Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'harpie' .
-
Hej. Mam takich sąsiadów co nie raz się tam kłócą i dzisiaj też coś tam się lekko żarli ale naprawdę lekko, a akurat wyszedłem na dwór przewietrzyć beret i kilka słów usłyszałem. Troszkę mnie rozczuliło bo wiem, że mają małą dziewczynkę na pewno i ta dziewczynka ja wiem - 8 letnia może, tak słodko powiedziało "Tattooo" (nie chodzi o tatuaż). Nie wiem co tam się działo, nie wiem co się dzieje ale wiem jedno, że gdybym miał taką kobietę, że nie daj bóg by mi cegła spadła na głowę i druga dobiła, potem jeszcze trzecia a następnie czwarta i bym się ożenił, a babka okazała by się taką nawiedzoną jak ta moja sąsiadka, czyli agresywną niezadowoloną chyba narcystką czy z innym "fajnym" zaburzeniem, to ja po prostu nie wiem... no nie wiem jak Ci ludzie są w stanie wytrzymać z takim jamochłonem chodzącym. Te wiecznie niezadowolenie, mendzenie, czysta agresja i nienawiść w każdym wypowiadanym słowie...to jest nie do życia, to trzeba być hardkorem by z taką wydrą fruwającą być w stanie wytrzymać - serio podziwiam. O właśnie tydzień temu ale nie wiem czy to ona, bo mimo że sąsiadka to nie kojarzę ryja ? (Mam słabą pamięć do twarzy) też do synka tak agresywnie powiedziało to jakby miała demona w sobie "CHODŹ TUUUU" ale jakby w niej tyranozaur siedział na takiej zasadzie. Po prostu coś jakby esesman przez nią przemawiał czy tam Adolf H bo rodo. W ogóle też ciekawą obserwację zanotowałem nad jeziorem, gdy mama miała dwóch chłopców i jedną dziewczyną. Chłopcy z 8 i 6 lat a dziewczynka około 4. Na chłopców wiecznie z ryjem, że mają tylko do kolan się kąpać, non stop - tego nie rób, tamtego nie rób, to siamto i tamto. A dziewczynka? Do dziewczynki z uśmiechem, miłością, grzecznością, szacunkiem, troską - absolutnie inne podejście. Natomiast ojciec/ojcowie z browarami i w dupie wszystko mieli, kobieta zresztą miała bęben więc kolejne na świat przyjdzie, za kilka miesięcy. Tam była jeszcze jedna para, więc ten jeden chłopiec mógłby być ich' - tej drugiej pary, tego nie jestem pewien. Ale wracając do tematu: Przecież już walić te kredyty, walić to wszystko ten świeżo wybudowany dom ale z taką osobą, to bym dnia nie wytrzymał, najlepsze że koleś jeździ w trasy, po robocie jakieś robótki przy chacie robi a słyszałem, że ta go wyzywa, że nic nie robi - a chatę mają odpicowaną, ta kobieta chyba nie pracująca jest, może zdalnie robi nie wiem, ja nawet nie wiem jak ona wygląda do końca Wiem, że ma bardzo dużą nadwagę o ile to w ogóle ona bo bym jej nie rozpoznał na ulicy . Przez 2 lata jak tutaj mieszkają może nawet więcej, to kilka razy ją widziałem (po tym mendzącym głosie to bym od razu ją poznał na ulicy) . Wszystko jej przeszkadza, ta babka musiałaby mieć zarządzoną dawkę melisy 16 razy dziennie ładowaną w czoło. Straszne to jest w jakiej nienawiści ludzie żyją, a potem te dzieci wchłaniają ten syf - chcąc nie chcąc. Bardzo mi szkoda tej dziewczynki, bo sobie wyobraziłem jakby do mnie powiedziała córka w ten sposób taki słodki "tattooo" (nie chodzi o tatuaż) - masakra. Nie dziwię się, że potem są córeczki "tatusia" bo naprawdę ciężko odmówić takiej istotce czegokolwiek. Jak sobie wyobrażam, że taka mała istotka z włosami zapiętymi w kitkę podchodzi i mówi tatoooo, to te jej "tato" wypowiedziane odpowiednio chyba by mi rozkruszyło moje twarde jak glina serce i bym praktycznie zrobił wszystko dla tego "głosiku". Najlepsze jest to, że ja całe życie uważałem, że dobrym ojcem bym nie był ale w porównaniu do tego kobietona to chyba jednak oczko wyżej musiałbym sobie szczerze dać, przynajmniej za chęci. Jest to nie wyobrażalne dla mnie tak się kłócić przy dzieciach a gdybym już musiał to tak by one tego nie widziały, oczywiście podprogowo by na pewno odbierały, że mama i tata mają dziwne relację no ale z dwojga złego lepsze to niż słuchać wrzasków. Taka wrzeszcząca, omendziana, agresywna baba, wiecznie nie zadowolona krzycząca na dzieci i męża, to po prostu piekło. Ani ciepłego słowa a ani nic, tylko wrzaski. Generalnie nie mam pewności jak mocno się żre ta rodzina między sobą ale raz na X czasu, coś tam agresywniej do siebie na dworze powiedzą. W ogóle to nie pierwsza kobieta, która w ten sam sposób się zachowuje i którą zaobserwowałem. Normalnie jak bioroboty są te kobiety zachowują, mają identyczny zbiór zachowań, ta agresja, niezadowolenie, na ryjach wymalowany Adolf H bo rodo, tylko bez wąsów. Straszne to jest, jak kobiety potrafią się zmienić, bo chyba nie był aż tak zaślepiony ten mój sąsiad by z takim tyranozaurem się wiązać, musiało coś pójść nie tak. Jak Ci ludzie są w stanie tak żyć? Macie obok siebie też takie drużyny "A"?
- 38 odpowiedzi
-
- wychowanie
- tranozaur
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jak w temacie, Matt Damon po swojej wypowiedzi dla ABC " Myślę, że to ważny moment, w którym kobiety czują się na tyle pewnie, że głośno opowiadają o tym co je spotkało. To bardzo ważne. Jednak trzeba pamiętać, że jest różnica między poklepaniem po tyłku, a gwałtem czy molestowaniem dziecka. Obie rzeczy powinny zostać skonfrontowane, ale nie można ich do siebie porównywać. Żyjemy w czasach poprawności politycznej, ale chyba nikt z nas nie jest idealny "
- 8 odpowiedzi
-
- 1
-
- matt damon
- harpie
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: