Skocz do zawartości

maczupikczu

Użytkownik
  • Postów

    24
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez maczupikczu

  1. W ogóle się chłopie nie szanujesz, uzależniłeś życie od jednej kobiety, która robi z Tobą co chcę ( a teraz będzie to robić z innym) kpiąc z Twojej osoby. Wybij z głowy mit " tej jedynej", to co ona prezentowała- prezentuje wiele kobiet( mówię o jej zaletach) i przy okazji nie są na tyle popsute( a ona jest już nie tyle co popsuta, a popierd***). Pocieszę się- jego też zmieni. Będzie szczęśliwa do 26-27 roku z wykorzystania swojego potencjału aż zapuka zegarek. No, ale zawsze możesz sobie wmówić że nie ma nic złego w planowaniu zdrady, manipulowaniu i skakania z gałęzi na gałąź. Tak trzymaj, bądź pi*ką.
  2. Możesz coś polecić jeśli chodzi o książki?
  3. Skąd te refleksje? Coś z psychologii? Kilka rzecz się pokrywa.
  4. Powiem Ci, że nie ma kobiet nie zaburzonych. Często patrzą przez filtry wyniesione ze związków, czy jak były dziećmi. Ta laska z która jesteś należy do tych które są świadome filtrów i programowania. A to rzadkość!- możesz to rozwinąć? Oczywiście zaczęło się przepraszanie, chęć powrotu i zmiany, kolejny raz to słyszę.
  5. Czuć u Ciebie w wypowiedziach ogromny zasób wiedzy z zakresu psychologii oraz filozofii. Z psychologii przewija mi się Carl Jung oraz Peterson. Coś polecasz? W kontekście rozwoju relacji z kobietami można tutaj znaleźć ogrom wiedzy, inaczej pewnie wygląda sprawa ze znalezieniem własnej drogi, bo jest własna. Co do rodziny, pewnie tak jest, jest do jeden z celów, ale nie mam zamiaru, żeby był to priorytet i doświadczenia złych odczuć poprzez presję społeczeństwa czy bliskiej rodziny.
  6. Rozumiem, doceniam fakt Twojego doświadczenia, ale wiele osób twierdzi, że gdyby tylko wcześniej odkryli te schematy o których mówicie/mówimy to nie weszliby w ogóle w swoja poprzednią relacje( ale nie utwierdzają sie, ze w przekonaniu, ze nie weszliby w żadną). Co do dzieci, jestem z grupy, które dzieci lubią- sam chciałbym wychować dobrego człowieka, a na przysłowiową szklankę nie liczę, ale być może dzieci w przyszłości ją podadzą.
  7. Aż tak pesymistycznie mam podchodzić do relacji? Ja wolę wpisywać się w maksymę," być w związku szczęśliwym i nie wybierać kogokolwiek", poznać zachowania kobiety i od razu ja na początku relacji wyłapywać ( i albo coś z nimi robić, albo kazać uciekać kobicie).
  8. Nie tyle co perspektywa samego dupczenia, ale dużej ilości rozmów i dopasowania pod kątem charakteru( pewnie pewnego rodzaju fatamorgana). Co do tego co mówisz masz rację, że lepiej kalkulować niż spierdolić sobie życie. Jednym z moich celi jest założyć rodzinę i mieć dzieci, ale nie kosztem swojej osoby. W mojej interpretacji jest cos dać od siebie, ale nie zabrać całego siebie i też od kogoś coś dostać. Wpisuję się w maksymę, sam budujesz sobie skrzydła, relacja może trochę dać tego podmuchu w te skrzydła, ale jeśli Ci je podcina to chyba coś nie tak. Jasne, że nie ma co komentować, sam wysunąłem ten wniosek, ale też dobrze, że ktoś mnie w tym teraz utwierdza.
  9. maczupikczu

    Siemanko

    Jasne, trzeba sobie pomagać.
  10. No masz rację, pochodzi też z bogatej rodziny, więc w razie czego nigdy nie będzie miała problemu z finansami.
  11. No tak, zerwałem ten kontakt, ale zostały jej rzeczy oraz ona posiadała moje. Upomniałem się o swoje po tygodniu, ileż można czekać na to. Wtedy się zaczęło. ( przewidywałem to i miałem świadomość tej zagrywki, że postawi się w roli ofiary). Lubię konstruktywną krytykę, ale fajnie gdyby była poparta jeszcze jakimś argumentem bądź nakierowaniem na zdobycie wiedzy na dany temat. Człowiek jest istotną myślącą, ale snucie domysłów u człowieka z małym doświadczeniem nie wiem czy jest dobrym rozwiązaniem.
  12. Fakt, źle to napisałem, ale zaczynam lubić wasze wytykanie błędów i edukacje, zero ogródek i punktowanie, ale fajnie by było gdybyście trochę więcej dodali. Porównam do przykładu, każdy zaczynał na siłowni i miał 25cm w bicepsie.
  13. Eks był zazdrosny o wszystko, więc mówiła mu o wszystkim. Drugie, że niektórzy eks oddawali całe swoje życko, a pozniej blagali o powrót. Też tak myślę, tamten jest wolny, starszy, ponad 30+, ktore ciągle z nią coś próbował( twierdzi, że nic między nimi nie było), a teraz nawet w momencie kiedy byliśmy w związku powiedział jej, że spoko, że ma faceta, ale wyjścia razem z nią rezerwuje.
  14. Możesz bardziej rozwinąć temat ramy? Jaki błąd popełniam i sugestie? Jak to przełożyć dokładnie na moim przykładzie? Chodzi o brak szacunku na początku relacji czy raczej chęć wzbudzenia zazdrości? Orbiter w mojej opinii powinien zostać automatycznie usunięty( nie interesuje mnie, mówiłam mu).
  15. No właśnie, kiedyś to dziewczyny robiły na mnie, te wszystkie shit testy i podważanie zdania. Wtedy nie wiedziałem, teraz się przed tym potrafię bronić( albo przynajmniej mi w tym idzie lepiej). Sęk w tym ile tych shit testów jest oraz czy nie będzie mi to przyprawiać o ból głowy( chciałbym mieć wreszcie spokojny związek, chociaż zastanawiam się czy jest to w ogóle możliwe). Zauważyłem tez, że w momencie kiedy dbam o siebie fizycznie często kobiety mówią: o nie schudłeś, byłeś taki fajny i takie tam( zastanawiam się czy jej w głowie nie zaczyna się pojawiać, oho, zaczyna być bardziej atrakcyjny, ciężej będzie mu wejsć na głowę lub można znaleźć inną samicę)
  16. Avatar jest, przedstawiłem się w odpowiednim dziale oraz opisałem jak do Was trafiłem. Dziękuje za sugestię Panowie. Z wiekiem dochodzę, ze nie mam zamiaru zmieniać dorosłych ludzi na siłę, po prostu zwracam uwagę i taka osoba powinna sama dojść do refleksji. Wiadomo, że jak w grę wchodzą uczucia to chwilowo człowiekowi odpierdala i zaczyna faworyzować partnerkę. Tutaj mam nietypowy moment, bo laska sama mówi o refleksjach, o braku dogadania i złej interpretacji moich odczuć, i jak przyznaję czasem poczuciem się zbyt pewnie w tej relacji. Co do powrotów zawsze miałem zasadę- nie chcesz mnie, przecierpie, nie wracam( paradoks Panowie, ze same laski chciały wracać). Zazwyczaj sobie radziłem z takimi sprawami sam, nie mam jakiegoś ogromnego parcia na powrót, natomiast tutaj wchodzi w głowę racjonalizm i też Wasze perspektywy, po prostu jest łatwiej podjąć decyzję, bo finalnie to my sami ją podejmujemy. Co do tego Miśka, dostaję często informację, że mam specyficzny charakter, taki który stawia na swoim i jest uparty( przy tym podobno jest wkurwiający), ale też potrafię rozśmieszyć i zadbać.(łatwo mi te upartość wybaczyć, chociaż nie wiem czy jest tu co wybaczać ( nie są to tylko opinie moich partnerek).
  17. maczupikczu

    Siemanko

    Cześć wszystkim, dołączyłem do forum z powodu rozszerzania swojej wiedzy w kontekście relacji z kobietami i doskonalenia swojego charakteru. Dowiedziałem się o forum jak chyba większość z nas, wpisując" moja kobieta robi to i to". Swoją wiedzę zdobywałem czytając, min książkę mężczyzna racjonalny oraz artykuły o redpillu oraz pojęć z nim związanym.
  18. Nie, raz powiedziałem o nachalnej lasce, która miała problemy z sobą i wolałem moja uświadomić żeby nie było kwasu.
  19. Zacznijmy od tego, ze rozstanie było zaplanowane i uwzględnione były element, brak zrozumienia i refleksji= brak relacji. Kontakt został „przywrócony” tylko przez pryzmat zabrania pozostałych rzeczy, a później dostałem informacje o której wspomnialem.
  20. I wlasnie tutaj sie zacząłem zastanawiać, manipulacja czy chęć faktycznego powrotu z zasadami, które postawiłem. Powiedziałem co mi się nie podoba, ze sobie na to nie pozwole i jak będzie miało miejsce to samo, to nie zawaham drugi raz odejść. Powiedziała ze rozumie, ze przeprasza i chce to wszystko naprawić.
  21. Trzymam ramę cały czas, myśle, ze tez po decyzji, ze się rozstajemy moja osoba w jej oczach urosła. Nauczyłem sie dbać, ale nie wykorzystywać, np. Jest zmęczona i to widzę zrobię herbatę, jest w pełni sił i mówi zrob mi herbatę, odpowiadam” możesz sobie sama zrobić i tak dalej. Paradoksalnie sobie nie mam zbyt dużo do zarzucenia, nie bylem zazdrosny, dbałem tez o siebie i dalej dbam, utrzymywałem relacje z kobietami( tylko podtrzymując rozmowę, ale wiadomo talerze). Sytuacja z dzisiaj: jest u mnie, orbiter zadzwonił( pokazała mi telefon i mówi, ze ostatnio ja widział w złym stanie ( pracują w jednym biurzei chwile rozmawiali, prawdopobnie chce zrobić z siebie pocieszyciela albo mogła już z nim w coś wejść, mimo, ze usilnie twierdzi, ze ostatni dni miała wyrzucone z życia.
  22. Siema, opisz moje sytuacje i proszę Was o radę. Jestem, a właściwie byłem z laską przez 6 miesięcy, spotykaliśmy się, oczywiście wszystko dobrze szło, było dobrze, dogadywaliśmy się, zamieszkaliśmy z sobą po 4 miesiąch i czar prysł. Zostawiłem ją, a dlaczego? Próby wzbudzania zazdrości ( np mówienie, że ktoś tam na nią zwrócił uwagę, bądź napisał, miała też jednego orbitera, które trzymała przy sobie twierdząc, ze nie chce z nim być), umniejszanie mojej osobie, np mówiąc złe o moich kompleksach oraz bagatelizowanie rozliczeń z kasą- rzadko mogliśmy dojść do porozumienia. Były momenty stawiania granic i krótkich rozmów, że to mi nie pasuje, ale nie podziałało. Doszedłem do wniosku, że koniec. Spadło to na nią jak grom z jasnego nieba. Po rozstaniu, chwilę rozmawialiśmy, doszła do wniosku, że mnie przeprasza, że na początku relacji ludzie się docierają, że nie widziała wszystkiego i niektóre wzorce zachowani, np ( były ciagle jej kazał mowic kto ja zaczepia) chciała przełozyć na mnie, bo myslała, że tak powinno się o tym mówić. Powiedziała, że widzi w naszej relacji potencjał, że dobrze się czuję ze mną, ale nie chcę do uczucia mnie zmuszać. I teraz rodzi sie pytanie Panowie co robić? Dogadywać się fajnie dogadywaliśmy, mam w sumie dużo wspólnych zainteresowań i planów na przyszłość, ale jakoś zabrakło u mnie zaufania. Jakieś rady i sugestie? Dzięki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.