Subiektywny Opublikowano 26 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2015 Wpadło mi do głowy podczas porannego prysznica.Podzielę się tym z Wami. Nie będzie do kompletny elaborat a raczej sam skrypt i nakreśleniezasadniczych spraw. Wydaje mi się, że większość problemow w związku wynika z trzech zasadniczy rzaczy: - niewłaściwy wybór partnera oraz błędne alokowanie oczekiwań.- brak zrozumienia wzajemnych potrzeb i mechanizmów je wywołujących.- oddanie całości procesu dezyzyjnego i nadzoru w ręce kobiety. Młoda kobieta, startując w wiek 'związkowy' - powiedzmy od jakiegoś 15 roku życia, sama nie wie czego chce.Ma przed oczami nierealny obraz wymarzonego partnera będącego zbitkiem popkulturowych wyobrażeń.Dodatkowo jest pod olbrzymim wpływem i presją otoczenia (przyjaciółki, koleżanki). Rzuca się więcod jednego związku do drugiego, wypróbuje to i owo, tego i tamtego. Jako że ma wysokie SMV to chłopcygeneralnie garną się do niej a nie ona do nich. Nie musi trenować swojego skilla związkowego, umiejętnościtrwania i układania się pod drugą osobę, bo zawsze na horyzoncie majaczy kolejny adorator.Okres ten może trwać bardzo długo. W rezultacie wychodzi pełna doświadczeń jak zdobyć chłopaka (nietrudne)ale w większości przypadków pozbawiona wiedzy jak być w związku i dostosować się do drugiej osoby - bo toostatnie jest raczej niepotrzebne z uwagi na liczne zmiany partnerów. Oczekiwanie od takiej dziewczynki stałościczy długiego zaangażowania jest mocno nie na miejscu. A potem, po takiej błędnej alokacji oczekiwań, słychaćmęskie jęki 'zostawiła mnie, wykorzystała, nabiła sobie mną fejmu, odkochała się w dwa miesiące'. A czegożżeś się spodziewał, Młody Bracie Samcu, hę ? Gołodupcu wypełniony dobrymi, naiwnymi intencjami a kierującysię hormonalnym hajem przesłaniającym myślenie i wszechogarniającą chęcią zamoczenia.Dozgonnej miłości jak w bajkach Disneya? Bajkowegoi żyli dłogo i szczęśliwie ?Zejdź na ziemię i wpierw nasącz płaty mózgowe wiedzą Często a nawet bardzo często z okresu 'związkowego' kobiety budzą się koło 25-30 roku życia cykaniemzegara biogicznego. Wówczas równie często, szczególnie bliżej trzydziestki, łapią na stałego partnera po prostukogo się da ! Im dalej w czas tym mniej musi spełniać popkulturowych, wyidealizowanych przesłanek za to liczysię by dał się związać, najlepiej małżeństwem, i był na stałe (opieka, zasoby, presja społeczno-kulturowa na kobietę bymiała męża). Rezultatem jest multum bardzo kiepskich połączeń, tak naprawdę nie zaspokajających aspiracji kobiet!Bo złapany miś, w ich oczach, po jakimś czasie staje się bylejaki. Odpada i uspokaja się niepokój związany z presjączasową. I zaczynają się kolejne problemy, szczególnie gdy na horyzoncie takiej pani zamigocze mężczyzna, którywydaje się jej odpowiadać bardziej niż wybrany 'pod presją' oraz rokujący na związanie się z nią.Następują roszady wedle 'zasady małpki trzymającej się dwóch gałęzi' bo bezpieczeństwo i byt nadal jest dlakobiety priorytetem! Więc zmiana następuje stopniowo i bardzo ostrożnie, przyspiesza wyłącznie wtedy, gdy kobietajest pewna owego nowego partnera. Jest to etap kolejnych problemów damsko męskich. Ze strony braci męskiej baaaardzo często obserwuję BŁĄD KARDYNALNY NR 1 jakim jest oddanie, w dobrejwierze czy dla przysłowiowego świętego spokoju, całości procesu decyzyjnego w związku i małżeństwie kobiecie.Bo suszy głowę, bo nęka, bo męczy, bo zalewa potokiem słów, bo nie daje spokoju. I mężczyźni ci się wycofują dogłebokiem defensywy. TO JEST BŁĄD !!! Iluzoryczna chwila spokoju którą dostają zostaje okupiona totalnymzlekceważeniem mężczyzny i utratą szacunku do niego - bo tak działa podświadomość drogich pań. Liczyć siętrzeba tylko z tym, kto jest silny, wymaga i potrafi walnąć gdy trzeba przysłowiową pięścią w stół. Mnóstwo późniejszychproblemów w związkach wynika właśnie z odpuszczenia przez mężczyzn i wycofania się! A obserwować mogę to m.inw mojej dalszej rodzinie (kuzyni). To co się z nimi stało, na ich włąsne życzenie, to dramat. Ech ... Tyle tytułem skryptu. Później może go rozszerzę. S. 6 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
QualityMan Opublikowano 28 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2015 cześć Subiektywny, pozwól, że odniosę się do ostatniej kwestii, którą poruszyłeś w temacie - proces decyzyjny, inicjatywa, przewodzenie. Mam (miałem) świetnego kumpla - znamy się od mniej więcej 7 lat. Wspólne wypady, wspólne wixy, każdy weekend rozmowa o życiu, nauce, panienkach, samochodach, filozofii. od +/- pół roku spotyka się z panną, straszny miał ciąg do jakiegoś związku (nie wiedzieć dlaczego?) od tych 6 miesięcy ani razu nie wypadliśmy na miasto, spotkaliśmy się przypadkiem raz, może dwa, kiedy natrafilismy na siebie gdzieś w centrum. Raz w miesiącu zadzwoni i zapyta co słychać. O powrocie do dawnych relacji mowy nie ma (tak ja to widzę). tyle słowem ogólnego wstępu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi