Skocz do zawartości

Chicco

Użytkownik
  • Postów

    459
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Chicco

  1. Masz rację. Tylko jest jedno ale, my jesteśmy zwierzętami i nie jesteśmy zwierzętami. Mamy wybór. Na przykład jak wiemy faceci nie są monogamistami z natury. Nasza strategia seksualna to walenie jak najwięcej kobiet w celu maksymalizacji potencjału "genetycznego". Podejrzewam, że każdy będąc w związku miał jakieś myśli na temat zdrady, ale od myśli do czynu jest długa droga. Tak samo jest z kobietami, w pracy może pojawić się chad na przykład i ją bajerować ale to jej wybór czy się z nim puknie i zdradzi mężusia. Wszystko ma swoją cenę. Monogamia i udany związek też ma, jak zauważyłeś seks jest silnie powiązany z emocjami, zgadzam się i empirycznie tego doświadczyłem, więc pytanie czy jesteś wstanie poświęcić tę namiętność w zamian za stabilność. Wyjdę na nerda ale co tam, żyjemy w cywilizacji "Sithów". Filozofia sithów polega na tym by się nie ograniczać, że pasja jest najważniejsza kosztem wszystkiego, że harmonia nie ma znaczenia. Julki się walą jak mogą, zdradzają, są hipergamiczne i tak dalej taka jest ich natura, ale to też ich wybór. Faceci też walą jak mogą (jeśli mogą) zdradzają i tak dalej. Efekty widać. Coraz większy chaos. Jednak mamy płat czołowy i nowsze ewolucyjnie części mózgu które pozwalają nam mieć wybór. To rodzi konflikt o którym pisali ludzie od zarania dziejów. Którą stronę wybierzemy to już nasza decyzja.
  2. To jest patologia właśnie. Laska wykorzystuje wizję typa o rodzinie by żyć wygodnie a typ zapierdziela jak wół. Też to widzę, nie jestem ślepy, rozumiem Wasze posty, ale uważam, że to nie jest harmonijny związek. Jeśli kogoś kochasz i o niego dbasz to zawsze można się dogadać. Na przykład obniżyć poziom życia i zmniejszyć koszty albo laska może iść do pracy. Dobre związki są elastyczne po prostu, może być taka sytuacja, że nie wiem ty siedzisz w domu i wychowujesz dziecko a laska pracuje to jest ok. Na tym polega zaufanie, i na tym polega stawianie czyjegoś dobra powyżej swojego. Jeśli jedna osoba w związku to robi to masz relacje pasożytniczą, jeśli oboje to robią to masz naprawdę udany związek i szczęśliwe życie. Bo tak naprawdę z większością rzeczy można się dogadać jeśli ludzie mają dobre i szczerze intencje. Redpill działa w wrogim otoczeniu które chce cię wyjebać tak samo blackpill. I w takim świecie żyjemy ale zawsze są wyjątki od reguły.
  3. Wiesz z tym znudzeniem to uważam, że to bardziej kwestia mentalności. Karierowiczki i szare myszki się jakoś pod tym względem nie różnią. Jeśli ktoś stawia siebie ponad innych a nie oszukujmy to większość społeczeństwa to zawsze może wykręcić jakiś numer. Szara myszka stwierdzi nudzę się puknę się z jakimś chadem jak mówiłeś, karierowiczka pozna jakiegoś typka na imprezie integracyjnej i też się puknie bo fajne emocje. Z mojego doświadczenia wynika, że ludzie otwarcie mówią jakie mają wartości, niebezpośrednio ale wystarczy posłuchać co mówią i jak żyją. My tego nie słuchamy albo ignorujemy albo wierzymy, że daną osobę można zmienić. Raczej nie można. Większość lasek teraz mówi "szukam zabawy i wrażeń, w dupie wszystkich i liczę się tylko JA". To może być i szara myszka i ogarnięta laska. Jeśli laska ma taki mental to mądry facet co najwyżej z nią śpi w relacji FWB ale niestety jest wielu takich co wierzy, że da się z takimi zbudować relacje. Tu nie potrzeba jakieś super teorii, wystarczy słuchać co inni mówią i słuchać siebie. Swojej intuicji. I być niestety okrutny w ocenie, bez cienia litości.
