Jump to content

Obliteraror

Starszy Użytkownik
  • Posts

    11,557
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    98
  • Donations

    0.00 PLN 

Obliteraror last won the day on February 14

Obliteraror had the most liked content!

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

Obliteraror's Achievements

Podpułkownik

Podpułkownik (17/23)

28k

Reputation

  1. Nasz autor najprawdopodobniej ma na myśli moją pracę doradczą dla rosyjskiej firmy w Kaliningradzie sporo lat temu, tj. sporo lat przed obecnym antyrosyjskim pierdolcem 🤡 Pracę, którą dostałem z polecenia dzięki polskiemu klientowi. No jak mam na poważnie takie rzeczy komentować? Drugi Tomek Piątek rośnie. Polać czy posypać? xD
  2. @JudgeMe, to dosyć proste. Zawsze mówię żonie, jak wygląda gradacja potrzeb - gdy ja jestem zdrowy i moje potrzeby są zapewnione, ptasiego mleka jej brakować nie będzie A bardziej poważnie "męski zasób ludzki" statystycznie jednak i pracuje więcej. wiec i generuje dla siebie zupełnie inną ilość stresu. Stres to nie tylko bezsenność czy problemy gastryczne. Stres to największy kancerogen współczesnych czasów. Czyli zabójca. Przede wszystkim mężczyzn. Dbaj o męża, niezależnie czy ma 39 czy 36.7
  3. @Messer, spoko, ja też nie chowam urazy Jedynie co muszę przyznać, mocno mi poprawiłeś humor. No sam powiedz - dorosły mężczyzna, a nadęty jak świński pęcherz, tonem proroka, ex-cathedra wygłaszający swoje mądrości? Otoczenie musi mieć z Tobą ciężko, jeżeli podobne nastawienie prezentujesz nie tylko tutaj, ale w prawdziwym życiu Idźmy dalej - zarzucanie mi, że mi czegoś brakuje, gdy ja sam o tym doskonale wiem i (co więcej) wiele razy piszę o tym (jak i mówię publicznie), że więcej rzeczy nie umiem, niż umiem (i to akceptuję), to jest dopiero sztos. A Ty, czego nie potrafisz, @Messer? Reasumując - powiedzieć iks de, to nic nie powiedzieć. A te próby podgryzania mnie, jakiś pasiv agresiv (nie wiem, jak to się branżowo nazywa, mam to szczerze mówiąc w dupie), albo NLP-em dla ubogich - drugim Andrzejem Batko nie będziesz, zapewniam xD, są naprawdę zabawne. No ale nic, coś tam zostało do wypunktowania z ciekawego pierwszego wpisu, a wspominałem, że ciąg dalszy nastąpi. Weźmy więc na tapet tzw. duchowość, o której wspominałeś w punkcie 7. Nie wiem, co to ma mieć wspólnego (jako wartość dodana w skali masowej) z realizowaniem celów, które przed sobą stawiasz. Więc jeżeli dla kogoś ma, to w moim przekonaniu jedynie jako wartość subiektywna. Kluczowa jest motywacja i samodyscyplina. A te miałem i będąc ponad 30 lat życia stuprocentowym ateistą, jak i po nawróceniu. Te kwestie zupełnie nie były dla mnie powiązane z jakimkolwiek ontologicznym aspektem. I nie sądzę, bym był pod tym względem jakimś wyjątkiem. I z jednym i drugim (tj. motywacją i samodyscypliną - podobnie jak z odroczoną gratyfikacją) można mieć problem zarówno jako głęboko wierząca osoba, jak i indyferentna religijnie. Albo masz w życiu jakiś cel, albo go nie masz. Nie mając celu, nie wyznaczysz drogi do niego. Nie zdiagnozujesz, czego potrzebujesz do realizacji swoich planów. Nie zrobisz (na zimno) analizy własnego siebie. Co umiem, czego nie? Jeżeli czegoś nie umiem, jak sobie z tym poradzę? Poświęcę na to swój czas (godziny życia na naukę), czy kupię potrzebny zasób na rynku (pracownik, doradca etc.). I tak dalej. Po co w to mieszać Pana Boga? Dużo rzeczy w życiu jest prostych, tylko wielu je niepotrzebnie komplikuje. Oczekujesz poziomu życia X? Check Nie jesteś zawód syn? Check Nie jesteś dupą, której jakimś simp lub sponsor to zapewni? Check Jesteś facetem? Check Jeżeli jesteś facetem, to gdy sam nie zadbasz o swoją przyszłość, nikt tego nie zrobi za Ciebie? Check Zakładka - cel Check Zakładka - droga do celu Check I jedziesz z tematem na pełnej essie.😎
  4. Ojojoj Jak zabolało! Jak trafiłem w miękkie. Przepraszam, @Messer, nie było to moim zamiarem. Nie zasługuję na odpowiedź w formie aż takiego elaboratu xD Swoją drogą, Panowie, mamy tutaj pewne case study. Jeżeli mój zupełnie neutralny komentarz, prostujący (z mojego życiowego i biznesowego doświadczenia) chęć i sens doskonalenia akcentu, idealnej wymowy i podobnych rzeczy relatywnie mało istotnych w praktyce wywołuje aż tak wielką frustrację i agresję słowną? Niesamowite to jest, szczerze. @Messer, taki mały tip - jak już będziesz na tym szczycie ( czego Ci szczerze życzę), to zauważysz, że ludzie pozbawieni takich cech, jak: 1) samokrytycyzm, 2) dystans do siebie, 3) poczucie humoru, 4) pokora, ciężko mają. W sumie to w całym życiu, nie tylko na tym szczycie, o którym tak marzą Ale w sumie to powinienem się jednak nie dziwić. Nie bez kozery mi zazgrzytał odrobinę na początku Twojego pierwszego wpisu przytoczony gdzieś tam pan Dan Pena. Jeżeli ktoś przytacza mi przykład takiego toksyka, takiej antytezy rozwoju, takiego dostawcy lolcontentu, to powinienem jednak się nie łudzić. Ale to zrobiłem 🤡 I dla Twojej wiadomości, tak racja. Jestem antytalentem językowym, co przyznawałem wiele razy. Nauczenie się (płynne) angielskiego wymagało ode mnie dużego zapierdolu. Rosyjski poszedł mi dużo łatwiej. Ogólnie dla kogoś ze słowiańskiego kręgu rosyjski moim zdaniem będzie o wiele prostszy (jeżeli nauczy się najpierw dobrze alfabetu) To nie jest kwestia lubienia czy nie czegokolwiek, ale użyteczności w praktyce i biznesie. I tyle, żadnej większej filozofii w tym nie ma. Język jest użyteczny i ma mi służyć. Podobnie jak pieniądze mają mi służyć, nie ja im. Warto się też odnieść do tej, iks de, szorstkości i dystansu którą sobie uroiłeś jako objaw i charakter "ludzi z klasą, na szczycie". To jest trochę tak, jakby obraz współczesnego 40-latka budować na podstawie postaci Stefana Karwowskiego ze (świetnego) serialu Gruzy. Nie ma to już większego sensu w tych czasach. Ot, pracowałem kiedyś dla człowieka, który do roboty latał własnym helikopterem, mając lądowisko niedaleko firmy. On nie miał w rzeczywistości nawet 1/3 zadufania i kija w dupie, jaki zaprezentowałeś powyższym komentarzem. Do przemyślenia. A to już jest czyste, bezczelne kłamstwo. Małe to jest z Twojej strony I też nie przypominam sobie, by @niemlodyjoda w ten sposób swoje wpisy konstruował. Reasumując, więcej pokory, a mniej przytaczania Violetek o topowych urodach, Danów Penów czy innych tam pokemonów podobnego, żałosnego sortu.
  5. Prawda? Ale mnie osobiście bardziej gryzą te pejoratywne określenia, vide "underclass" wobec niebieskich kołnierzyków. Po co miałbym kłamać? Świat (realnie) ma to kompletnie w dupie. To jest po prostu użyteczny skill do poznawania świata, a nie masturbacyjne narzędzie przed świetlanym odbiciem własnej zajebistości 🤡 PS. W sumie nawet jak byłbym naprawdę zajebisty, to nigdy nie będę tak zajebisty jak legenda branży gamingowej, Pan Hideo Kojima, który jak najbardziej zna angielski, ale z reguły go nie używa w trakcie wystąpień 60-latek - ewidentny pakt na rozdrożu zawarty
  6. Ja też nie. Ale nie opisuję takiej sytuacji. A taką, w której sami, na własne życzenie generujemy kompleksy. A z tym generałem, to, wybacz, iks de, pamiętam tę sytuacją Nie wnikam w to, co powiedział wtedy gen. Andrzejczak, ale co to ma być? Postaw polityka/wojskowego jakiegoś poważnego kraju na tym miejscu. Czy ktoś miałby czelność takie komentarze wobec niego wygłaszać? Bwana Kubwa poklepał przybysza z kolonii po ramieniu, że języka kolonizatora się dobrze nauczył 🤡 Za dużo już widziałem poliglotów, którzy za swój główny skill uważali płynną znajomość X języków, a w żadnym niczego ciekawego i konstruktywnego nie mieli do powiedzenia. Ale co Ci na to poradzę, że w praktycznej komunikacji podręcznikowego BBC English nikt nie używa? Stwierdzenie faktu ma być równaniem do dołu? xD Rany boskie, skąd w Tobie tyle nadęcia? I pogardy do innych? Z mojego życiowego doświadczenia - człowiek życiowo spełniony, niezależny finansowo nie gardzi nikim, a życzliwie odnosi się do otaczającego świata. Co oczywiście nie znaczy, że się z nim (z każdym) fraternizuje.
  7. A to można wybrać? A jak można wybrać, to w tym listopadzie stronę też można? Wiem, niesmaczny żart 🤡 Odwrócę to pytanie - czy będąc Ukraińcem, wybrałbyś pokój w czerwcu '22 po rozmowach tureckich w kwietniu '22 czy to, co dostaną teraz?
  8. W dużym stopniu tak, ale... rzeczywistość przyspiesza, a to zawsze czas na aktywne działania. Teraz polska dyplomacja powinna pracować 24/h na dobę. Ale masz i tak pewnie rację. Kogo ja kurwa oszukuję 🤡
  9. Najpodlejszy dzień pokoju jest lepszy od najpiękniejszego dnia wojny. Wojciech Olszański Wielki traktat handlowy Europy z CHRL = pokój i to pokój w długim horyzoncie. Swoją drogą ciekawe, czy polscy decydenci zdają sobie sprawę z możliwości, roli i sprawczości Polski w tym wariancie jako kraju tranzytowego, czy zamierzają przy tym stole być co najwyżej kelnerem?
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.