Skocz do zawartości

Agrael

Użytkownik
  • Postów

    64
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Agrael

  1. Długoterminowo zastanawiam się nad opłacalnością emigracji w kierunku ZEA, Turcja, Ameryka Południowa, Kuba, Karaiby, zachodnie wybrzeże Afryki. Zasadniczo do pracy będę potrzebował komputera. Internet może dostarczyć mi Starlink od Elona.  Czechy, Niemcy, Holadnia, Skandynawia. Wszedzie będzie taki sam zamordyzm. 

  2. Planuje tam nabrać doświadczenia do CV, doskilować troche javascript i poszukać czegoś innego. Duży plus taki, że firma sprawia wrażenie ogarniętej. Takie polskie korpo. Drzewka rozwoju, planowanie kariery itd. Ile jest w tym prawdy. Niewiadomo. Ogólnie docelowo chce za maks 5 lat robić własne zlecenia i pracować po 6 godzin dziennie. To jest cel nadrzędny. Zależy mi na nauce. Kasę mogę przeboleć.

    • Like 1
  3. Witam,

     

    w piątek mam ostatni etap rekrutacji na wdrożeniowca systemów BPM / programista. Rozmowa w pewnym momencie przejdzie na kwestie finansowe. Nie wiem ile mogę zawołać. Ogólnie przez mogę się poświęcić i przez najbliższe pół roku pracować za te 2.5k byle doświadczenie złapać. Pierwsza robota w IT. Niedługo studia kończę. Te 2.5k jest realną stawką, czy może więcej ? Ogólnie trochę beka bo siedzę głównie w JS i Node.js a praca jest w php :)

     

  4. Też niedługo zmieniam pracę i czeka mnie to samo. Najpierw pójdę do szefa i powiem albo 1k więcej netto na stół albo miesiąc wypowiedzenia. Taki mam termin. Niech szukają sobie jelenia na moje miejsce. Ja mam mniej do rozmyślań bo w pracy się nie rozwijam więc jedyne co mnie może zatrzymać to pieniądze. Zarabiam 3.5k netto na rękę i już nie wyrabiam z taką kasą. Gdyby nie praca inż która mam do napisania do sierpnia już dawno byłbym po drugiej stronie Odry, jak nie Renu. 

    • Like 2
  5. Jeżeli nie jesteś bananowym Oskarkiem to do 30 nie bedziesz "fajny" bo na to potrzeba floty i życiowego ogarnięcia. Chyba, że młody ma dobrego mentora i już na wczesnym etapie jest kierowany na właściwe tory. No ale ilu jest takich ? Większość chłopów w przedziale do 20-30 to albo studiują w większości gówno kierunek za hajs starych + robota w macu albo innym syfie albo zapierdalaja po magazynach, na tirach i innych takich w Polsce bądz na emigracji. 

  6. 44 minutes ago, Waginator said:

    @zychu Nie odnoszę się w tamtym poście do konkretnej osoby. Widzę tutaj na forum mocny podział na 2 grupy - osoby, którym się w ogóle nie powodzi z kobietami, a i życie jakoś bez wzlotów im upływa, często przy ich postach można znaleźć wzmianki o chadach, szczękach i takich tam. Oraz druga grupa, która miała masę kobiet w każdym wieku, chwali się, że je zdobywała to tu, to tam, a przy okazji czego to w życiu nie robiła. I pewnie większa część tych osób pisze prawdę (albo z grubsza prawdę), bo nie jestem zwolennikiem, że "nie da się", ale czytając kilka takich postów od różnych osób zaczynam poddawać wątpliwość, że jest tutaj takie nagromadzenie ludzi sukcesu, zwłaszcza jak się w codziennym życiu takich osób nie zna.


    Bo w codziennym życiu takich nie ma. Pracuję w męskiej ekipie. Jeden lat 29 kolekcjonuje figurki Marvella. Zarabia 3k na łapę od 6 lat siedzi w tej samej firmie. Robote trzea szanować mówi. Łysy na dodatek. Drugi lat 26 ma panne i oczywiście ta dziewczyna to dla niego ołtarz do którego się modli. Odbiera KAŻDY jej telefon. Podjarany bo mu raz na jakiś czas zrobi kanapki na kolację. Trzeci lvl 32. Dziecko z panna lat 37. W firmie na każdym szczeblu to albo funkcjonujący alkoholicy albo ludzie pogodzeni ze swoim nędznym losem. 

  7. 5 minutes ago, Stary_Niedzwiedz said:

     

    Jakie ma znaczenie? No kurwa FUNDAMENTALNE.

     

    Rzucam luźne przypuszczenie:

     

    Skoro masz takie rozkminy, to nie doświadczyłeś w życiu różnicy w jakości seksu z laską która leci na Twój portfel vs laską, która leci na Ciebie,

     

    Ta pierwsza odbębni z Tobą pańszczyznę z gatunku "nie rusz, nie dotykaj, tak nie, to boli, kończ już". Poziom ruchania kłody/lalki z sexshopu.

    Ta druga będzie Cię ruchać jak dzika, łykać po same bile, nie będzie mieć absolutnie kurwa ŻADNYCH zahamowań, będzie (ro)zwarta i gotowa 24/7/365. ŻADNYCH kurwa przeszkód, bólów głowy/nogi/ręki/dupy.

     

    Zaufaj tym, którzy mają doświadczenie w tej materii i porównali empirycznie te dwa przypadki...

