-
Postów
401 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Donations
0.00 PLN
Odpowiedzi opublikowane przez wojskowy33
-
-
8 hours ago, Le velieur silencieux said:
Ja po dzisiejszym 'pożegnaniu' wracam na sprawdzone tory. Bez złudzeń. Po raz drugi doświadczyłem, że bezwzględnie należy trzymać się podstaw. Nigdy, ale to nigdy nie pokazywać jak ci zależy.
Dobrze napisane. To jest właśnie ta ciężka praca, którą my mężczyźni wkładamy w związek aby był udany. Jej nie widać, ale bez niej to wszytko by się szybko rozleciało.
- 1
-
@Dobi wiem, że to jest normalne. Ty jesteś doświadczony facet, zaszedłeś dużo dalej w relacjach damsko męskich niż ja, więc doskonale wiesz, jak to wygląda i że jeszcze różnie może być.
Ja to napisałem tylko dla tych teoretyków, którzy nigdy żony nie mieli, ale wiedzą najlepiej, że żona to samo zło i że tylko trzeba do niej zawsze dopłacać.
- 1
-
A jednak prawdę @Silny mówi, że Wy nic nie zrozumiecie
-
2 minutes ago, Herbu Mizogin said:
W gratisie? Jak należy to rozumieć - twoja małżonka zapewnia mu utrzymanie?
Tak. Ja do tej pory kupiłem parę paczek pamperów, misia i wózek. Całą resztę kupiła ona, czyli dokłada do młodego jakieś 1kzł miesięcznie.
-
Moja niewolnica jest mi podporządkowana bez przechodzenia na islam
- 1
-
@Noodiea co robisz żeby być bardziej uległa dla swojego faceta?
-
6 hours ago, Normalny said:
Należy przestrzegać i trzymać się tzw. tradycyjnych wartości, oczywiście nie zapominając o szacunku dla drugiej strony.
Bardzo dobrze powiedziane i to już od samego początku, jeszcze przed ślubem.
-
-
@Normalnywiem o tym, dlatego jako jedyny na forum wypowiadam się pozytywnie w tym temacie.
-
20 minutes ago, Niepozorny said:
W którym roku braliście ślub ?
Dwa lata temu.
-
17 minutes ago, dr Mordechaj B'rzyt-wa said:
Partnerstwo to mit taki sam jak jednorożce, Yeti i pieniądze w OFE.
W praktyce sprowadza się do tego, że albo rządzisz Ty
Chyba koledze chodziło o prawdziwe partnerstwo:
A nie pseudopartnerstwo lansowane przez lewackie media.
Kobieta, żeby być szczęśliwoą musi być traktowana jak niewolnica. Bez tego jest przeciążona, ma za dużo na głowie, bo dla nich nie jest to naturalne.
- 1
-
Panowie możliwe, że nie do końca jasno się wyraziłem. Zgadzam się z tym co piszecie, Wasze rozumowanie jest logiczne i zgodne z moimi życiowymi obserwacjami.
Ale wracając do aut, to po pierwsze mamy nieco różne rozwiązania, pochodzenie itd:
13 minutes ago, dr Mordechaj B'rzyt-wa said:cicha myszka, atencjuszka, panna z 'dobrego domu', królowa balu, kurewna z drewna ... i tak dalej
W autach to samo:
mitsubishi lancer 91% klientów kupiło by to auto ponownie
renault laguna 75% klientów kupiło by to auto ponownie
Z kobietami jest podobnie. Trzeba dobrze wybrać o czym pisał @Mosze Red w artykule o wyborze żon. Dla mnie ogarnięta samiczka to taka jak on opisuje. Ja nie oczekuję, że spotkam kiedykolwiek samiczkę, która jest wolna od biologii, czy wpływu reklam. Mam proste oczekiwania odnośnie samiczki jako partnerki życiowej i uważam, że niektóre kobiety bardziej nadają się na żonę a inne na kochankę.
Dlatego zgadzam się z @dr Mordechaj B'rzyt-wa, że przez biologię kobiety są takie same(samochody podobnie, mają silnik, koła i kierownicę). Twierdzę jednak, że można znaleźć udany egzemplarz, z którym można stworzyć trwały związek na naszych zasadach. I w tym ostatnim punkcie się różnimy, ale w końcu każdy ma prawo do własnego zdania.
-
21 hours ago, dr Mordechaj B'rzyt-wa said:
to przyznajesz mi rację.
Przyznałem rację tylko z tym, że wszystkie są takie same. Twojego: "Bo nie ma", nie zacytowałem i nie zgadzam się z tym.
Ja postrzegam kobiety przez analogię do aut. Weźmy konkretny model auta. Wszystkie są takie same - to jest fakt. Trafia się bardziej lub mniej wadliwy egzemplarz - to też jest fakt.
Jeden użyszkodnik takiego samochodu będzie z niego zadowolony, a inny będzie narzekał, że elektryka zepsuła się już 3ci raz od nowości - to już jest życie.
Moim zdaniem z samiczkami jest analogicznie.
-
12 hours ago, Dobi said:
Tak samo jest z kontrolą wytrysku. Można to sobie przestawić w mózgu. Wtedy mamy pełną kontrolę.
Tylko, że to już poziom mistrz. Na początek użycie mięśni Kegla jest po prostu łatwiejsze.
-
16 hours ago, Samiec:) said:
Przeczytałem sporo artykułów na ten temat i książkę pioniera Leo Babauty.
Dzięki za poradę. Właśnie zamówiłem jego książkę.
- 1
-
17 hours ago, Medulla_Oblongata said:
Wojskowy, coś się tak uparł na ten taniec
Bo @przyszlyrozwodnik nie ma w pracy fajnych loszek, z którymi może pójść na kawę i zabrać swoją żonkę. A na kursie pewnie parę takich się znajdzie.
Kurs tańca trzeba dobrać do własnych predyspozycji, ja sam chodziłem wiele lat do różnych szkół i byłem bardzo zadowolony. Mi salsa też nie leżała, ale zmieniając znalazłem w końcu coś dla siebie.
Poznałem bardzo dużo fajnych osób, z którymi spotykaliśmy się poza zajęciami, zaliczyłem kilka fajnych studentek. Taniec byl dobrym uzupełnieniem do sztuk walk jakie trenowałem.
-
7 hours ago, Herbu Mizogin said:
Reasumując: za jakieś 1800 zł plus wkład własnej najprostszej pracy fizycznej w wymiarze 25 godzin miesięcznie mam opcję full bez posiadania stałej partnerki. Opcję full czyli: młodziutkie 7-8/10 do ruchania, posprzątane, poprane, wychuchane w mieszkaniu plus dobre jedzenie a to wszystko bez straty energii i czasu trwonionego na fochy, gierki i co najważniejsze z urokiem nowości i przygody.
Ja mam opcję full za 0zł, z tą różnicą, że ze stałą partnerką. Dla mnie zmiana loszek to żadna nowość i przygoda, bo ja tam między nimi różnicy wielkiej nie widziałem.
Do tego w gratisie mam naprawdę fajnego dzieciaka, który daje mi więcej radości z życia niż wszystkie hobby razem wzięte.
11 hours ago, Dobi said:- bo chcesz zamknąć kobietę w kuchni, aby gotowała;
- bo chcesz zrobić z kobiety sprzątaczkę;
- bo każesz kobiecie rodzić i wychowywać dzieci!Ja zawsze głośno mówiłem, że tego oczekuję od kobiety. I tylko raz czy dwa spotkałem się z jakimś oburzeniem(i to nie ze strony bab a białych rycerzyków z pracy). Więc takta pornografia i lament to raczej na FB, w na żywo kobiety, aż tak nie narzekają.
Jeśli kobieta nie akceptuje, któregoś z powyższych punktów, to nie ma sensu dalsza znajomość z nią, bo po co?
-
3 hours ago, Conrad said:
Uwolnienie się od chęci posiadania to chyba największy skarb, niż kręcenie się w drugą stronę, kombinowania, żeby mieć więcej hajsu na posiadanie.
Też mam taką zasadę i kupuję tylko to co niezbędne. Również w inwestycjach nie pcham się we wszystko. Nie zależy mi na wielkiej skali robienia biznesu, tylko na tym, żeby to co robię miało wartość i pozwalało mi godnie żyć. Mógłbym brać kredyty i rozwijać się 10x szybciej, ale wolę powoli stabilnie do przodu.
Obecnie jestem na etapie wolności finansowej, bo nie muszę pracować na etacie. Pomimo to pracuję dużo i ciężko, ale dlatego, że to lubię i całkowicie na własny rachunek.
Zaczynałem od pracy na etacie. Potem stworzyłem poduszkę finansową zgdonie z zasadą płać najpierw sobie, część pensji automatycznie wpłacała się na subkonto. Następnie zacząłem inwestować, tak żeby co roku, zainwestować określoną sumę + dochód z poprzednich lat z inwestycji. Po 8 latach takiej strategii przynosi ona wymierne efekty. Minimalizm w tym wszystkim nadal pozostał i nie marzę o nowym mercedesie czy srajfonie.
-
15 hours ago, Grzenio said:
Ja w sumie rok temu z jedną panną na smyczy chodziłem w Hiszpanii po klubach
To jest dobre. To był Twój pomysł, czy jej?
-
4 minutes ago, CalvinCandie said:
Kobieta ma być partnerką, towarzyszką życiową
Z tym się zgadzam.
We wcześniejszym poście chciałem napisać, że ja do swojej nie dokładam. Na mieszkanie składamy się po połowie, jedzenie przeważnie ona kupuje, małego ogarnia ona przez 70% czasu przez 10% ja. Wkładaniem do pralki, zmywarki, operowaniem żelazkiem zajmuje się ona. Ja mam czas na moją pracę, ona chodzi do swojej.
