Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'matka' .
Znaleziono 51 wyników
-
Kobieta zabiła swojego syna i dostała 25 lat więzienia
MoszeKortuxy opublikował(a) temat w Sprawy rodzinne i dzieciaki
https://www.tvn24.pl/pomorze,42/25-lat-wiezienia-dla-matki-ktora-zabila-synka-i-wjechala-pod-tira,808737.html Dzieciobójczyni oczywiście obwiniła o wszystko ojca dziecka Powiedziała, że był tyranem. Mąż niby "tyran", a jednak nie zabił dziecka. Zrobiła to jego "biedna i pokrzywdzona" żona. Piszcie co sądzicie na ten temat Sąd wydał wysoki wyrok w sprawie Pauliny M. Najpierw zabiła nożem swojego synka, Olafa. Potem przejechała samochodem ponad 400 kilometrów i wjechała pod tira. Przeżyła. Sąd skazał ją na 25 lat więzienia. Sąd Okręgowy w Szczecinie nie miał wątpliwości. 32-letnia Paulina M. została skazana na 25 lat pozbawienia wolności za dwa czyny – zabójstwo swojego 14-miesięcznego synka Olafa oraz spowodowanie wypadku drogowego. – Sąd nie dopatrzył się żadnych okoliczności łagodzących. Oskarżona była w pełni poczytalna, to znaczy rozumiała, co czyni i potrafiła kierować swoim postępowaniem – komentuje Michał Tomala, rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie. Wyrok jest nieprawomocny – można się od niego odwołać. Nóż wzięła, by zabić siebie Wtedy to kobieta, na co dzień mieszkająca z mężem i dwójką dzieci w Niemczech, zabrała młodszego synka i odjechała w kierunku Szczecina. To tu zabiła go nożem zabranym z domu. W trakcie rozprawy tłumaczyła, że ostrze wzięła, by zabić siebie. Z martwym chłopcem na foteliku na tylnym siedzeniu auta przejechała ponad 400 kilometrów. Pod Sierpcem w Mazowieckiem nagle zjechała na przeciwległy pas ruchu pod pędzącego tira. Chciała popełnić w ten sposób samobójstwo. Tak sama przyznała w trakcie składania zeznań. Ratownicy nie mieli jednak świadomości tego faktu i próbowali chłopca uratować. To, że został zamordowany, wyszło na jaw dopiero w trakcie sekcji. Do wszystkiego się przyznała Paulina M. Przed sądem przyznała się do wszystkiego. Tłumaczyła, że od dawna zmagała się z depresją, która pogłębiała się przez pogarszające się relacje z mężem oraz śmierć rodziców. Już wcześniej leczyła się psychiatrycznie. - Gdyby mój mąż poświęcał więcej czasu rodzinie, gdyby zajmował się dziećmi, by dać mi czas na odpoczynek, cała zaistniała sytuacja nie miałaby miejsca – mówiła Paulina M. podczas rozprawy. Zarzucała mężowi, że był tyranem w domu, a kłótnie stały się nie do zniesienia. – Nie było ratunku dla naszej rodziny – stwierdziła. W trakcie składania zeznań cały czas płakała. – Jak już go zabiłam, to postanowiłam pojechać jak najszybciej na cmentarz do swoich rodziców i tam zabić siebie. Zadzwoniłam wtedy do siostry, by poprosić ją, by pochowała mnie i Olafka z rodzicami – opowiadała. -
http://pamelka.pl/matka-pobila-8-miesieczna-coreczke-sad-uznal-ze-obrazenia-nie-sa-trwale-i-puscil-ja-wolno/ Polecam przeczytać komentarze niektórych ludzi pod tym artykułem źródła zagraniczne: http://www.news.com.au/lifestyle/real-life/news-life/adelaide-mother-escapes-jail-sentence-after-bashing-eightmonthold-daughter-with-a-spoon/news-story/88ffbab4d5ff9f2952ee6e4f303feedf http://www.independent.co.uk/news/world/australasia/woman-hits-baby-slotted-spoon-walks-free-lorien-norman-adelaide-australia-evie-a7934241.html Matka, która biła 8-miesięczną córkę naczyniem kuchennym, została uniewinniona po tym, jak sąd uznał, że urazy dziecka “nie są groźne”. 