Skocz do zawartości

Druga strona medalu.


Rekomendowane odpowiedzi

Mi było by ciężko zignorować mniejszy wpływ na własne dzieci. Ich wychowanie jest przygotowaniem do życia, które może przesądzić o ich przyszłości i w tym trzeba uczestniczyć. A jeszcze jak człowiek zda sobie sprawę jaki wpływ na potomstwo może mieć jego świeżo "wyzwolona", samotna mamusia no to kurde nie jest wesoło.

 

Z tym wolnym czasem - teoretycznie prawda. Po 30stce, 40stce (o ile wcześniej się na to pracowało) mężczyzna może spokojnie przeżywać drugą młodość; tym razem na bogato i bez ciśnienia. Jeśli człowiek przejrzy na oczy może wiele ugrać. W oczach dziecka może zostać kimś kto dał radę, nie poddał się i stał się jeszcze silniejszym człowiekiem. A matka? Matka poszła za impulsem, rozpieprzyła rodzinę. Jest coraz starsza, mniej atrakcyjna i tylko bardziej sfrustrowana. Jakby o tym pomyśleć jest to pewne pocieszenie ale trzeba działać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.