Skocz do zawartości

BarszczykZuszkami

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia BarszczykZuszkami

Kot

Kot (1/23)

7

Reputacja

  1. Nic strasznego. Około trzy dni w szpitalu. Śmieszne zakrzepy wychodzą z nosa, takie długieee. Lepiej się oddycha co za tym idzie poprawia się wydolność organizmu. Ja akurat byłem zmuszony ją wyprostować ale polecam tak czy siak. Pozdro!
  2. Nie wiem czy za tym wszystkim stoją żydzi czy nie, ważne żebym ja był "trzeźwy". Na domknięcie wątku wrzucam: KULT - WÓDKA
  3. Panowie, z sylwetką podstawa to dieta! Ćwiczenia to tylko dodatek. Ja pomimo że zawsze byłem aktywny fizycznie z wieloma sukcesami to nigdy nie miałem sylwetki zbliżonej do gości z plakatów. Zawsze smukły, zarysowany ale inaczej to wyglądało. Aktualnie robię dietę od pewnego gościa. Koszt 150 zł na trzy miesiące. Może jak skończę dam znać. Można robić różne ćwiczenia ale warto wziąć pod uwagę że jednak trójbój siłowy to najlepsza podstawa pod niemal każdą dyscyplinę sportową. Nikt nie każe być spaślakiem. Spokojnie, nie będziesz bez kłucia się w dupę. Prawdę mówiąc cierpimy na niedomiar siły a sztanga redukuje to najszybciej. Kalistenikę sam też uskuteczniam jednak trening na wolnym ciężarze to moc. Pozdro
  4. Serwus! Jako że jestem tu nowy a i temat ciekawy to się wypowiem! Zauważyłem że jestem osobą na ogół radykalną, albo jadę z czymś na maksa albo wcale. Do niedawna alkohol był nieodzownym elementem imrezy, wyjazdu wakacyjnego - a te i tak były napakowane sportem, przygodami itp. Ostatnio jestem na diecie, postanowiłem liczyć co wkładam do mordy. W ten sposób wyszło mi że na jakiś czas muszę odstawić alkohol. Funkcjonuje się wiadomo - super. Brak kaca jest rewelacyjny. Już dawno zauważyłem że alkohol powoduje u mnie spadek motywacji do działania w praktycznie każdej dziedzinie życia. Marzenia nie są tak blisko, nic się nie chce, za oknem szaro. Jednak ja wydedukowałem nieco inaczej, pomimo że jestem radykałem. Jak ze wszystkim, ma plusy i minusy. Jako mężczyzna świadomy muszę to kontrolować. Nazwijmy to ... alkoholowym Makiawelizmem... Nie ma sensu iść i pić co piątek, ale niektóre okazje są inne. Ważne żeby się nie upodlić, można wtedy bardzo dużo ugrać. Ktoś wyżej napisał że wiele ciekawych interesów zostało ustawionych przy flaszeczce. Tak jak mogą być ustawione i bez niej. Dlaczego mam nie bywać w obu miejscach? (Tak jakby przyjść na ważną rozmowę na temat przetargu w bluzie ACID DRINKERS bo kurwa lubię acid drinkers i się odpierdolcie! Nic się nie stanie jak na dwie godziny włożysz garniak). Ponad to uważam że czasem nie warto aż tak rzucać się w oczy. Od dwóch piw (maks 20 zł) nie zbiedniejesz, kaca mieć nie będziesz, mózgu nie odwodnisz a i witamin parę złapiesz. Wszystko opiera się na świadomej kontroli tego po co pijesz, kiedy i dlaczego. Emanowanie swoją zajebistością bo nie piję też zakrawa o problemy emocjonalne. Pzdr!
  5. Pamiętam że Dominique mnie solidnie wkurwiła kilka razy. No co zrobić - kobieta. Ponad to śmiałem się mocno podczas czytania jak sobie przypomniałem tekst pana Janusza Korwina Mikke, "zawsze się trochę gwałci".
  6. Aż dziw że nikt nie dodał: Źródło polecam!
  7. Dodałem że się zorientowała. Wtopa była po całości bo stwierdziła "radź sobie". Tłumaczę sobie to tym że wygrała kultura osobista bo nei chciałem tam niczego rozwalać wedle zasady nic na siłę tylko młotkiem. Nie chciało mi się do niej zawijać na seks bo sam ze sobą czułem się źle. Ot gówniana historia.
  8. Cześć, Jeśli mówimy i myślimy w kategoriach samodoskonalenia się to chyba wiadomym jest że przyjmowanie rad innych, obcych ludzi w sposób bezkrytyczny i z zażartą gorliwością jest robieniem sobie krzywdy. To tak jak niektórzy wierzą np. w Katolicyzm, nie zadając sobie trudu odpwiedzenia sobie czy sprawia im to przyjemność i czy formułuje się to w jedną logicznie spójną całość. Jeśli ktoś z Katolicyzmem w swoim serduchu potrafi dojść dalej to dlaczego ma tego nie robić? Niech wie tylko, że można i bez niego. Chcącemu nie dzieje się krzywda. Myślę że to forum ma przedstawiać nasze spostrzeżenia. Nikt nie mówi że odpowie na Twoje szczególne pytania natury egzystencjonalnej, prawda? Każdy sam się musi z tym zderzyć, swoją czarę wypić a i później sporo w ryj jeszcze dostać. Uwaga jak najbardziej konkretna, zwłaszcza dla ludzi bez swojego nadbagażu emocjonalnych doświadczeń. Tak mi się przynajmniej wydaje. Pozdrawiam
  9. Nie dopisałem w historii że po chwili zorientowała się o co chodzi ale nie była w stanie mi pomóc. Dlatego - przestawiłem pralkę, żeby to zrobić musiałem ją odłączyć, wyjąłem drzwi z kabiny prysznicowej i dopiero udało się wytarmosić drzwi z zawiasów. O tyle fart że zasuwa była stosunkowo wąska jak na szczelinę w futrynie co pozwoliło zamanerwować. Plama po całości.
  10. Może to był nawyk czy coś ale jednak lubię dyskrecję gdy się przygotowuję do zabawy.
  11. Może to nie wątek na to pytanie ale zauważyliście jak wiele książek traktuje o tym że na kobiety trzeba uważać? To powinny być szkolne lektury! Co się stało z tą całą wiedzą w popkulturze? Milion pytań bez odpowiedzi Książkę zaraz zapodam na swój czytnik
  12. Historia niedługa, Nie będę jej rozwlekał bo i finał niczego sobie. Wspólny wypad z kolegami, nas pięciu, naprzeciw szcześć kobiet w tym jedna która ewidentnie przykuła moją uwagę. Blondynka, mega pociągający i spokojny głos. Jako że ekipa była kumata szybko się wymieszaliśmy i zaczęło się wspólne żartowanie i zamienianie przez nie klubowej kanapy na nasze kolana. Los chciał że to ona zaproponowała mi abym poszedł dziś z nią do mieszkania. Znacie to uczucie. Pokazujesz dyskretnie kumplom - odłączam się, nie martwcie się, bawcie się dalej, zadzwonię jutro. Wpadamy do niej do mieszkania, całusy a ona wiła się obijana o ściany klatki schodowej jak Shakira w swoich teledyskach. Zdjąłem koszulę i poszedłem się odświeżyć do toalety - wiadomo. Załatwiłem wszystkie swoje sprawy fizjologiczno higieniczne i prędko łapię za ten śmieszny plastikowy skobelek w zamkach od łazienek. Ten kręci się jak popierdolony 360 stopni. Drzwi ani drgnęły. Myślę... kurwa utknąłem. Nie miałem niczego co mogło mi pomóc, wszystko pozastawiane. Jednym słowem - do dupy. Wyszedłem po dwóch godzinach. Ona spała. Założyłem koszulę i bezszelestnie wyszedłem. Dobrze że chociaż fryzurę poprawiłem to miałem jak poruszać się komunikacją miejską i spotkać kolegów którzy imprezy jeszcze nie skończyli. Szydery nie było końca Pozdro!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.