Skocz do zawartości

Danny

Użytkownik
  • Postów

    71
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Danny

  1. 16 godzin temu, kenobi napisał(a):

     

    Kongratulejszynsz :) :)

    Ważne, że bywasz w związkach, masz seks.

    Bo inaczej to prawiczek, czarna dziura samotności.

     

     

     

    Uuu... to się zastanowi gdyby jakiś badboy ją urabiał.

     

     

     

     

    Jeśli robisz zmiany w swoim życiu to rób to powoli.

    Bardzo powoli. Najlepiej, aby ona nie pokapowała, że masz wewnętrzne postanowienie.

    Dlaczego?

     

    Bo po pierwsze, jak się załamiesz, to masz porażkę, padasz u jej stóp jako przegryw. Czyli nie oznajmiaj, że od dzisiaj każðego dnia jeździsz na rower. Jeździj na rower. Najlepiej raz na jakiś czas, potem częściej i częściej. Jak Ci ten rower nie będzie się podobać, to się z pomysłu wycofasz bez szkody dla siebie.

     

    Bo po drugie, jeśli ona wyczuje, że zmiany w życiu robisz, aby ją przy sobie zatrzymać, to kolejny upadek na kolana.

     

    Męskie sprawy załatwiaj z mężczyzną, sam ze sobą.

     

     

     

     

     

    Ona jest tego świadoma że miałem trochę kobiet poza związkami, tinder i inne. 

     

    Siebie samego ocenił bym na 6.5/10.

     

    Widziałem że pisali do niej jacyś goście ale odczytała i nic. Kilka razy przejrzałem tel, nie ma nic. Snapa nie ma również.

     

    • Like 1
  2. 15 minut temu, nowy00 napisał(a):

    @Danny

    Czyli jakieś doświadczenia związkowe masz i ta twoja luba również.

    Dla mnie idź za głosem instynktu bo albo pasuje Ci tak jak jest obecnie lub chcesz coś zmieniać.

    Stawiaj siebie na pierwszym miejscu w związku jak i życiu.

     

     

    Pasuje i nie pasuje.

    Mówię jej wczoraj aby dogadała się z kierownikiem i popracowała jeszcze pierwsze 2 tyg grudnia, zawsze coś wpadnie do wypłaty a siedzieć miesiąc w domu to dużo trochę. Mówiła że dobry pomysł i zapyta 

  3. 3 godziny temu, nowy00 napisał(a):

    Kobiety słabością gardzą niestety bardzo często.

    Związek ponad rok czyli dużo i mało.

    Która twoja relacja z kobietą?

    Ile ta dziewczyna wcześniej miała chłopów?

    Jest to 5 mój związek.

     

    Dwa ostatnie trwały pół roku 

    Jeden ja skończyłem, totalnie nie trafioby 

    Drugi Pancia skończyła ale i dobrze 

    Ktoś wyżej napisał że problem u mnie że ktoś mnie zostawił 

    Tak, ta która mnie zostawiła to było to 

    Ciężko było mi się z tamtego otrząsnąć.

     

    Obecna dziewczyna miała wcześniej tylko jeden związek, jakieś 4/5 lat temu. Skoczyła go, ponieważ gość ją zdradził.

     

     

    22 godziny temu, Pater Belli napisał(a):

    Ja moge tylko napisac na podstawie tego co ty tutaj opisales. Nie jestem ekspertem, ale potrafie wychwycic kluczowe slowa. Masz zanizone poczucie wlasnej wartosci i lek przed samotnoscia. Nie lubisz byc sam ze soba, bo pewnie w przeszlosci przez to cierpiales. Moze zostales odrzucony w poprzednim znaczacym zwiazkku, ale bardziej przemawia za tym odrzucenie lub porzucenie w dziecinstwie. Emocjonalnie za mocno sie uzalezniles od niej do tego stopnia, ze brak jej nieobecnosci budzi w tobie conajmniej niepokoj. Jestes miłym gosciem, ktory dla panny chce robic wiele za duzo az czesto, jak pisze @kenobi, poswiecasz siebie kosztem "dobra zwiazku". Dalej. jestescie razem, bo sie przyciagacie jak dwa bieguny magnesow. Ty obawiasz sie odrzucenia, ona pewnie zaczyna czuc dyskomfort by ci powiedziec, ze czuje sie osaczana. Jak u ciebie z gleboka akceptacja samego siebie? Slabo, co?

     

    Super, ze zamierzasz wrocic do treningow. Zacznij jak najszybciej. Jednak zacznij tez pracowac nad aspektem mentalnym i emocjonalnym. Jak to zaniedbasz, to sylwetka adonsa nic ci nie pomoze. Zacznij zmieniac wnetrze siebie w zloto, bo pozlacanie dlugo nie wytrzyma, a praca rownie wymagajaca, co bezsensowna.

     

    Ty nie rozgrywaj tego. To wczesniej czy pozniej wyjdzie, bo ona sprawdzi twoje karty. Nie narzucaj jej swojej woli. Nie zbraniaj. Poki tego nie zaczniesz, ona nie bedzie czula potrzeby ucieczki. Proba zabicia w niej potrzeby niezaleznosci skoncza sie smiercia zwiazku.

    Nie uważał bym że mam zaniżone poczucie własnej wartości. Czuję się pewnie w swoim ciele, towarzystwie. 

    To jest prawda, zostałem odrzucony z poprzedniego krótkiego związku ( 6 miesięcy) 

    Za szybko i za dużo się tam działo na raz, ja byłem zaangażowany, ona z początku również. Później było jak w większości tematów na swiezakowni. 

    Odczuła już że coś jest nie tak. Że jestem taki sam aczkolwiek nie obecny. Od razu poczuła chęć na łóżko, gdy tylko widziała że ma mniej uwagi i reszty. 

    Nie żebym to zrobił specjalnie, po prostu ten temat mnie coraz bardziej gryzł, nie było to łatwo ukryć ale nie powiedziałem ani słowa.

    Bardzo się zdziwiła gdy powiedziałem że jeżdżę sam na rower, nie siedzę po pracy na mieszkaniu.

    Jeżeli ktoś ogląda kanał Druga strona medalu lub Musisz wiedzieć, podeślij ktoś proszę odcinek, w którym jest to wytłumaczone jak postępować odnośnie tego i to jaką pracę mam nad sobą wykonać. Potrzebuje konkretnych wskazówek, chce zmienić swoją głowę.

  4. Godzinę temu, Pater Belli napisał(a):

    @Danny, daj jej przestrzen. Tyle ile chce. im bardziej bedziesz potrzebujacy, tym bardziej ona bedzie chciala odejesc. Uwazaj na swoje zachowanie, bo problem widze masz w sobie od dawna. Wiem, bo mam ten sam problem. Zla wiadomosc jest taka, zigdy nie bedzie tak jak sobie w glowie wyobrazasz. Wyobrazasz sobie za duzo. Zamiast tego wykorzystaj czas, aby przemyslec dlaczego czujesdz tak a nie inaczej, dlaczego tesknisz bardziej, dlaczego potrzebujesz jej blisko siebie. Ja wiem dlaczego, ty musisz sobie sam uswiadomic. Moze bys sporo do przetrawienia.

     

    Z tego co piszesz, ta dziewczyna to potencjalne zloto. Nie probuj jej zmieniac, bo zamienisz ja w tombak. Zmienic mozesz swoje nastawienie jak reagujesz na pewne sytuacje i wydarzenia. Co do samego wyjazdu to niech jedzie i daj jej pelne wsparcie i kaz sie dobrze bawic. Za duzo czasu razem robi tylko problemy. Wierz mi, bo mi po tej calej szopce z lockdownem od****o z opoznionym zaplonem i zapomnialem co jest wazne. Ale tu nie o mnie chodzi.  

     

    Nie sprawisz, ze bedzie ci zalezec mniej, jedynie co mozesz zrobic, to nauczyc sie ja reagowac na ta i inne emocje i zaczac ja wykorzystywac do czegos pozytywnego. Negatywne emocje jak np dotyczace braku czegos zamieniaja sie w negatywna energie i odbieraja zycie. Zawsze sie staraj widziec pozytywna strone  (nawet w wewnetrznym cierpieniu, bo z tego mozna wyniesc nauke).

     

    Hmm

    To bardzo ciekawe co opisałeś

    Jeżeli problem jest we mnie, to jaki ? 

    To że mi bardziej zależy niż jej? Zasadę znam, komu mniej zależy - temu łatwiej. 

     

    Masz rację z tym spędzaniem czasu razem

    Zacząłem od tamtego tygodnia jeździć na rower sam, nie siedzieć w mieszkaniu jak to do tej pory było

     

    Myślę że dobrym pomysłem również będzie aby zostawiać ją w mieszkaniu dłużej samą niż zwykle, tu sklep , tu rower 

     

    Jedyny problem to że mamy tu jedynie 3 osoby z jej rodziny plus garstkę znajomych, nie to co w Pl 

    Myślę równie aby powrócić na siłownię (3 lata stażu) ale jednak samemu, czasami jedynie we dwoje

    Również myślę że może za dużo poświęcałem jej uwagi, byłem za często, słuchałem za dużo, to może być to.

  5. 2 minuty temu, kenobi napisał(a):

     

    Jak to dla niej ważne, to możesz robić w takich samych.

    Chociaż dla mnie to infantylne, no ale są różne osoby, różne oczekiwania, różny sposób wyrażania miłości.

     

     

     

     

    Twój komunikat do dziewczyny:    "To, na czym Ci zależy, to dla mnie jest g... warte. To są pierd*ły i mam to gdzieś, czyli poniekąd mam Ciebie gdzieś. Jesteś jakaś zj*b*na, że chcesz mieć takie same kubki".

     

     

     

     

     

    Czasami kobietom zależy na takich drobnostkach, ale są uciążliwe.

    Nie musisz tego wykonywać jeśli to dla Ciebie takie trudne.

     

    Np. moja żona chce kawę zrobioną tak czy siak w takiej lub owakiej filiżance i tak jej robię.

     

    Gdyby oczekiwała, że będę pił w takim kubku jak ona to bym jej powiedział, że ja wolę w swoim dużym garnku.

    Gdyby nalegała... too... a nieeee... nie będzie nalegała przecież. Bo piję w takim jakim chcę.

     

     

    Zdaje się, że masz zaangażowaną dziewcyznę,

    stosującą nieświadome manipulacje,

    więc czym prędzej buduj swoją męską wartość, aby ona nie mogła Tobą zachwiać o ile chcesz z nią być przez wiele lat.

     

     

     

     

    Jest zaangażowana.

    Podoba mi się że nie chce ślubu kościelnego jak i ja również

    Powodów ? Za dużo zarobionych pieniędzy wyrzucone w jedną noc 

    Drugi powód? Nie chcę dzieci ( przynajmniej na tą chwilę)

    Bardzo mnie wspiera, ma wyższy poziom języka niemieckiego ode mnie i wszędzie gdzie miałem problem to była ze mną. 

    Gdyby ślub, to cywilny plus intercyza. Ona jest za tym 

    Ma swoje konto i swoje pieniądze, ja tak samo 

    Jestem w trakcie rozkręcania własnej działalności i bardzo mi kibicuje, mówi każdemu komu może i mnie poleca. 

    Myślę że Twoje spostrzeżenia jest trafne - nieświadomie stosuję manipulację 

     

    • Like 2
  6. Plus 

    Śmieszna rozmowa ostatnio była 

    Śniadanie razem, robię kawę 

    Wziąłem kubki, które były pod ręką, nie zwracam uwagi w jakim pije 

    I Ona z tekstem,, dlaczego nie daje Nam jednakowych, skoro są,, 

    Mówię że dla mnie to bez znaczenia, nie zwracam uwagi na takie pierdoły 

    A Ona że nauczyła się robić te rzeczy które mi przeszkadzały i wadziły, więc prosi abym też to robił, bo to dla niej przyjemne i skoro Ona się nauczyła i pamięta o tym, to ja również powinienem 

    😅🤣

  7. 24 minuty temu, kenobi napisał(a):

     

    Tak Ci się wydaje, że jesteś hardy. Ale prezentujesz słabość. Pisałem w pierwszym poście -- silny mężczyzna nie musi bronić się w błahych sprawach.

     

    Po pierwsze kłamstwo -- "fajnie że jedzie". Albo odpychasz dziewczynę, która jest zaangażowana, albo to jest takie ze łzami w oczach "fajnie że jedziesz....chlip, chlip... a ja biedny miś będę cierpiał".   Kobiety to czują, czują, nie wiedzą, czują. Czują słabość.

     

    Aluzje do młodszych ... równie żałosne co powyższe. Musi straszyć młodszymi, aby obecną kobietę przy sobie zatrzymać. Zaprawdę powiadam Ci — ten kto ma młodsze nie obnosi się z tym. Dlaczego? Bo gdyby mężczyźni byli dyskretni, to kobiety byłyby rozwiązłe.

     

     

     

     

     

     

     

    Słusznie. :)

     

     

     

    Słusznie. Niech jedzie.

     

     

     

     

     

    Złe podejście. Wartościowego kolesia to powinna była widzieć na co dzień.

    NIe widziała? Cóż... to musztarda po obiedzie.

    Bo wartość buduje się za wczasu, a nie gdy grunt pod nogami się obsunął.

     

     

     

     

    Kontakt nie powinien być ograniczany.

    Ale powinien być odpowiedni.

     

    Można pisać "myślę o Tobie", można pisać "pragnę aby twoje uda znowu owinęły się wokół mojej szyi",

    ale ... lepiej nie pisać "tęksnię", "brakuje mi Ciebie", ...

    Dlaczego? Bo jedno to cierpienie, a drugie to radość.

     

     

     

     

     

    Świetnie ujęte w słowa.

    Szkoda tylko, że trzeba się wycofać słowami "przemyślałem sprawę...".

     

     

     

     

    Oczywiście racja. Straszenie słowami, santaż --> słaby mężczyzna.

     

     

     

     

    Świetne zagranie.