     

    Aha. I te dwa typy są KOMPLETNIE niezależne od wyglądu pani. Zresztą - chuj oczu nie ma 😄

     

    Obczaj sobie typa Gian Lucavacci. Myślisz, że one nie biorą mu po kule ? Te młode dupy są przy nim bo ma kasę, że odpierdalają pańszczyznę ? Jak na moje to mu biorą z dupy do buzi po 5 razy.

  8. Z jego perspektywy lepiej wydać świadomie kilka stów na przelot do Amber i ruchanie niż szukać miłości nie wiadomo po co. Na jego poziomie masz tyle rzeczy na głowie i możliwości na życie że wątpię czy myślisz o kobietach jak o matkach twoich dzieci.

     

    Ludzie jakie to ma znaczenie czy kisisz ogóra w lasce z topu bo Cię "kocha" i jesteś zajebisty czy kocha twoją kasę i traktuję Cie jak bankomat. Jeżeli miałbym do wyboru :
    -ruchać Amber ze świadomością że ona jest ze mną bo mam w chuj kasy lub

    -ruchać Grażynę która mnie "kocha" 

     

    Biorę Amber.

     

    I jeszcze jedno. W chuj kasy to zajebiste perspektywy. Nowe możliwości. Hobby i pasję które są niedostępne dla większości populacji. Typ od pieczarek co się rozwalił kilka miesięcy temu latał do roboty śmigłowcem. Gdyby był 20 lat młodszy to pewnie ruchałby sobie w najlepsze. 
     

    Obczajcie sobie typa Gian Lucavachi. On się nie przejmuję, że rucha młode laski za kase :)

     

    Podsumowując.

     

    Owszem da się ruchać 17-22 w wieku 30+ ale trzeba być kompleksowym i bardzo kompatybilnym. Wszystko w twojej osobie musi być ułożone na tip-top. Psychika, sylwetka, kasa, pozycja społeczna. 

     

    Uwaga ! Pisząc kasa mam na myśli faceta który zarabia jak na Polskie warunki minimum 10k miesięcznie bo od tego pułapu możesz się dobrze ubrać, wynająć sensowne mieszkanie itd.

     

     

  9. Uważam że nie wszystkie. Jak masz 30 lat na karku to możesz celować w 19-22 ale tylko najlepsze egzemplarze.  Poukładana głowa, dobre studia, albo własny zakład kosmetyczny lub inne badziewie, laski z inteligenckich, tradycyjnych domów. Na takie jest najwieksza szansa bo cała reszta jest pusta jak bęben maszyny losującej i wolą iść w tango z Tomeczkiem gołodupcem, który może jej zaproponować spagetti bolognese z paczki i amarene na pokoju w studenckim mieszkaniu. Ja w takie nie celuję bo nie mam z nimi o czym rozmawiać. Mój dziadek poznał moją bacie jak miał 32 lata a ona 18. Ojciec podobnie jest 10 lat starszy od mojej mamy. 

     

    Obecnie jestem na etapie wychodzenia z życiowego dołka i przegrywu do którego sam się zaprowadziłem, więć głęboko w to wierzę :D

     

    • Like 8
  10. 8 hours ago, Arthur Morgan said:

    No no dokładnie ... Takie pierdolenie o szopenie.. szkoda czasu 

      Laska ma na ciebie wyjebane.  Prawdopodobnie w jej oczach jesteś frajerem.  Tylko nie wie jak Ci to powiedzieć. Ja nie rozumiem po co marnujesz czas na takie bzdety. Nie pasuje, nie masz kobieto czasu to nara i koniec. Ewentualnie co możesz zrobić na przyszłość to popracować nad sobą i BYĆ MOŻE  w przyszłości jak na siebie wpadniecie z nowu przypadkiem to w jej głowie pojawi się myśl : "faktycznie, zjebałam - fajny facet, mogłam spróbować".  W zasadzie o tyle możesz powalczyć.

    • Like 1
  11. Powiem wam szczerzę, że doskonalę zdaję sobie sprawę z wielkich plusów rzucenia alko czy fajek już na amen. Ale właśnie boję się tej ascezy. Boje się że nie będę miał w jaki sposób się rozluźnić czy celebrować fajnych chwil. Nie wiem jak do tego podejść. Też myślałem czy nie robić sprintów gdzie wszystko jest na tip top i powiedzmy raz na pół roku weekend gdzie puszczają hamulce i jest jazda bez trzymanki. 

    • Like 1
  12. Witam, 

     

    od dawna zauważam w sobie pewien mechanizm.  Spinam poślady, ograniczam alkohol, przestaje palić, pilnuję diety i treningu. Wszystko idzie bardzo dobrze. Do czasu. Do czasu kiedy wypije browara, albo zapale fajkę. Wtedy w zasadzie cała konstrukcja się wali. Jak zapale sobie z kumplem papierosa, to wieczorem kupie piwo. Jak wypije piwo, to wieczorem zapalę papierosa. Oczywiście nie jedno piwo i nie jeden papieros. Wtedy kończę na czteropaku i paczce fajek. Poranek kac moralny i kapeć w mordzie. Przeklinanie, że nigdy więcej. I tak się to toczy aż do następnego zmobilizowania. 

    Najgorsze, że doskonale znam konsekwencje przed zabawą, zdaję sobie sprawę że do niczego dobrego to nie będzie prowadzić, ale jednak ulegam pokusie. Wiem, że mam spierdolony sposób na odreagowanie i zniszczony system motywacji i nagrody. Zawsze w tyle głowy słyszę głosy, że ciężko zapierdalałeś i należy CI się nagroda. 

     

    Takie rozchwianie torpeduję moje starania i wysiłek. Jak sobie z tym poradzić ?

    • Like 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.