Killing Eve (Obsesja Eve)

[leto]

Zacząłem parę dni temu oglądać Killing Eve, dość koślawo przetłumaczone na naszą polską mowę jako Obsesja Eve. Prawie skończyłem drugi sezon. Serial jest naprawdę niezły.

 

Cała ta otoczka szpiegowsko-kryminalna jest akurat dość słaba, jak się tak człowiek nad tym zastanowi to przecież mieli tam tysionc pińcet okazji żeby ubić złego charaktera (złą charakter?), z których nie skorzystali - jakoś nie wydaje mi się, żeby tak działało MI6, hehe. Ogólnie działanie służb przedstawione jest tam skrajnie negatywnie - w sensie że zachowują się oni jak dzieci w piaskownicy, całkowicie nieudolnie, myślę że w rzeczywistości aż tak źle być nie może. Dodaje to jednak energii, dynamiki serialowi, który jest głównie tak naprawdę o ludziach, obsesjach, relacjach męsko-damskich (i damsko-damskich) itd.

 

Oczywiście mega mocno błyszczącą gwiazdą serialu jest Jodie Comer grająca Villanelle. Doskonale oddaje psychopatię, mimo że momentami przejaskrawiona jest jej skłonność do bezsensownego zabijania ludzi. Jednak jest magnetyczna, nonszalancka, szalona, spontaniczna, bystra - no ideał, taką pannę byście chętnie poznali (gdyby nie to że ma na koncie kilkadziesiąt zabójstw za pieniądze i dla zabawy xd). Reszta aktorów to tylko tło dla niej. Nieźle jednak pokazany jest wątek relacji między tytułową Eve a jej mężem. To, jak znudzona życiem Eve szuka wrażeń, popadając coraz bardziej w dziwną relację z Villanelle i odsuwając na bok nudnego "beciaka", którym jest jej mąż. Samo życie, samo życie.

 

Nawet jeśli to, co wyżej napisałem, nie zachęci Was do oglądania Killing Eve, to warto sięgnąć po ten serial wyłącznie w jednym celu - jest to wizualny majstersztyk. Ilość powalających na kolana scenerii, ekstremalnie wyszukanych kreacji, w które ubiera się Villanelle, czy nawet pierdółek typu ekskluzywna narzuta na łóżko - to trzeba wg mnie zobaczyć!

 

Ciekaw jestem Waszych opinii, bracia samcy.