     

     

     

     

     

    "fajne miejsce" --> znaczy dla kobiety "żałuj że nie jesteś w fajnym miejscu", co znaczy że przemoc emocjonalna, co znaczy słaby mężczyzna.

     

    Silny mężczyzna, empatyczny, powie że pojechał, ale nie będzie zachwalał. Bo jeśli ma zaangażowaną dziewczynę, to nei chce jej przykrości robić.

     

     

     

    Nieee-eeee... nie przepalą się. Pokazywanie jak świetnie mu bez niej spowoduje tylk potwierdzenie jaki on słaby, że robi tańce godowe, aby ją zachęcić do powrotu.

     

     

     

     

     

    Nowe info 

    Będzie negocjować aby dłużej pracować(aby okres wypowiedzenia był dłuższy i zostać tu i mniej więcej pojechać w podobnym czasie) 

    W ten piątek zapraszali Nas, do jej rodziny w Austrii

    Ona pracuje w weekend, ja jadę z jej braćmi 

    I Ona z tekstem,, będziesz się dobrze bawił, nie ciągle ze mną,, chyba oczekiwała że zostanę 😅

    Ale tak się nie stanie 😅

    Tak wiem , to tylko weekend i tego nie odczujemy, aczkolwiek że jadę bez niej, to już lepsza postawa 

  8. 8 minut temu, antyrefleks napisał(a):

    Jeżeli oczekujesz przytaknięcia, to tak. Czemu mialbys nie sprobowac skoro Ci zalezy? Ale nie nastawialbym sie na sukces bo tak to nie działa. Takie rzeczy muszą iść z wewnątrz człowieka, z pozycji siły. Albo wypływają spontanicznie albo nie. Jesli musisz z kobiet kalkukowac to juz przegrales. Kobieta powinna isc za facetem.

     

     

    Bo auto jak inne atrybuty przyciągają na początku. Później liczy się gra. A że niektórzy chcą oszukać system wzbudzania pożądania tylko samochodem, to efekt jest krótkotrwały. No, ale działa na krótka metę.

    Zrozumiałem przekaz. Jak to rozegrać z korzyścią na moje + nie wyjść na dupę przy tym. Gdy mi o tym oznajmiła, nie było u mnie żadnej reakcji poza tym, gdy odpowiedziałem że na pewno wrócimy do tego tematu, bo to jest do przedyskutowania.

    3 godziny temu, Kiroviets napisał(a):

    @Danny- Tu zaczyna się równia pochyła w dół.

     

     

    Zajrzyj do rezerwatu. Do "najgorętszego " ostatnio tematu. IMO - okazałeś słabość, bycie betą.

     

    Nie żebym  generalizowął, ale p0lka zagraMAniCOM szybko znajdzie pocieszenie.

     

    Ona decyzję już podjęła. Ty możesz zachować resztki honoru i $$$.

    Czyli od ilu k pln, którego roku produkcji?

    Pozwolę się niezgodzić, bo znam parę przypadków gości z furami niemalże zadeptanych przez p0lki.

     I ona przez ten miesiąc będzie własnoręcznie ( celowo nie piszę sama ) hamulce ogarniać zastane albo coś z elektryką? N**a plz

    Rezerwat, ale który dział? Najlepiej nazwa tematu 

  9. 49 minut temu, kenobi napisał(a):

     

    No i super. Niech jedzie.

     

     

     

     

    Tak, to zrozumiałe. Ale cóż -- nie takie trudne rzeczy w życiu trzeba przejść.

    Fajnie że Ci na niej zależy i że jesteśice razem i tak dobrze oceniasz związek.

     

     

     

     

     

    Natomiast to, że jej tak powiedziałeś to jest mega dramat.

    Wykastrowanie twojej męskiej siły.

    Co najgorsze to Ty sam tak zrobiłeś. To straszne.

     

    Dlaczego tak jest?

     

    Po pierwsze to przemoc emocjonalna:   "jeśli zrobisz tak, aby być szczęśliwą, to ja będę nieszczęśliwy, czyli Ty zadajesz mi cierpienie".

    Tak robią kobiety, nieświadomie, to manipulacja. Przykłady:

     

    "Idizesz na piwo w piątek z kolegą? A co ja mam sama w domu siedzieć? I co ja wtedy będę robić?"

     

    "Chcesz jechać z kolegami na dwa dni na męską imprezę? Oj nieeee... nie zgadzam się. Żadna kobieta by na to nie poszła. Ufam Ci, ale okazja czyni złodzieja. Poza tym chcę spędzać z Tobą każdą chwilę, a co ja będę robiła w weeknd wtedy? POmyślałeś o tym? "

     

    Innymi słowy -- wykastrowałeś się sam.

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

     

    Było jej przykro... Przemoc emocjonalna...

     

     

     

     

    Prawdopodobnie na każdym kroku pokazujesz, że jesteś słaby.

     

     

     

     

     

     

    Czuję ciemną stronę mocy...

     

     

     

     

     

    Dobrze napisałeś. Ale warunkiem aby prośba nie była toksyczna.

     

    Bywają sytuacje, które są trudne, trzeba iść na kompromis.

     

    Stawianie granic i wymagań wymaga mądrości.

     

     

    — Myślisz, że poddani powinni robić co król rozkaże? — zapytał kiedyś Mistrz

    — Myślę, że tak.
    — Pamiętaj, że mądry król nie każe im się rzucić do wody, bo byłby to koniec jego królowania.

     

     

    Innymi słowy łatwo można przelicytować i stracić autorytet.

     

     

    Spokojnie. Jeszcze nic nie zostało powiedziane, to co napisałem w punktach to narazie moje przemyślenia. 

    2 godziny temu, Kiroviets napisał(a):

    @Danny- Tu zaczyna się równia pochyła w dół.

     

     

    Zajrzyj do rezerwatu. Do "najgorętszego " ostatnio tematu. IMO - okazałeś słabość, bycie betą.

     

    Nie żebym  generalizowął, ale p0lka zagraMAniCOM szybko znajdzie pocieszenie.

     

    Ona decyzję już podjęła. Ty możesz zachować resztki honoru i $$$.

    Czyli od ilu k pln, którego roku produkcji?

    Pozwolę się niezgodzić, bo znam parę przypadków gości z furami niemalże zadeptanych przez p0lki.

     I ona przez ten miesiąc będzie własnoręcznie ( celowo nie piszę sama ) hamulce ogarniać zastane albo coś z elektryką? N**a plz

    Co do ostatniego, musi ogarnąć przegląd, trochę w środku i zrobić ogłoszenie. Żadnej mechaniki Panowie ... Znam historię tego auto które stoi tam, a raczej jeździ jej mama tym ale idzie pod sprzedaż bo w domu 3 auta na jedną osobę. Nic więcej 

  10. 17 minut temu, Król Jarosław I napisał(a):

    @antyrefleks @Kiroviets sprawa rozbija się o to kiedy oni dają im odczuć, że już ich zdobyły.

     

    Póki nie czują się pewnie są za bardzo zesrane, że w bogatym wnętrzu fotki na insta może sobie robić zaraz inna np. młodsza.

     

    One się naprawdę boją stracić te samochody i starają się i okazują, że im zależy, serio jak masz auto to w dużej części to od ciebie zależy kiedy się skończy wersja demo o ile jeszcze do tego masz wiedzę.

    Ale co Wy tak z tymi autami 🧐

     

  11. 26 minut temu, Atanda napisał(a):

    Powiedz jej wprost, że to nie jest dobre dla związku i dla Ciebie tak długa rozłąka. Zapytaj ją o powody, może ma jakieś istotne. 

     

    Wiesz ilu tu by dało worek złota żeby miesiąc być bez kobiety? 

    Pierwszy powód to załatwienia sprzedaży jej auta, które stoi nie używane w domu rodzinnym. Aczkolwiek jej mama jest właścicielką, więc może to teściowa ogarnąć, tak też jej powiedziałem

  12. 25 minut temu, antyrefleks napisał(a):

    Moge napisac jak postepuje ze swoimi LAT'ami od czasu wybudzenia, moze to Ci pomoze. U mnie dziala. Sprawdzone.

     

    Otóż, kobieta, która pożąda faceta zrobi dla niego bardzo dużo. Kobiety (szczególnie te normalne) lubią być prowadzone. To jest twój szlak, którym powinieneś podążać przy podejmowaniu decyzji.

    Ustalasz czego chcesz/czego oczekujesz od partnerki. Twoje dobro, to dobro waszego wspólnego związku. Zastanów się czy jest to prośba toksyczna czy nie. Jeżeli mieści sie w granicach normy. To kobiecie to komunikujesz w sposób bezpośredni. I w tym momencie zrobiłeś wszystko, co powinieneś. Twoja rola się kończy i przechodzisz w stan obserwacji. To co zrobi kobieta pokaże Ci, jak Cię traktuje i w jakiej hierarchii jej potrzeb się znajdujesz. Czy jest w twojej ramie, czy widzi w tobie przewodnika stada czy też nie. Jeżeli nie, to znaczy, że czas rozglądać się za inną opcją, bo ona już to robi.

    Myślałem o tym aby zakomunikować to w następujący sposób. 

    1. Gdybym miał taką możliwość, zjazdu na miesiąc, nie zrobił bym tego ze względu na Ciebie, ponieważ wiem że było by Ci przykro samej tutaj. Ponieważ mieszkamy razemz żyjemy, patrzę na Ciebie i biorę pod uwagę zawsze 

    2. Skoro uważasz że odpoczynek od siebie jest dobry, możemy opuścić mieszkanie. Wtedy ja wezmę sobie pokój , Ty również i będziemy się widywać na weekendach lub na tygodniu.

    3. Powiedzieć żeby robiła jak uważa za słuszne, ale musi się liczyć z moją zmiana nastawienia wobec Niej lub całego związku.

  13. Hej Wszystkim 


    Na początku zobrazuje całą historię i przedstawię Nas.
    Mam 26 lat, Ona 25, mieszkamy razem za granicą od ponad roku, związek od kwietnia tamtego roku. 


    Przechodząc do sedna
    Moja dziewczyna chce zmienić pracę, okres wypowiedzenia wynosi 1 miesiąc. Planuje wypowiedzieć umowę 1 listopada i musi pracować do 1 grudnia. Następnie poinformowała mnie o planie że chce pojechał do Polski, do domu  ja później na święta dojadę.
    Osobiście bardzo ten pomysł nie podoba mi się, sama wizja tego że wracanie do pustego mieszkania jest najgorsza. Powiedziałem że ja, na jej miejscu nie zrobił bym tego ze względu na Nią i tego jak ona by się wtedy czuła. 
    Odkąd mieszkamy razem jest w porządku, dogadujemy się, wspieramy. 
    Była kilka razy z swoją ciotką/koleżanka na 3/4 dni na wyjeździe beze mnie, nie miałem o to problemu. Każdy chce czasem wyjść na chwilę sam. 
    Również sam byłem raz w Pl, ponieważ był tu długi weekend ale ona musiała wtedy iść do pracy. Było jej przykro ale nie miała problemu, ale nie było mnie 4 dni, nie miesiąc.
    Ona również jest zdania że czasem dobrze jest od siebie odpocząć, bo przecież ciągle spędzany czas razem. I tak i nie, ponieważ jeden wspólny dzień to sobota, na codzien się mijamy. 
    Nie wiem jak to do końca rozegrać, nie chce czuć się jak zabawka. Gdy jest dobrze to ok , gdy wkrada się monotonia lub problemy to ona wtedy najlepiej by wyjechała i odpoczęła, ponieważ później jest lepiej między Nami. 

     

    Proszę Was o opinię


    Dzięki i pozdrawiam wszystkich. 


     

  14. Aktualizacja Panowie 

     

    Do 20 grudnia spotykaliśmy się, wtedy robiła tzw.pożegnalne w pubie.

    Wyjechała na 3 dni , wróciła na Wigilię, nie było zbytnio czasu się spotkać ani nic bo to ja do swojej rodziny , ona swojej , tylko zdawkowe wiadomości.

     

    Następnie już po świętach na jednostkę, sylwester to nie opłacało się jej wracać bo zaraz po o 6 rano miała się stawić tam.

    I od tamtej pory wiedziałem i czułem że tak będzie także nastawiłem się.

     

    Ja praca , Ona zajęcia ( masa teorii praktyki) więc nie ma kiedy i jak zadzwonić nawet , tylko jakieś 10 wiadomości przez cały dzień.Oboje czuliśmy że to nie wypali.

    Spotkaliśmy się dziś, szczera rozmowa że oboje nie widzimy tego na odległość bo

     

    - ja nie myślę się przeprowadzać 

    - mam tu dom w budowie oraz firmę 

    - Ona jest już po ślubowaniu więc już szuka mieszkania na chwilę a później kredyt.

     Uzgodniliśmy że wracamy na tory koleżeńskie, śmialiśmy się że możliwe że za jakiś czas znowu się TU spotkamy, w naszej miejscowości i zacznie się od nowa ale na tą chwilę nie możemy się wodzić za nos.

    Mamy rozbieżność planów i tyle. Najważniejsze że nikt do nikogo nie ma żalu ani pretensji mimo że widziałem dzis iż chcę pokazać że jest twarda i to ją nie rusza to na osobności potrafiła być bardzo czuła i delikatna a nie taka jaką pokazuję.

     

     

     

     

    • Like 2
    • Dzięki 1
  15. W dniu 29.10.2021 o 21:50, DOHC napisał:

    Czasem wstawiam coś na grupy lub ogłoszenia że sprzedaję rzecz naprawioną, pospawanie detalu trudnego do naprawy i zdarza się, iż ludzie nie chcą kupić ale proszą mnie o naprawę ich detalu. Znam się też na pewnym antyku który jeszcze można w miarę łatwo i tanio dostać, naprawić i sprzedać. Różnie wychodzi, 20-100 na godzinę, zależy za ile kupię, ile wysyłka, czasem da się kupić hurtem, czasem się uszkodzi w transporcie i więcej pracy, czasem okaże się że jest grubsza wada itd ale i tak wliczając statystycznie wpadkę jestem ładnie na plus. Kiedyś robiłem detaling, mogłem zarobić 50-100 ma godzinę za wypolerowanie lamp itd. 

    Moja najlepsza dniówka netto z ekstra kasą to z 1100zł, sprzedałem antyk, dwie czy trzy paczki i wywiozłem stare części na złom, i mówię o czystym zarobku, nie o obrocie.

    Aktualnie zajmuje się detailingiem 

    Dlaczego od tego odszedłeś ?

  16. 17 godzin temu, JoeBlue napisał:

    Gdy moja mi mówiła, że mnie przy niej nie ma i że za dużo jest sama ja jej odpowiadałem, żeby wyobraziła sobie, że jest żoną marynarza.

    Na to nie miała odpowiedzi a ja miałem ostatnie słowo.

     

    "Ja czuję że jeżeli powiem : tu trzyma mnie budowa domu , działaność , nie opuszczę tego miejsca , ona powie że ją tam trzyma służba i na tym się skończy cała relacja . "

     

    Daj tej relacji okrzepnąć.

    Im dłużej trwa tym bardziej ją przywiąże do ciebie.

    Każdy wie, że wszystko cokolwiek rośnie musi się ukorzenić.

    Potem za to potrafi przetrwać wichury i sztormy.

    Zapałka gaśnie szybko, ogień co się rozkręcił trudno zgasić nawet jeśli się chce.

     

    "Skoro ona wyjedzie na tą szkółkę która trwa 3 msc to podejrzewam że raz w miesiącu będzie coś jak zjazd do domu lub odwiedziny i to całe przedsięwzięcie logistyczne już mnie przeraża. "

     

    Masz prawo jazdy?

    Jak nie to jutro rano zapisz się na kurs.

    Co to k*wa jest 300 kilometrów przy dzisiejszych autostradach?

    Późno jest więc kończę.

     

    Prawo jazdy jest , auto jest. Gorzej z czasem jest. 

    4h trasy i niby jestem 

    6 godzin temu, thyr napisał:

    Sluzba mundurowa 🙃 poprostu ciagnie ja do chlopakow , nie miej zludzen. Choc znam tez jedna babke z ochrony ktora jest lesba ( bardzo atletyczna budowa ciala ). Czy ty wiesz ile ona hektolitrow atencji tam zassie ?

     

     

    Nie miała nikogo , nie czuje aby miała atencji, nawet jak byliśmy na imprezach to nikt do niej nie podbijał ani nie zagadywał.

     

  17. 58 minut temu, RealLife napisał:

     

    Przeczytaj jeszcze raz co napisał @Zgredek.

     

    Żona mojego dobrego kolegi też była grzeczna a później poszła na kurs do policji na 6 m-cy. Już nie wróciła ta sama osoba. Następnie przyszła służba, nocne patrole, dużo tajemnic i pewnego dnia kumpel zadzwonił, że wyprowadziła się z domu i wniosła o rozwód. Poznała policjanta i spikneli się. 

     

    Ja na twoim miejscu zmienił bym już myślenie o niej i szykowalbym się raczej do pożegnania a  ten czas do jej wyjazdu potraktował koleżeńsko cały czas mając w tyle glowy aby się nie angażować. To się nie uda. 

     

    Napisasz na forum za 3 m-ce jak skończy szkolenie. 

     

     

    Myślę że do czasu zakończenia szkolenia nie będzie już kontaktu .

    Jeszcze raz wszystkim powtarzam , to nie policjantka , bardziej coś jak BOR ale rozumiem że to tak też może być odbierane . 

  18. 4 godziny temu, Zgredek napisał:

    Wywołany do tablicy nie odmówię zabrania głosu 😀

     

    Mimo, że zmienia się mocno ta tendencja (spore wakaty a brak chętnych do pracy w dużych miastach, gdzie ofert zarobkowych jest więcej) to generalnie ludzie idący w mundur przechodzą testy, które mają określić temperament osoby i jej predyspozycje do służby. Często są to osoby o podłożu dużej pewności siebie, narcystyczne i odważne. Kiedy wpuścisz takie osoby do jednego akwarium jakim jest kilkumiesięczny kurs, często jest tam wprowadzany reżim i dyscyplina z weekendową przerwą. Wtedy zaczyna się odreagowywanie - czyli co? Wóda i seks. Po pierwsze, wszyscy są po testach na HIV/HCV, poza tym to już tradycja, że co się dzieje na szkole często zostaje na szkole. Znam ojców wychowujących nie swoje dzieci (żona w mundurówce), znam rozpady związków albo brak świadomości tego, że jego dziewczyna robiła to z X facetami. 

     

    Generalnie kobieta w mundurówce dzieli się na dwa typy:

    1. Nadaje się mocno. Jest to często kobieta bardzo zaradna, ogarnięta i pewna siebie. Czyli dominatorka często w domu, to ona nosi kapcie i za wszystko odpowiada. Jeśli nie jest babochłopem, robi to często i wszędzie. 

     

    2. Nie nadaje się - jest bo jest, bo system przesiewu nie wziął pod uwagę wakatów i dostała się w jakieś 3 liście na samym końcu. Jeśli jest ładna to pół kursu za nią lata. Fakt nieudolności przykrywa pięknem, jej imponują ogarnieci ludzie pracujący w zawodzie. 

     

     

    Ja na swoim kursie na 4 plutonowe (specjalnie dowódca wybrał kobiety, bo wykładowcy się slinili, więcej były nam w stanie więcej u nich załatwić) zaliczyłem 3. Do tego młodsze kursantki. W formacji schierarchizowanej gdzie byłem na samym spodzie to jeszcze i tak nic - bo przez COVID nie mogłem jechać na kurs specjalistyczny i dopiero niedługo wyślą mnie na 3 miesiące. Z moimi pagonami (w mundurówce tym więcej na pagonach tym wyższe SMV) załatwiam sobie pokój z kochającym mężem, który będzie wracał do swojej kobiety, bo zamierzam odbić sobie zamknięcie roksy. Kursantki same będą się ślinić, tak to działa. Widzą w Tobie jakiegoś Boga, bo robisz już w zawodzie kilka lat a one o tym marzą. 

     

    W skrócie. Może to utarty schemat ale nie idź za kobietą, która pcha się w mundur. Raz, z Warszawy nie ucieknie (to nie jest praca tylko służba, znam ludzi którzy latami próbują przenieść się z Warszawy i dostają odmowy) tak łatwo, dwa musi mieć coś z głową skoro pcha się w mundur (robienie studiów bezpieczeństwo wewnętrzne już świadczy, że żaden z niej specjalista w tej formacji nie będzie - to nie opinia, tylko fakt) a po trzecie będziesz chłopcem do bicia, weekendy w pracy, święta w pracy, do tego dużo nadgodzin, alarmów, wyjazdów a na końcu i tak puści Cię kantem z jakimś kolega z pracy, bo tak się często kończy spędzanie czasu z kimś, z kim pracujesz 40h tygodniowo, rozumiecie ból swojej pracy i widzicie w sobie oparcie. 

     

    Jestem mundurowym od kilku lat. Bycie z facetem czy kobieta w mundurze to wiele stresu, wyrzeczeń, wkurwu. Ta robota zmienia człowieka, dystansuje, zabija empatię. Trzeba mieć wielkie serducho żeby być z mundurowym. Jeśli Wy jesteście na samym początku bo ledwo co się poznaliście to daj sobie siana. Za dużo minusów i niewiadomych byś w ogóle zaprzątał sobie głowę. 

    Była na szkółce WAT , ma stopien kaprala , z tego co mówiła to podobało się jej. Tyle że mam przeczucie że Ona za dobra jest do tego typu służb, może i potrafi pokazać pazurki, zawziąc się ale nie raz gdy coś opowiadałem czy koledzy to Ona wielkie zdziwione oczy ze tak postąpiliśmy ( w sensie o wow , jak niegrzecznie ) .

    Podejrzewam że szybko dostanie po dupie , bierze to pod uwagę i jest zdania że najważniejsze że spróbowała 

    Chyba jest osobą która chce sobie i światu coś udowodnić ,,patrzcie jaka jestem ostra !,,

     

  19. 2 minuty temu, JoeBlue napisał:

    Gdy moja mi mówiła, że mnie przy niej nie ma i że za dużo jest sama ja jej odpowiadałem, żeby wyobraziła sobie, że jest żoną marynarza.

    Na to nie miała odpowiedzi a ja miałem ostatnie słowo.

     

    "Ja czuję że jeżeli powiem : tu trzyma mnie budowa domu , działaność , nie opuszczę tego miejsca , ona powie że ją tam trzyma służba i na tym się skończy cała relacja . "

     

    Daj tej relacji okrzepnąć.

    Im dłużej trwa tym bardziej ją przywiąże do ciebie.

    Każdy wie, że wszystko cokolwiek rośnie musi się ukorzenić.

    Potem za to potrafi przetrwać wichury i sztormy.

     

    Mówiąc krótko i na temat mam Ją uzależnić od siebie , przekabacić aż popali jej styki i stwierdzi że wróci tutaj tak ?

    1 minutę temu, zuckerfrei napisał:

    @Dannyco ona robiła do tej pory w sensie praca w Twojej okolicy?

    Tu zjeżdżala w wolne jakby od studiów itp , pandemia święta 

    Na wakacje tu była i pracowała w sklepie z mamą , znowu w Wwa pracowała na weekendach jako barmanka aby sobie coś zarobić 

     

    • Like 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.