Skocz do zawartości

Lawendowa

Użytkownik
  • Postów

    32
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Lawendowa

  1. Osobiście mam w sobie dużą potrzebę opiekuńczości. W stosunku do bliskich mi osób czy zwierząt. Raczej biorąc psa nie kierowałam się tym, że będę mogła na kogoś przenieść tę potrzebę opiekuńczości, tylko po prostu zawsze marzyłam o psie, no i mam ;). Przez długi czas w swoim życiu miałam tak, że jak ktoś bliski miał jakieś problemy to martwiłam się o to pewnie równo mocno jak dana osoba. Ale nauczyłam się już wyciszać takie emocje, opiekować się osobami, które po prostu to zauważą nie mówiąc już o docenieniu, bo zawsze jest to u mnie bezinteresowne. Myślę, że w moim przypadku też zostałam tak wychowana, żeby widzieć coś więcej niż czubek swojego nosa, ale jeśli masz miękkie serce to musisz mieć twardy tyłek ;). Pewnie w przyszłości przeleje opiekuńczość na partnera i dzieci, ale też staram się coraz bardziej pozwalać opiekować się sobą mężczyznami, kiedyś miałam z tym ogromne problemy, na zasadzie wszystko sama i koniec kropka. Teraz coraz częściej jeśli potrzebuje umiem otwarcie poprosić kogoś o pomoc. Uważam, że mężczyźni też troszkę się boją niezależnych, zdecydowanych kobiet, którymi nie będą mogli się opiekować, więc pewnie i u nich wbrew pozorom ta potrzeba jest na wysokim poziomie. A myślałam, że tylko mój taki po prostu jest, a może rzeczywiście z taką miłością i opiekuńczością został wychowany ;). Pies znajomych gdy się chce go przytulić od razu się wyrywa ;). A mój się przytula i usypia ;).
  2. Nie spodziewałam się tak miłego powitania kobiety na tym forum ;).
  3. Lawendowa

    Dzień dobry ?

    Witam wszystkich bardzo serdecznie ;).
  4. Pani rozumie, zna problem uzależnień i mechanizmów nim rządzących. Może nawet lepiej niż obecnie Pan. Empatii i zrozumienia ma całe morze, wsparcie też dawała ( może nie takie jak Pan sobie życzy, ale też nie powiedział jakiegoby oczekiwał) więc troszkę jak czytanie ze szklanej kuli - wychodzi średnio. Pani bardzo ceni szczerość i to docenia. Wyznaje też zasadę że mamy problem - rozwiązujemy. Nie był rozwiązany przez x lat będzie trudniej, ale czasami motywacja z zewnątrz jest potrzebna. Bo taki problem jak opisuje autor nie dotyczy tylko w szerszej perspektywie mężczyzny .Na zimny prysznic po wiadomości o uzależnieniu sama potrzebowała wsparcia w tej nowej sytuacji - co dostała od Pana? Słownego plaskacza w twarz. Taka to była empatia i zrozumienie. Za autora wątku trzymam kciuki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.