Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'szacunek kobiety' .
-
Witam drogą Lożę Szyderc... ekhm Samców! Chciałbym się poradzić się Was w sprawie kontaktów z koleżanką poznaną przez internet. Przybliżę nieco historię. Poznaliśmy się przez Tindera, sparowało nas podobno w dniu założenia przez nią konta tak dla fanu (normalnie nigdy by sobie konta na Tinderze nie zakładała ale była pijana i wydało się jej to zabawne - takie są jej słowa). Rozmawialiśmy tak przez miesiąc i któregoś razu coś tam napomknęła że po miesiącu to byłoby mega dziwne jakbyśmy tylko gadali na czacie więc umówiłem się z nią na spotkanie i tak było jedno gdzie nie wpuściła mnie jeszcze do mieszkania, ale chodziliśmy w nocy po mieście i po lesie (logika bab ). Potem było drugie spotkanie i trzecie w którym wydarzyła się sytuacja, której dotyczy cała ta wypowiedź. Czułem lekkie napięcie seksualne. Usiedliśmy na łóżku żeby pooglądać śmieszny serial, objąłem ją ręką i tak oglądamy, oglądamy, dotykamy się. Ona oparła nogi o moje uda i jakby mnie trochę masowała, ja dotykałem jej nóg, tyłka, ona włożyła mi rękę za koszulę i masowała mnie po klatce piersiowej. Czułem, że muszę ją pocałować, więc delikatnie chwyciłem ją za podbródek i skierowałem w moją stronę i pocałowałem. Był to mój pierwszy raz gdy całowałem dziewczynę więc nie był do mega podniecający pocałunek, oswajałem się dopiero. Potem trochę wciągnąłem ją na siebie, ona się nie opierała, więc wskoczyła na mnie i dalej się całowaliśmy a ja jeździłem rękami po jej plecach i tyłku. Potem złapałem ją za pierś i jęknęła i zaczęła pocierać swoim kroczem po mojej kości łonowej, Gdy chciałem zdjąć jej bluzkę powiedziała "nie tak szybko". Po chwili przestała mnie całować i zapytała "czy nie chciał bym tego zrobić z osobą którą będę kochał i obok której chciałbym się budzić" ( w moim mniemaniu oznaczało to że nie z nią ). Tak w ogóle dogadaliśmy się że żadne z nas nie chce związku, zapomniałem dodać. W tej chwili mnie zamurowało, patrzyłem na nią osłupiały, oczy zaszły mi lekko łzami i nie wiedziałem co zrobić. Po chwili ciszy zapytała czy chcę herbatę i gdy skinąłem głową, poszła ją zrobić. Atmosfera była dla mnie mega dziwna. Byłem skołowany, nie wiedziałem o co jej mogło chodzić. Potem włączyłem dalej serial i przez chwilę dalej oglądaliśmy, ale ona dawała znaki że chcę o tym pogadać. (ja nie bardzo chciałem, bo w stresie tak mam, że jakoś nie mogę zapanować nad emocjami i gdybym miał się wytłumaczyć to bym się rozbeczał - niestety mam tak że przy silnych emocjach następuje u mnie od razu reakcja z organizmu powodująca łzy i katar co wywołuje u mnie mega wstyd (mam 26lat) i takie osłupienie, bo nie wiem jak zareagować dalej i tak trwam. I stało się zwinąłem się w kulkę, ukryłem twarz w rękach, nie że beczałem jak dziecko, tylko łzy ściekały mi po policzkach i nie mogłem sobie poradzić z tą sytuacją (nawet gdy o tym piszę czuję stres). Posiedziałem tak chyba z pół godziny po czym wyszedłem bez słowa i pojechałem do domu. Potem pisaliśmy jeszcze ze sobą, próbowałem się wyjaśnić, powiedziałem że czułem że ona wysyłała znaki że chce się zbliżyć do mnie. Ona to odebrała że jak ją trochę obwiniam. W trakcie doszedłem do tego że to może być związane z moimi wahaniami nastrojów i może to nie ta sytuacja była stresująca tylko przypomniała mi jakąś inną sytuację z przeszłości. No i koniec jest taki że stanęło na tym że dobrze byłoby się spotkać i o tym pogadać. Potem jeszcze popisaliśmy o jakiś pierdołach i można powiedzieć że kontakt się urwał, ostatnio pisaliśmy 6lutego. Jak myślicie, bo ja nie mogę oprzeć się wrażeniu że w jej oczach jestem już skreślony przez ten incydent z płaczem i nie mogę się pozbyć takiego wrażenia, choć ona zapewniała, że to nie było jakieś mega dziwne wydarzenie w jej życiu. Czy jest sens to dalej ciągnąć? Nie mam parcia na jakiś związek, ale wg mnie ona jest wartościową osobą i chciałbym mieć z nią kontakt (ew. seks) ale czuję że w jej oczach będę widział pogardę.
-
Szanowni Panowie, zakładam temat ku przestrodze. Niech pomaga szczególnie młodym, żądnym cielesnych uniesień z gatunku tych nietypowych. Obserwuję w mediach społecznościowych różne osoby - od polityków przez działaczy społecznych, dziennikarzy, feministki, pisarzy, aż po osoby szukające "atencji" (cudzysłów, gdyż słowo to nie jest tu użyte we właściwym, lecz w popularnym ostatnio znaczeniu). Nie jest pewnie dla Was nowością, że istnieją na Instagramie konta młodych kobiet, które otrzymują masę pozytywnego feedbacku tylko dlatego, że są... młodymi kobietami. Nie mam na myśli tylko tych ponadprzeciętnie atrakcyjnych - chodzi o kobiety w ogóle. "Panie instagramowe" zapewne mogłyby wstawić zdjęcie z codziennej czynności w toalecie, a i tak zyskałyby aprobatę. Wiele takich osób podbija sobie "atencję" przez zadawanie pytań w tzw. instastory. Dla niewtajemniczonych: to obrazek lub film, który mogą zobaczyć obserwujący daną osobę przez dobę od dodania. Jeśli padnie pytanie, a osoba je zadająca udzieli odpowiedzi, odpowiedź ta pojawi się wraz z nowo dodanym zdjęciem w kolejnym instastory. Czyli na kolejnym obrazku. Będzie tam też treść zadanego pytania. Na nowym obrazku może być np. wyraz twarzy osoby odpowiadającej jako reakcja na zadane pytanie. Często "instagramowa pani" inicjuje zadawanie pytań tekstem w stylu "ale mi się nudzi, pytajcie". Jedna z obserwowanych przeze mnie "atencjuszek" dostaje co chwilę pytania z gatunku erotycznych. To dziewczyna o urodzie 6/10. Widzę masę próśb o sprzedaż bielizny, skarpet, propozycje płatnych spotkań itp. Sam również miałem kiedyś fake konta pań na podobnych portalach, w tym randkowych. Oczywiście było to samo. Skala męskiego upodlenia jest co najmniej alarmująca. Panowie pisali m.in. z prośbą o poniżanie ich i od razu oferowali za to zapłatę. Sami z siebie, nieproszeni, wysyłali zdjęcia swojego ciała przebranego w damskie ubrania w klimatach japońskiej mangi erotycznej. Byli gotowi zwracać się do wyimaginowanej kobiety per pani, a sami określali siebie mianem psów. Długo można wyliczać. Nie mam już tych kont, bo naprawdę przykro się na to patrzy. Dodam, iż nie inicjowałem rozmów i nie starałem się ich podtrzymywać. Mężczyźni poniżali się na absolutnie własne życzenie. Ciekawi mnie, jakie przykłady dobrowolnego upokorzenia się mężczyzny przed kobietą Wy mieliście okazję zobaczyć. O ile był ciąg dalszy, też warto go opisać, bo może (w co śmiem wątpić) zdarzyło się, iż relacja takiego mężczyzny z kobietą poszła w dobrym kierunku - nie wiem, dobrali się pod względem upodobań czy coś. Jedyna pointa, jaka mi się nasuwa po tych obserwacjach, brzmi: szanuj się, mężczyzno - kobieta nie zrobi tego za Ciebie.
- 2 odpowiedzi
-
- 1
-
- szacunek
- szacunek kobiety
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami: