Życie mnie testuje bardzo mocno

[Damianut]

Szkoda, że trudno zdobyć broń palną, bo wtedy wejście takich bandytów do mojego domu wyglądało by tak:(od 1:01 - 1:05)

[Assasyn]

Wiesz aras w 5 na jednego to trzeba byc faktycznie mocny. Głowa do góry, wracasz do UK? Czy planujesz inna miejscówe?

[Pikaczu]

Jebać anglie%-)

[aras]

Na razie spróbuję szczęścia tutaj. Ale szczerze jak zobaczyłem jak ceny się zmieniły przez 7 miesięcy to się przeraziłem. Wcześniej energy drink black 250 ml. kupowałem za nie całe 2 zł, dzisiaj 2.90, szlugi za 12, teraz 14. Dobrze, że bardziej się nie przyglądałem

A w ogóle dzisiaj bez zapowiedzi odwiedziłem pocieszycielke u której byłem przed wyjazdem, teraz wiem, że ma chłopaka i tak sobie myślę, że niczego się nie nauczyłem Bo miałem myśli pierdolić jej chłopaka Z kolei tak też podziwiałem sobie laseczki i jest mnóstwo super zgrabnych laseczek, ale zauważyłem, że pocieszycielka chociaż nie jest taka jak te wszystkie, to mi stawał chuj dziś, a na te wszystkie zgrabne laski co są i inne znajome, koleżanki, które na prawdę są zajebiście ładne, nie wzbudzają w moim organiźmie takich reakcji libidalnych, że tak to nazwę  Żeby była jasność, nie bzykałem się z nią, uszanowałem, że chce spróbować szczęścia w związku.

 

A powracając jeszcze do kwestii anglii, to faktycznie decyzja była podjęta w 15 minut przez brak bezpieczeństwa, ale to nie tylko to, tak teraz dochodzę do tego. Po prostu czułem się samotny społecznie, po prostu kurwa sam. Co z tego że z angolami pogadałem, jak tak czy tak, rozmowa z nimi to gadka szmatka i tak na prawdę im się nie da opisać dokładnie to co się chce, bo oni są po prostu nieskomplikowani i nie ogarniają co się do nich mówi. Potrzebuję bardziej rozwiniętego towarzystwa.

[Assasyn]

W takim razie powodzenia aras, trzymaj sie bracie emigrancie!

[aras]

Są pozytywne aspekty bycia w Polsce, byłem wczoraj na koncercie Braci Figot Fagot i słyszałem na żywo mój ulubiony kawałek: