Skocz do zawartości

alraune

Użytkownik
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez alraune

  1. Rozumiem Cię. Mój eks prawie nic nie czytał i brakowało mi możliwości porozmawiania np. o przeczytanej książce. Teraz za to spotykam się z takim, który nie tylko ma podobne zainteresowania, czyta więcej niż ja, ale nawet pisze opowiadania (IMO całkiem dobre) ?

    1 minutę temu, Libertyn napisał:

    Jest fikcja i jest fikcja. Ja tam lubię fikcje przedstawiającą jakieś dylematy moralne, albo mocno realistyczną. Bo fikcją jest i ten nieszczęsny "Zmierzch", i na przykład "Wojna i Pokój" czy "Ja, Klaudiusz"

    No właśnie. A nie, jak Pan powyżej sądzi, tylko opisy "rżnięcia przez szejka". 

    • Like 1
  2. 2 godziny temu, RENGERS napisał:

    Duże.

     

    Najlepszym przykładem jest mój wujek, dziadek  czy też ojciec, którzy całe życie pukają na boku.

     

    U kobiety wzbudza to szacunek i pożądanie, mimo, że świadomie je to wkurwia, to chcą być z takim gościem, którego pożądają inne, zaczyna się walka o niego.

     

    Niesamowity, redpillowy, życiowy mechanizm.

     

     

    Eee... Co ty pieprzysz? BTW "fajną" masz rodzinkę.

     

    • Like 1
    • Zdziwiony 1
  3. 59 minut temu, donatello napisał:

    Oj, to długi temat. Też kiedyś podobnie myślałem, bagatelizowałem szkodliwość masturbacji. Ona nie bierze się znikąd. Przyczyny masturbacji (wielomiesięcznej i dłuższej) są poważne i doniosłe. 

    Przyczyny czy skutki? Jakie właściwie? Co szkodliwego jest w masturbacji (no dobra, okazjonalnej, nie nałogowej)? Moim zdaniem jest dokładnie odwrotnie, bez niej kobieta niemająca partnera seksualnego może nabawić się zespołu Kehrera czyli choroby wdowiej.

  4. W dniu 24.08.2020 o 20:05, flopez napisał:

     

    Pytanie do Pań w związku z tym - czy to możliwe mieć lepszy seks z kimś kto nie daje orgazmu niż z kimś to go daje. Proszę o szczere odpowiedzi. 

    Nie, to niemożliwe. 

    2 godziny temu, donatello napisał:

    Jak to próbowałem? Lizesz, jak lody. Lizałeś, czy próbowałeś lizać?

    Może lizał, ale "nic" z tego nie wynikło? 

  5. Samotna matka samotnej matce nierówna. Właściwie i ja zaliczałabym się do tej kategorii, gdyby mój mąż okazał się finalnie sukinsynem i odszedł ode mnie np. rok temu, gdy nasze dziecko było jeszcze niepełnoletnie. Na szczęście zrobił to w "odpowiednim momencie", więc nie muszę się przynajmniej ciągać po sądach w celu ustalania opieki. 

    Samotną matką była też moja siostra - wdowa, ale ona akurat w żadnej "karuzeli kutangów" nie brała udziału, wręcz przeciwnie, przez ponad 8 lat od śmierci męża z nikim się nie związała. 

    Nie mam natomiast tolerancji ani litości dla takich "pań" jak obecna kochanka mojego jeszcze formalnie małżonka - kobiecina po 2 rozwodach, z dwójką dzieci z dwoma mężczyznami, obecnie w trzeciej ciąży - tak, z moim byłym. Żyje z prac dorywczych (sprzątanie) i z MOPS-u. Myślę, że będzie się starała na koniec swojego okresu rozrodczego jeszcze raz zaciążyć, żeby do sześćdziesiątki dociągnąć na socjalu, a potem załapać się na "matczyną emeryturę". 

    • Like 1
    • Dzięki 1
  6. Witam! 

    Zalogowałam się tu zachęcona przez jednego z użytkowników, któremu z kolei ja pokazałam to forum :)

    Od jakiegoś czasu podglądałam Was czasem, a teraz, mam nadzieję, będę się również udzielać w Waszych, jakże nieraz ciekawych, dyskusjach :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.