26-letnia Lorien Norman przyznała się do winy. To ona biła małą dziewczynkę przy użyciu łyżki cedzakowej. Choć za takie przestępstwo grozi kara do 13 lat pozbawienia wolności, Norman nie spędzi za kratkami ani jednego dnia! Zamiast tego dostała karę grzywny w wysokości 500 dolarów i 2-letni nadzór kuratora. Sędzia Jack Costello zapowiedział, że jeśli kobieta przez najbliższe dwa lata nie dopuści się podobnego czynu, to nie spędzi za kratkami minimalnego (lub dłuższego) okresu pozbawienia wolności jakim jest 10 miesięcy. Całe zdarzenie miało miejsce pierwszego października zeszłego roku. Kiedy służby przybyły na miejsce, funkcjonariusze zobaczyli siniaki na twarzy dziewczynki. Dziecko wraz ze swoją matką zostało przetransportowane do szpitala. Na miejscu pediatra stwierdził, że dziewczynka została uderzona co najmniej 8-krotnie, na co wskazywała posiniaczone czoło, policzki, uszy, szyja i ramiona. Początkowo kobieta usiłowała przekonać policję, że dziewczynka upadła na placu zabaw w skutek czego została ranna. Dopiero po czasie Norman przyznała się do winy. "Jakikolwiek atak na tak małe dziecko może być szczególnie niebezpieczny dla jego zdrowia, a nawet życia. Pani Norman dopuściła się poważnego wykroczenia, jednak zwracam w tym przypadku szczególną uwagę na opinię lekarza pediatry, która wskazuje, że nie ma żadnych dowodów na uszkodzenie kości dziecka. Obyło się również bez jakichkolwiek trwałych urazów – wyznaje sędzia Costello." Z całą sytuacją nie może pogodzić się ojciec dziewczynki, Shane McMahon, który nie dopuszcza do siebie takiego wyroku.
-
-
- danielmagical
- stream
- (i 9 więcej)
-
Kononowicz zadaje mocne pytanie: "Daniel to ten co matkę biję?"
MoszeKortuxy opublikował(a) temat w Uniwersum DanielMagical
- 4 odpowiedzi
-
- krzysztof
- kononowicz
- (i 10 więcej)
-
Daniel płaci matce, aby nie paliła w pokoju
MoszeKortuxy opublikował(a) temat w Uniwersum DanielMagical
- 2 odpowiedzi
-
- danielmagical
- matka
- (i 10 więcej)
-
-
- danielmagical
- matka
- (i 9 więcej)
-
Spaliła w piecu zwłoki noworodka, ale do więzienia nie pójdzie
MoszeKortuxy opublikował(a) temat w Społeczeństwo
http://starachowicki.eu/informacje/paragraf/spalila-piecu-zwloki-noworodka-wiezienia-pojdzie/ Tak właśnie wygląda uprzywilejowanie kobiet. Patologia! Nie półtora roku, a jedynie sześć miesięcy w zawieszeniu na 3 lata – to wyrok dla mieszkanki gminy Pawłów.… Kilka miesięcy temu, Sąd Rejonowy w Starachowicach skazał ją m.in. za spalenie zwłok narodzonego dziecka w piecu. Kobieta odwołała się od tego orzeczenia. 16 listopada br. w sądzie II instancji, została uniewinniona od jednego z zarzucanych jej czynów. Którego? Rodzinna tragedia rozegrała się na terenie jednej z miejscowości w gminie Pawłów. Kobieta, która była w widocznej ciąży, tuż po tym jak została zatrzymana przez policję nie była w stanie odpowiedzieć na pytanie, co stało się z jej narodzonym dzieckiem. Prokuratura Rejonowa miała nie lada orzech do zgryzienia. Jak się okazało, martwy noworodek miał zostać spalony w piecu. – Mieszkanka powiatu starachowickiego usłyszała zrzut w związku z art. 160 par. 2 Kodeksu Karnego. Miała narazić człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a okoliczności wskazywały na to, że ciążył na niej obowiązek sprawowania opieki. Po rozpoczęciu akcji porodowej, nie wezwała służb medycznych dysponując telefonem, którym przyświecała sobie w trakcie porodu. Nie powiadomiła członków rodziny, w tym matki, braci, którzy przebywali w tym czasie w mieszkaniu. Po urodzeniu nie podjęła żadnych czynności ratunkowych, mogących umożliwić życie dziecku – poinformował Jan Klocek, rzecznik prasowy ds. penitencjarnych, karnych i nieletnich Sądu Okręgowego w Kielcach. – Drugi zarzut dotyczył spalenia w piecyku zwłok noworodka. Nadpalone tkanki kobieta wrzuciła na pryzmę obornika, przez co doprowadziła do znieważenia zwłok – dodał. Sąd Rejonowy w Starachowicach, za pierwszy z opisanych w akcie oskarżenia czynów wymierzył jej karę 1 roku i 4 miesięcy pozbawienia wolności. Za drugi 6 miesięcy pozbawienia wolności. Kara łączna to 1,5-roczny pobyt w więzieniu. – Mieszkanka gminy Pawłów odwołała się od tego orzeczenia. Sprawa trafiła do sądu II instancji, a zatem Sądu Okręgowego w Kielcach – wyjaśnia rzecznik Klocek. W połowie listopada br. zapadł wyrok. – Sąd odwiesił karę łączną. Kobieta została uniewinniona od pierwszego z zarzutów. Będąc osobą, na której ciążył obowiązek opieki, nie naraziła swojego dziecka na wspomniane niebezpieczeństwo. Zarzut z pkt. 2 został. Orzeczenie zostało zmienione, wobec pojawiania się nowych okoliczności i faktów. Sąd doszedł do wniosku, że nie było wystarczających dowodów przyjmujących, że doszło do tego przestępstwa. Ostateczna kara to pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Orzeczenie jest prawomocne – mówił sędzia Klocek. -
Pytania Bracia. Jakie podejście macie , mieliście do swoich synów ? Jak widzę swojego syna 3 letniego , który dajmy na to przewrócił się : Mowie mu wprost - Synek wstań , otrzep się za chwile przestanie boleć . Lub z czymś sobie nie radzi - najpierw mowie mu , zrób to jeszcze raz , uda się , poradzisz sobie . Jak nie daje rady wkraczam do akcji i mu pomagam. I wiele wie innych sytuacji o których nie wspomniałem a zdarzają się w życiu . Do każdej sytuacji jak jest zona obok , słyszę komentarze typu pomóż mu jesteś jego ojcem , pocałuj go , podmuchaj mu rączkę . Wpienia mnie to niemiłosierność . Chce aby mój syn był zaradnym facetem , odporny na ból oraz wiedział ze dopóki dopóty się nie sparzy to nie przekona . Nie trafiają do niej argumenty , ze nie chce aby wyrośl na przyslowiowa cipke w spodniach typu rurki.
-
Chłopak prosi o pomoc, grzecznie i miło. W komciach chyba jego dziadek, sugerujący że dzieciakowi chodzi tylko o prezenty (kłamstwo), i Pani która pisze, że matka zawsze kocha bezgranicznie swoje dzieci - musiałem jej wspomnieć o morderczyniach dzieci i pedofilkach, bo chyba ZAPOMNIAŁA. https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=307725526371719&id=100014028213893
-
Gocha z samego rana szuka alkoholu bo kac ja męczy
MoszeKortuxy opublikował(a) temat w Uniwersum DanielMagical
-
- danielmagical
- matka
- (i 9 więcej)
-
Gocha mówi, że to Daniel doprowadził do złej sytuacji
MoszeKortuxy opublikował(a) temat w Uniwersum DanielMagical
Nawet Gocha stosuje kobiece wybielanie siebie i przerzucanie winy na faceta.-
- danielmagical
- stream
- (i 9 więcej)
-
Witam braci. Piszę z bardzo wstydliwym dla mnie problemem natury rodzinnej. Pewnie niektórym wyda się to frajerstwo i wyżalanie się z mojej strony ale nie mam wyjścia. Proszę o wyrozumiałość. Jestem studentem. Synem rozwodników. Odkąd pamiętam wychowuje mnie tylko matka. Bodajże od 3 roku życia. Z ojcem nie utrzymuję kontaktu od kilku lat ze względu na jego chorobę psychiczną. Mama , z wiekiem coraz bardziej fanatyczna katoliczka. Córka alkoholika i również katoliczki. Odkąd pamiętam , zbytniego wsparcia psychicznego od Matki nie miałem ale od ok. 10 lat żyję w ciągłym stresie i emocjonalnym terrorze. Ciągle nap***anie i szmacenie mnie , bo jestem od niej zależny finansowo i wogóle to powinienem tylko wykonywać jej rozkazy. A jak się nie podoba to won do ojca.(takiej możliwości nie ma. 1.Ojciec jest jeszcze bardziej toksyczny. 2.Gołodupiec i przegraniec życiowy). W domu robię wszystko co w mojej mocy. Sprzątam , robię zakupy , wynoszę śmieci , czasem coś naprawię... standard. Jedynie nie gotuję bo w tej kwestii mam dwie lewe ręce. Jak podłapię na chwilę jakąś pracę , zawsze starałem się jakoś mamę odciążyć. Pomimo tego ciągle słyszę , że nic nie robię. A robię. Uczę się , a od kilku lat realizuję swoją pasję - sztuki walki. Odstresowuje mnie to częściowo i myślę , że tylko dzięki temu jakoś się odkuwam. W momencie kiedy (kulturalnie!) prubowałem się sprzeciwiać jej fochom , pewnie siebie się wypowiedzieć słyszę , że jestem chamem , że tak nie wypada i w ogóle to ona by do swojej matki się nigdy nie sprzeciwiła. Ciągle chodzę spięty , w stresie przed kolejną awanturą o nie wiadomo co. Raz , że nie tak umyłem podłogę inny raz , że kot zwymiotował w przedpokoju a inny raz , że jestem gnojem i leniem no bo jak to ja sobie nie radzę w pracy. Przecież wszystko jest okej. I tu dochodzimy do sedna. Przez ostatnie ok. 5 - 6 lat mój organizm zaczął już odmawiać posłuszeństwa. Zaczęło się od ciągłego chorowania , potem problemów z kręgosłupem , kończąc na ciężkiej depresji (po dziś dzień praktycznie nie jestem w stanie pracować ze względu na moje nerwy) braku chęci do życia , wycofaniu się z życia toważyskiego i kończąc na (na szczęście teraz) nie udanej próbie samobójczej. Zgadniecie co usłyszałem z ust matki po tym ostatnim punkcie kiedy odwiedziła mnie w szpitalu? ”Dlaczego ty mi chciałeś to zrobić? Co ja bym powiedziała rodzinie? Przecież ojciec by mnie zabił.” !!! K****a czaicie? W jednej z ostatnich audycji @Stulejman Wspaniały mówił o podobnych zachowaniach u małżonek oraz , żeby się w takiej sytuacji wykazać samczą siłą , postawić i wyznaczyć jasne granice oraz karać. Ale ja mojej matce tego nie zrobię. Raz.. jest moją matką a nie partnerką. Dwa.. to ona ma nade mną władzę a nie na odwrót. Choćby finansową. Czy jest jakieś wyjście z tej sytuacji? O pójściu na swoje w tym momencie niema mowy , tak jak wcześniej pisałem. Nie jestem w stanie funkcjonować w żadnej pracy ani psychicznie ani fizycznie (biegunki , chyba ze stresu). W każdej pracy po miesiącu / dwóch mi dziękują albo sam się zwalniam bo nie daję psychicznie rady. Z góry dziękuję Po samym wyrzuceniu tego z siebie trochę mi lepiej , chociaż wiem , że to tylko na chwilę.
- 49 odpowiedzi
-
- 2
-
- kochająca matka
- matka
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
http://pilne24.pl/2017/11/16/przywiazala-trzylatka-poreczy-zostawila-ojciec-zaplacil-malo-alimentow/ Matka trzyletniego chłopca postanowiła ukarać go za to, że zbyt mało pieniędzy dostał od ojca. Kobieta, której małżonek nie zapłacił części alimentów o równowartości około 540 złotych wystawiła chłopczyka przed mieszkanie, przywiązała go do poręczy i sobie poszła. Przerażone, zapłakane dziecko odnaleźli dziadkowie. Do sieci wyciekły zdjęcia, które kobieta zrobiła chłopcu, po to, aby następnie przesłać je byłemu mężowi, który zapłacił zbyt małe alimenty. Co o tym sądzicie bracia? Jak dla mnie to jest o wiele większa patologia niż to co się dzieje u Magicala czy innego youtubera na streamie.
-
Daniel Magical potrafi pocałować swoją mamę z języczkiem
MoszeKortuxy opublikował(a) temat w Uniwersum DanielMagical
- 4 odpowiedzi
-
- 1
-
- danielmagical
- stream
-
(i 11 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ojciec nie może wydziedziczyć córki tylko dlatego bo stanęła po stronie matki. Widać tu doskonałe wzajemne wspieranie się kobiet i prokobiece prawo. http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1083598,wydziedziczenie-mozna-podwazyc.html Sprawa dotyczyła powództwa o zachowek, z którym wystąpiła córka zmarłego przeciwko swojemu bratu, dziedziczącemu na podstawie testamentu cały spadek. Kobieta domagała się blisko 130 tys. zł wraz z ustawowymi odsetkami. Jej zdaniem wydziedziczenie w testamencie z powodu uporczywego niedopełniania przez nią obowiązków rodzinnych względem ojca było nieskuteczne. Tłumaczyła, że złe relacje pomiędzy nią a zmarłym wynikały z konfliktu ojca z matką. W wieloletnim sporze kobieta opowiedziała się za matką, jednak jak zaznaczyła „nigdy nie wyrzekła się ojca i zawsze odwzajemniała próby nawiązania kontaktów, nigdy nie odmówiła mu opieki w chorobie i nie dopuściła się względem niego rażącej obrazy czci”. Z tymi twierdzeniami nie zgadzał się pozwany. Przekonywał, że to powódka ponosiła odpowiedzialność za pogorszenia się wzajemnych relacji. Decyzję o wydziedziczeniu nazywał przemyślaną. Rozpatrujący sprawę w pierwszej instancji Sąd Okręgowy w Gliwicach zgodził się z kobietą i zasądził na jej rzecz żądaną kwotę. Oczywiście były tez oskarżenia mężczyzny o znęcanie się nad matką i obronę jej przez córkę. Co o tym sądzicie?
-
Gocha obraża coraz więcej osób.
-
- danielmagical
- stream
- (i 10 więcej)
-
Małysz ukradł Danielowi 140zł na jedzenie dla matki
MoszeKortuxy opublikował(a) temat w Uniwersum DanielMagical
Małysz jest złodziejem. Wcześniej już Seba kradł.- 1 odpowiedź
-
- 1
-
- danielmagical
- stream
- (i 8 więcej)
-
Temat chyba w dobrym miejscu Jak w tytule tematu - syn udaje przed swoją matką geja, do spółki z kumplem. Film poniżej
-
Związek z kobietą, a jej duża rodzinność..
Mariuszsoq opublikował(a) temat w Sprawy rodzinne i dzieciaki
Dziś mając chwilę refleksji zacząłem zastanawiać się nad powyższym tematem. W moim ostatnim przypadku było typowe pasożytnictwo nastawione na żerowanie, tzw nie dawanie dupy bo dziś rodzice jej nie przyjdą, zaprosiłem znajomych, foch, wychodzenie, zostawałem sam, a ona szla do swojej rodzinki (ciotki, babki, matki, brata ciotecznego, whatever..) i zostawałem z nimi sam (gośćmi), a niekiedy spotkanie odwoływałem ze znajomymi bo wiedziałem, ze tak będzie drugi raz... swoja droga był to jeden z powodów dla którego bylem dla niej ten ZŁY, zadałem pytanie a czy jakbym zapraszał Twoje ciocie do domu (340m2, nowy standard itp itd) to byłbym dobry, odpowiedziała TAK, wtedy byłbym dobry.... wygląd mój oceniam 6/10 sml (czy jakoś tak) (SMV - Sexual Market Value - może warto byłoby rozumieć na co się powołujesz w poście?! - Długowłosy) 7/10 (było 9/10) ale z związku z nią spadło, dużo alkoholu, nie przyjemny dla otoczenia, z czym walczę, podnosi się. Ale do tematu. Są faceci, kobiety, zżyci z rodzina ja to wiem, co drugi dzień babcia, ciocia, ploteczki, siedzenie, pierdzenie w fotelik, ludzie z dziećmi i non stop przesiadywanie z siostrami rodzicami, babciami, czego JA nie trawie, ktoś może się nie zgodzić, bo dziecko, bo pomoc kobiecie, (strasznie nadwyrężała moje ego kiedy mówiła, że gdy będzie dziecko będzie przy nim robić wszystko, a ja pieluchy nie zmienię, to strasznie mnie denerwowało bo ok, dziecka nie miałem, ale wiem, że bym podołał takie rzeczy robić, ale nie dało się jej tego przetłumaczyć) ale ja wole z kumplem przy aucie pogrzebać, pojechać na strzelnice (rzadko ale jednak) pojechać na pojeżdżawkę na tor, spoko następny weekend dla nas i rodziny, ale niekiedy spotkałem się z naciskami, ze gdy jestem w pracy od 7 do 17 to oni mogą sobie tu przychodzić (mój dom, w którym mieszkała ze mną jako DZIEWCZYNA) jej rodzice, ciocie i "ja nie muszę o tym wiedzieć" - twierdziła. Postawisz sprawę jasno, ze nie będzie tak, ze wszystko jest dla ludzi, są weekendy wódeczka proszę bardzo, ale to nie, to za mało... Pomijam to, ze moje rodzicie w ... mieli ja życie z kimś układam i mi do szczęścia w tym domu nie potrzebni byli, raz na miesiąc wpadli przy niedzieli na 2 h i tyle... Pomijając to ze moja ex babka (rozwódka) miała 30 lat (za miesiąc kończy 31). Nie było jej rodziców co drugi dzień, straszyła ze się wyprowadza i to zrobiła itp itd... Pomijam fakt, że gdy mieszkałem u niej wcześniej, takiego nastawienia nie zauważyłem, ok może była bardziej rodzinna niż moja rodzina (byle okazja i biba, oczywiście nie u siebie - u kogoś). Ale nie aż tak gdy zamieszkała, wtedy jej naciski były większe. I takie patologiczna "zżycie" matki i córki gdzie matka pytała córki jak jej dobrze ze mną w łóżku.... nie wiem, może dla kogoś to normalne, nie dla mnie (ona kawalerka swoja 46m2, rodziców jej mieszkanie 36m2). Do tego gdy zamieszkaliśmy u mnie nigdy ale to nigdy, już już JEJ rodzice nie zaprosili nas na obiad do nich, NIGDY. Moi a to na grilla, a to gdzieś ,a to coś, tamci NIGDY. My jej rodziców zaprosiliśmy dwa razy, w tym jeden raz wpadli niby "przypadkiem" po zakupach w przeciągu 3-4 miesięcy. Oczywiście ona non stop się z nimi widziała co drugi dzień po pracy do nich szła i nie interesowało ją czy idę na rehabilitację (przepuklina kręgosłupa), czy co. Wcześniejszy związek, nie zaznałem czegoś takiego wszystko "normalne" żadnego nachodzenia, latania do mamusi, wszystko na spokojnie. Chce teraz powiedzieć miliony słów, ale nie mam ich w zanadrzu, bo nie było się o co tam przyczepić jeśli chodzi o te sprawy. Jak to wygląda/wyglądała sprawa na etapie dziewczyny/narzeczonej/zony u Was ? Czy ktoś z Was miał podobnie ? Jak rozwiązywać takie sprawy z rodzinnymi kobietami ?- 2 odpowiedzi
-
Jak wspominałem rozstaje się z kobietą z którą mam dziecko. Mam spory problem, rozterkę. Dziecko 2 lata, chłopak. Przy wszystkich zachowuje się normalnie, a przy niej wpada w szał, jak tylko ona chce go ubrać, wykąpać itp. itd. Ona w odpowiedzi wyzywa go od gnoi, bachorów, przyciska go siłą i ubiera. Zjebałem ją za to kilka razy ,ale nic nie dociera. Ona uważa, że to jest ok, bo dziecko ma się słuchać. Wykładałem jej łopatologicznie, że jak robi tak i to nic nie daje, ale jest gorzej, to znaczy, że nie przynosi to efektów i będzie jeszcze gorzej. Wściekła się. Nic nie dociera. Czy da się jakoś wytłumaczyć jej, żeby coś dotarło do łba? Jak poruszam ten temat, to zachowuje się sama jak małe dziecko, wychodzi, pokazuje fucka itp. Oczywiście, uważa się za dobrą matkę... ręce opadają...