Napiszę o sobie, ok?
To jest to, do czego nie mogłem się długo przed sobą przyznać. Że właśnie tęsknota jest czymś, co przesłaniam różnymi innymi emocjami - nawet strachem czy ostrym wkurwieniem (proszę wybaczyć jeśli trudno to drugie uznać za kategorię emocji).
Gdybyś ustawił sobie np. dowolne przedmioty w pokoju i ponazywał je tak jak chcesz, ale używając nazw tego, co obawiasz się nazwać (tu zostawiam trzy kropki dla Twoich nazw ... - to ważne kropki)?
Spróbuj.
A potem ustaw to po swojemu (cokolwiek przez to rozumiesz).
A jeszcze później, po herbacie czy jedzeniu, wróć i popatrz na to z boku. Możesz być zaskoczony ale i oświecony.
Pomyśl jeszcze o tym jak znakomicie byłoby, gdybyś to samo mógł zrobić, korzystając z obecności kogoś zaufanego, bo ten (najlepiej "ta"? hm...) zobaczyłby o wiele więcej (a czy Ci o tym opowie? ... tego Ci życzę).
To jest jeden z tzw. kardkorów, których obawiają się tzw. twardziele. Mogą zmasaktrować Ci twarz za niewygodne dla nich spojrzenie, bo to nie wiemaga za wiele, ale z czymś takim mieliby poważny kłopot. No, a takie Twoje prywatne doświadczenie mogłoby wiele... Sam jeszcze nie wiem jak wiele. W każdym razie trudno mi tu napisać co się u mnie w jakim miejscu znalazło.
Ale wiem. I zrobiłem to z kimś. Zostało we mnie na zawsze, chociaż obawiałem się, że umknie.
Warto.
- 1
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia