Uwierz, że są tacy ludzie czego żywym przykładem jestem ja sam. Tzn jeszcze rok temu dosyć mocno z tego powodu cierpiałem, że nie mam możliwości współżycia ale teraz zwyczajnie to "przerobiłem", odstawiłem masturbację, wszelkie Tindery, chodzenie po klubach i miejscach gdzie można mieć "złudną nadzieję" na jakis sukces na tym polu. W tej chwili mam 0 chęć na seks i jakiekolwiek relacje z kobietami i żyje mi się doskonale. Czuję się sam ze sobą lepiej, pewniejszjszy, wyznaczyłem sobie nowe cele, które realizuje i podążam swoją drogą. Oczywiście trochę życie podjęło tę decyzję za mnie bo mam taki a nie inny potencjał, czyli zestaw genów, pozycję społeczną itd. Kluczem okazała się akceptacja tego stanu rzeczy. Dzięki temu nie przeżywam różnego rodzaju "dojeżdżań" przez kobiety i żyję sobie dość komfortowo.