Dlatego nie zawsze tak jest, że do samicy zawsze trzeba dokładać. Wcześniej miałem dłuższą relację FF, składaliśmy się też po połowie np. na wspólne wyjazdy, ale wymyślała takie cyrki, że bycie z nią było bardzo drogie.
Etap ONS mam już za sobą, wiem że o sex jest bardzo łatwo, że jest on tani i nie jest do niego potrzebna żona. Ale ten etap to dla mnie przeszłość i jestem już na kolejnym, z którego też jestem zadowolony. Do poprzedniego nie chciałbym wracać.
-
14 minutes ago, dr Mordechaj B'rzyt-wa said:
One wszystkie są takie same tylko w innych opakowaniach.
Z tym, że wszystkie są takie same to prawda. Ale niektóre są znacznie bardziej powalone
-
3 hours ago, przyszlyrozwodnik said:
do kursu tańca jakoś się nie mogę przekonać, z moją gracją to połamie nogi partnerce
Jak jednej połamiesz dadzą Ci kolejną, bez obaw. Tam bab nie brakuje.
Najlepiej zapisz się na salsę lub inny taniec, który będziesz czuł. Tańce towarzyskie są nudne. Nauka tańca będzie doskonałym uzupełnieniem do boksu.
3 hours ago, przyszlyrozwodnik said:raz gorszy (kiedy w trakcie mnie uspokajała i prosiła żebym odpuścił bo teraz ona chce nadać tempo)
Nie zgadzaj się na takie obrzydliwości. Jak ona takie coś proponuje, to mocno za włosy i rób swoje a jej powiedz: za chwilę. Pamiętaj, żeby nie pozwalać jej dojść częściej niż raz w miesiącu, to Tobie ma być dobrze, ona może poczekać. Dzięki temu szybciej zrobi się pokorna.
-
13 hours ago, Przemek1991 said:
Wiecie co mnie zadziwia ? Rozmawiałem z dziesiątkami facetów, czy to żonatych, czy tych po prostu w związkach i żaden, podkreślam żaden, nie wypowiedział się pozytywnie o swojej relacji.
Ja się wypowiadam pozytywnie o swoim obecnym małżeństwie. Przyznaję, że długo zajęło mi poznanie zasad i znalezienie dobrego ogzemplarza ale jestem zadowolony.
17 hours ago, RedBull1973 said:My tu piszemy o tym, jak piła tarczowa (kobieta) potrafi upierdolić rękę (i więcej!) , gdy się nie zna i nie stosuje ZASAD...
Jest dokładnie tak jak piszesz kolego. Jak ktoś nie zna zasad, to lepsza dla niego będzie piła ręczna, ale jak ogarnia zasady i przestrzega je to dobra piła tarczowa nie jest zła
2 hours ago, qbacki said:Po tej akcji byłem przegrany nie tylko u tych pan ale także u znajomych bo ze złości wszystkim rozpowiedzialy co zrobiłem.
Dlatego trzeba bzykać zajęte. Są o wiele bardziej dyskretne.
22 minutes ago, dr Mordechaj B'rzyt-wa said:Problem widzą ludzi, którzy zamiast rozwiązań, szukają przeszkód, żeby przy ich pomocy usprawiedliwić i zamaskować swoją indolencję, niemoc i wolicjonalną głupotę.
Dokładnie tak. Dodał bym jeszcze, że Ci, którym nie chce poszukać się ogarniętej samicy, twierdzą że takich wcale nie ma.
- 1
-
3 hours ago, maVen said:
czyli szybciej znajdziesz kogoś na raz czy dwa do seksu niż do życia
Znaleźć dobrą kobietę do życia, jest naprawdę ciężko. Tego nawet nie ma co porównywać z łatwością znalezienia kobiety na raz do seksu.
- 1
Jaki jest sens relacji damsko-męskich, skoro jest tak źle?
w Moje doświadczenia ze związku, małżeństwa
Opublikowano
Potwierdzam. My byliśmy teraz na zjeździe rodzinnym, obecne tam loszki udzielały złotych porad mojej niewolnicy. Co jedna to mądrzejsza: "ja bym w życiu nie pozwoliła się tak traktować" - a sama jest singielką po 40stce, "mój to kupuje mi prezenty i ciągle o mnie zabiega" - a ona daje mu dupy raz w miesiącu przy wypłacie i to przez 5 minut, itd.
Moja samiczka spokojnie wysłuchała, przyznała im rację, że tego czy tamtego nie może, bo mąż jej nie pozwoli. Potem próbowały zabrać ją na miasto samą, to też powiedziałem stanowczo, że nie i koniec, bo po to ma męża, żeby zostać z nim. Poziom irytacji na ich twarzach był imponujący, ale wieczorem ja miałem naprawdę ostry sex i założę się, że z całej ekipy tylko ja. Ich cudowni wspaniali mężulkowie, jak to one twierdzą: "nie mają temperamentu więc nie potrzebują często seksu".