbacji czy seksu z kobietą, wpływa na spadek sił witalnych, obniżenie kreatywności, pojawia się irytacja, nerwowość, destabilizuje gospodarkę hormonalną, w dłuższym okresie czasu pojawiają się stany depresyjne itd.  Przy dłuższej abstynencji nie jestem wkurwiony na cały świat, czystość umysłu powoduje, że załącza się tryb kreatywności i dobrego samopoczucia.

     

    Ciekawe jest też obserwowanie różnych gatunków żyjących na naszej planecie gdzie samiec po stosunku ginie, zazwyczaj jest zjadany :)

     

    Podsumowując to zagadnienie, masturbacja, czy seks, nie ważne, efekt końcowy jest ten sam, doprowadza organizm do degradacji. Im tego więcej tym szybciej. Jeśli z umiarem, to jeszcze organizm przy odpowiedniej diecie jest w stanie szybciej się regenerować, ale uzupełnienie takich pierwiastków jak chociażby krzem, nie jest takie proste, a jest on cholernie ważny. Natura tak zaprogramowała cały proces, że liczy się rozmnażanie. Przyjemność to bodziec, który pcha obie strony do prokreacji. Tak jak wiele istot na naszej planecie.

    Natomiast kwestia uzależnienia to również poważny problem zwłaszcza gdy z każdej strony jesteśmy atakowani nagością, seksualnością itd. N niestety trzeba mieć silną wolę i świadomość co się dzieje z organizmem. Może to uzmysłowi wielu, że w zakresie zdrowia to nie są żarty. Uzależnienie często pojawia się gdy brakuje pasji, gdy brakuje czegoś co można rozwijać i doskonalić. Uprzedzając, masturbacja pasją nie jest:)

     

    I jeszcze ciekawostka. Przeciwna strona wyczuwa, czy facet jest "wyładowany". Działają prawdopodobnie feromony lub jeszcze jakiś czynnik. Po dłuższej abstynencji jesteście "wyraźniejsi" dla płci przeciwnej, dostrzegani.

     

     

     

     

     

    Stary, dla mnie twoj wpis to po prostu BOMBA! Zawsze myslalem identycznie. Nawet masturbacja bez wytrysku wysysa energie! Jesli juz mam sie "pobawic" to bez wytrysku i bez orgazmu. Zeby po prostu lekko (powtarzam: LEKKO) rozladowac napiecie seksualne. Kobiety to czuja, ze sie nie masturbowales np. z 10 dni. 

    Piona dla ciebie! 

    • Dzięki 1
  20. No i to jest rzeczowa dyskusja, a nie wkladanie mi do ust zdan, ktorych nie wypowiedzialem. Wszystkim zycze swietnej kondycji i pewnosci siebie. Poruszylem jakis drazniacy watek dla niektorych, bo zamiast odniesc sie konkretnie do sytuacji to pisza ciagle to samo - ze jestem chuj, a nie kozak. A kiedy ja powiedzialem, ze jestem kozak? Jeden lubi pilke nozna, drugi BJJ, trzeci stojke. I niech tak zostanie. Jeden bedzie walczyl, drugi nie bedzie, trzeci bedzie sie wahal. To tak jak w karnych. Jak nie jestes pewny to nie strzelaj. Proste. 

  21. 1 godzinę temu, Vercetti napisał:

    Co do tego, co @Zenek pisze, czasami mam takie przemyślenia odnośnie wiejskich i miejskich bojowników spod klatek schodowych:

     

    Mają się za wielkich gangsterów, bo słuchają rapu z trzeszczącego telefonu, naklepali temu czy tamtemu, mają trochę więcej w łapie czy coś tam sobie trenują... Prawda jest taka, że są NIKIM, a na świecie czy nawet w kraju są tacy ludzie, którzy posłaliby ich do piachu w kilka sekund bez mrugnięcia okiem. 

     

    Śmiać mi się zawsze chce z takich kozaków, bo tak naprawdę gdyby podjechała do nich prawdziwa mafia czy inni konkretni goście - posraliby się w majtki i uciekli z płaczem, co zresztą widać na opisywanym przykładzie. 

     

    Brudas z patologicznego domu, który komuś tam skopał dupsko z kolegami, to nie jest żaden gangster.

     

    Ogólnie dla mnie takie klimaty są bardzo żałosne. W większości te wszystkie ''bicia'' są o nic. Zwykła próba pokazania, kto jest mocny - a mocny w rzeczywistości nikt nie jest.

     

    Znam chłopaków z BJJ, z boksu, z kickboxingu. NIKT nie cwaniakuje, wszyscy są normalni, a po niektórych nawet nie widać, że mają coś wspólnego ze sportami walki. I znam wielu zwykłych obszczańców z wiejskiej drewnianej chaty, którzy szczekają na każdym kroku i mają się za nie wiadomo kogo, a daję im 70 kg kumpla z klubu bokserskiego i uśpi każdego jednym liściem. 

     

    Ja się nie zamierzam nigdy z nikim bić i czuję z tego powodu wielką satysfakcję. Rok potrenowałem sporty walki, teraz nie mam czasu, za 2-3 lata do tego wrócę... Ale to niczego nie zmieni. Sport jest dla zdrowia, przyjemności i satysfakcji. 

     

    ZGADZAM SIE Z TOBA W 100%. Bez krzty szydery! Ja nigdy nie zaczynalem bojek. Opisalem kilka historii i tyle. I sam dokladnie wiesz, ze sa osobniki, ktorzy sa urodzeni do walki i tacy, ktorzy moga trenowac dziesiatki lat i psychika po prostu nie pozwala sie pokazac w 100%. Przyklad? Andrzej Golota. Wielki talent, ale psychika nie taka jak trzeba. Szkoda go. 
    A czy warto czy nie warto to juz zostawcie poszczegolnej osobie. Ja sie zachowalem tak czy inaczej i tyle. Po prostu nie ma sie czego bac, bo efekt moze byc odwrotny. 

    I nigdzie nie napisalem, ze jestem kozakiem. Postawa NIE BOJE sie jest znacznie lepsza niz kupa w majtach - takie mam zdanie i tego nie zmienie. 

     

    Brat Jan - nie chce mi sie odpisywac ciagle to samo, sorry. 

     

    NA SAM KONIEC JESZCZE NAPISZE - Panowie, chce zebyscie zrozumieli jedno: sytuacje ktore sie wydarzyly nie byly sprowokowane przeze mnie. Byly zaczete przez kogos innego. Moja postawa spowodowala to, ze wyszedlem bez szwanku. Ok, jeden napisze ze mialem szczescie. Drugi napisze, ze zrobilem dobrze. Trzeci ze jestem debilem. Ale zrozumiecie to wreszcie, ze tak to wygladalo i tego nie zmienie? Opisalem jak wygladala historia i reakcja na zaczepke INNYCH (JA NIE ZACZEPIAM LUDZI!!!). Dziekuje i pozdrawiam. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.