Miasto vs miasteczko

[malona1]

Witam, jestem nowy tutaj mam 28 lat ale od czasu do czasu komentuje film Pana Marka Kotońskiego - uważam, że ma w sprawach kobiet 100% racji. Powiem Wam jedną zależność jaką tutaj wszędzie widzę... Duże miasto = duże możliwości = duże kłopoty, mieszkam 28 lat w małym miasteczku i Wam powiem, że tutaj czas płynie wolno - ludzie żyją spokojnie, stoicko - mam sąsiada, który nigdzie nie podróżuje ale nigdy nie widziałem go nieuśmiechniętego. 44% rozwodów jest w dużych miastach, ludzie tam mają wymagania z kosmosu. Pytam jaka jest różnica w tym, że w miasteczku zarobisz 2500 zł a w dużym 3500 zł ?. Po opłaceniu mieszkania i wyjściu na piwo nie ma żadnej. Oczywiście jest tylko minus --- Kobiety --- wszystkie piękne kobiety wyjechały do miast studiować i 'żyć' bo w wielkim mieście jest 'scęście' otóż powiadam Wam, że gówno prawda - masa pokus i syndrom wiecznego 'mało', a wiadomo jak to baby - muszą mieć emocje, nie chcą żyć w małym miasteczku. Pytam się dziewczyny kumpla która mieszka w Krakowie: czemu nie chcesz wrócić tam gdzie ja mieszkam do miasteczka ? - Wiecie co mi powiedziała ?? - 'Bo tam nie ma co robić' (no tak ale jak już nie można usiedzieć na dupie to jest auto i można 30 km pojechać do Krakowa lub wsiąść w pociąg - bilet 5 zł ) i --- uwaga uwaga --- 'Wszyscy wszystkich znają'. Kur.a myślałem, że jej je.ne prowadzę firmę, która ma zajebistą renomę i dobry dochód więc uwielbiam jak mi się wszyscy kłaniają i mnie znają a tu... Drodzy Państwo 'wszyscy wszystkich znają' to najlepszy mechanizm antyzdradziecki znany i stosowany w małych społecznościach gdzie społeczeństwo trzymało ludzi w ryzach... Nie wiem jak Wy ale ja nie wyobrażam sobie posiadać piękną żonę w dużym mieście... Patrzę nieraz na forum jak ludzie po 2-3 lata nie widzą, że mają rogi, przecież w takim 10-20 tysięcznym miasteczku będę wiedział po 2 tygodniach co jest grane... Jakie są Wasze przemyślenia na ten temat ?

Edytowane 22 Lipca 2018 przez malona1