Skocz do zawartości

Nowy Etap- część pierwsza


Rekomendowane odpowiedzi

Wchodzę w kolejny etap mojego życia, który tak planowo podzieliłem na kilka części i chciał bym tutaj wypisać swoje cele by reszta społeczności jeszcze silniej mnie zmotywowała do żelaznej dyscypliny.

Najważniejszym celem na te pół roku będzie zbudowanie jakiejś bazy finansowej pod przyszłe działania na polu zawodowym i samorozwoju. W tym celu lecę w tym miesiącu na Wyspy Brytyjskie po raz kolejny i zamierzam tam zostać aż do spełnienia większości zakładanych zamiarów.

 

Cele Materialne:

-10 000zł -opcja minimum

-15-20 000- opcja optymalna, która powinna zapewnić solidną bazę pod przyszłe założenia

-Wymiana laptopa (potrzebuje używanego, może być nawet kilkuletni byle się nie grzał i bateria troszkę dłużej trzymała niż kwadrans)

 

Cele językowe:

-Angielski na solidnym poziomie B2 plus angielski zawodowy- w tym celu planuje zapisać się do college'u. Zawodowego słowinictwa będę się póki co uczył raczej na własny rachunek, zakupiłem już materiały.

 

Fizyczne:

-Waga stabilna na poziomie 71-75kg

-Maksy w podstawowych bojach w 5 powtórzeniach utrzymam na poziomie PT120, WL90, MC140, OHP57,5

-Jeżeli będę miał czas to opcjonalnie dodam do tego 15 minutowe sesje na worku, skakance, jeśli znajdę jakiegoś kumatego koleżkę to może coś poćwiczymy na łapkach- podstawowe uderzenia i kopnięcia

Wiadomo, że celem nadrzędnym są finanse ale nie jestem zwierzęciem czy innym Rumunem by rzucić wszystko dla waluty. Dlatego postaram się znaleść 2-3 razy w tygodniu 45 minut na powyższe cele fizyczno-sprawnościowe.

 

Zawodowe:

-Przetłumaczę dyplom i suplement na język angielski

-Wyślę aplikację do angielskiej instytucji NARIC w celu nostryfikacji dyplomu i zobaczę co oni stwierdzą, jaka decyzja zapadnie (Jeżeli któryś z braci ma doświadczenie na tym polu to proszę o kontakt)

-Ewentualnie jeżeli powyższe się powiedzie to spróbuje zaaplikować do HCPC

 

Emocjonalne:

-No cóż, biorąc pod uwagę, że w tej firmie pracują sezonowo studentki często takie, które przyleciały tu same to nie zamierzam "zamykać się w sobie" :D

-Dodatkowo będę stosował medytacje i afirmacje w miarę możliwości 3 razy w tygodniu po 15 minut

 

Oczywiście będzie to dość ciężkie do realizacji przy założeniu, że będę pracował po 10-12h ale jestem cholernym fighterem a w moim sercu płonie jebany płomień. Dlatego zobowiązuje się do trzymania ramy i żelaznej dyscypliny- tak mi dopomóżcie Bogowie i Wy bracia moi. Amen

 

Edytowane przez BigDaddy
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BigDaddy po co ci ten certyfikat z pentagonu jesli chodzi o angielski? Jaki masz cel w tym wszystkim? Czy w twojej pracy to honoruja? Bo z tym to jest kosztow niepotrzebnych i generalnie na jezykach i tych wszystkich nostryfikacjach srotyfikacjach to ludzie zarabiaja wchuj hajsu, a w moim przypadku za granica na interview od razu sie skapna czy jestes kumaty czy nie z inglisza i w dupie mieli jakies tam certyfikaty. Nigdy mnie nikt nie zapytal o zaden certyfikat z ang.

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tomko napisał:

@BigDaddy po co ci ten certyfikat z pentagonu jesli chodzi o angielski? Jaki masz cel w tym wszystkim? Czy w twojej pracy to honoruja? Bo z tym to jest kosztow niepotrzebnych i generalnie na jezykach i tych wszystkich nostryfikacjach srotyfikacjach to ludzie zarabiaja wchuj hajsu, a w moim przypadku za granica na interview od razu sie skapna czy jestes kumaty czy nie z inglisza i w dupie mieli jakies tam certyfikaty. Nigdy mnie nikt nie zapytal o zaden certyfikat z ang.

Nie chodzi mi o certyfikat, chodzi mi o miejsce gdzie będę mógł się uczyć angielskiego. Pracując w firmie gdzie wszędzie w około są Polacy a polski wręcz jest językiem dominującym niekiedy bardziej niż angielski niewiele się nauczę. Znam podstawy, gramatykę ale chce to jeszcze przekuć i nabrać pewności w tym wszystkim. Nawet jak bym miał za to wydać tych kilka stów to jeżeli mi to pomoże to warto.

 

Nostryfikacja mi potrzebna by ewentualnie móc pracować w moim zawodzie a jest to zawód medyczny.

59 minut temu, Samiec92 napisał:

Medytacje i afirmacje trzy razy w tygodniu po 15 minut?!

 

Jest takie madre stare powiedzenie, brzmi jakoś tak: " każdy człowiek powinien medytować 20 minut dziennie, jeśli nie ma na to czasu to godzinę." Przemysł to.

15 minut mi wystarcza, przy dłuższych usypiam a po ciężkiej pracy/treningu wierz mi, że o to nie trudno. Poza tym wole poświęcić resztę tych 45 minut z godziny na zrobienie posiłku, sen. Trzeźwość umysłu i tak zachowam przy 3x15. Do tego przed snem mam fajne afirmacje na słuchawki, które mam wrażenie że zajebiście wchodzą właśnie w momencie kiedy jawa miesza się ze snem.

 

Świeżakiem za granicą też nie jestem. Wiem na co uważać, komu nie ufać i jak się zachowywać względem lokalsów. Only strong survive. Dziękuję za rady bracia.

Edytowane przez BigDaddy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko

 

Harmonia w życiu? :> Nigdy w to nie uwierzę, że jest to możliwe, bo:

1) mamy ego - które jest podzielne - a więc z definicji nigdy nie będziemy wspólną całością

2) może wydać się to dziwne, ale im mniejsza harmonia w życiu tym większych dokonań i zmian na lepsze dokonuje

 

Medytacja jedynie po to, aby lepiej się skupiać na celach i mieć klarowniejszy umysł, a nie żeby uciekać w projekt "harmonia w życiu", bo samym myśleniem nic się nie zmienia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.