Eryk Opublikowano 23 Października 2015 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2015 Jarosław Grzędowicz„Pan Lodowego Ogrodu”Słuchaj mnie, synu Piołunnika. To prawda, nie urodziłamnie niewiasta z żadnego klanu waszego narodu.Jestem Amitrajem. Z wielkiego miasta niedaleko stąd.Z przeklętego Sauragaru, o którym mówią, że jest miastemzła. Pochodzę z niskiej kasty, z plemienia Karahai.Ale nigdy nikogo nie zdradziłem, a już zwłaszcza przeklętejPramatki. Urodziłem się w kraju cesarza BaraldinaTendżaruka. A cesarz powiadał: Benkej, możesz sobiebyć Karahimem, możesz być księżycowym psem, co maogon między nogami, ale ja mowię: wstań i zrob coś pożytecznego.Naucz się czegoś i zarób na siebie. Jesteś człowiekiemnie gorszym od żadnej niewiasty i nie gorszymod żadnego Efraima czy Sindara. Tyle będziesz wart, ilezdziałasz w życiu. Pojmij niewiastę, jeśli znajdziesz taką,co cię zechce, i spłódź dzieci. Nie rób tego i tamtego, niekradnij i nie krzywdź innych. Ale co do reszty, radź sobie,jak umiesz. Proste prawa. W kraju cesarza każdy byłdobry. I Amitraj, i Kirenen, i Nassimczyk, i Kebiryjczyk,i każdy. I to był mój władca. Takie prawo poważam. Mamw zadku pomysły, by wszystko i wszyscy stawali się jednym.Nie są jednym. Każdy jest inny. Jeden jest wysoki,drugi mądry, trzeci leniwy, czwarty odważny. Ktoś zdrowy,ktoś chory. Ktoś bogaty, ktoś biedny. Jeden sobie ra-563796dzi, drugi nie. Tak toczy się życie. Można sobie poradzić,tylko jeśli jest się wolnym. Ludzie nie rodzą się niewolnikamii nie rodzą się jednakowi. Nawet Amitraje. Dlatego jestem i zostanę poddanym cesarza, ktory pozwalał miukładać życie jak chcę, mówić co chcę, jeść co chcę i chędożyćkiedy chcę. Nigdy nie wrócę do zagrody dla Karahimow.Nie pokłonię się przed Kodeksem Ziemi. Pluję naKodeks Ziemi! To jest księga dla kowiec, które potrzebująOświeconych, żeby za nich myśleli. Każą moim rodakombyć jak mrównice. Jak bezmyślne robaki. Chcą ich zmieniaćtak, by wszyscy byli jednakowi. Tylko że nie możnawydłużyć niskiego ani dodać rozumu głupiemu. Możnajedynie obciąć tego, co wyrosł, ogłupić tego, co myśli,i zrujnować bogatego. Tylko w ten spósob mogą stać sięjednym. Nie da się zrobić tak, by wszyscy byli bogaci. Łatwonatomiast wszystkich uczynić biednymi. A komu sięnie podoba, to rozwalą mu łeb motyką i oddadzą świętejziemi. Ziemia nie jest święta. To tylko błoto pod naszymistopami. Nie będę kłaniał się błotu. Wolę być ostatnimpoddanym cesarza i walczyć u boku Kirenenow. Wolę IśćPod Gorę na spotkanie waszego Stworzyciela niż być bezmyślnymrobakiem, którego wypluła ziemia i który masię stać ziemią. "Często można spotkać głupów,którzy będą mówili,że coś takiego jak wolność człowiekanie istnieje, ponieważ i taknie możemy robić wszystkiego,co przyjdzie nam do głowy. Musimybowiem liczyć się z innymiludźmi, z prawami ludzi i bogówalbo losem. Skoro zaś tak jest, tonie ma większego znaczenia, ile tej niby wolności mamy.I łatwo możemy oddać jej jeszcze trochę za to, by ktoś nasw czymś wyręczył lub dał miskę strawy. Człowiek wolny,wywodzą, o wszystko musi się kłopotać. Nie wie, co przyniesiemu dzień, czy zdoła napełnić garnek, czy zdobędziedzban wody lub parę miedziaków. Cokolwiek się stanie,będzie musiał borykać się z tym sam, tak jak umie. Lepiejwięc chyba, gdyby zajął się tym ktoś mądrzejszy, ktonakarmi i wyleczy, a za to wystarczy tylko posłuszeństwo.To głupcy. Ich mowa brzmi właśnie tak, bo wykręcająsłowa, dbając jedynie o to, by były kunsztownie ułożone.Dzięki temu wydaje się bowiem, że zawierają jakąś nie zgłębioną mądrość, choć ten, co je głosi, zwykle niewiele widział w życiu i niewiele zrozumiał z tego, co zobaczył.A nade wszystko można być pewnym, że żaden z tychgłupców nigdy nie zaznał prawdziwej niewoli." 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brzygot Opublikowano 23 Października 2015 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2015 Bardzo spodobał mi sie fragment o równaniu ludzi, cholernie trafnie ujęte. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi