Skocz do zawartości

meghan

Użytkownik
  • Postów

    1217
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    50.00 PLN 

Komentarze w blogu opublikowane przez meghan

  1. Szkoda, że dopiero teraz trafiłam na ten wpis! 

    Tradycja "cierpniętnictwa" w Naszej kulturze myślę, że wzięła się od Naszych przodków, którzy to, nie mieli żadnego rozwiązania/wyjścia, pozostawało im jedynie to - zapierdalać dalej, pomimo choroby, dolegliwości, zmęczenia, czy nawet kryzysu emocjonalnego, tragedii rodzinnej.
    Z resztą  - brak asertywności, brak optymalizowania warunków wszelakich współprac w jakichkolwiek relacjach jest zawsze przejawem problemów z samooceną. :) 

    W moim domu rodzinnym jest dziwny i szkodliwy zwyczaj - przeziębienie/grypa nie jest stanem, w którym kładziesz się do łóżka i wyłączasz się z obowiązków. 
    Co z tego, że zarażasz innych, dodatkowo - niewyleczona grypa może mieć poważne konsekwencje zdrowotne. 

    Wiem, że powtarzam styl życia moich krewnych (kobiet). 
    Dla przykładu:
    Mój młodszy brat miał urodziny w tą sobotę. Zjeżdżałam z urlopu, podczas którego nic nie robiłam - oczywiście, moi bardzo skrytykowali taką formę wypoczynku. :) Brat powiedział, że sobie sam ogarnia imprezę. Coś mnie jednak tknęło, żeby zjechać szybciej. Jak zwykle, mój brat był niewyrobiony ze wszystkim, bratowa przyjechała godzinę przed imprezą, więc z mamą ogarnęłyśmy wszystko. Tuż przed przyjściem gości wywaliłam się w korytarzu, łokieć rozwaliłam, a i tak całą imprezę obsłużyłam. 

    Tuż przed północą postanowiłam dosiąść się do gości, zrobić sobie drineczka.
    Poprosiłam jednego z gości, żeby podał mi wiaderko do lodu ze stołu, a on "Dzięki Gosia, lód jeszcze jest!".  
    Ten tekst mi bardzo uzmysłowił, że otoczenie automatycznie traktuje mnie jako "służbę", "gosposię". Sama na to latami sobie zapracowałam. 
    Jestem na etapie, w którym to polubiłam moje naturalne predyspozycje - dbanie o dom, rodzinę, o innych, ale brakuje dość istotnego "łącznika" - nauczenie innych, że moja forma organizacji ogniska domowego, ciepłego miejsca też ma swoje ramy. :) 

    Po tych urodzinach powiedziałam bratu, z całą serdecznością, że w przyszłym roku musi sobie zrobić szwedzki stół, którym to ja zajmować się nie będę.
    Przyjął to, ale myślę, że w przyszłym roku będzie ta sama sytuacja - zostawi wszystko na ostatnią chwilę, bo jego mózg przyzwyczaił się, że "siostra, czy mama zajmie się resztą".
    Złożyłam sobie przysiegę, że przyjdę na tę imprezę razem z gośćmi. :) 
    Jakkolwiek mój brat nie będzie w dupie, nawet jeśli mnie poprosi o pomoc, będe musiała odmówić. :) 

    • Like 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.