  4. Traktuję pracę w domu (uczciwą) jako zwykłą pracę, to że nie dostajesz za to pieniędzy to inna sprawa. Wychowywanie dzieci jest trudne, a dobre wychowanie dzieci jest ekstremalnie trudne. I też oczywiście jako ojciec nie możesz zrzucać wszystkiego na kobietę, dzieci potrzebują ojca zwłaszcza 6-8+. Teraz tak wiele "spierdolin" wyrasta bo wychowywali się bez ojca, jak sieroty. Mnie kasa laski nie interesuje, jak chce to może pracować, jak nie chce to też spoko. Może sobie w wolnym czasie chodzić na jakieś zajęcia czy się uczyć. Jeśli wszystko gra to mogę być jedynym żywicielem. Z resztą ja też kombinuję tak, żeby pracować max 4-6h dziennie.
  5. Pewnie masz rację. Biorąc pod uwagę mój wygląd i to że nie jestem ekstrawertykiem i biorąc pod uwagę co laski teraz mają w głowach to uważam, że u mnie szansa powodzenia wynosi może 1-2%. Redpilla cenię ale uważam, że redpill bardziej się przydaje do związku w sumie bo fajnie tłumaczy mechanikę części zachowań. I wierzę, że wiedza z redpilla uchroni przed byciem typowym beciakiem. Ale zobaczymy może się mylę. Ale i tak pewnie zostanę MGTOWem bo nie jestem desperatem, jeśli chodzi o wygląd to mogę zjechać z wymaganiami ale są cechy osobowości i wartości, teraz niepopularne, których nie mogę odpuścić. Najniebezpieczniejszy typ kobiet to imo są kameleony, które udają że mają podobne wartości ale po prostu chcą zrobić z ciebie beciaka. I uważam, że wiele "szarych myszek" to właśnie kameleony. W tym te karierowiczki są lepsze, otwarcie mówią czego chcą i jakie są.
  6. Pytanie jakie masz oczekiwania. Mi nie przeszkadzałoby jakby nie pracowała, to jej wybór. Mnie interesuje czy stawia rodzinę ponad siebie i pracę. Śledzę Mirka Burnejko to milioner i przedsiębiorca i jego żona wychowuje dzieci a on pracuje. Dla mnie ten model jest harmonijny. Każdy robi to w czym jest najlepszy. Miałem ambitną dziewczynę i szczerze mówiąc więcej nie chce. Z mojego doświadczenia to wygląda tak albo ty się do niej dostosowujesz i tracisz u niej szacunek albo ona do ciebie ale będzie miała poczucie, że traci wolność.
  7. @Miraculo Masz oczywiście rację, IG jest niby nieformalnym najpopularniejszym portalem randkowym. Dlatego coache podrywu jak mantra powtarzają musisz mieć dobry profil bo to twoje CV w tych czasach. Ja nie wiem jak jest w PL szczerze mówiąc. Mam IG ale go nie lubię i bardzo mało korzystam, więc nie będę teoretyzował. No blackpill w skrócie. Stąd jego popularność. Ciężko nie dostrzegać, że coś jest na rzeczy jeśli widzisz to co się dzieje.
  8. To brednie, w sensie, że kobiety nie znoszą samotności a faceci są samotnikami. Nie widzę tego w realu. Generalnie faceci naprawdę aktywnie poszukują kobiet na wszystkie możliwe sposoby. Łażą po klubach, mają konta na tych wszystkich aplikacjach randkowych i likeują wszystko co leci, to samo na grupach na fb. Widok samotnego faceta chodzącego po mieście w weekend nie jest już aż tak negatywnie odbierany jak kiedyś bo po prostu to jest coraz częstsze. Kiedyś się zastanawiałem co tu się odkurwia, przecież nie ma aż tak dużej dysproporcji płciowej, gdzie te wszystkie kobiety. Teraz mam w pracy singielki dwie po 30, jedna koło 50 i jak słucham ich gadania i patrzę na ich zachowanie to się nie dziwię, że są same. Moim zdaniem to jest towar który kompletnie nie nadaje się do relacji i przy okazji też ten towar nie chce polaka robaka. Te normale się hajtają i mają dzieci a reszta to singielki które z powodu nierealistycznych wymagań albo dlatego, że chcą, są same. Wtedy zrozumiałem, że z kobietami jest naprawdę jak z towarem na półce, coś dobrego szybko schodzi i zostają tylko odpadki. I tak wygląda rynek 25+, pełen odpadków, gdzie trzeba mieć nerwy ze stali. U mnie na studiach było tak, że im byłeś lepszy tym miałeś łatwiej. W sensie dobrze ci szły kolosy? Byłeś zwolniony z egzaminu albo miałeś jakieś ułatwienia. Byłeś słaby pisałeś egzamin. Nie zdałeś egzaminu pisałeś poprawkę która była trudniejsza niż pierwszy egzamin. Na rynku matrymonialnym jest podobnie; dobry "gracz" poznaje laskę na studiach/w szkole średniej i gdzie jest duży wybór, dużo wolnych lasek. Te gorsze sztuki zostają same albo wypadają z związków (jak kobieta jest w kiepskim związku to też jest jej wina częściowo -> u facetów to samo).
  9. Tylko dodam, że większość rad rzucanych tutaj jest kompletnie bezużyteczna. Ostatnie dwa lata to kompletna mogiła przez COVIDa. Na początku byłem naiwny bo myślałem, że wpadnie więcej kobiet na online dating, ale to okazało się nieprawdą. Co zauważyłem to gigantyczny zalew facetów-desperatów szukających jakiegoś towarzystwa. Inny trend który obserwuje jest taki, że młodzi ludzie odchodzą od online datingu. Jest bardzo wiele tajnych serwerów discordowych i grup facebookowych, gadałem z zoomerami na ome i pytałem się jak oni się poznają i typek mówił -> imprezki czyli norma. To oczywiście odcina wszystkich starszych gości od młodszych kobiet bo nie jesteś w odpowiednim kręgu społecznym. Na zachodzie blackpillowcy zaczynają gadać, że online dating to wymysł milenialsów i że zdechnie wraz z nimi. Ja w to również wierzę. Inna sprawa to jest śmierć PUA. Na polskim rynku miałeś podrywaj.org. Chłopaki wychodzili, coś tam robili. Tego już nie ma. Dla mnie daygame zawsze było cringowe i generalnie nigdy w to nie wierzyłem. Przed COVIDem chodziłem sobie po klubach no i widać było dużo samotnych gości albo jakieś pary graczy którzy chcieli uderzać, rezultaty były fatalne bo kobiety przychodzą do klubu się bawić a nie poznawać ludzi. To samo puby, ludzie sobie siedzą i piją piwko i gadają i co jak jakiś creep będziesz do nich podchodził albo czekał aż laska podejdzie do baru? Online dating to jak @Januszek852 powiedział gra dla chadów i chadlitów, tu rządzi blackipll w najbardziej okrutnej, toksycznej wersji. Redpillem można sobie tyłek podetrzeć. Kompletnie jako model się w tym kontekście nie sprawdza. Tak naprawdę zostaje jedyna opcja IMO czyli stworzenie kręgów społecznych, ale to duży problem jak masz 25+ bo wszyscy twoi znajomi będą mieli rodziny albo własne życie. Młode laski najlepiej poznawać na studiach, to jest najłatwiejsze bo dużo ludzi jest wolnych, później jest tylko trudniej.
  10. Coping to w skrócie sposób radzenia sobie z niemożnością zaspokojenia jakieś potrzeby. Na przykład nie masz seksu to chodzisz na divki albo oglądasz cycuszki w 2d. Inny przykład to potrzeba bliskości i te bary w japonii gdzie płacisz i laska dotrzymuje ci towarzystwo, to coping. Blackpill ma podejście żeby mówić jak jest czyli żyje po "swojemu" bo nie miałem innego wyjścia. Gdzie MGTOW w anglojęzycznym internecie udaje, że to ich droga i że jest tak super. No jest super, ale gdybyś poznał zajebistą dziewczynę to by było lepiej. Po prostu wierzę, że zawsze jest wyjątek od reguły i na pewno istnieją jakieś spoko dziewczyny, na prawdę spoko, nieidealne ale po prostu ludzkie i pewnego razu uda mi się założyć rodzinę i zostawić coś po sobie. To jest egoistyczne ale po prostu nigdy nie chciałem dla siebie żyć, chciałem pomóc innym, ale zrozumiałem, że to jest niemożliwe, że ludzie nie chcą pomocy i są głupi jak but generalnie. Dlatego chciałbym pomóc ludziom których kocham i żeby oni przynajmniej mieli lepiej. Chciałbym żeby ktoś po mnie płakał i żeby o mnie pamiętał przynajmniej przez chwilę. Jak oglądałem dokument o tych samotnych japończykach i jak się rozkładali w mieszkaniu i nikt tego przez długi nie zauważył to ogarniał mnie głęboki smutek. Nie chciałbym tak skończyć i nie chciałbym żeby ktoś inny tak kończył. Może to moje projekcje i oni byli zadowoleni z tego co mieli, nie wiem. Mam to samo, wszystko się zamazuje z czasem.
  11. Stosunkowo prosta sprawa. Ludzie są różni jak nieraz pisałem i zamiast przebywać z osobami którzy są z tobą niekompatybilni to budujesz otoczenie ludzi którym możesz ufać w jakimś stopniu i którzy są podobni do ciebie. Jak pracujesz w toksycznym miejscy pracy to nie udajesz, że jesteś ZEN, że jest dobrze, nie próbujesz go zmienić. Trzymasz gębę na kłódkę i spieprzasz. To samo z znajomymi, jak ktoś cię wykorzystuje to mówisz nara i tyle. Związki to samo, niestety. Jak ktoś jest makiawelicznym, psychopatycznym liderem co jest niestety częste to nie próbujesz grać w jego grę, odchodzisz. To jest trochę podejście MGTOW ale nie do końca. Ja na przykład raczej z etatu uciekam bo etat to niekonieczność przebywania z ludźmi których się nie lubi często, wiadomo klienci to wrzód na dupie również, nie ma ideałów, ale można dywersyfikować i są możliwości życia poza tym syfem. Rynek matrymonialny i skala jego spierdolenia to jeden z największych problemów jakich osobiście doświadczyłem, nawet gorsze niż bicie bo tutaj nie wiem gdzie odejść i niestety coraz bardziej jak ty skłaniam się w MGTOW czyli coping jak kiedyś ci pisałem, ale lepsze to niż patrzenie na to co się dzieje, ale jeszcze spróbuje. A ja bym powiedział żeby się przeprowadzili do kraju w którym za bycie sobą nie grozi im śmierć i tak zrobił mój kuzyn gej. Właśnie o to chodzi, jak kogoś kochasz to masz udawać ze to twój kolega bo jacyś goście myślą, że jesteś zboczony i chcą cię za to pobić? To jest życie tchórza. Każdy jest jaki jest, nieważne czy mówimy tu o orientacji czy sposobie bycia i ma prawo żyć i być sobą jeśli nikogo nie krzywdzi. Mi jakiś typ chciał wpierdolić niedawno bo się źle na niego spojrzałem. Dobrze, że dziewczyna go uspokoiła bo jakby do mnie podszedł to bym go rozszarpał na strzępy. Dobrze że nie miałem przy sobie noża bo by wąchał kwiatki od spodu. Kiedyś stwierdziłem, że ja po prostu nie toleruje patologii, nie chce żyć w takim otoczeniu i tyle. I mam do tego prawo, nie muszę udawać że jest ok jak nie jest. Jak nie mogę czegoś zmienić to po prostu odchodzę, a zauważyłem, że większość rzeczy nie da się zmienić niestety, więc odchodziłem i to wyszedłem na tym ok.
  12. Ciekawe co byś powiedział jakby cię bili 6 lat i znęcali się nad tobą psychicznie. Jak kolega wyciągnął nóż i straszył że cię zabije? Jak bił cię tak, że nie było śladów? Jak bałeś się, że ciebie zabiją? A co byś powiedział parze gejów w moim starym mieście którzy trzymali się za ręce i jacyś goście chcieli ich pobić? To też mental? Mental działa w środowisku które jest dla ciebie przyjazne. Tyle. Dużo prościej się wyprowadzić/zmienić robotę/zmienić życie niż walczyć z wiatrakami. Nie mówię, że twoje podejście jest złe bo jest dobre, ale no właśnie ale. Wszystko ma jakieś ale.
  13. Ja generalnie nieświadomie wykorzystywałem filozofię "zen jaskiniowca" do wyjścia z przegrywu i dokładnie robiłem jak mówisz, ignorowałem większość rzeczy i próbowałem do skutku. W teorii happy end bo mam silniejszą psychę, ale z drugiej strony to się odbija na psychice. Widzę to dobrze po Tinderze. Jak zakładam Tindera to jestem optymistycznie nastawiony, żartuje i tak dalej, ale widzę po sobie co się dzieje z czasem, każdy kolejny reject powoduje większe zgorzknienie aż później jest tak źle, że muszę odstawiać i cykl się powtarza. Z moich obserwacji wynika, że utrzymanie stanu mentalnego o którym mówisz jest bardzo ale to bardzo energetycznie kosztowne, na tyle kosztowne, że może się odbić na zdrowiu (u mnie się to tak skończyło). Zamiast tego proponuję i wyznaję filozofię kontrolowania otoczenia zamiast kontrolowania siebie.
  14. Ja tylko dodam jedno blackpill nie został stworzony przez przystojnych typów żeby poniżać brzydkich a został stworzony przez brzydkich typów którzy byli ignorowani przez kobiety a próbowali wszystkiego. Blackpill nie jest spojny ale jedna rzecz łączy wszystkich "nie chcemy ci niczego sprzedać" Nie ma kursów z blackpilla, książek i tak dalej. Idzie ci chujowo, probowałeś wszystkiego? Masz dość tego że coachowie naciągają cię na hajs? To nie jest twoja wina, daj sobie spokój. Znajdź swój "cope". -> to jest blackpill. Ja czerpię z blackpilla ale wierzę, że jednak jest nadzieja. Cześć blackpilla mówi o geomaxxingu i rzeczywiście staje się od coraz bardziej popularny od 2000 roku ale to też się skończy więc czas jest twoim wrogiem.
  15. To już się gubię mac, w sensie według tego co mówią ziomeczki tutaj i generalnie redpill to wygląda tak. Zapierdalasz -> dużo ćwiczysz -> zarabiasz w chuj hajsu a w nagrodę laski się w okół ciebie gromadzą bo jesteś "alfą". Przecież rollo jak i tutaj ludzie gadają, że peak atrakcyjności masz po 30, właśnie z tego powodu. Typ oczekuje tego co tutaj jest powtarzane jak mantra i co już nie jest aktualne.
  16. To powiedz to starym mędrcom z forum którzy z rynkiem to mieli chyba do czynienia z 20 lat temu a prawią morały z taką pewnością jakby świat stanął w miejscu. Widzę, że tutaj wielu gości nie ma kontaktu z podrywem i kobietami bo nawet nie zauważyli jak COVID zmienił rynek matrymonialny (ostatnie dwa lata). Zmiany są gigantyczne i po tym rozpoznaje czy ktoś jest tutaj mitomanem, większość jest. Część ludzi gada tutaj rzeczy które były w miarę aktualne w okolicach 2010 roku (zmierzch PUA) i ewidentnie nie ma pojęcia jak teraz ludzie się poznają.
  17. I to by było dobre podsumowanie. Problem jest taki, że wielu facetów tutaj ma myślenie jak grube laski to znaczy wmawia sobie, że wystarczy "osobowość" albo "hajs" bo na wygląd nie mamy wpływu a na resztę rzeczy tak. Piękne dziewczyny zarabiają miliony na onlyfans/twitchu, goście sponsorują im posiłki, mogą sobie za darmo podróżować po całym świecie. Ładne laski też są uważane za "bardziej moralne" i łatwiej dostają pracę. Dlaczego z facetami miałoby być inaczej? Bo jakaś grupa gości jak feministki mają jakieś projekcje na temat siebie i świata? Im jesteś brzydszy tym masz gorzej i jest pewna granica poniżej której zostaje ci płacenie za seks. Dodam tylko, że ja mam ból dupy o brak balansu a nie o naturę świata. Kobiety i mężczyźni chcą dla siebie jak najlepszych partnerów i to jest naturalne, w systemie opartym na jakieś harmonii kobiety potrzebują mężczyzn tak samo jak mężczyźni kobiet więc jak to w życiu trzeba zmniejszać wymagania i cieszyć się tym co się ma. Obecny system jest niekorzystny dla facetów bo powoduje sytuacje jak na rynku nieruchomości deweloperzy (kobiety) są zadowolone bo są beneficjentami natomiast ludzie muszę kupować przewartościowe, kiepskie mieszkania i ilość włożonego wysiłku jest niewspółmierna do rezultatów. Ludzkiej natury nie da się zmienić ale da się ją nagiąć co robili nasi przodkowie, architekci systemu. Rady na tym forum można by było sprowadzić do gadania; nie stać cię na mieszkanie 40m2 za milion złotych? Narzekasz że za drogo? Jesteś kurwa przegrywem, pracuj jak wół i weź kredyt a jak rata za droga to weź kurwa zmień pracę Nie wiem jak można być tak ślepym na to co się dzieje ale co kto tam woli. Te rady są tak realne jak gadanie murzynom, że przecież z getta można wyjść bo jednemu na sto się udaje. Właśnie tak gadają odrealnione białasy. Ale ja jestem również głupi bo ciągle mówię to samo a ludzie i tak nie rozumieją i gadają swoje. To chyba forma jakiegoś copingu (u mnie).
