Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'realia' .
-
Słuchając audycji Marka, często wspomina o realizowaniu swoich pasji, rozwijaniu się, robieniu to co się chce a nie to co ktoś mu każe. Próbuję realizować swoją pasję już od kilku lat, gdzie ciągle - od najbliższych, słyszę "a ile na tym zarobiłeś", "jeśli nie zarobiłeś X to się nie opłaca tego robić", "weź to zostaw i idź do łopaty", do tego dochodzą wszelkie wydatki itd. Już nie mówiąc o niepłaceniu za wykonane usługi. Wszystko tak się narasta, że człowiekowi się odechciewa rano wstawać pod naporem tych wszystkich myśli. Z jednej strony dostaję motywację m.in. w audycjach. Jak z tym walczyć?
-
Doświadczenia, potrzeby, realia.
Le velieur silencieux opublikował(a) temat w Moje doświadczenia ze związku, małżeństwa
Szybki rachunek. za i przeciw. Neurotyczka z dionizyjskim charakterem Za: Sex, kiedy chcesz i jak chcesz. Uległa, czuła i oddana. Tu ideał! Bywa spontaniczna. Nie ma nudy. Wykształcona. Z ogromną wiedzą i pasją. Potrafi zadbać o relację i stworzyć nastrój. Przeciw: Egocentryczka. Problemy w relacji z rodzicami i rodziną. Wśród jej znajomych nie istniejesz. Solo imprezy itd. Tak jak na np. na FB ma byłych, ale ciebie nie. Chroni swoją prywatność czyli Ciebie. Ciekawe :-) Ciągłe stękanie na kasę (chyba wiemy, o co chodzi). Konkluzja: Zapewniam. Mocne doznania. Jeśli na jakiś czas 'przeciw' nie przeszkadza i nie odwali Wam korba, to macie gwarantowaną jazdę na full. Zapomnijcie o czymkolwiek więcej, choć będzie prowokować. Oczywiście można wyznawać do woli dla tzw.jaj czy świętego spokoju. Niech usłyszy co chce Tak czy inaczej muszę solidnie przemyśleć dlaczego raz spotykam się z księżniczką, a raz z odpierdoloną w kosmos uległą suczą. Nie trafiam w środek tylko w same skrajności. Chuj nie snajper Realia: Kim i czym jest 70-80% kobiet to już wiemy. Nie ma w czym przebierać. Chyba, że ktoś desperacko zdecyduje się na lumpex Potrzeby: Czy chodzi o to, żeby plusy nie przysłoniły minusów? Bilans zysków i strat? To chyba za proste. Jak nie spojrzeć dupa z tyłu. -
Czołem bracia. Chyba się zatrzymałem w miejscu, po raz kolejny w moim zaledwie ćwierćwiecznym życiu. Tym razem chodzi o kwestie zawodowe. Jestem fanem rozwoju osobistego (oczywiście bez przesady) i wizji życia ciekawego, która ściera się z codzienną, monotonną sytuacją, którą widzę na ulicach małego miasta w Polsce B, którego jestem mieszkańcem. Przyznam się, że z małego, osiedlowego patologa przeszedłem drogę do kolesia, który pracuje, uprawia sporty, studiuje a nawet próbuje ruszyć własny biznes. I tu pojawia się problem. Przestała mi wystarczać praca w charakterze pracownika fizycznego za 1300 miesięcznie. Po 3 latach każdy dzień w tym syfie doprowadza mnie do szału. Niebawem kończę uzgodniony przed 3 laty okres umowy i nie wiem co robić... W około słyszę tylko jedno -w Polsce jest ciężko -nie ma pracy -życia cie nauczy -niektórzy tyrają całymi dniami za groszę -rzucisz pracę to nie dasz rady się utrzymać. Szlag mnie trafia na takie pierdolenie ale ma ono wiele sensu. Jako student zaoczny moje miesięczne wydatki minimalne obejmują prawie 80% dotychczasowej pensji i strata jej może wszystko pogrzebać. Pytanie do Was Bracia. Czy mieliście podobne problemy? Czy lepiej trwać w syfie przez następne dwa lata i studiować pomimo codziennego uczucia wkurwienia czy zaryzykować i szukać czegoś innego w tym pierdolniku (przeprowadzka raczej nie wchodzi w grę, bo mieszkanie, czesne i biologiczne potrzeby pewnie osiągnęły by spore sumy). Dla większości z Was problem pewnie jest banalny ale prosił bym o odpowiedzi, może któraś pozwoli mi spojrzeć na to z innej perspektywy. Dzięki.
- 8 odpowiedzi