Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'wiosna' .
-
Witam szanownych Braci. Temat miałem zakładać w "zasłużonej starszyźnie" jednakże uniemożliwiłoby to wypowiedz części użytkowników. Już jakiś czas temu, zauważyłem znaczne zwiększenie libido*. (Tak, ostanie czasy, nie zachęcały do kontaktów międzyludzkich) . Wcześniej byłem gotów zrzucić to, na "epidemię", pobudzenie, spowodowane wzrost ryzyka śmierci. Jednak panika w społeczeństwie minęła a chuć pozostała. Wzrosła we mnie również energia, chęć do działania. Mam ukończony trzeci krzyżyk na karku. Jednak ten weekend przerósł moje najśmielsze wyobrażenia. W ciągu 24godzin, spotkałem się z trzema partnerkami i pomimo wielokrotnego spełnienia, nie odnalazłem poszukiwanego ukojenia. (Jedna z nich byłą pozytywnie zaskoczona, nigdy nie tłamsiliśmy się przez całą noc, jak nastolatkowie). Niepokoi mnie za to presja, którą odczuwam. Miałem ochotę, brać je na żywca i wypełnić sobą. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie odczuwałem** i zdaję sobie sprawę z konsekwencji takiego działania. W związku z tym chciałbym zapytać się, szczególnie starszych użytkowników. Takich jak @Tyson, @Stefan Batory, @azagoth czy @Adolf, wymieniając kilku z was. Czy również w pewny momencie życia poczuli "drugą młodość"? Czy reszta z was ostatnio poczuła wzmożone zainteresowanie płcią piękną? Czy też wzmożony ruch, słońce i praca nad sobą pozwoliły kompletnie uwolnić się mnie od depresji. Byłbym niezmiernie wdzięczny, za pochylenie się nad tematem i moją osobą. Dziękuję i pozdrawiam. Dakota *nie uprawiam no-fap **do kobiet, z którymi nie byłem emocjonalnie zżyty, jak narzeczona
- 3 odpowiedzi
-
- 2
-
- libido
- stealthing
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Radosna twórczość Hippie
deleteduser150 opublikował(a) wpis na blogu w Always look on the bright side of life...
Witajcie! Jak tam u was? U mnie jak nie było wiosny tak dalej nie ma. Do Anglii wróciły lekkie przymrozki a ja temu protestuje! Chcę wiosny. Chcę zrzucić ciężki płaszcz, zamienić zimowe buty na sandały i założyć w końcu zwiewne spódnice i i sukienki. Chce czuć na twarzy i we włosach lekki, przyjemny powiew letniego wiatru...czuć w powietrzu zapach kwitnącego bzu. Chcę ujrzeć więcej zieleni i kolorów. Żonkile przy drodze do pracy, w parku, przed domami...Chcę w końcu wyciągnąć ze schowka rower, jechać na piknik do parku i położyć się na rześkiej zielonej trawie, obserwując błękitne niebo . A najbardziej czego chcę? Mieć już swoją własną lustrzankę Canona w ręce i fotografować przyrodę, zatrzymać w kadrze piękne malownicze krajobrazy Anglii i piękną przyrodę otaczającą mnie z każdej strony. Ahhh... rozmarzyłam się Jako, że nie ma tej wiosny za oknem, postanowiłam więc sama sobie trochę wiosny stworzyć w domu używając do tego szczypty weny twórczej, paru badyli, kartonika od pasty do zębów, cekinów i kleju na gorąco. Trzeba sobie jakoś radzić! Swoją drogą, dopiero teraz do mnie dotarło, że Wielkanoc tuż tuż... więc nie omieszkam jak co roku powydziwiać z ozdóbkami i pisankami wielkanocnymi Oto efekty mojego dzisiejszego wydziwiania : Innowacyjny sposób sadzenia kwiatków by hippie! + jakiś tydzień temu zamiast wyrzucić połowę pękniętej deski do krojenia, postanowiłam ją udekorować również w iście wiosennym akcencie: Czyli znalazłam inne zastosowanie dla widelców i zniszczonych desek bambusowych Ostatnio zanurzając się w czeluści moich plików na komputerze, natknęłam się na zdjęcia swoich prac o których całkowicie zapomniałam. Aż urodziła się w mojej głowie myśl... a może wrócić do rysowania? Może czas odkurzyć ołówki i nieco poćwiczyć rysowanie/szkicowanie? Nauczyć się też trochę przy tym cierpliwości bo to jej brak zadecydował, że to rzuciłam... Ale teraz jak tak spojrzałam na te prace, stwierdziłam, że jednak coś mi wyszło i jednak czułam, i dalej czuję lekką satysfakcję, że to z mojej ręki te rysunki wyszły... Z resztą, sami oceńcie : Oto rysunek przedstawiający mojego bratanka (już mi brakło konceptu/weny by dokończyć...) A te poniżej postacie anime: Luffy - One piece Erza - Fairy Tail Rysowanie z jednej strony relaksuje, sprawia, że wchodzi się w swojego rodzaju trans ale z drugiej strony im bliżej końca tym bardziej się niecierpliwię, bo chcę jak najszybciej zobaczyć efekt końcowy... Czy ktoś z was, kto również maluje, rysuje, też tak ma? Jakieś wskazówki dla początkujących rysowników, ktoś, coś? Chętnie wysłucham również rad w tej sprawie. Tymczasem czas wyruszyć w objęcia Morfeusza. Dobranoc wszystkim i życzę wam byście i wy szybko poczuli tę wiosnę i dużo ciepła jak nie na zewnątrz, to chociaż w środku! Do następnego!