Skocz do zawartości

Czy można to ująć lepiej?


Eryk

Rekomendowane odpowiedzi

Jarosław Grzędowicz
„Pan Lodowego Ogrodu”

Słuchaj mnie, synu Piołunnika. To prawda, nie urodziła
mnie niewiasta z żadnego klanu waszego narodu.
Jestem Amitrajem. Z wielkiego miasta niedaleko stąd.
Z przeklętego Sauragaru, o którym mówią, że jest miastem
zła. Pochodzę z niskiej kasty, z plemienia Karahai.
Ale nigdy nikogo nie zdradziłem, a już zwłaszcza przeklętej
Pramatki. Urodziłem się w kraju cesarza Baraldina
Tendżaruka. A cesarz powiadał: Benkej, możesz sobie
być Karahimem, możesz być księżycowym psem, co ma
ogon między nogami, ale ja mowię: wstań i zrob coś pożytecznego.
Naucz się czegoś i zarób na siebie. Jesteś człowiekiem
nie gorszym od żadnej niewiasty i nie gorszym
od żadnego Efraima czy Sindara. Tyle będziesz wart, ile
zdziałasz w życiu. Pojmij niewiastę, jeśli znajdziesz taką,
co cię zechce, i spłódź dzieci. Nie rób tego i tamtego, nie
kradnij i nie krzywdź innych. Ale co do reszty, radź sobie,
jak umiesz. Proste prawa. W kraju cesarza każdy był
dobry. I Amitraj, i Kirenen, i Nassimczyk, i Kebiryjczyk,
i każdy. I to był mój władca. Takie prawo poważam. Mam
w zadku pomysły, by wszystko i wszyscy stawali się jednym.
Nie są jednym. Każdy jest inny. Jeden jest wysoki,
drugi mądry, trzeci leniwy, czwarty odważny. Ktoś zdrowy,
ktoś chory. Ktoś bogaty, ktoś biedny. Jeden sobie ra-
563796
dzi, drugi nie. Tak toczy się życie. Można sobie poradzić,
tylko jeśli jest się wolnym. Ludzie nie rodzą się niewolnikami
i nie rodzą się jednakowi. Nawet Amitraje. Dlatego jestem i zostanę poddanym cesarza, ktory pozwalał mi
układać życie jak chcę, mówić co chcę, jeść co chcę i chędożyć
kiedy chcę. Nigdy nie wrócę do zagrody dla Karahimow.
Nie pokłonię się przed Kodeksem Ziemi. Pluję na
Kodeks Ziemi! To jest księga dla kowiec, które potrzebują
Oświeconych, żeby za nich myśleli. Każą moim rodakom
być jak mrównice. Jak bezmyślne robaki. Chcą ich zmieniać
tak, by wszyscy byli jednakowi. Tylko że nie można
wydłużyć niskiego ani dodać rozumu głupiemu. Można
jedynie obciąć tego, co wyrosł, ogłupić tego, co myśli,
i zrujnować bogatego. Tylko w ten spósob mogą stać się
jednym. Nie da się zrobić tak, by wszyscy byli bogaci. Łatwo
natomiast wszystkich uczynić biednymi. A komu się
nie podoba, to rozwalą mu łeb motyką i oddadzą świętej
ziemi. Ziemia nie jest święta. To tylko błoto pod naszymi
stopami. Nie będę kłaniał się błotu. Wolę być ostatnim
poddanym cesarza i walczyć u boku Kirenenow. Wolę Iść
Pod Gorę na spotkanie waszego Stworzyciela niż być bezmyślnym
robakiem, którego wypluła ziemia i który ma
się stać ziemią.

 

 

 

 

"Często można spotkać głupów,
którzy będą mówili,
że coś takiego jak wolność człowieka
nie istnieje, ponieważ i tak
nie możemy robić wszystkiego,
co przyjdzie nam do głowy. Musimy
bowiem liczyć się z innymi
ludźmi, z prawami ludzi i bogów
albo losem. Skoro zaś tak jest, to
nie ma większego znaczenia, ile tej niby wolności mamy.
I łatwo możemy oddać jej jeszcze trochę za to, by ktoś nas
w czymś wyręczył lub dał miskę strawy. Człowiek wolny,
wywodzą, o wszystko musi się kłopotać. Nie wie, co przyniesie
mu dzień, czy zdoła napełnić garnek, czy zdobędzie
dzban wody lub parę miedziaków. Cokolwiek się stanie,
będzie musiał borykać się z tym sam, tak jak umie. Lepiej
więc chyba, gdyby zajął się tym ktoś mądrzejszy, kto
nakarmi i wyleczy, a za to wystarczy tylko posłuszeństwo.
To głupcy. Ich mowa brzmi właśnie tak, bo wykręcają
słowa, dbając jedynie o to, by były kunsztownie ułożone.
Dzięki temu wydaje się bowiem, że zawierają jakąś nie zgłębioną mądrość, choć ten, co je głosi, zwykle niewiele widział w życiu i niewiele zrozumiał z tego, co zobaczył.
A nade wszystko można być pewnym, że żaden z tych
głupców nigdy nie zaznał prawdziwej niewoli."

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.