Skocz do zawartości

Doug

Starszy Użytkownik
  • Postów

    355
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    200.00 PLN 

Treść opublikowana przez Doug

  1. No ten papiez jest cool Ale co to ma do tematu???
  2. Dzieki za link, Brzytwa. No ja chcialbym to sobie wytlumaczyc naukowo, tylko cholera prawdopodobienstwo jest takie male, ze ciezko to zaakceptowac. Z drugiej strony, tak jak pisze o Synchronicznosci to rozumiem tak, ze jak nam sie cos takiego przydazy, to probujemy to jakos sobie wytlumaczyc... i dac temu jakies znaczenie. A tak na marginesie, przed paroma dniami wyslala mi zaproszenie na Fejsie...
  3. No i co wtedy? Masz juz plan jak zareagujesz? Zreszta, miec plan to jedno - wykonac go, to drugie.
  4. ...no ale przed tym nie uciekniesz! Predzej, czy pozniej podobna sytuacja sie powtorzy. I co wtedy? Jezeli potrzebujesz wiecej czasu aby ochlonac, to OK. To Twoj szwagier, takze kontaktu zerwac nie da sie.
  5. Doug

    Problem z lodzikiem

    @Jan: z tymi trzema dziurkami to mi sie podoba!!! W sensie: masz trzy dziurki, dwie sa dla mnie - Ty wybierasz ktora to sa :-)
  6. Jan, ja bym zrobil tak jak jeden kolega tutaj pisze: konfrontacja musi byc, a wiec bym pojechal. Nie pil. Zonie polewal - aby zobaczyc jak sie bedzie zachowywala. Watpie, aby takie zachowanie to "wyjatek", maly "poslisg", to raczej musi siedziec w srodku jej... A wiec, musisz sie upewnic...
  7. Bracia, podziele sie z wami "ciekawym" (lub dziwnym) zbiegiem okolicznosci. Czysty przypadek. A moze znak od Pana Boga? Jak sobie to przypomne, to ciagle sie usmiecham z niedowierzaniem. Sytuacja wyjsciowa: pochodze z wiekszego miasta A (pol miliona mieszkancow), mieszkam w miescinie B (50 tys.), jakies 70 km od mojego rodzinnego miasta i poznalem kobiete w miescie C (150 tys) , 70 km od mojego miesca zamieszkania i 170 od mojego rodzinnego miasta. Spytykalismy sie tak 6-8 razy na weekend. Potem jak coraz bardziej zauwazylem, ze jest powierzchowna i zaczalem tracic zainteresowanie. Spotkalismy sie jeszcze raz: pocalunek i przestalismy jakos ze soba komunikowac. Niedziela, ladna pogoda, bylem w moim rodzinnym miescie i proponuje kolezance spacer. Nie ma czasu. Odmawia. No to innej sie zapytalem i zapropnowala abym wpadl. OK, zajechalem do niej, a ona ze na spacer chce jechac, nad takie jeziorko w centrum (dlugie przynajmniej na 3 km). Pojechalismy, parkuje, idziemy. I doslownie 30 sekund pozniej - moze minute - widze ta laske z miasta C, jak idzie objeta z innym facetem! I teraz pytam sie Was: jakie jest prawdopodobienstwo, ze takie cos moze sie zdazyc?! (jest tu jakis matematyk?) 1. nie jej miasto, ani ja czesto tam nie bywam 2. jedna kolezanka odmawia, a druga wybiera akurat to miejsce 3. kolezanka wybiera spacer nad jeziorem (aczkolwiek jest to punkt centralny do spacerow) 4. moglismy isc w druga strone (przeciwna z ktorej tamta szla) 5. ja moglem zaparkowac 100-200 metrow dalej, jakbym wyszedl z samochodu to ona by w tym momencie juz przeszla
  8. Doug

    Problem z lodzikiem

    To podziel sie doswiadczeniami! Jak ja sobie "wychowales"?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.