Skoro tworzysz takie generalizacje to prawdopodobnie nie potrafisz z kobietami rozmawiać i wkręcasz sobie na banie, że kobiety są od Ciebie w jakiś sposób gorsze, mimo że "wina" leży po Twojej stronie.
Całkowicie tego nie rozumiem - przecież laski są różne, z jednymi gada się lepiej z innymi nie można złapać wspólnego języka, dokładnie tak jak z facetami. No ale moje doświadczenie bazuje na odczuciach ze świata realnego, a nie z tworzenia sobie projekcji tego jak świat niby wygląda. A z tym introwertyzmem u żonki to beka w huj, typowy aspołeczniak
Oczywiście. Czemu ktokolwiek miały co do tego wątpliwości. Absolutnie
Stawiam 10k, że trzęsą ci się ręce jak podchodzi do ciebie ładna laska.