  18. Odnośnie mokebe to wrzucam klasyka Bo powinien się znaleźć w tym temacie ofc Murzyn czyste złoto i gnije z jego poziomu wyjebania xD
  19. Problem jest taki, że blackpill na przykład te 10 lat temu to była kompletna nisza, ja nie wiem czy to w ogóle istniało nawet. Sam wtedy byłem "PUA". Później długa przerwa redpill i teraz blackpill. Blackpill robi się coraz bardziej popularny w necie i rośnie w siłę tak jak kiedyś redpill. Ja się nie dziwię, że blackpill wkurza ludzi bo stawia bardziej na podejście ewolucyjno-biologiczne i statystyczne. Niestety w "nowym świecie" to model blackpill staje się bardziej użyteczny niż redpill bo jakieś dziadki nawet tutaj piszą ci o energii czy charakterze gdzie nie masz go nawet jak pokazać. To są rodzaje problemów którzy redpillersi nie doświadczali. Tak samo kiedyś ghosting w ogóle nie był popularny, teraz to jest codzienność. Przydałby się w sumie dział blackpillowy tylko i tak blackpill się rozleje na te forum prędzej czy później bo młodzi użytkownicy przychodzą (blackpill) a staży odchdzą (redpill)
  20. Ja jestem ciekawy jak mądre głowy z tego forum którzy mają synów albo będą mieli dadzą sobie radę z faktem, że ich syn z coraz większym prawdopodobieństwem będzie albo prawikiem do późnego wieku i/lub incelem. Że nie będzie go stać na mieszkanie i że będzie mieszkał z wami do 30 albo nawet później. Będzie grał w gierki i walił konia do porno, a wy będziecie mu gadać ja to w twoim wieku miałem x dziewczyn, wyjdź do ludzi, a on tępym wzrokiem na was popatrzy i się tylko głupio uśmiechnie Bo gówno które nadchodzi narazie tylko czuć z daleka, ale za 20-30 lat eksploduje. Powód też jest inny, czysto statystyczny. Młode pokolenia są naprawdę małe, masz mało kobiet o które rywalizują faceci od 20 (rówieśnicy) do 40. Ta rywalizacja jest na wyniszczenie w sumie. Kiedyś wystarczyło byś był niepijący, ogarnięty i męski. Teraz musisz mieć fajny lifestyle'a jak podróżowanie, musisz mieć hajsiwo (bo restauracje i wycieczki w chuj kosztują), dobrze wyglądać i być wysokim. Moi koledzy mieli szczęście, że znaleźli kobietę przed tym shitshowem i niech się modlą, żeby rozwód ich nie spotkał bo jak wrócą na rynek to czeka ich bycie incelami I taka rada jak ci się trafi fajna 27-30 to bierz stary bo za kilka lat będzie jeszcze gorzej. Nie ma co wybrzydzać za bardzo bo na samym końcu już nic nie zostanie.
  21. Szkoda, że tu tak wielu trzyma się właśnie teorii. W teorii energia wystarczy i wystarczy być męski, a w praktyce? W praktyce moja siostra przebiera facetami jak rękawiczkami. A laska do której podbijałem teraz jest na wakacjach i wali się z południowcem (w trakcie callu typek wyszedł a ona miała spanikowaną minę). W teorii faceci sobie dobrze radzą, w praktyce faceci sobie chujowo radzą. W teorii kobiety będą przegranymi w praktyce to faceci są przegranymi. Faceci uciekają w gierki, porno czy siedzą tutaj i dyskutują. Każdy sobie jakoś radzi, coping. Kobiety podróżują, walą się z chadziorami, imprezują do upadłego, zagranicą spienieżają swoją atrakcyjność (twitch, onyfans) a później nawet jak zaciążą to zawsze jakiś beciak wpadnie. A chady walą laski. Po ludzku, nie chwalą się tym, nie opisują swoich podbojów bo reputacja ruchacza jest odstraszaczem na cipki. Po prostu walą
  22. Bez obrazy, ale to co opisujesz nikomu nie pomaga. Co mi to daje? Możesz mówić prawdę, kłamać to ma zerowe znaczenie. Ja opisuje swoją rzeczywistość ty swoją i co z tego? W sensie chłopaki z podrywaj.org chociaż naprawdę się spotykali i próbowali sobie pomóc, a tutaj? Tutaj masz ludzi którzy wyzywają innych od przegrywów bo oni ruchają a inni nie. Żenada tyle można powiedzieć. Chcecie pomóc analowi zaproście go na daygame/imprezki/nightgame i pokażcie że się myli. Jeśli wam zależy i macie dobre intencje, w dobre intencje szczerze mówiąc wątpię. Jeśli ktoś brzydki będzie rwał super dupy na moich oczach i anala to wyjmiecie nam wszystkie argumenty z ręki a pewnie skończyłoby się to jakąś synergią bo wingmeni są potrzebni. Ba jakbym poznał dobrego gracza to myślę, że spokojnie bym mu zapłacił za pomoc. Bo to nie jest tak, że ja chce być ghostowany i nie mieć opcji.
  23. Sorry ale ja w męskie przechwałki nie wierzę, faceci strasznie kłamią jeśli chodzi o kobiety. Nie mówię, że ty kłamiesz ale jak właśnie byłem przegrywem to bardziej wierzyłem w bajki, im mam więcej doświadczenia życiowego tym jestem coraz bardziej sceptyczny. Kobiety kłamią, że mają mniej a faceci, że mają więcej. Jak pisałem w innym poście, jeśli ktoś uważa że ma dobrą grę i jest średni z wyglądu i jest z wawy to mogę z nim iść na daygame albo nightgame, popatrzę. Mogę postawić jedzenie i alkochol i jeśli rzeczywiście jest dobry to możemy się później dogadać. Mogę też pomóc w grze jako wingman, na przykład izolować brzydsze koleżanki, jestem bez cienia ironii otwarty na realną konstruktywną współpracę a nie pierdolenie i przechwałki. Chciałbym nie mieć racji i chętnie poznam kogoś kto mnie wyprowadzi z błędu.
  24. Odkładając emocje na bok, to sytuacja każdego jest inna. Ktoś jest na przykład zapuszczony ale przystojny wtedy siłka, "wyjście do ludzi" i bycie sobą pomaga. Tylko z tym jest coraz gorzej bo kobiety mają coraz wyższe wymagania i coraz mniej facetów wpada to kategorii "przystojny". Masz też gości jak FaceAndLMS który był zawsze brzydki i redpill ani pua mu nie pomogło. Po prostu. Masz też gości jak ja którzy w wyniku zmian demograficznych i światopoglądowych zostali wepchnięci do koszyka "incel". Ja sobie regularnie robię reality checka, wychodzę na miasto, zakładam znowu profil na tinderze, próbuje podrywać i patrzę czy coś się nie zmieniło. Z tego co widzę to jest tylko gorzej. Nie wiem jak w polskim redpillu ale w amerykańskim bardzo wielu typów jest żonatych/w długich związkach albo już nawet po rozwodach i są oderwani od rynku i też nigdy nie mieli super lasek. To jest jak z pomocą psychologiczną po to są indywidualne psychoterapie bo każdego sytuacja jest trochę inna i każdy żyje w swoim świecie urojeń większych bądź mniejszych ale też masz inne współczynniki jak wygląd, inteligencja i tak dalej. To że tobie pomogło wyjście do ludzi nie oznacza, że komuś innemu pomoże ba nie wiadomo czy tobie by mogło w tych czasach bo wszystko się zmienia i jest kontekstowe.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.