Skocz do zawartości

K...skie kurzajki


Gradhach

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was Bracia,

 

Chciałem się z Wami podzielić interesującymi według mnie obserwacjami. Dużo się rzeczy złożyło na to, ze rok temu wylądowałem w gabinecie u psychiatry. Rozpocząłem leczenie, uzależnienie od alkoholu i depresja. Do tej pory nie jestem w stanie odpowiedzieć co było pierwsze i spowodowało to drugie. Ale to temat na inny dział...

 

Co chciałem napisać, to to jak nasz umysł i jego biochemia może wpływać na nasze ciało. Mianowicie, od wielu lat walczyłem z kurzajkami na stopach. Wiele ludzi ma ten problem czy to na dłoniach czy innych częściach ciała. Ja miałem to gówno na obu podeszwach stóp. Chodzić się czasem nie dało, piłowanie, zamrażanie a to zawsze wracało tylko, że większe. I już się pogodziłem, zę będę się wstydził opalać na plaży bez przykrytych stóp, itp itd.

 

Aż pewna lekarka, przepisała mi leki na depresje i zaburzenia lękowe. Długiego stosowania, nie uzależniające, nie zamulające. Zacząłem tą terapię lekami, i po kilku tygodniach chyba nastąpiła poprawa.

 

Myśli się troszeczkę uspokoiły i zracjonalizowały. Lęki mam ciągle ( patrz inne wątki ), rozwodzę się, stresująca praca itd.

 

Ale kurwa po tych kilku tygodniach cały ten szajs ze stóp zniknął! Sam od siebie, kurzajki o średnicy prawie centa poszły sobie same...

 

Szukałem po forach internetowych, nie znalazłem nigdzie, ze to samo od siebie się cofa...

 

Żyjemy w czasach ludzi zadufanych, i materialistów. Skoro tak jak teraz jest wielu się opłaca, wiele gałęzi nauki się nie rozwija bądź nie chce się rozwijać z racji grantów. A tak wiele jeszcze jest do odkrycia...

 

Pozdro. Bartek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.