Skocz do zawartości

Świeżaku, co właściwie chcesz osiągnąć?


armin

Rekomendowane odpowiedzi

  

Do napisania tego postu nakłonił mnie już tytuł i później jeszcze treść poniższego wpisu, który w różnych odmianach brzmi tak samo.

 

Historia 1.

Mężczyzna 29 lat, był moim przyjacielem z którym wiele przeżyliśmy, na koniec niestety mocno się poróżniliśmy. Wygląd młodzieńczy, ilekroć ktoś go pytał o wiek dawał mu 22 lata. Od 8 r.ż. mieszkający z samotną matką, wychowany jako katolik i za katolika też siebie uznawał oraz... badboy. Nie pracujący lub pracujący dorywczo. Praca typu rozkladanie towaru, jakieś krótkie fuchy na budowie. Dziewczyn miał sporo, każda mocno odurzona, raczej to on zrywał. Jakaś panna go rzuciła? Poszedł swojemu 'następcy' zrobić kuku. Na złość pannie, na złość 'następcy'. Ha, do dzisiaj mnie 'bawią' historie, jak gość zrywał z panną, bo boi się X.

W zasadzie kochał panny jak z tego mema... 'łobuz kocha najbardziej'. Pasjonata militariów, to od niego wiedziałem w jaki sprzęt 'ubrać się' na ulicę, od niego też nauczyłem się wiele psychologicznych zachować na ulicy, który mi później uratowały poślady.

W zeszłym roku poszedł siedzieć za brutalne pobicie. Dostał rok z zawiasami. Nie chcielibyście widzieć twarzy pobitego :)

 

Historia 2.

Dobry kumpel z podstawówki. Wychowany w domu z obojgiem rodziców. Ojciec normalny gość, nie jakoś wykształcony, ale odnajdywał się w roli ojca, przynajmniej tak wynika z ogólnych relacji. Matkę kochał bardzo, czasem się kłócili, ale ojciec dominujący. 'Religijny agnostyk', najbliżej do wiary katolickiej, ale na pewno wiara nie grała kluczowej roli w wychowaniu, rodzice całe młodzieńcze życie z nim byli są i do teraz. Ciężko powiedzieć co gościowi brakuje, wygląd 7/10, niegłupi. Na studiach wzięło go w wir baletów, alko i narkotyków, ale nie uzależnił się i dzisiaj przędzie. Całe życie sam, ostatnia rozmowa kilka tygodni temu w zasadzie niemal popłakał się, że jest jeszcze prawiczkiem (przed 30). Nie wiem co mogło pójść nie tak, nie znam szczegółów z życia, wiem tylko że na pewno nie wpłynęła na niego religia, bo agnostyk ani wychowanie z samotną matką, bo ojca miał (do dzisiaj pamiętam jak mnie z*ebał, że nie mówię 'dzień dobry').

 

Historia 3.

Typ, których nigdy nie lubiłem. Definicyjny egoista, człowiek który mam czasem wrażenie, że żeruje po prostu na społeczeństwie. Pamiętam jeszcze historię z jego rodzinnego domu, gdy mówili że jego ojciec wraz z nim i jego bratem autentycznie biją matkę, jest przez nich totalnie poniżana, nawet na oczach sąsiadów. Patologiczna historia z dzieciństwa odcisnęła piętno na jego dorosłości, bez szczegółów. Ma (co najmniej drugą) dziewczynę, dosyć długo bo około 4 lata. Żyje, zapewne dominuje w związku (choć sam sobie to dopowiadam w tej chwili, bo znam go tylko już z relacji z facebooka, którymi się dzieli).

 

Historia 4.

Społecznik. Zupełny przeciwnik typa 3. Idealista, działacz społeczny, aktywista, katolik. Młody człowiek, 27 lat, ale bez wątpienia z pasjami, jedną partnerką od co najmniej 9 lat (już teraz żoną). Posiada dużo Kolegów, dużo znajomych, bliskich za sam fakt bycia pomocnym człowiekiem (empatyczny). Do tego inteligentny i lubiany, a w swoim środowisku zdecydowanie samiec alfa.

 

 

Przeszłość nas kształtuje, ale my kształtujemy przyszłość. Byt określa świadomość, ale my nadajemy świadomość bytowi przez samorozwój.

 

Serio chcesz znowu napisać, że BYŁEŚ TYM ŻAŁOSNY BETĄ, KTÓRYM ŚWIAT POMIATAŁ?

Bardzo mi przykro, ale nie dlatego jesteś żałosnym bo jesteś betą, a dlatego, że czujesz obrzydzenie do siebie.

 

Zrzucając swoje niepowodzenia i upadki, które występują u każdego człowieka na religię, samotne wychowanie, czy brak egoizmu lub nadmierną empatię jest po prostu nienawiścią do samego siebie.

Tacy po prostu jesteście. Przestańcie chcieć czuć się smalcami alfa lub innymi brzydkimi epitetami! Każde wydarzenie, z kobietą, z kolegami, z życiem Was po prostu kształtuje. Jest częścią Waszych doświadczeń, zapisaną tablicą z kolejnym nowym przypisem. Uczcie się i doświadczajcie, ale nie chciejcie być KIMŚ.

Chcielibyście być typem z historii nr 1 lub 3? No jak to NIE?! SAMCE ALFA!!!

Może z historii 4? Albo czujecie empatię do typa nr 2? Na typa nr 4 zapracujcie jeśli chcecie według własnej ścieżki, a będąc typem nr 2 będziecie sobą, wciąż tak samo wartościowi.

 

Jesteś empatyczny? Super, świat potrzebuje takich, możesz być nowym Dalajlamą, świętym czy męczennikiem i zapisać się w kartach historii!

Wychowałeś się bez ojca? Przykro, ale już wiesz, że nie powinieneś takiego życia urządzać swojemu dziecku, a sam masz sporo do nadrobienia.

Byłeś wychowany w wierze katolickiej, muzułmańskiej, Twoi rodzice byli świadkami Jehowy i za młodu pukałeś do drzwi sąsiadów? Elegancko, bo zapewne masz rozbudowane życie duchowe. A może je właśnie porzuciłeś i czas, żeby wrócić do Boga?

 

Przestańcie ideologizować swoje życie. Jesteś świeżakiem to chłoń forum bez ideologii, przesadzisz to wracaj z powrotem do normalnego życia.

 


 Pozdrawiam Alfy, Bety, Gammy i Omegi. Wszyscy jesteście tak samo żałośni tylko wtedy gdy nienawidzicie siebie sami.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.