Skocz do zawartości

Facet


Assasyn

Rekomendowane odpowiedzi

Czy facet powinnien tlumaczyc sie ze swoich bledow i przepraszac jesli zawinil naprawde? Nie chodzi mi o takie podejscie w stosunku tylko do kobiet ale i ogolnie do spoleczenstwa? W jaki sposob powiennien odpowiadac na slowna agresje badz niesprawiedliwe slowne ataki badz smiech do wlasnej osoby ze strony innych osob?Wazny jest dystans do siebie? Ale tez chyba niezbyt duzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że im wiekszy dystans do siebie tym lepiej. W końcu ja to nie ja.

Jeśli popełnię błąd to nie przepraszam za to i nie tłumaczę się jeśli

w danym momencie nie muszę. Zwykle słowa "zachowalem się jak

gówniarz, to się wiecęj nie powtórzy" wypowiedziane z ironią wystarczą.

 

Inna sprawa, kiedy w wyniku moich działań ucierpi bliska mi osoba.

Wtedy przepraszam i naprawiam szkodę.

 

Co do słownej agresji, z pasją powtarzane słowo "udowodnij" tak

wkurwiają atakiera, że czasem musze sie ratować ewakuacją :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy facet powinnien tlumaczyc sie ze swoich bledow i przepraszac jesli zawinil naprawde?

 

Nie powinieneś się tłumaczysz. Przyznajesz się do sprawy: "tak, to ja zjebałem". I nie jest to nawet ważne w kategorii kobiet, ale raczej jako odwaga cywilna. Wbrew pozorom jest to cecha bardzo ceniona przez wielu facetów. Bo jak przyjdziesz do dajmy na to przełożonego i przyznasz się do błędu to często jeszcze jest czas, żeby coś odkręcić i poprawić. A jak ktoś ukrywa błędy to zazwyczaj jest tak, że gówno prędzej czy później i tak wypływa.

A ci którzy się tłumaczą robią to po to, żeby złagodzić swoją winę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jesli chodzi np o dyskusje ,to co charakteryzuje pewego siebie faceta? Spotkalem sie z roznymi opiniami tego tyu ze pewny siebie facet nie podnosi gosu nie reaguje agresywnie tylko spokojnie wypowiada swoje opinie na dany temat.Jak w ogole uzywac agresji ,wiadomo ze czasem trzeba uzyc ale w jakich sytuacji?Czy bycie agrysywnym w stosunku do kobiet jest normalne i punktuje czy raczej byc spokojnym i opanowanym nie zwazajac na okolicznosci? Bo spokoj ,cisza kompromis w stosunkach do kobiet kojarzy mi sie z ciapowatoscia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jesli chodzi np o dyskusje ,to co charakteryzuje pewego siebie faceta? Spotkalem sie z roznymi opiniami tego tyu ze pewny siebie facet nie podnosi gosu nie reaguje agresywnie tylko spokojnie wypowiada swoje opinie na dany temat.Jak w ogole uzywac agresji ,wiadomo ze czasem trzeba uzyc ale w jakich sytuacji?Czy bycie agrysywnym w stosunku do kobiet jest normalne i punktuje czy raczej byc spokojnym i opanowanym nie zwazajac na okolicznosci? Bo spokoj ,cisza kompromis w stosunkach do kobiet kojarzy mi sie z ciapowatoscia.

 

Wiesz na czym moim zdaniem polega Twój problem? Że chcesz dojść celu z dupy strony. Chcesz sobie stworzyć obraz pewnego siebie faceta po tym, jak się zachowuje - obserwując zewnętrzne oznaki. Chcesz to sobie wszystko pozbierać i to naśladowac. Moim zdaniem to jest bezcelowe - bo pod fałszywym opakowaniem nadal pozostanie niezmienione wnętrze. 

 

Wytłumaczę Ci to na przytoczonym przykładzie dyskusji. Jak ktoś jest pewny siebie (naturalnie a nie cwaniakuje) to wie o co mu chodzi i po co to robi. Wie do czego dąży. I dlatego: nie angażuje się w pyskówki i bezsensowne dyskusje, bardzo szybko określa własne stanowisko i się go trzyma i nie daje wyprowadzić się z równowagi. Zauważ, że to wszystko jest wynikiem a nie przyczyną zdrowej psychiki, opartej na realnej ocenie własnej osoby i jasno określonych celach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli problem polega na tym ze tak jakbym schowal  gowno w torbie wysadzana perlami? Czyli kwestia samooceny i poczucie akceptacji sie klania w moim przypadku ,widzisz wiem gdzie lezy problem ale mimo wszystko nie umiem go rozszyfrowac :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaakceptowac siebie i nie przypierdalaac sie do siebie o drobnostki ,wiara w siebie ,pewnosc siebie zwiazana z szacunkiem i miloscia do samego siebie :)

 

2.Zarobic jeszcze wiecej sosu + madra inwestycja na przyszlosc

3.Nauka kolejnego jezyka obcego

 

To trzy cele ktore sobie postawilem na ten moment

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Assasyn, sam nie jestem ekspertem od samorozwoju, ale za mocno chcesz ustalić sztywne granice procesów które nie dają się ująć w jednoznacznie prostym modelu. No ale z drugiej strony, z mojego punktu siedzenia, ilość pytań wskazuje na niepewność. Co spójnie komponuje się z tym co o sobie mówisz. Nie sądzisz?

 

A poza tym to trzymam kciuki za twój plan wewnątrz-naprawczy. Powodzenia!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To znaczy? Co chcesz przez to napisac? Ze za duzo biore na siebie co mam rozumiec przez zwrot ''sztywne granice procesow''?

 

Chodzi mi o to że chcesz zapytać o granicę dzielącą bardzo rozmyte stany, nie da się powiedzieć. Kiedy jeden kolor przechodzi w drugi nie można stwierdzić gdzie jest granica. Można z umiarkowaną dozą pewności stwierdzić "tak tutaj już jest czerwony", tylko skrajności dają się łatwo znaleźć. Troszeczkę więcej luzu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo widzisz ja wyobrazilem sobie siebie jaki chce byc i dlatego sie spinam zeby byc juz teraz taki .A juz kolega NEO pisal mi wczesniej zeby nie odrzucac siebie teraz i zyc chwila tu i teraz ,zeby zaakceptowac obecny stan i to ma sluzyc jako motywacja do dzialania zeby cos zmienic,a ja robie tak ze nie akceptuje obecnego stanu i za wszelka cene najlepiej teraz chce byc taki jaki sobie wymarzylem...Bede was czytal wiecej az nowe przekonania i podejscie do pewnych spraw mi sie wgra w dysk...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcale nie twierdzę że powinieneś nie czytać, nie zmieniać się itp. Zwyczajnie myślę że podchodzisz na "zbyt sztywno", stworzyłeś obraz, i chcesz go wypełnić w doskonały sposób. Dobrze że masz jasno postawione cele, ale jak zaciśniesz wszystkie mięśnie to nie ruszysz się z krzesła. Więcej wewnętrznego spokoju, mniej presji. Pewnie zauważyłeś że co temat to każdy ma inne, odmienne, albo odstające zdanie. I doskonale! Ty też znajdź swoją własną drogę. Jeśli się nie mylę to ktoś powiedział ci coś w stylu (pewnie nie raz), rób to co sprawia ci przyjemność, baw się tym, wtedy pojawi się radość w tobie, pewność samooceny, ostre spojrzenie i wielka energia. Pamiętam jak ściąłem długie włosy, całkiem na łyso. Po prostu wziąłem maszynkę i ciach, 6 lat zapuszczania w 5 minut. Spojrzałem w lustro i widziało BrzydkieSłowo że było to dobre. Wyszedłem wtedy na ulicę, czułem takiego energetycznego kopa że dopalacze rakiet na paliwo stałe wydają się zabawkami. Kobiety patrzyły, fajna laska rozdająca ulotki przebiła się przez tłum na Warszawskiej patelni żeby dać mi ulotkę i uśmiechnąć się do mnie. Wtedy jedyny raz w życiu zrobiłem jak na amerykańskim filmie, obróciłem się do niej idąc tyłem, opuściłem okulary, zmierzyłem ją wzrokiem i z uśmiechem puściłem jej oko. Nawet nie czekałem na jej reakcję. Nie była mi potrzebna. To był taki moment przemiany. A może to ścięcie włosów... ale się rozpisałem i pewnie zboczyłem z tematu. Baw się życiem przyjacielu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciezko mi zidentyfikowac co daje mi przyjemnosc w zyciu? Ale jednym z moich marzen jest znalezienie tego :) Macie racje ,zbyt duzo stresu ,walki i sztywniactwa teraz to zauwazylem ,zbyt na sile chce wszystko przy czym trace TU i TERAZ ...Dziekuje:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnosie wlosow ,niezly numer :) Ja mam kompleksy odnosnie fryzury bo moj ojciec jest lysy i boje sie ze ja bede ,ze powypadaja mi wszystkie wlosy ,nie wiem moze to efekt porownywania sie do innych ,ale nie potrafie zaakceptowac tego ze robia mi sie male luki na glowie :) A czasami akceptuje ,doprawdy jestem dziwnym stworzeniem :) Ale nie smiejcie sie ,ucze sie siebie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnosie wlosow ,niezly numer :) Ja mam kompleksy odnosnie fryzury bo moj ojciec jest lysy i boje sie ze ja bede ,ze powypadaja mi wszystkie wlosy ,nie wiem moze to efekt porownywania sie do innych ,ale nie potrafie zaakceptowac tego ze robia mi sie male luki na glowie :) A czasami akceptuje ,doprawdy jestem dziwnym stworzeniem :) Ale nie smiejcie sie ,ucze sie siebie...

 

Gdzie by tam się śmiać. Jak miałem jeszcze długie to planowałem co by tu sobie na głowie zrobić, ani mi się nei chciało iść do fryzjera, ani nic specjalnego. Matka pokazała mi raz w telewizji jakiegoś faceta i powiedziała że teraz takie modne, ładne itp. Ja na to "matko, przecież ja mam zbyt wysokie czoło!", a ona na to "gdzie tam wysokie". Tydzień później, pięć sekund po obcięciu włosów zobaczyła finalny efekt i jej pioerwszymi słowami były "o boże, ale ty masz wysokie czoło!" :D Nie martw się! Włosy wypadają od testosteronu. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mo to jakis wplyw na stosunki z kobietami? Bo z tego co widzialem lysi maja duzo zajebistych lasek .Nie chodzi mi o lysego dresa(tez) ale o lysego ladnie ubranego eleganckiego goscia...Czyli to nie ma reguly w takim razie ,bo gosciu zarosniety i ''bez''czola moze nie miec w ogole laski znam takie przypadki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.